Georg Friedrich Händel

Niepokonany Herakles · Wysłany: Wto 20:49, 10 Marzec 2015 Temat postu: Georg Friedrich Händel

Georg Friedrich Händel (ang. George Frideric Handel; pol. Jerzy Fryderyk Haendel, ur. 23 lutego 1685 w Halle, zm. 14 kwietnia 1759 w Londynie)

Juz dawno temu postanowilem, ze zaloze temat o tym kompozytorze. Motywacji mialem kilka: byl wielki, pozostajac prawie nieznany, stworzyl mase wspanialej muzyki, ktorej niewielu slucha, mozna o nim powiedziec wiele ciekawych rzeczy, a gada sie same farmazony. Pisze 'prawie nieznany' oraz 'niewielu slucha', bo pomijam tysiace palantow, ktorych opinia nie powinna nikogo interesowac.

Owszem, kazdy powiada, ze to wielki mistrz barokowy, po czym podpiera owa teze kompozycjami, ktore jednak w kazdym w miare rozgarnietym sluchaczu musza budzic jakis zawod oraz wniosek, ze do Bacha to on jednak podejscia nie ma. W ustalanie, kto wiekszy, bawil sie nie bede, bo to jest dziecinne. Ale klamanie o Haendlu jest niegodziwe, dlatego czas napisac o nim troche prawdy.

Tak jak niegdysiejsi mistrzowie pedzla z Niderlandow lub Niemiec, co po nauke perspektywy i swiatlocienia tlumnie do Wloch podrozowali, tak i Haendel postanowil doskonalic sie w Italii. Spedzil tam 4 lata i z tego okresu pochodzi kilka dziel niewiarygodnych. Dziel skomponowanych przez dwudziestolatka, o ilez zreszta piekniejszych niz te, ktore o wiele pozniej i z gorszym efektem publikowal niejaki Vivaldi, co to 'jak wiadomo' wszystko wymyslil i wszystkich inspirowal.
Za muzyke sakralna z tego okresu Haendel zaslugiwalby na miano wielkiego kompozytora, nawet gdyby umarl w wieku 25 lat, a obejmuje ona miedzy innemi:

- Dixit Dominus
- Nisi Dominus
- Gloria
- Salve Regina

I te dziela mozna znalezc na tych plytach, ktore ze szczerego serca polecam:

Handel: Carmelite Vespers, Orchestra: Taverner Choir, Andrew Parrott
[link widoczny dla zalogowanych] (Kto nie pozna tej plyty, ten straci wiecej niz jest w stanie sobie wyobrazic)

Handel: Gloria; Dixit Dominus / Royal Academy of Music Baroque Orchestra
[link widoczny dla zalogowanych]

Emma Kirkby - Handel: Sacred Cantatas / London Baroque
[link widoczny dla zalogowanych]
Kolejnym czarnym koniem w dorobku genialnego Niemca jest maska Akis i Galatea. Pierwotnie rowniez powstala we Wloszech, w roku 1708, lecz Haendel kilkakrotnie dokonywal zmian w tej kompozycji. Polecam nagranie wersji z 1718 roku, w wykonaniu Johna Elliota Gardinera ([link widoczny dla zalogowanych]). 30 lat pozniej Haendel, ktoremu bylo juz znacznie blizej niz dalej do trumny, stworzyl kolejna wspaniala maske: Alceste (HWV 45), ktorej nie sposob nazwac inaczej, niz arcydzielem. Polecam wykonanie Christophera Hogwooda i Emmy Kirkby.

Zreszta fantastycznych dziel Haendla jest wiecej, niz da sie zliczyc. Jeszcze krotko po powrocie z Wloch i wyjezdzie do Anglii, Jerzy klepie znakomita ode na urodziny krolowej Anny, zwana Eternal source of light divine, HWV 74 (polecam: Marcus Creed, Vocalconsort Berlin), a kilka miesiecy pozniej, dla uczczenia Traktatu Utrechckiego, komponuje wyborne Utrecht Te Deum.

Jesli Akisa i Galatee nazwalem czarnym koniem, to The ways of Zion do mourn, HWV 264 wypadaloby nazwac przyczajonym tygrysem, ukrytym smokiem, bo tutaj Jerzy przeszedl samego siebie. Krolowa Karolina byla patronka Haendla przez ponad 30 lat, wiec ten odplacil sie jej chyba nalezycie, uwieczniajac ja tym dzielem wspanialym, na jej pogrzeb powstalym. John Elliot Gardiner i Monteverdi Choir dokonali nagrania, ktore z tego miejsca polecam.

Nie jestem wielkim milosnikiem barokowej opery, ale Juliusza Cezara w Egipcie oraz Ariodante uwielbiam i mysle, ze kto ich nie zna ten takze nie zna Haendla.

Oratoriow jeszcze nie przerobilem, ale zabieram sie za to. Chyba zaczne od Il trionfo del Tempo e del Disinganno i La resurrezione, bo pochodza wloskiego okresu i z tego powodu doskonale rokuja.

Jestem zdania tych, co uwazaja (nie znam takich poza samym soba), ze dopiero po poznaniu tego wszystkiego co wyzej wymienione, mozna z czystym sumieniem brac sie za Mesjasza.

Czytalem kiedys jakas anegdote, ze ktorys ze spiewakow Haendla, niezadowolony z akompaniamentu, zagrozil ze skonczy na klawesyn Jerzego i polamie go bez pardonu. Na to odrzekl mu Haendel: To daj mi znac zanim to zrobisz, abym to rozglosil. Wiecej ludzi przyjdzie zobaczyc jak skaczesz, niz sluchac jak spiewasz...

AHAHAHAAHAHAHAHAHAHAHAHAH

Händel ist der größte Komponist, der je lebte. Ich würde decken Sie meinen Kopf auf und knien Sie auf seinem Grab.
Ludwig van Beethoven

Johanan · Wysłany: Śro 22:24, 11 Marzec 2015 Temat postu:

A słuchałeś któryś Concerto Grosso?

Niepokonany Herakles · Wysłany: Śro 23:40, 11 Marzec 2015 Temat postu:

Tak, w wykonaniu Trevora Pinnocka. A co?

Johanan · Wysłany: Czw 00:00, 12 Marzec 2015 Temat postu:

Nie są na tyle dobre, żeby wymienić je w pierwszy poście? Muszę przyznać, że bardzo mi się podobały. Wykonanie Il Giardino Armonico.

Niepokonany Herakles · Wysłany: Czw 00:04, 12 Marzec 2015 Temat postu:

Johanan · Wysłany: Czw 00:06, 12 Marzec 2015 Temat postu:

Jeżeli to, co wypisałeś, jest jeszcze ciekawsze, to zaczynam pobierać.
Herakles, mógłbyś na PW pomóc w znalezieniu poszczególnych płyt (tych, które wymieniłeś)?

Niepokonany Herakles · Wysłany: Czw 00:28, 12 Marzec 2015 Temat postu:

Kapitan Wołowe Serce · Wysłany: Pon 18:38, 16 Marzec 2015 Temat postu:

Co z dzieł sakralnych (albo prawie sakralnych, jak to o Syjonie) warto znać?

Niepokonany Herakles · Wysłany: Pon 18:43, 16 Marzec 2015 Temat postu:

Kapitan Wołowe Serce · Wysłany: Pon 18:49, 16 Marzec 2015 Temat postu:

Nie, ale obawiam się, że jeżeli to będzie oś całkiem niesakralnego (np. opera) to dobrze mi zrobi przesłuchanie tego jako suplementu, nie głównego dania.

Niepokonany Herakles · Wysłany: Pon 18:51, 16 Marzec 2015 Temat postu:

Kapitan Wołowe Serce · Wysłany: Pon 18:53, 16 Marzec 2015 Temat postu:

Aha, okej, poszukam.

Niepokonany Herakles · Wysłany: Wto 01:12, 17 Marzec 2015 Temat postu:

megadziobak · Wysłany: Wto 01:49, 17 Marzec 2015 Temat postu: Re: Georg Friedrich Händel

Niepokonany Herakles · Wysłany: Wto 10:55, 17 Marzec 2015 Temat postu:

To sprawdz sobie jeszcze Carmelite Vespers. Tam tez wtrynili Dixit Dominus, niestety nie tak dobre jak w wykonaniu von Otter, ale jako calosc album uwazam za mega rzecz.

Kapitan Wołowe Serce · Wysłany: Wto 14:52, 17 Marzec 2015 Temat postu:

megadziobak · Wysłany: Pon 01:14, 23 Marzec 2015 Temat postu:

Kapitan Wołowe Serce

Carmelite Vespers, Orchestra: Taverner Choir, Andrew Parrott bardzo jest ładne, ale nie aż tak ładne jak The Ways of Zion Do Mourn, ale bardzo mi się podoba i tak.

Niepokonany Herakles

nihil reich

Czy mi się wydaje, czy Dixit Dominus w wykonaniu Gardinera jest znacznie słabsze niż wykonania von Otter i Parrotta? Wydaje się sztywne i bez rozmachu, śpiew pozbawiony jest tych uduchowionych, anielskich cech, o wiele ubożej to brzmi. Takie mam wrażenia po jednym odsłuchu, więc mogę się mylić, być może ta wersja jest wierniejsza historycznie i po prostu trzeba się do niej przyzwyczaić, jednak dziwi mnie, że aż tak negatywnie mnie uderzyło, tylko Mesjasz podobał mi się mniej.