Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator

Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:10, 24 Czerwiec 2015 Temat postu: |
|
Znalazłem ostatnio płytę kolesia, który gra na harfie i on grał na harfie w ścieżce do Łowcy Androidów, i na tej swojej płycie jednej, co ona jest gra na harfie nie ścieżkę do Łowcy Androidów tylko takie rożne, i się inspiruje kulturami starymi i wymyślonymi bo jest tam o Majach i o Żydach i o Atlantydzie i Lemurii, i on to gra na harfie i bardzo jest to ładne. Bardzo.
Gail Laughton - Harps of the Ancient Temples (1969)
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
nihil reich
Hipopotam

Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:49, 27 Czerwiec 2015 Temat postu: |
|
Przepiękne te harfy, choć z autentyczną muzyką starożytną nie mają chyba wiele wspólnego. Ten album jest zbyt krótki, szkoda że typ nic więcej nie nagrał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Filas
Moderator

Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:47, 28 Czerwiec 2015 Temat postu: |
|
Chciałem zauważyć, że Harfy już leżą w pewnym miejscu znanym obecnym na forum w jakosci bezstratnej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Corpseone
Nosal

Dołączył: 04 Paź 2016
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:19, 17 Grudzień 2016 Temat postu: |
|
Tak czytam te posty i dziwię się, że nikt nie wspomniał o genialnej płycie Aphrodite's Child - "666". To właściwie zapowiedź tego, co Vangelis będzie robił solo. W odróżnieniu od poprzednich, średnich - dodajmy, piosenkowych płyt "szósteczki" to kawał muzycznego progresywnego dziełka. W ramach ciekawostki trzeba dodać, że w Aphrodite's Child śpiewał i grał na basie Demis "Goodbye My Love Goodbye" Roussos. Posłuchajcie tego numeru - https://www.youtube.com/watch?v=3KCbqhJt16k albo tego iście vangelisowskiego instrumentala (z partią narratora) https://www.youtube.com/watch?v=VbeOTy48EjE
Co do płyt z Jonem - ja - człek stosunkowo młody - bardzo je lubię, choć brzmienie dziś nieco trąci myszką, ale nagrali razem kilka świetnych numerów, np. dwudziestominutowe "Horizon", "The Mayflower" "Beside", "I Hear You Now".
Co do soundtracków, to prócz oczywistego "Blade Runnera", warto polecić "Rydwany w ogniu", za które Vangelis dostał Oscara. Ostatnio można było za grosze tę płytę kupić w Biedrze.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Corpseone dnia Sob 23:21, 17 Grudzień 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Devadip
Wafel

Dołączył: 05 Maj 2016
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 01:24, 18 Grudzień 2016 Temat postu: |
|
Corpseone napisał: | Aphrodite's Child - "666" |
Jest to dla mnie płyta z czasów, gdy dopiero zaczynałem słuchać proga. Wydawała mi się wtedy nie lada gratką - płyta, której nikt z moim znajomych przede mną nie znał, a do tego długa i cudaczna. Znałem wtedy właściwie niewiele muzyki i uważałem, że to arcydzieło. Czas i poznanie znacznie większej ilości zróżnicowanej muzyki zweryfikowało moje poglądy na temat tej płyty, choć wciąż lubię czasem do niej wrócić.
Pewnie słuchałbym jej częściej gdyby była płytą pojedynczą, ponieważ w obecnym formacie jest bardzo nierówna. 80 minut to kawał muzyki, a niestety płyta nie broni się przez cały ten czas. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że ambicje dały górę nad umiejętnościami. Jednak te "dobre fragmenty" są naprawdę dobre, to muszę przyznać. Fragmenty, które podałeś, wciąż mnie ruszają.
Widziałem kiedyś jakieś zestawienie typu "the best prog albums of all time", w którym 666 znajdowało się na pierwszym miejscu. Moim zdaniem to gruba przesada, choć mimo wszystko wspominam ją ciepło, chyba sobie będę musiał ją niedługo odświeżyć.
Sporo frajdy kiedyś sprawiało mi rozszyfrowywanie, o których fragmentach Apokalipsy św. Jana jest mowa w poszczególnych utworach. Dlatego ode mnie plus za concept album o ciekawej tematyce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zuy_pan
Bad Motherfucker

Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 03:00, 18 Grudzień 2016 Temat postu: |
|
666 to jedna z najbardziej znanych nie-anglosaskich płyt progresywnych, nie wiem czemu w sumie, bo nie jest to jakaś wyjątkowo kozacka płyta. Szczerze powiedziawszy to przez długość i przez to jaki jest stosunek dobrych fragmentów do totalnego męczenia buły, wracam do niej w całości równie często jak do klasyków włoskiego rocka symfonicznego (czasem sobie odpalę we fragmentach). Koncept był spoko, ale wydaje mi się, że płyta jest za bardzo na tym koncepcie skupiona i przez to rozrasta się do rozmiarów słoniowych, żeby opowiedzieć jak najwięcej, tutaj Vangelis popłynął. To album z 2 albo 3 ligi proga, nie ma tu zbyt wiele dyskusji o płytach tej klasy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zuy_pan dnia Nie 03:14, 18 Grudzień 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|