Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator

Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 09:00, 22 Maj 2015 Temat postu: |
|
che napisał: | Rip Rig + Panic - "God"
Spoko mieszanka post-punku z avant-jazzem. Może nie genialna, pewnie ma większy potencjał od tego co osiągnęli, ale i tak warto posłuchać. |
Następna płyta - I Am Cold - podoba mi się trochę bardziej niż God. Zespół fajny, ale szybko zaczyna nużyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
nihil reich
Hipopotam

Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 12:50, 22 Maj 2015 Temat postu: |
|
Dariush Dolat-Shahi - Electronic Music, Tar and Sehtar (1985)
Pozazdrościłem kaptejnowi i też postanowiłem wygrzebać jakieś dziwactwo Improwizacje na tarze i setarze wzbogacone o minimalistyczną akademicką elektronikę. Do tego jeszcze tu i ówdzie dźwięki natury: deszcz, ptaszki, żabki - bardzo nastrojowo. Elektronika i tradycyjne instrumenty płynnie się ze sobą przeplatają, nie ma tu żadnych zgrzytów czy wrażenia, że coś jest dodane na siłę. Rzecz absolutnie unikatowa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator

Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:59, 22 Maj 2015 Temat postu: |
|
ฟองน้ำ [Fong Naam] - Siamese Classical Music Volume 1 - The Piphat Ensemble Before 1400 A.D. (1991)
Tajska muzyka brzmi trochę jak free jazz. Są w niej jakieś piszczałki, które brzmią podobnie do plastikowego saksofonu Ornette'a Colemana - i co ciekawe grają nieco podobne rzeczy. Płyta o której piszę teraz wydaje mi się słabsza od tej, którą polecałem poprzednio [The Prasit Thawon Ensemble - Thai Classical Music], ale jest od niej bardziej jazzowa. Polecam, bardzo ciekawa muzyka.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Pią 16:59, 22 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
abcd
Nosal

Dołączył: 08 Cze 2012
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gery
Dżonson

Dołączył: 17 Paź 2011
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 00:15, 23 Maj 2015 Temat postu: |
|
Joseph Haydn - The Seasons, Rene Jacobs
Chyba najlepsze co do tej pory slyszalem od Haydn'a
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kobaian
Brodacz

Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 00:16, 23 Maj 2015 Temat postu: |
|
Cytat: | Van Dyke Parks - Song Cycle |
Ja nawet miałem to gdzieś pod koniec listy rocznika. Ale nikt oprócz mnie nie docenił.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Sob 00:18, 23 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker

Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator

Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:31, 24 Maj 2015 Temat postu: |
|
Nanae Yoshimura - The Art of the Koto, Volume One (2000)
Muzyka z Epoki Edo (1603-1868), podczas której szoguni z rodu Tokugawa izolowali Japonię od świata. Trochę to oficjalne, jak na kulturę japońska przystało, ale bardzo nastrojowe i dużo bardziej żywe niż się spodziewałem. Grane głównie na instrumentach strunowych, które mają naprawdę świetne brzmienie, czasami śpiewa pani, ale generalnie jest to muzyka instrumentalna. Ładne bardzo. Se sprawdźcie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Nie 13:39, 24 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
che
Hipopotam

Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:11, 24 Maj 2015 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: | Nanae Yoshimura - The Art of the Koto, Volume One (2000)
Muzyka z Epoki Edo (1603-1868), podczas której szoguni z rodu Tokugawa izolowali Japonię od świata. Trochę to oficjalne, jak na kulturę japońska przystało, ale bardzo nastrojowe i dużo bardziej żywe niż się spodziewałem. Grane głównie na instrumentach strunowych, które mają naprawdę świetne brzmienie, czasami śpiewa pani, ale generalnie jest to muzyka instrumentalna. Ładne bardzo. Se sprawdźcie. |
Jak już jesteś przy tych klimatach, to sobie posłuchaj przy okazji Takahashi'ego Chikuzan'a. Słuchałem płyt Tsugaru Shamisen (1973) i No Shinzui (1974) i całkiem miła to muzyka Nie wymaga ona zbyt dużej uwagi i nadaje się jako tło podczas robienia czegoś innego, np. zbierania ryżu albo przeglądania znaczków pocztowych. Bardzo fajnie oddaje klimat tamtych czasów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez che dnia Nie 21:13, 24 Maj 2015, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
nihil reich
Hipopotam

Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:56, 27 Maj 2015 Temat postu: |
|
Mbuti Pygmies of the Ituri Rainforest (1992)
Kolejny album w cyklu nieindustrialnej muzyki dla fanów industrialu - nagrania z muzyką pigmejów pochodzące z końcówki lat '50. Pewnie każdy z was miał już z nimi styczność, bo samplowało je SPK. Ta muzyka to chyba najpierwotniejszy przejaw ludzkiej duchowości. Prymitywne instrumenty, egzotyczne śpiewy, odgłosy leśnych stworzeń, wszystko bardzo transowe i mistyczne. Często brzmi dokładnie tak, jak byście się spodziewali po muzyce małych leśnych murzynów, lecz niejednokrotnie zaskakuje, przywodząc na myśl psychodeliczny folk i tego typu dziwactwa. Być może nie jest to rzecz do której warto często wracać, ale zdecydowanie trzeba ją poznać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
che
Hipopotam

Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
 |
nihil reich
Hipopotam

Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 01:31, 28 Maj 2015 Temat postu: |
|
che napisał: | https://www.youtube.com/watch?v=cV7Sjgkx0vk |
Przesłuchałem z tego wyrywkowo ze 30 sekund i postanowiłem posłuchać całego albumu. Bardzo nastrojowy, podoba mi się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
abcd
Nosal

Dołączył: 08 Cze 2012
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pawliq88
Hipopotam

Dołączył: 28 Maj 2013
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: Sob 15:21, 30 Maj 2015 Temat postu: |
|
Frank Zappa - Studio Tan, jeden z albumów Zappy na którym wydaje się być więcej satyry, pierdzenia, bekania i innych dziwnych dźwięków, oraz gadek wujka niż samej muzyki(tej ostatniej więcej w 2 połowie albumu). Zły nie jest ale u mnie gdzieś poza choćby Zappową dwudziestką.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pawliq88 dnia Sob 15:50, 30 Maj 2015, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator

Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:23, 30 Maj 2015 Temat postu: |
|
Nie lubię tej płyty. Nie wiem, jakaś jest dla mnie za miękka...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator

Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:34, 30 Maj 2015 Temat postu: |
|
Thundercat - Apocalypse (2013)
Jedna z najlepszych soulowo - funkowych rzeczy, jakie słyszałem. Oryginalne, nowoczesne, ale też pełne klasycznego groove i odniesień do muzycznych ikon. Polecam wszystkim, bo to świetna muzyka rozrywkowa jest.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Sob 20:35, 30 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vilverin
Brodacz

Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 2431
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielkie Księstwo Krakowskie/Królestwo Galicji i Lodomerii. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:17, 30 Maj 2015 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: | Thundercat - Apocalypse (2013)
Jedna z najlepszych soulowo - funkowych rzeczy, jakie słyszałem. Oryginalne, nowoczesne, ale też pełne klasycznego groove i odniesień do muzycznych ikon. Polecam wszystkim, bo to świetna muzyka rozrywkowa jest. |
Pierwsze dwa utwory straszliwie zniewieściałe. Dalej nie słuchałem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
abcd
Nosal

Dołączył: 08 Cze 2012
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:20, 30 Maj 2015 Temat postu: |
|
Kapitanie, jeśli już jesteśmy przy nowszych płytach, słyszałeś The Epic Washingtona? Tyle szumu o ten album, taka stagnacja w jazzie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator

Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:33, 30 Maj 2015 Temat postu: |
|
Epic jest fajny i w sumie całkiem nowoczesny, chociaż arcydziełem nie jest. Szum wokół niego wynika po części z braku laku, z tego, że złota era jazzu skończyła się dawno, dawno temu, a po części według mnie z tego, że Washingtona usłyszało sporo hipsterów, którzy o jazzie nie mają pojęcia, nawet nie wiedzieli, że istnieje taki byt jak spiritual, więc pewnie walą do tego konia.
Płyta jest fajna, miło się jej słucha, ale cudów tam nie ma.
Vilv napisał: | Pierwsze dwa utwory straszliwie zniewieściałe. Dalej nie słuchałem. |
Zniewieściałe to jest Łiszbon Asz, a Thundercat to normalny soul-funk, dokładnie taki jak ma być. Nie wiem czego się spodziewałeś. Alberta Aylera?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vilverin
Brodacz

Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 2431
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielkie Księstwo Krakowskie/Królestwo Galicji i Lodomerii. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:56, 30 Maj 2015 Temat postu: |
|
Cytat: | Vilv napisał: | Pierwsze dwa utwory straszliwie zniewieściałe. Dalej nie słuchałem. |
Zniewieściałe to jest Łiszbon Asz, a Thundercat to normalny soul-funk, dokładnie taki jak ma być. Nie wiem czego się spodziewałeś. Alberta Aylera?  |
Łiszbon Esz ewentualnie może być nudne, ale nie zniewieściałe.
Jeżeli ciotowatość tego albumu wypływa z ciotowatości całego gatunku, to chyba nie powinienem się brać za inne rzeczy z tegoż.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vilverin dnia Sob 21:57, 30 Maj 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|