Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Devadip
Wafel

Dołączył: 05 Maj 2016
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:53, 18 Lipiec 2016 Temat postu: |
|
zuy_pan napisał: | No, ja nie lubię, bo nie trawię muzyki latynoskiej, doceniam, ale nie lubię. |
No to coś nowego dla mnie, w takim razie cofam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
szarac
Nosal

Dołączył: 03 Sty 2017
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:29, 03 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
Jak dla mnie najlepszą płytą Santany jest "Love Devotion Surrender" z McLaughlinem, jedna z moich ulubionych płyt a zdecydowanie najbardziej psychodeliczna, 3 numer potrafi wystrzelić człowieka w kosmos
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator

Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:12, 03 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
Nie wiem, dla mnie ta ich kolaboracja brzmi jednak zbyt onanistycznie. Zwłaszcza, że i jeden i drugi mają w siwi dużo bardzo ciekawych rzeczy, bynajmniej nie polegających na jak najszybszym nakurwie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Wto 23:12, 03 Styczeń 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cobain12
Nosal

Dołączył: 15 Sty 2017
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 13:50, 15 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
Uwielbiam muzykę Santany. Jak dla mnie facet jest niesamowity.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kłopoty z Myszami
Dżonson

Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Che Guevara
Nosal

Dołączył: 16 Maj 2017
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:28, 20 Maj 2017 Temat postu: |
|
Znam jego największe hity: Smooth (lubię), Corazon Espinado, Maria Maria oraz Into The Night nagrane wraz z Chadem Kroegerem. Chętnie poznam wcześniejsze dokonania, skoro mówicie, że takie dobre.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Devadip
Wafel

Dołączył: 05 Maj 2016
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:31, 20 Maj 2017 Temat postu: |
|
Polecam poznać pięć pierwszych płyt, od debiutu do koncertówki Lotus. Generalnie w tej piątce albumów tendencja jest zwyżkowa, każda kolejna lepsze od poprzedniej. Dalej nie warto. Chociaż skoro mówisz, że lubisz jego przeboje, to jeszcze Supernatural.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
b-side
Wafel

Dołączył: 29 Mar 2015
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Planeta Melmaq Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 01:29, 28 Sierpień 2017 Temat postu: |
|
EJ w ogóle wydali Lotus w poszerzonej edycji, jest trochę niepublikowanych kawałków. Muszę znaleźć je, bo jak tam też kręcą bez umiaru pokrętłami w syntezatorach jak w "A1 Funk" i "Free Angela", to może być spoko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kodkod3
Nosal

Dołączył: 26 Lut 2018
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:19, 12 Czerwiec 2018 Temat postu: |
|
Dzięki temu wątkowi odkryłem dzisiaj Caravanserai. Co za album! U mnie jednak dużo więcej emocji, niż przy Abraxas. I pomyśleć, że to Carlos Santana...
Zaraz się biorę za Lotus. Wzbudziliście we mnie ogromne oczekiwania, co do tego albumu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Devadip
Wafel

Dołączył: 05 Maj 2016
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:27, 12 Czerwiec 2018 Temat postu: |
|
Raczej się nie zawiedziesz
A Caravanserai to jeden z moich ulubionych albumów w ogóle, ale przyznam, że prawdopodobnie sporą rolę odgrywa tu sentyment, bo to album, który otworzył mi oczy na jazz-rock, a w konsekwencji na jazz.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Devadip dnia Wto 12:28, 12 Czerwiec 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kodkod3
Nosal

Dołączył: 26 Lut 2018
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:56, 12 Czerwiec 2018 Temat postu: |
|
No i pozamiatane. Nie zawiodłem się - 1h 58min genialnego grania. Po pierwszym przesłuchaniu Lotus jest w top moich ulubionych albumów w ogóle. Cieszę się, że dzięki forom, jak to, można znaleźć coś, czego nigdy nie podpowiedziałby mi Spotify, czy Last. Wystarczy zobaczyć wątek 'Carlos Santana' założony przez Kapitana Wołowe Serce (już jest coś na rzeczy) i mimo szczerej niechęci do muzyki typa znanej tylko i wyłącznie z radio, zagłębić się w temat. Tylko tyle.
Pozdr.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Devadip
Wafel

Dołączył: 05 Maj 2016
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:18, 12 Czerwiec 2018 Temat postu: |
|
Smuci mnie jedynie, że jak ktoś nie ma ochoty na latynoski pop-rock, to właściwie po przesłuchaniu Abraxas, Caravanserai i Lotus nie znajdzie się w twórczości Santany nic specjalnie ciekawego. Ewentualnie debiut i trójka, ale obie te płyty są słabsze od trzech wcześniej wymienionych.
Niby taki płodny artysta, a po dokonaniu przesiewu twórczości okazuje się, że typ nagrał jedynie trzy warte uwagi albumy
Mówię to oczywiście siląc się na obiektywizm, bo subiektywnie bardzo lubię wszystkie albumy do Lotusa włącznie i fragmenty albumów późniejszych, a jego hity z płyt od Supernatural wzwyż są dla mnie pewniakiem na spotkania zarówno rodzinne jak i towarzyskie.
Lubię też czasem posłuchać Santana IV sprzed paru lat, ale robię to z pełną świadomością tego, że ten album jest strasznie kiczowaty. Jeśli kiczowatość kogoś nie zrazi, to polecam, choć ostrzegam też, że jest długi i nierówny. Ot, mi wchodzi.
Fajne też ponagrywał pościelówy na Shape Shifter.
Ale no, jak już mówiłem, jedyne co bym polecił z pełnym przekonaniem i bez wahania to Abraxas, Caravanserai i Lotus.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Devadip dnia Wto 20:21, 12 Czerwiec 2018, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
RoryGallagher
Wafel

Dołączył: 15 Lut 2017
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:50, 12 Czerwiec 2018 Temat postu: |
|
A mnie bardziej podoba się debiut od "Abraxas", bo nie ma tam jeszcze tyle "latynoszczyzny"
Ogólnie zgadzam się z przedmówcami, że Santana to tylko cztery pierwsze studyjne + "Lotus". To, co poza tym słyszałem, było albo kompletnie do dupy, albo strasznie nudne, jak współprace z McLaughlinem i Alicją Koltrejnową.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez RoryGallagher dnia Wto 20:53, 12 Czerwiec 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Devadip
Wafel

Dołączył: 05 Maj 2016
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:40, 12 Czerwiec 2018 Temat postu: |
|
Nie mogę przeboleć wokali na Welcome i Borboletta - zespół próbuje wciąż grać jazz-rock, a wokale wszystko kładą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|