Happysad

Kapitan Wołowe Serce

Nie jest ciekawsza. Mój kolega ostatnio w mądrych słowach opisał nowy album stylistycznie niemal identycznych Strachów. Napisał tak : Jeden z najgorszych albumów, jakie w życiu słyszałem. Wolę już disco polo, przynajmniej niczego nie udaje, a to coś udaje zaangażowany rock.. To tyle w kwestii porównań pomiędzy Happyshitem a Dodą.

Aramis d'Herblay · Gość

[link widoczny dla zalogowanych]

Nairod

Jak dla mnie jeden z lepszych polskich zespołów.

lusek

ich koncerty są nudne, muzyka banalna

eddie

lusek

tak zdarzyło mi się 2 razy przy okazji festiwali

Niepokonany Herakles

Festi wali.

rakkenroll

Niepokonany Herakles

rakkenroll

Aramis d'Herblay · Gość

tak jebać dziś młodziesz słucha jakieś justin bieber śpiewa jak dziewczyna i hana montana sam syf nikt już nie słucha spoko muzy szkoda ze my wybitni co suchamy super elitanych muzy blak sabath to muza dla myśliciceli nie dającymi zmaniuplowac światu i widza świat dobrze ale oni wolą jonas broders heh ale my mroczni chowamy sie po jaskiniach ale jestesmy INTIELIGENTNI!!! i oni nie wiedza ze my madrzy jestesmy za madrzy dla ruwiesnikow anszych oni justin bieber haahh tempole coma hapysad ale nieee my taaqwer

kobaian

No właśnie! Młodzi i gniewni myślą sobie, że słuchanie jakiegoś Black Sabbath w przeciwieństwie do Happysad czyni z nich nie wiadomo jakich znawców i wyrafinowanych melomanów. Tymczasem tytuł ten jest tylko zarezerwowany dla tych, którzy w brzmiących dla plebsu jak sado-maso, ewentualnie aryjski patos, wytworach romantycznych kompozytorów, dostrzegają subtelność wyrażanych uczuć, powrót Zaratustry na białym koniu oraz kroczący za nim dostojnie pochód nietzscheańskiej woli.

Smile

Aramis d'Herblay · Gość

kobaian

Ależ nie przeczę. To tylko niekompetentna z natury improwizacja laika urzeczonego ideą wyrażania "pochodów woli" i równie fajnych idei romantycznej i neoromantycznej filozofii w muzyce.

Aramis d'Herblay · Gość

Kapitan Wołowe Serce

Ej, ale tak całkiem nie robiąc sobie jaj, to często naprawdę mam wrażenie, że trochę przesadzamy. To znaczy, wiadomo że większość modnych zespolików to chujnia z grzybnią, nie je mam zatem na myśli. Każdy z nas kiedyś słuchał oczywistych kapel typu Led Zeppelin, King Crimson i The Doors i myślał, że jest wielkim Bosem co rozpierdala wszechświat. I teraz, kiedy lejemy z dzieciaków, które za sprawą słuchania AC/DC mają podobne o sobie mniemanie tak naprawdę śmiejemy się z własnego swego dziecięctwa, tylko że, kurwa, młodzi ludzie chyba nie są świadomi pozycji z jakich napierdalamy i sobie od nas idą. Absolutnie przejebane.

Aramis d'Herblay · Gość

Wjesz, tego, no, nie przecze, nie skrzecze ale mimo wszystko co innego myśleć w swoim 15-letnim łbie że jest sie bohaterem bajroniczym skazanym na odrzucenie w świecie marnych ludzi bo słucha sie In The Court... a co innego przyłazić na forum i sadzić tekstu w stylu

Kapitan Wołowe Serce

Inna skala tego samego świerzbu chuja. Zresztą, kiedy ja uważałem się za romantycznego samotnika bo słuchałem Emerson Lajk end Palmer nie było jeszcze forów muzycznych. A w każdym razie ja o nich nie wiedziałem. I chuj jedyny wie, co bym na nich wypisywał, gdyby były.

rakkenroll

Dzięki za dogłębną psychonalizę.
Tamtym postem chciałem wyrazić chujowość indie-zespołów pokroju happysadu i ich fanów-hipsterów, bowiem wielu moich znajomych to właśnie tacy ludzie, którzy uważają się za lepszych bo słuchają ambitniejszej muzyki z inteligentnymi tekstami niż Hanna Bieber i Justin Montana -czyli właśnie hepiwsadu, ew. jeszcze Comy.

I nie, nie czuję się jak jakiś "odrzucony heros", bo mam baaardzo szeroki gust muzyczny i lubię słuchać wielu rzeczy - progresji, hard rocka, metalu, ba, nawet synthpopu. Dość powiedzieć, że nawet toleruję parę utworów Lady Gagi. W swoim poprzednim poście chciałem jedynie skrytykować alternatywkę, jarająca się gównianymi tekstami gównianych indie-zespołów jak happysad.

Rune of Torment

Ja Cię skądś znam?