Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
thon022
Hipopotam

Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 02:17, 23 Czerwiec 2010 Temat postu: |
|
No ja to go ze składanek znałem głównie i z "Supernatural". A teraz zapoznaję Lotusa i jestem mocno zaintrygowany tym jego graniem. No no, całkiem dziarsko pogrywał
PS
>Serafinka
ładny avatar
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator

Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 09:26, 23 Czerwiec 2010 Temat postu: |
|
thon022 napisał: | A teraz zapoznaję Lotusa i jestem mocno zaintrygowany tym jego graniem |
Dobry wybór, nie słyszałem lepszej jego płyty. Albumy od 2 do 4 koniecznie poznaj! To na dobrą sprawę jest właśnie materiał z Lotusa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Carpetcrawler
Brodacz

Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 2249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Litwini wracali? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:17, 03 Luty 2012 Temat postu: |
|
Abraxas i Caravanserai to bardzo dobre płyty, wyżej stawiam tą pierwszą, bo sporo na niej hitów, które pozostają równocześnie świetnymi kompozycjami. Reszta mnie kompletnie nie rusza. Ale dobrze, że Santana to nie tylko Smooth i Maria, Maria. Warto to wiedzieć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker

Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:40, 03 Luty 2012 Temat postu: |
|
Mysle ze Lotus przebija wszystko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator

Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:43, 03 Luty 2012 Temat postu: |
|
Też tak myślę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
niszczuk
Dżonson

Dołączył: 27 Wrz 2011
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 00:55, 08 Wrzesień 2012 Temat postu: |
|
Niedawno wciągnęło mnie Abraxas i jestem ciekaw czego spodziewać się po innych płytach. Więcej bluesa? Jazzu? Latino?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator

Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 09:22, 08 Wrzesień 2012 Temat postu: |
|
niszczuk napisał: | Niedawno wciągnęło mnie Abraxas i jestem ciekaw czego spodziewać się po innych płytach. Więcej bluesa? Jazzu? Latino? |
Zależy. Debiut jest nieco bardziej bluesowy, Trójka Caravanserai i Lotus bardziej jazzowe. A resztę w zasadzie możesz odpuścić, bo jest już coraz bardziej popowa. Jeszcze Borboletta jest pół na pół - raz easy listening, raz Mahavishnu Orchestra. Potem (i na Welcome) jest w zasadzie to, co dzisiaj.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kapitan Bomba
Wafel

Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z fabryki broni Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:02, 09 Wrzesień 2012 Temat postu: |
|
Lotus wystarczy za całą dyskografię Santany, więc lepiej go brać na koniec. Po usłyszeniu tego absolutu reszta tych naprawdę dobrych albumów nie zrobi na nikim większego wrażenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator

Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:34, 09 Wrzesień 2012 Temat postu: |
|
Przesadzasz trochę. Abraxas i Caravanserai nadal sprawiają sporo radości, chociaż rzeczywiście nieco bledną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator

Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:23, 25 Styczeń 2016 Temat postu: |
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Ciekawie się zapowiada. Oczywiście, będzie to ostatnie tchnienie starego dziada, ale czasami takie rzeczy okazują się spoko, czego przykładem Black Sabbath. Może będzie fajnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
b-side
Wafel

Dołączył: 29 Mar 2015
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Planeta Melmaq Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:06, 05 Kwiecień 2016 Temat postu: |
|
Nowy Santana szykuje się na gówno: https://www.youtube.com/watch?v=r3vHslfio7A
Jedyne, na co warto czekać, to ta trasa Supernova z Shorterem, McLaughlinem i Hancockiem. O pierwszą dwójkę jestem spokojny, jestem ciekawe, czy tego ostatniego da się zmobilizować, żeby zagrał coś sensownego, bo ostatnimi laty wyraźnie słabuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator

Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:40, 05 Kwiecień 2016 Temat postu: |
|
Nowy Santana zapowiadał się na gówno jak tylko powiedzieli, że będzie, nie trzeba było czekać na zajawki
A o trasie z jazzowcami nie słyszałem, ale brzmi to naprawdę spoko, przy czym wydaje mi się, że oni spoko się nazywają, ale ciekawą muzykę przestali grać ponad 30 lat temu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
b-side
Wafel

Dołączył: 29 Mar 2015
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Planeta Melmaq Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:20, 05 Kwiecień 2016 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: | http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/santana-iv-powrot-po-45-latach
Ciekawie się zapowiada. Oczywiście, będzie to ostatnie tchnienie starego dziada, ale czasami takie rzeczy okazują się spoko, czego przykładem Black Sabbath. Może będzie fajnie. |
A to wyżej to po pijaku pisałeś ?
Supernovę zapowiedzieli w zeszłym roku. Od tego czasu cisza, ale liczę, że będzie grubiutko: [link widoczny dla zalogowanych]
Ta trasa Shorter-Santana z 88 była całkiem spoko, możę coś z tego być. Może, ale nie musi, bo znowuż Five Peace Band z McLaughlinem, Coreą i Garrettem to było coś tak dziwnie nudnego, że nie chciałem wierzyć.
No, ale ja należę do wierzących, więc czekam.
Aha, no i był przecież koncert Santana-McLaughlin w Montreux w 2011. Wiadomo, że nie to samo, ale słuchało się dobrze. Santana to już tam mało ogarnia, ale JML cały czas na posterunku z ogniem w oku: https://www.youtube.com/results?search_query=santana+mclaughlin+montreux+2011
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez b-side dnia Wto 20:23, 05 Kwiecień 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator

Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:46, 05 Kwiecień 2016 Temat postu: |
|
b-side napisał: | A to wyżej to po pijaku pisałeś ? |
Tak, zdaje się, że tak.
b-side napisał: | Aha, no i był przecież koncert Santana-McLaughlin w Montreux w 2011. |
Wiesz, tylko mnie tak ich kolaboracja jakoś nigdy specjalnie nie przekonywała. To znaczy niby spoko, ale czasami za bardzo brzmiało to dla mnie jak walenie gruchy. No, ale spox, pożyjemy usłyszymy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
b-side
Wafel

Dołączył: 29 Mar 2015
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Planeta Melmaq Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:46, 05 Kwiecień 2016 Temat postu: |
|
W sensie "Love, Devotion & Surrender" i "Flame Sky" z Welcome nie przemawia?
Tzn w sumie jest w tym sporo waligruchizmu, ale mnie totalnie to przekonuje, bo goście są w 100% autentyczni. Dwa uduchowione, ubrane na biało typki, dzieci guru, co nawet dały jego wywody na okładkę. To mi pachnie autentyzmem. Jest wielu typów, u których takie starcie byłoby śmieszne, a takie G3 to już w ogóle jedno z najśmieszniejszych wydarzeń w muzyce, zaraz koło disco-polo, ale tutaj jest ok. Zwłaszcza też, że każdy ma swoją przestrzeń, nie ma takiego klimatu, że gramy sobie znaną kompozycję i na przemian kto szybciej zasoli.
Szkoda tylko, że nie dali większej przestrzeni Youngowi na organach.
A znasz koncertówki z 73? Tę słynną z Chicago? To już jest walec nie do zatrzymania, tam już jest atmosfera tak gęsta, że by się King Crimson z tego okresu zawstydziło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator

Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:50, 05 Kwiecień 2016 Temat postu: |
|
b-side napisał: | W sensie "Love, Devotion & Surrender" i "Flame Sky" z Welcome nie przemawia? |
Nie. To znaczy, "Flame Sky" jest fajne (w przeciwieństwie do płyty Welocme, która nie jest fajna), "Love, Devotion & Surrender" niby fajne, ale jakoś tak nie do końca. A na koncertówce z Chicago walą tak, że słuchając bałem się, że któryś urwie sobie kutasa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
b-side
Wafel

Dołączył: 29 Mar 2015
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Planeta Melmaq Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:41, 07 Kwiecień 2016 Temat postu: |
|
No, ale jak sobie nie urwali, to chyba znaczy, że klasa najwyższa, co ? Satrianowie i Vajowie mają protezy od lat 80.
Ja to czekam, aż zaczną oficjalnie wydawać koncertówki. Kiedyś na FB Santany był taki wpis, że poszukują zapisów koncertów z konkretnych dni, których Team Santana nie ma w swojej bazie. Mam nadzieję, że tę bazę tworzą w konkretnym celu, a nie, żeby poszła z Carlosem do grobu i na karmę złodziei-piratów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez b-side dnia Czw 21:42, 07 Kwiecień 2016, w całości zmieniany 9 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator

Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:07, 07 Kwiecień 2016 Temat postu: |
|
b-side napisał: | No, ale jak sobie nie urwali, to chyba znaczy, że klasa najwyższa, co . |
Nigdy nie myślałem o tym w ten sposób
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Devadip
Wafel

Dołączył: 05 Maj 2016
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:26, 18 Lipiec 2016 Temat postu: |
|
Z Santaną jest tak, że chyba ciężko go nie lubić. Można się jego muzyką nie zachwycać i nad nią nie spuszczać, ale nie nie lubić. Albo po prostu nigdy jeszcze nikogo takiego nie spotkałem.
Santanę darzę dużym sentymentem, a im dłużej go znam, tym bardziej lubię. Zwłaszcza teraz po przeczytaniu jego autobiografii. I po pójściu na koncert.
Co do tak zwanego "klasycznego okresu" - trzy pierwsze albumy stawiam praktycznie na równi, jako że żaden nie jest idealny. Zauważyłem, że w wątku pomijacie kompletnie debiut, a chyba niesłusznie, bo moim zdaniem nie traci nic względem Abraxasu i Trójki. Owszem, ma zapychacze takie jak Persuasion albo You Just Don't Care, ale za to ma Waiting, Jingo i, co najważniejsze, Soul Sacrifice. Dla chcących poznania muzyki wczesnego Santany, tego najbardziej kultowego, debiut jak najbardziej obowiązkowy.
Mój ulubiony album - Caravanserai. Klawe fusion, które dzięki santanowkiemu brzmieniu i wyczuciu brzmi bardzo oryginalnie i odmiennie. Ja przynajmniej nie słyszałem podobnego fusion, jeśli ktoś kojarzy, proszę podesłać.
Szkoda, że Welcome i Borobletta nie są tak dobre jak Caravanserai, bo słychać, że myśl przewodnia była taka sama. Może to przez te wokale, które brzmią zbyt popowo. Może gdyby Rolie nie odszedł...
O Lotusie co miało być powiedziane, zostało powiedziane już w tym wątku.
Natomiast ten nowy album - Santana IV. Cóż, wstydu nie ma, a arcydzieła nie oczekiwałem. Ale rzeczywiście miejscami brzmi wciąż zbyt mdle i popowo, zwłaszcza teksty są tak durne, że szkoda gadać.
"Honey, when you eat
I love to watch you chew"
Podsumowałbym to tak, że Santana to muzyk na wskroś mainstreamowy, ale z klasą.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Devadip dnia Pon 14:27, 18 Lipiec 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zuy_pan
Bad Motherfucker

Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:23, 18 Lipiec 2016 Temat postu: |
|
No, ja nie lubię, bo nie trawię muzyki latynoskiej, doceniam, ale nie lubię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|