Mötley Crüe

SzaleńczyAdmin

Mötley Crüe jest amerykańskim zespołem glammetalowym założonym w 1981 roku. To właśnie ten zespół był prekursorem stylu określanego dziś mianem pudel metalu. Image grupy to typowy L.A. look, czyli to, co potem nieodmiennie będzie kojarzyło się z wyglądem kalifornijskich grup rockowych lat osiemdziesiątych - tapirowane fryzury, tatuaże, makijaż, skórzane i dżinsowe wdzianka, łańcuchy, bandany...

Członkowie
Vince Neil [wokal]
Nikki Sixx [gitara basowa, chórki]
Mick Mars [gitara elektryczna, chórki]
Tommy Lee [perkusja]

Dyskografia
1981 - Too Fast For Love
1983 - Shout At The Devil
1985 - Theatre Of Pain
1987 - Girls, Girls, Girls
1989 - Dr. Feelgood
1994 - Mötley Crüe
1997 - Generation Swine
1999 - Supersonic & Demonic Relics
2000 - New Tattoo, od tego czasu tylko tony kompilacji.. :]

Live Wire

M.Ssed

Świetny zespół! Wink

powoli staje się jednym z ulubionych ;]

Shout At The Devil, Kickstart My Heart, Live Wire i dużo dużo innych....to świetne piosenki ;]

BeAdEo · Wysłany: Nie 18:43, 09 Marzec 2008 Temat postu:

Oczywiście popieram! Very Happy

Zespół ma wiele dobrych kawałków i także mogę powiedzieć, że nalezy do mojej indywidualnej rockowej czołówki:))

SzaleńczyAdmin

O, przypadkiem natknąłem się na informację, że zbliża się nowa motleyowa płyta! Very Happy

Pierwszy singel już jest: [link widoczny dla zalogowanych]

BeAdEo

Wysoko, wysoko! Very Happy

Mi się przekonkretnie podoba:D To znak że Motley Crue daleeeej trzyma wysoki poziom...czekam na całą płytę Wink

.

M.Ssed

Mam mieszane uczucia... Vince się w sumie postarał, a o Mikkim nawet nie wspomnę ;D solówka miodzik, ale ta ogólna nowoczesna otoczka. Marzyłem o tym, że powrócą do czasów SATD czy HSH, ale widzę (i co gorsze słyszę), że Sixx twardo włada zespołem.

Hardfan75

M.Ssed

Muszę powiedziec, że po którymś z kolei przesłuchaniu, "Saints of LA" nawet mi się podoba. Mars w teledysku tak wygląda, że mógłby z Lordi bez przebrania występowac Wink

.
Trzeba przesłuchac całą płytę.

dude_

Dla mnie najlepsza płyta MC to Motley Crue z 1994. Jakoś nigdy specjalnie nie przepadałem za wokalem Neila, a tu mam charyzmatycznego i 10 razy lepszego technicznie Corabiego (nie mówiąc już o barwie, która mi zdecydowanie bardziej odpowiada). Poza tym mam tu fajne, klarowne, dosyć ciężkie brzmienie i kilka niezaprzecalnie dobrych kompozycji (Power to the Music, Hooligan's Holiday, Driftaway). Tak że powrót Neila do skadu (jakkolwiek komercyjnie zabieg na pewno trafiony i opłacalny) wcale mnie nie uradował, szczególnie, że nagrana zaraz potem Generation Swine jest dla mnie jedną z najgorszych płyt zespołu.

Z klasycznego składu MC lubię Dr. Feelgood i Girls, Girls, Girls, chociaż z tych dwóch płyt raczej zrobiłbym jedną Smile

natomiast Saints of Los Angeles to w gruncie rzeczy niezła płyta, ale przesłuchałem z 5 razy i odstawiłem, nie sądze zebym szybko do niej wrócił.

Hardfan75

Viola

Było to już pare lat temu ale pamiętam że pierwsza piosenka Motley Crue przeze mnie usłyszana to było "Shout At The Devil".
Bardzo spodobał mi się ich styl Wink

Do tej pory zespół jest jednym z moich ulubionych i nie mogłabym wybierać pomiędzy np. Dr Feelgood czy Girls Girls Girls bo tak się nie da Very Happy

SSIJ

nie cierpię tych facetów w rajtuzach.

Tom Kasad

Przesłuchałem ostatnio parę kawałków, min. Dr. Feelgood, Wilde Side, spoko zespół. Będę musiał nadrobić zaległości, którą płytę polecacie na początek?

SzaleńczyAdmin

Oczywiście "Shout At The Devil". Na debiucie było parę perełek, ale tutaj mamy już prawie same hity.
Jest jeszcze niewiele słabszy "Girls Girls Girls". "Dr. Feelgood" niby też niezły ale jakiś taki za słodki.

ohyda

Girls Girls Girls Smile

kocham ten klimat, są świetni, bez dwóch zdań

thon022

Ale wiocha :
http://www.youtube.com/watch?v=-4ehGN-nTkw
Very Happy

Rune of Torment

Mieli kilka numerów zajebistych w swoim dorobku. No i kilka obciachowych, taki gatunek.

thon022

ja tam sie nawet do tej muzyczki nie odnosiłem (którą kiedyś zresztą słuchałem, przyznam) , ale do tego obciachowego widowiska. Żonglerów tylko brakowało .

katapulta

Długo, długo nie decydowałam się na sięgnięcie po ich muzykę, choć wiedziałam o istnieniu zespołu o nazwie Mötley Crüe, a wszystko dlatego, że naczytałam się różnych okropieństw na temat glam rocka o rozmiarach jakie przybiera show towarzyszące muzyce, dlatego jakoś z góry założyłam, że zespoły glam rockowe po prostu nie grają, bo ważniejsza dla nich jest ta cała otoczka. Teraz aż serce boli jak pomyślę jak się pomyliłam, okazało się Mötley Crüe gra i to jeszcze jak!!! a ich show z nieznanych mi powodów bardzo mi się podoba Very Happy

Przez niewłaściwe artykuły straciłam szmat czasu, żyjąc z niewiedzą o wspaniałym bandzie!!!

Kapitan Wołowe Serce

Bo jak na ten gatunek zespół nie jest taki zły. Ale generalnie glam metal z lat 80ych był potworny. To szczyt kiczu i tandety, tak więc autorzy "niewłaściwych artykułów" słusznie przed tą muzyką przestrzegają.

Mötley Crüe w odróżnieniu od większości pudli mieli tę odrobinę ikry, która sprawia, że ich glam metal jest raczej heterosexualny. Jednak u większości innych takie granie to skrajne pedalstwo.

A tak w ogóle @Katapulta, to - chociaż oczywiście każdy może słuchać czego chce -niemniej zachęcam Cię do wgłębienie się w klasyków hard rocka, a dopiero później po sięganie za zespoły z lat 80ych. Nie wiem na ile dobrze znasz te najbardziej klasyczne dla gatunku zespoły jak Led Zeppelin, Deep Purple, Black Sabbath czy projekty Jimmy Hendrixa, a także te troszkę mniej wielkie, ale tez bardzo ważne jak Uriah Heep, Rush, Thin Lizzy, Blue Cheer, Budgie, Cream, czy Mountain. Nie mówię, że musi Ci się to podobać. Rzecz w tym, że znając klasykę łatwiej się odnaleźć w późniejszej muzyce.

Zresztą, skoro muzyka mocno nawiązującego do lat 70ych Guns'n'Roses, czy coverującego Beatlesów Mötley Crüe do Ciebie przemawia, to przypuszczam, że klasyczny hard rock powinien Ci się spodobać Smile