Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
b-side
Wafel
Dołączył: 29 Mar 2015
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Planeta Melmaq Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:07, 14 Kwiecień 2016 Temat postu: Nowy avant-jazz i inne łomoty |
|
Jest sobie taki label, który specjalizuje się w grubym, współczesnym avant-jazzie, głównie elektrycznym i elektronicznym, głównie na pełnej petardzie i wiadrze koksu. Dużo znanych nazwisk - Jamie Saft (Zorn), Joe Morris, Gustafsson, Laswell.
[link widoczny dla zalogowanych]
Polecam zobaczyć na Discogsach i sobie po kolei zgłębiać, bo tam generalnie każde CD jest przynajmniej fajne. Takie bezkompromisowe łojenie, które się zgadza. Mi ostatnio podesłali trochę promówek, to się podzielę, co jest fajne i nowe:
JÜ - JÜ Meets Møster
Sekcja, gitara i saks/klarnet. To taka avant-końcówka lat 60. na nowo. Trochę Coltrane'a, trochę tego najsroższego Coryella, trochę noise'owo, trochę etnicznie
Free Nelson MandoomJazz - Awakening Of A Capital
Doom-jazz i wiadomo o co chodzi. Napieprza taki walec, raz 5 km/h, raz 50, ale nie szybciej, a z boku wystaje mu taki saksofon zawinięty z ostrzami, który raz finezyjnie przycina krzaki, a raz odcina ludziom nogi.
Animation - Machine Language
Strasznie to wtórne, ale ile razy to słyszę, to się nie mogę jednak oderwać. Taki bardziej niepokojący, dubowy Miles z lat 70., z remixów Laswella (który tu gra zresztą) i projektu Yo Miles!
Trochę do dupy, że to koncept album i co drugi kawałek to takie psychodeliczne przerywniki z narracją z takim quasi-filozoficznym sci-fi, ale potem już jest fajna jazda. To już wszystko było, ale nadal jest fajne.
Spin Marvel - Infolding
Trochę jak wyżej, tylko mniej Milesa. Niepokojące klimaty, trochę doomowe. Dużo delayu na trąbce i całej reszcie, trochę za bardzo się ciągnie jak guma, ale można posłuchać.
Wadada Leo Smith, Jamie Saft, Joe Morris, Balazs Pandi - Red Hill
Tu już prawie nieelektrycznie. Taki fajny, nowoczesny jazz. Dużo impro, ale też bez przesady. Jest cały czas perkusja łomocząca, co dla mnie jest wybawieniem w takich cięższych sytuacjach, bo wszystkie cięższe momenty mają jakiś drive, jakiś puls.
Naked Truth - Avian Thug
Najbardziej zróżnicowana płyta z tych, o których tu i niżej piszę. Co kawałek, to inna koncepcja. Generalnie jest współcześnie, ale raz jest to dub, raz próba wpisania się post-bopową konwencję, raz tak bardziej dub-rockowo, raz ambientowo.
Merzbow, Mats Gustafsson, Balazs Pandi, Thurston Moore - Cuts of Guilt, Cuts Deeper
No jak jest Merzbow i Gustafsson, to wiadomo czego się spodziewać. Rżnięcie piłą mechaniczną na pełnej. Są dwie płyty, łącznie jakieś 80 minut łojenia. Nie dzieje się tutaj nic nadzwyczajnego, po prostu wszyscy nieziemsko napierdalają i to chyba fajna rzecz, żeby się odstresować,
The Spanish Donkey - Raoul
Rzeźnia z Saftem i Morrisem. Perka, gitara i organy/syntezatory. No i to jest boska masakra, jak obrazy Boscha. Generalnie przypiąłbym temu metkę noise/drone, ale tutaj nie ma zapętlania i rozciągniętych do kwadransa dźwięków, a raczej takie 10-minutowe improwizacje na jednostajnym rytmicznie, ale ciągle zmienianiąjącym się tle. A potem kawałek trwa dalej (bo np. pierwszy ma 32 minuty), zmienia się tempo, ale dalej nasuwają impro. Jak mawia klasyk - MUSSSS!!!!!!!!
Slobber Pup - Pole Axe
Ci sami soliści co wyżej plus Gustafsson i nowy bębniarz. Niby podobne do tego co wyżej, ale jednak mniej solówek, a więcej budowania jakichś klimacików - dziwnym nie jest, bo w takim składzie, gdyby wszyscy chcieli posolować, to albo by ludzie z nudów umarli, albo od przesycenia dobrocią.
[/quote]
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez b-side dnia Pon 18:03, 25 Kwiecień 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 08:58, 15 Kwiecień 2016 Temat postu: |
|
Jej, wielu z tych rzeczy nie znam! Dzięki!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
b-side
Wafel
Dołączył: 29 Mar 2015
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Planeta Melmaq Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:35, 25 Kwiecień 2016 Temat postu: |
|
Zmieniłem temat wątku, bo bez sensu o jednym labelu - niech będzie o różnych nowościach, o!
Zapraszam przez cały tydzień o 24:00 na [link widoczny dla zalogowanych] bo akurat w tym tygodniu nadaję nocą wybór słodkości z Cuneiform Records. Jest dużo fajnych, typowo wołowych rzeczy - avanty, rio, jakieś post-zeuhle jak się kto dopatrzy i jedna, klasyczna frytka z lat 60. w stylu chips, bo z Wielkiej Brytanii.
A kawałki będą z takich wartych uwagi, zeszłorocznych płyt:
Henry Kaiser & Ray Russell - The Celestial Squid - dwie legendy avant-gitary i taki postępowy, elektryczno-jazzowy zespół. Bardzo fajne
ŁAPCIE TELEDYSK ---> https://www.youtube.com/watch?v=2u2uOhhl4SM
SCHNELLERTOLLERMEIER - X - no RIO takie
Rob Mazurek - Exploding Star Orchestra - Galactic Parables- Volume 1 - Mazurek to jeden z moich ulubieńców współczesnej sceny fajnego, postępowego jazzu. Trębacz, elektryk, znany i z mini projektów (np. duet z Kubą Sucharem, polecam, miałem przy tym dobry odlot live na czysto), i z rozbuchanych big-bandów.
To jest kolejny rozbuchany big-band z ambientowym tłem, ale i tak inny od poprzednich. Bardzo big-bandowe, bardziej zwrócony w stronę spiritual-jazzowych orkiestr, co zresztą podkreślają liczbe przemówienia przed niektórymi kawałkami (ale to mi się akurat bardziej ze "Space Ritual" wiadomego bandu kojarzy).
Guapo - Obscure Knowledge - nie mam za dużo do powiedzenia, taki avant-prog, że mają 3 utwory, w tym 2 bardzo długie. Momentami bardzo fajne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
b-side
Wafel
Dołączył: 29 Mar 2015
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Planeta Melmaq Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:34, 08 Maj 2016 Temat postu: |
|
O, w ogóle Cuneiform ma Bandcampa, także sobie można posłuchać:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
b-side
Wafel
Dołączył: 29 Mar 2015
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Planeta Melmaq Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:25, 25 Marzec 2017 Temat postu: |
|
Mam stosik płyt ze słowackiej wytwórni Hevhetia, co jakiś czas odpalam co tam mają. I jest tam gość, który jest baaardzo godny uwagi - David Kollar, gitara i elektronika.
I ja polecam maksymalnie płytkę jego formacji The Blessed Beat - "Mermaid In Venice". To jest, jeśli wierzyć opisowy, całkowita improwizacja na żywo pod motywy z książki Bukowskiego. Ale walić co tam jest inspiracją.
Trąbka, gitara, elektronika, perka. Taki klasyczny zestaw w sumie, ale to, co oni tam robią - ambienty i łomoty najwyższej klasy. Słuchałem do oporu.
Parę kawałków jest tu: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Skrzypłocz
Wafel
Dołączył: 28 Lut 2014
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 00:55, 26 Marzec 2017 Temat postu: |
|
Bardzo przypominalo mi to nagranie projekt Komara z Patem Mastelotto - nic dziwnego, jak sie okazuje, tam też gra David Kollar:
https://www.youtube.com/watch?v=gEQjFJG5UUY
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
b-side
Wafel
Dołączył: 29 Mar 2015
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Planeta Melmaq Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:46, 27 Marzec 2017 Temat postu: |
|
O, to też mi się obiło o uszy. Słowem - David Kollar - warto zbadać, obserwować.
Z innej beczki, słucham zaległości jakieś i bardzo fajne granie, takie poukładane RIO, spokojniejszy math-rock
Sonar - Black Light
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
b-side
Wafel
Dołączył: 29 Mar 2015
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Planeta Melmaq Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:19, 29 Sierpień 2017 Temat postu: |
|
Mam stos nietkniętych płyt z ostatnich lat jazzowych rejonów, ostatnio wyciągnąłem coś z listy rzeczy, których nie wywaliłem po pierwszym odsłuchu. I jest to nadal bardzo fajne
Øystein Blix - Conditions (2016)
Trio puzon, gitara, perkusja (+ 2x elektronika), a do tego chór męski. Brzmi jak jakiś ECM z pogranicza new classical music, ale chyba tak nie jest. Dużo nordyckiego chłodu, trochę zwidów, trochę dubowego spokoju, a trochę elektrycznego Davisa.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
b-side
Wafel
Dołączył: 29 Mar 2015
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Planeta Melmaq Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:32, 06 Wrzesień 2017 Temat postu: |
|
To se posłuchajcie, bo bardzo fajnie RYJO
Miriodor - Signal 9
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
StrawFootPL
Nosal
Dołączył: 18 Wrz 2017
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:22, 18 Wrzesień 2017 Temat postu: |
|
Akinetón Retard - Akinetón Retard (1999)
Album wygrzebany po szemranych listach z RYM. Grupa z Chile, wydali bodajże już 4 albumy, jednak utknąłem na pierwszym, gdyż ciężko mi się na tyle nasycić by przejść do kolejnego.
Electric Outlet - ON! (2006)
Bardzo nowoczesne granie ze wszystkimi tego plusami i minusami. Płyta do której często wracam, a nie jest to norma przypadku albumów owej dekady.
Greg Foat Group - Dark is the Sun (2011)
Jeszcze nigdy nie słyszałem tak skomplikowanego i świetnego skomponowanego wydawnictwa opartego o jedną, prostą właściwie, linię melodyczną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 09:28, 19 Wrzesień 2017 Temat postu: |
|
StrawFootPL napisał: | Akinetón Retard - Akinetón Retard (1999)
Album wygrzebany po szemranych listach z RYM. Grupa z Chile, wydali bodajże już 4 albumy, jednak utknąłem na pierwszym, gdyż ciężko mi się na tyle nasycić by przejść do kolejnego.
|
Gdybym był złośliwy, to nawiązując do pytania z innego wątku, powiedziałbym, że jeśli miałoby istnieć coś takiego, jak metal naprawdę progresywny, to AR by się tu nadawał. A że jestem z natury złośliwy, więc powiedziałem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
StrawFootPL
Nosal
Dołączył: 18 Wrz 2017
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 11:35, 20 Wrzesień 2017 Temat postu: |
|
Cytat: | Gdybym był złośliwy, to nawiązując do pytania z innego wątku, powiedziałbym, że jeśli miałoby istnieć coś takiego, jak metal naprawdę progresywny, to AR by się tu nadawał. A że jestem z natury złośliwy, więc powiedziałem. |
Ciężko mi zauważyć w Twojej wypowiedzi złośliwość, pokusiłbym się nawet o określenie "pochwała".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:53, 23 Wrzesień 2017 Temat postu: |
|
StrawFootPL napisał: | Cytat: | Gdybym był złośliwy, to nawiązując do pytania z innego wątku, powiedziałbym, że jeśli miałoby istnieć coś takiego, jak metal naprawdę progresywny, to AR by się tu nadawał. A że jestem z natury złośliwy, więc powiedziałem. |
Ciężko mi zauważyć w Twojej wypowiedzi złośliwość, pokusiłbym się nawet o określenie "pochwała". |
Ale ja nie jestem złośliwy względem AR, żeby była jasność, tylko względem sceny prog-metalowej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 06:58, 25 Wrzesień 2017 Temat postu: |
|
Møster ogółem jest bardzo spoko, Elephant9 należy bardzo mocno polecać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
b-side
Wafel
Dołączył: 29 Mar 2015
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Planeta Melmaq Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:00, 25 Wrzesień 2017 Temat postu: |
|
Harriet Tubman & Wadada Leo Smith - Araminta
[link widoczny dla zalogowanych]
Hej, jedna z najlepszych jazzowych rzeczy 2017!!!
Harriet Tubman to trzech czarnych typów napierdalających taki mroczny, hendriksowsko-90sowy jazz-rock, nieoczywisty, bardziej jamowy. A do tego dochodzi mistrz Wadada i się robi Miles Davis na nowo. Pieruńsko to dobre.
Co ciekawe, 3 panowie na żywo są fatalni . Byli w tym roku na WSJD w Warszawie, pitolili straszliwie, generalnie cały koncert brzmiał jak 1 utwór, który się nie może rozkręcić. Także polecam ich tylko studyjnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|