Miles Davis - twórczość do 1968 roku

Kapitan Wołowe Serce

Ale świętowanie ich w przesilenie zimowe, z pustym krzesłem i pustym talerzem dla duchów, siankiem pod obrusem dla duchów i siekierą pod stołem na jeszcze inne duchy, przebierając się za Welesa i stwory z nim związane, odbierając od tegoż Welesa dary, ułożone - to akurat późniejszy dodatek - pod drzewem ku czci Odyna, a to wszystko w klasycznie pogańskim czasie zawieszenia praw i zasad, w którym zwierzęta mówią ludzkim głosem, a ludziom wolno żreć, chlać i robić "psoty" jest tak pogańskie, że już bardziej się nie da. Fajne "Urodziny Jezusa" Wink

zuy_pan

Trzymasz w wigilię siekierę pod stołem?

Kapitan Wołowe Serce

Ja nie, ale znam takich, którzy trzymają. To dość popularny zwyczaj.

Kapitan Wołowe Serce

Swoją drogą ta siekiera to chyba jest nie tyle "na duchy", ile jest schowana pod stołem, żeby duchy nie widziały, że jest i się nie gniewały czy coś takiego Wink

Niepokonany Herakles

Bartoszu, co Ty do licha wygadujesz?

Wkleiłem tego linka właściwie dla jaj, żeby sprawdzić w ile sekund dobiegniesz do furtki, ale jak zwykle udało Ci się mnie zadziwić swym pierdoleniem.

Jaki turoń? Jaka siekiera pod stołem? Papieże i kardynały przebierają się za turonia i wszczynają pogańskie celebracje przesilenia zimowego? Naprawdę jesteś już mądrzejszy od Kościoła i jego hierarchów, bo skończyłeś studia w Krakowie i wiesz co to etnografia? (O poczucie wyższości nad resztą społeczeństwa i jego zwyczajami nawet nie pytam, bo jest każdemu od dawna znane)

Nie odmawiam Ci merytorycznej wiedzy, zresztą jest na pewno 10 razy większa od mojej, ale jak Ty ją pożytkujesz? Ukuwasz z niej, z wiedzy o tym co było 1000 lat temu, jakieś idiotyczne teorie, że ludzie dziś modlący się przy stole z pustym krzesłem obok choinki to pogaństwo na 102, a papież pewnie obchodzi BN bo nasłuchał się Cejrowskiego. Przecież dzisiaj to właśnie ludzie podtrzymujący i pielęgnujący te zwyczaje nie są poganami.

nihil reich

zuy_pan

Żydzi gigantycznymi grzałkami podgrzewają lodowce od środka

Kapitan Wołowe Serce

Nie twierdzę, że jestem mądrzejszy od hierarchów Kościoła twierdzę, że hierarchowie sobie, a to, jak i po co naprawdę świętowane jest boże narodzenie sobie. Poza ludźmi bardzo mocno zaangażowanymi w życie Kościoła, dla których to naprawdę jest Chrześcijańskie święto (tylko, że dla nich każde święto w kalendarzu religijnym jest naprawdę, włącznie z takimi o których generalnie mało kto słyszał...) jest to wydarzenie pogańskie.

kobaian

Kapitan Wołowe Serce

Bardzo fajna analogia. Niemniej w wypadku Wielkiej Nocy to jest faktycznie zbieżność, nie, jak w Bożym Narodzeniu nakładanie siłą nowych treści na stare obrzędy. Różnica tutaj jest naprawdę klarowna, bo Wielkanoc to centrum Chrześcijaństwa, a Boże Narodzenie nijak nie...

Kłopoty z Myszami

Kłopoty z Myszami

MadziaHuzarZKosmetologii

Niepokonany Herakles

To zdanie przejdzie do historii.

Kłopoty z Myszami

che

Proponuję dla obu po medalu.

kobaian

Kapitan Wołowe Serce

Różnic, które sprawiają, że Wielkanoc niewiele ma wspólnego z tradycją pogańską - chyba, że ktoś jest zupełnie zlaicyzowany, albo mieszka na wsi w głębi Rosji - , zaś Boże Narodzenie ma z nią wspólnego zdecydowanie więcej niż z Chrześcijańską jest kilka:

- Boże Narodzenie nałożono bezpośrednio na pogańskie obchody przesilenia zimowego. Nie na "urodziny Mitry" i nie na święto Sol Invictus, tylko na powszechne w zasadzie wszystkim kulturom - a już na pewno tym indoeuropejskim. W naszych stronach pogańskie obrzędy zimowe kultywowano otwarcie jeszcze tysiąc lat temu, zaś półotwarcie lat temu kilkaset!

- Wielkanoc niby też nałożono na przesilenie wiosenne, ale zauważmy, że nie bezpośrednio! Wielkanoc to chrześcijańska wersja żydowskiego święta Paschy. Pascha być może miała kiedyś jakieś związki z obyczajowością pogańską (pewnie miała), ale po pierwsze to było naprawdę bardzo dawno temu, po wtóre tym żydowska strategia nie-asymilacji spowodowała, że ich święta są w zasadzie nie-pogańskie, a ich przed-judaistyczne elementy są bardzo głęboko schowane.

- Treść Bożego Narodzenia jest zapewne zrozumiała z perspektywy zwykłego człowieka, no bo wiadomo, Pan Jezus ma urodziny, ale z punktu widzenia Kościoła to aż tak ważne nie jest. Pierwsi Chrześcijanie obchodzili niedzielę + święta żydowskie, Bożego Narodzenia nie. Widocznie nie było im ono aż tak potrzebne.

- Treść Wielkiej Nocy jest absolutnie kluczowa dla Chrześcijaństwa bo to jest niejako podwójne podkreślenie niedzieli. Cała teologia chrześcijańska kręci się wokół wydarzeń, które upamiętnia Wielkanoc.

Sądzę, że te rzeczy powodują, że tak różnie odbiera się dziś oba święta. Za sprawą tych różnic Wielkiej Nocy ani nie udało się kiedyś porządnie spaganizować, ani nie udaje się dziś przerobić na dzień szynki i coca coli. W wypadku Bożego Narodzenia jest dokładnie odwrotnie...

Olek

Poznałem dosyć dobrze nagrania wielkiego kwintetu i polecam je bardzo. Szczególny nacisk położyłbym na trzy pozycje - Miles Smiles, Sorcerer i Nefertiti. Wydawnictwa zapowiadające okres fjużyn mnie osobiście nudzą, a E.S.P. wydaje się być słabsze.

Pawliq88

Widzę że nic się nie dzieje ostatnio w temacie...