Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pawliq88
Hipopotam
Dołączył: 28 Maj 2013
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: Pon 17:38, 17 Czerwiec 2013 Temat postu: Charlie Parker |
|
Charlie Parker to jedna z największych legend saksofonu altowego i wydaje mi się obok Milesa Daviesa muzyki jazzowej w ogóle. "Bird" jak go zwano urodził się 29 sierpnia 1920 w Kansas City. Jeden z czołowych solistów wielkiego boomu Bebopowego w Nowym Jorku. W latach 40 i 50 XX wieku współpracował z muzykami takimi jak: Miles Davis, Bud Powell, Thelonius Monk, Coleman Hawkins czy Dizzy Gillespie.
W szczególności z ostatnim wspomnianym Dizzym Gillespiem stworzyli świetny duet (saks altowy plus trąbka). Ich gra stała się niedoścignionym wzorcem dla całego pokolenia przyszłych muzyków( w tym Milesa Daviesa, który od tych dwóch muzyków chłonął całą wiedzę jaką można było)
Gra Charliego Parkera charakteryzowała się niesłychanie szybkim ogrywaniem skal. Ponadto przełamywała utarte dotąd schematy grania solowego. Jednym słowem Charlie wyciskał z saksu ile się dało i jeszcze więcej. Potrafił bez problemu przelatywać przez numery utrzymane w najszybszych tempach w rodzaju Cheerokee Muzycy którzy stawali z nim do pojedynku solowego byli zazwyczaj zdmuchiwani ze sceny. Ciekawostką była umiejętność grania prze Charliego niesłychanych solówek nawet w stanie totalnego zamroczenia heroinowego czy alkoholowego.
Parker był także wyśmienitym kompozytorem. Wiele jego utworów stało się standardami jazzowymi jak np: Billie's Bounce, Yardbird Suite, Scraple from the Apple, czy Confirmation.
Parker w swoim życiu prywatnym był jak można przeczytać w kilku pozycjach książkowych - biograficznych - bardzo nieprzyjemny w obejściu dla innych ludzi. Nie oszczędzał nawet swoich przyjaciół w rodzaju Dizzyego czy Milesa. Pożyczał pieniądze na towar nie oddając ich nigdy. Robił wiele różnego rodzaju głupich kawałów. Ciągle zastawiał swój saksofon w lombardzie, i prosił się o pożyczenie ,,rury" od innych muzyków. W końcu wielu ludzi mimo że od strony muzycznej podziwiało go bezgranicznie odwróciło się od niego. Muzycy którzy z nim współpracowali mieli ciężki żywot( Bird ciągle spóźniał się albo w ogóle nie przychodził na próby tylko na sam występ. Do tego często występował problem z wypłatami należnych pieniędzy bo Bird zatrzymywał całość dla siebie )
Dyskografia artysty jest ogromna. Dlatego skopiowałem tutaj wybraną dyskę z wikipedi: Nie uwzględnia ona nagrań Charliego jako muzyka sesyjnego i wielu wielu innych.
1945 Bird, Diz, Bud, Max (Savoy)
1949 The Genius of Charlie Parker, Vol. 3: Now's... (Verve)
1949 "Bird" Charlie Parker: 1949 Concert & All-Stars 1950-1951
1950 The Genius of Charlie Parker, Vol. 4: Bird... Verve
1950 Bird & Diz (Verve)
1950 The Genius of Charlie Parker, Vol. 1: Night... (Verve)
1950 Charlie Parker Sextet (Dial)
1951 The Genius of Charlie Parker, Vol. 8:... (Verve)
1951 The Genius of Charlie Parker, Vol. 6: Fiesta (Verve)
1952 The Genius of Charlie Parker, Vol. 3: Now's... (Verve)
1952 Inglewood Jam: Bird and Chet Live at the Trade Winds, 16 June
1952 , wyd. 197?
1953 Charlie Parker Plays South of the Border (Mercury)
1953 Yardbird: DC-53 (VGM)
1953 Quintet of the Year (Debut)
1953 One Night in Washington (Elektra)
1954 The Genius of Charlie Parker, Vol. 5: C.P.... (Verve)
Warto sięgnąć po koncerty Birda, bo niektóre z nich są naprawdę fantastyczne, polecam szczególnie:
At Storyville 1953 - wysokiej klasy bebop z Redem Garlandem na pianie.
Live New York City 1945 wraz z Dizzym Gillespiem, tutaj mankamentem jest jakość nagrania bo koncert jest jakby to powiedzieć nieco archaiczny ale da się to przeżyć.
,,Bird" zmarł niestety przedwcześnie 12 marca 1955 roku na skutek swojego rozwiązłego trybu życia, stałego nadużywania alkoholu i heroiny, braku snu i ogólnego wycieńczenia organizmu. Jego śmierć nie była w zasadzie dla nikogo zdziwieniem. Do dnia dzisiejszego niezliczone rzesze saksofonistów próbują bezskutecznie naśladować jego styl. Parker stał się legendą
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pawliq88 dnia Pią 22:01, 13 Marzec 2015, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:00, 17 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
Ptoka znam taki zajebisty koncert - składankę, który lata temu polecił mi jeszcze Aramis. Recz nazywa się po prostu Jam Session i nietrudno ją znaleźć, bo ma chyba najwięcej ocen na RYM z całej twórczości Parkera.
Genialne granie. A najgenialniejszy jest z tego Parker. To jego łączenie prostych, piosenkowych motywów - bo tak się przecież wtedy grało - z ogromną ekspresją, z ćpuńskimi improwizacjami, z bardzo ciężką na dobrą sprawę atmosferą jest zupełnie niesamowite.
Znam jeszcze ze dwie jego płyty z Gillespiem, ale mniej mnie to bierze. Generalnie muzyka jazzowa przed rokiem 59 jest dla mnie za stara i trochę jej nie czuję, a to jest całkowicie w takiej stylistyce.
Chętnie bym poznał jakieś dobre płyty Birda, ale zupełnie nie wiem za co się złapać, więc może Paweł coś sensownego mi podpowie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pawliq88
Hipopotam
Dołączył: 28 Maj 2013
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: Pon 18:06, 17 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
Generalnie płyty ,,Birda" będą więc dla Ciebie w większości ,,za stare" No taka specyfika bebopu. Brzmiał jak brzmiał i jeśli komuś to nie leży to nie posłucha zbyt długo. Jest to jedno wielkie latanie po skalach z góry na dół więc na dłuższą metę może zmęczyć każdego. Ja np bardzo lubię bebop.
Możesz spróbować płytę Dewey Square może ci siądzie. Przemyślę sprawę i podam jeszce kilka propozycji w najbliższym czasie. Tak na marginesie jestem Michał(pawliq88 to od nazwiska)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pawliq88 dnia Pon 18:07, 17 Czerwiec 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:57, 17 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
Pawliq88 napisał: | Przemyślę sprawę i podam jeszcze kilka propozycji w najbliższym czasie. |
Ok, czekam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pawliq88
Hipopotam
Dołączył: 28 Maj 2013
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: Pon 20:07, 17 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
Ogólnie mnie bebopu najlepiej słucha się live
Bird and Diz at Carnegie Hall (1947) (Blue Note)
Charlie Parker at Storyville bardzo lubię na przykład możesz spróbować
Był jeden album live Charliego jeszcze który pamiętam że słuchałem i mi bardzo siedział ale nie moge sobie przypomnieć tytułu...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pawliq88 dnia Pon 20:13, 17 Czerwiec 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:39, 12 Październik 2014 Temat postu: |
|
Poznałem właśnie nagrania składu o nazwie The Quintet, która mogłaby się zdawać buńczuczna, gdyby nie to, że grali tam:
Dizzy Gillespie
Charlie Parker
Bud Powell
Charles Mingus
Max Roach
Niesamowita sprawa. Muza sprzed sześćdziesięciu lat, a miejscami w zasadzie współczesna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pawliq88
Hipopotam
Dołączył: 28 Maj 2013
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: Nie 10:08, 30 Listopad 2014 Temat postu: |
|
Kapitanie czyżbyś polubił ,,starocie"?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 10:46, 30 Listopad 2014 Temat postu: |
|
Nie, takiego starego, lajtowego jazzu nadal nie lubię. Nudzi mnie. Rzecz w tym, że akurat Parker był raczej prekursorem różnych nurtów awangardowych, więc jego muzyka de facto stara nie jest.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pawliq88
Hipopotam
Dołączył: 28 Maj 2013
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: Nie 10:55, 30 Listopad 2014 Temat postu: |
|
Racja, ja bardzo lubię Parkera, ale wkurza mnie jakość nagrań - a szczególnie koncertówek, które pod względem muzycznym zresztą są najciekawsze. [/code]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pawliq88 dnia Nie 10:56, 30 Listopad 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|