Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:04, 27 Marzec 2014 Temat postu: Ludwig van Beethoven |
|
Ludwig van Beethoven urt. 1770 w Bonn, zm. 26 marca 1827 w Wiedniu) kompozytor i pianista niemiecki.
Dobrze, przejdzmy do tego koszmaru jakim jest pisanie o kompozytorze najznanszym ze znanych.
Beethoven to centralna postac pomiedzy klasycyzmem a romantyzmem, a moze i w ogole najwazniejszy kompozytor w historii muzyki. Juz takie podejrzenia co do jego wielkosci powinny chyba kazdemu uzmyslowic, jak wazna jest znajomosc jego dziel, wyrazajacych, jak przyjelo sie mowic: apoteozę wolności i godności jednostki, woli życia, heroizmu, zmagań z losem oraz radości i powszechnego braterstwa. Oczywiscie te wszystkie mrzonki wziely mu sie z oswiecenia i francuskiej katastrofy (pozdro Vilverin), niemniej jednak w polaczeniu z influencja Mozarta i iskrzacym geniuszem samego Ludwika zrodzily one arcydziela, wyzwalajace muzyke z niewoli spiewu, nadajace formom instrumentalnym nieznany dotad wymiar i glebie.
Zasadniczo tworczosc Ludwika zwyklo dzielic sie na okresy:
Wczesny/Klasyczny
Srodkowy/Heroiczny
Pozny/Romantyczny
Symfonie:
Symphony No. 1 in C Major, op. 21
Symphony No. 2 in D Major, Op. 36
Symphony No. 3 in E Flat Major, op. 55
Symphony No. 4 in B Major, Op. 60
Symphony No. 5 in C Minor, Op. 67
Symphony No. 6 in F Major, Op. 68
Symphony No. 7 in A Major, Op. 92
Symphony No. 8 in F Major, Op. 93
Symphony No. 9 in D minor, Op. 125
Choc dwie pierwsze symfonie zawieraja pewne rewolucyjne szczegoly i zawilosci, a takze przedstawiaja wysoka wartosc muzyczna, to nie sa one porownywalne z wielkoscia symfonii trzeciej, poczatkowo dedykowanej Napoleonowi Bonaparte. Kiedy Korsykanin koronowal sie jednak na Cesarza Francuzow, Ludwik wsciekl sie ponoc nieslychanie i dedykacje usunal. Odtad symfonia zwie sie po prostu Eroica i nie wolno jej nie znac, bo jest ona arcydzielem, przepieknie wynoszacym forme symfonii na nowy poziom artystyczny, pelnym glebii i tresci bez uzywania ani jednego slowa; jest wreszcie dla swiata echem czynow chwalebnych, wielkich niczem kawaleryjska szarza i gardel armatnich kolanami dlawienie.
Zanim Beethoven nauczyl swiat Motywu Losu na pamiec, opublikowal jeszcze symfonie B-dur oznaczona numerem IV. Jest to chwilowa przerwa w ideowej donioslosci dziel muzycznego cesarza; to armata mniejszego nieco kalibru, porownywana do najwiekszych dziel Ludwika wypada blado, nie powinno to jednakze jej calkowicie skreslac. Poza dosyc powolnym i ponurym poczatkiem muzyka jest tutaj bardzo radosna. Natomiast ponadczasowa symfonia numer V to uniwersalne dzielo wyrazajace ciezka walke z losem bezlitosnem, choc jego glebia nasuwa cala mase interesujacych interpretacji. Rzecz wielka od chwili powstania do dzis, pewnie i za 200 lat bedzie grane w kazdej filharmonii swiata, ktory bez niej doslownie nie bylby taki sam. Z kolei ludzi lubiacych symfonie Pastoralna (VI) jest pewnie tyle co tych, ktorzy ja lekce sobie waza. Jest to symfonia programowa, swego rodzaju malarstwo muzyczne, obrazujace uczucia zwiazane z pobytem na wsi oraz na lonie natury. Jako czlowiek rozumiejacy zawarty w tej kompozycji jezyk, naleze raczej do jej milosnikow. Z kolei wielbicielem symfonii siodmej nie byl na pewno Carl Maria von Weber, ktory tuz po jej wysluchaniu podobno stwierdzil, ze Beethoven dojrzal juz do domu wariatow, z kolei Wagner nazwal ja apoteoza tanca, z racji jej rytmicznych, tanecznych niemalze tematow. Sam Ludwik po publikacji okreslil siebie upijajacym ludzi Bachusem i rzeczywiscie, jest w tym dziele cos upijajaco-szalenczego (ten final!). Tuz po siodemce przyszla na swiat 'Moja mala symfonia', jak nazywal ja sam autor, utrzymana w wesolym nastroju krotka kompozycja, ktora znajdujac sie pomiedzy VII i znana calemu switau IX czyni z symfonicznego dorobku Beethovena prawdziwa kanapke rozkoszy. Ostatnia z symfonii Ludwika, to mowiac nawiasem pierwsza w historii symfonia wokalno-instrumentalna, a takze godzi sie rzec, ze jest to jedno z najwybitniejszych dziel tego genialnego kompozytora.
Koncerty fortepianowe:
Piano Concerto No. 1 in C Major, Op. 15
Piano Concerto No. 2 in B Flat Major, Op. 19
Piano Concerto No. 3 in C Minor, Op. 37
Piano Concerto No. 4 in G Major, Op. 58
Piano Concerto No. 5 in E Flat Major, Op. 73
Jako wirtuoz fortepianu, Ludwik skomponowal piec wybornych koncertow na fortepian i orkiestre. Warto pamietac, ze koncert numer 2 Op. 19 byl tak naprawde napisany najwczesniej, jedynie data publikacji plasuje go na pozycji drugiej. Te bardzo ladne, stojace na wysokim poziomie artystycznym kompozycje nosza w sobie wyrazne znamiona inspiracji Mozartem, jednoczesnie bedac szczytowym osiagnieciem tej formy muzycznej.
Kwartety smyczkowe:
Op. 18:
String Quartet No. 1 in F major
String Quartet No. 2 in G major
String Quartet No. 3 in D major
String Quartet No. 4 in C minor
String Quartet No. 5 in A major
String Quartet No. 6 in B-flat major
Opus 59:
String Quartet No. 7 in F major
String Quartet No. 8 in E minor
String Quartet No. 9 in C major
String Quartet No. 10 in E-flat major, Op. 74
String Quartet No. 11 in F minor, Op. 95
String Quartet No. 12 in E-flat major, Op. 127
String Quartet No. 13 in B-flat major, Op. 130
String Quartet No. 14 in C-sharp minor, Op. 131
String Quartet No. 15 in A minor
Große Fuge in B-flat major, Op. 133
String Quartet No. 16 in F major, Op. 135
Cykl kwartetow opisany jako opus osiemnasty, czyli wczesna, klasycystyczna odslona mozliwosci Beethovena w tej formie muzycznej, to mowiac w skrocie hold dla Haydna, do ktorego spuscizny te kwartety Ludwika nawiazuja. Z kolei Kwartety Razumowskiego Op. 59, czyli kompozycje pochodzace ze srodkowego okresu tworczosci Ludwika, sa juz dzielami wiekszego kalibru; dluzsze, brzmiace niemal jak orkiestra smyczkowa.
Prawdopodobnie najbardziej znane sa jednak pozne kwartety Beethovena, skomponowane w okresie niemalze calkowitej juz gluchoty ich autora, pelne radykalnych rozwiazan, skladajace sie czesto z wiecej niz czterech czesci, brzmiace niezwykle rewolucyjnie na swoje czasy.
Wyliczyc i opisac chocby w skrocie wszystkich swietnych kompozycji Beethovena nie potrafie, bo jest ich duzo i nie wszystkie dobrze poznalem. Na razie odpuszczam sobie opis fortepianowych sonat bo jest ich tak duzo, ze nie wystarczyloby mi klawiatury. Z czasem postaram sie te braki uzupelnic. Tak czy owak, sadze ze ludziom, ktorym Beethoven jest wciaz wcale nieznany, lub znany tylko szczatkowo, na razie taka wskazowka wystarczy.
Sluchajmy Ludwika, bo jest wielki.
Post został pochwalony 2 razy
Ostatnio zmieniony przez Niepokonany Herakles dnia Wto 04:02, 24 Luty 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Cizar
Hipopotam
Dołączył: 25 Cze 2013
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowe Skalmierzyce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:09, 27 Marzec 2014 Temat postu: |
|
TAK! Nie ma to jak posłuchać starego, dobrego Ludwiga van
Mam obcykane wszystkie koncerty fortepianowe i symfonie. Moim zdaniem świetne wprowadzenie do muzyki klasycznej, bo moim zdaniem żadna z jego symfonii nie jest słaba, z tym, że dwie pierwsze mogły by być nieco lepsze
Co do koncertów to jestem ewenementem, bo najbardziej do gustu przypadł mi drugi. Ale to pewnie dlatego, że został on użyty w EUII i ciągle mi się z nią kurde kojarzy, mega sentyment mam do niej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 00:36, 28 Marzec 2014 Temat postu: |
|
To posluchaj sobie jeszcze Koncertu potrojnego, Op. 56 - wiolonczela, skrzypce i fortepian + orkiestra. Jest taka plyta z EMI, Karajan, Roztropowicz, Richter i Oistrakh. Nie wiem czy najlepsza, ale porzadna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:33, 28 Marzec 2014 Temat postu: |
|
Symfonie Ludwika to było dla mnie jedno z pierwszych poważniejszych zetknięć z muzyką poważną, a nie na zasadzie hiciorów "The best of Classic". Jego muzyka symfoniczna jest świetna a jednocześnie, może poza IX, raczej nietrudna w odbiorze. Nie mogłem się natomiast nigdy przekonać do "Missa Solemnis". Mam wrażenie, że mimo bogatej osobowości Ludwik mistykiem raczej nie był.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:06, 01 Kwiecień 2014 Temat postu: |
|
Ludwika Van sobie słuchałem przed wyjściem 9 symfonii i jak doszło do finału (czy tam półfinału) i była Oda do Radości to sobie uzmysłowiłem że to jest awangarda. Szła ta główna melodia, taka zaakcentowana że hej, a dookoła niej grały flety i sobie pomyślałem - łał, jak u Koltrejna, albo u Dżeneratora (też Van) i on, Ludwik znaczy się, takie coś grał a ich jeszcze nie było wśród ziemian. Naprawdę mocny był gość, dawał radę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Wto 17:06, 01 Kwiecień 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:18, 30 Kwiecień 2014 Temat postu: |
|
Slucham sobie tak po 2 sonaty fortepianowe Beethovena dziennie, w wykonaniu Wilhelma Kempffa. Poznaje je na nowo. Dopoki nie przesadza sie w walkowaniu tych sonat na okraglo, sa one bez kitu niesamowite, a sluchanie ich w rozsadnych dawkach i przerwach czasowych to fantastyczna przygoda, nie tylko emocjonalna, ale takze intelektualna. Im bardziej sie w nie wsluchuje oraz im lepiej rozpoznaje wyrazane w nich emocje, tym moj podziw dla Ludwika i przyjemnosc obcowania z jego muzyka sa wieksze, choc do niedawna mi sie wydawalo, ze wieksze byc juz nie moga.
Ten kto tworzyl taka muzyke, nie mogl byc zwyklym czlowiekiem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Niepokonany Herakles dnia Śro 14:21, 30 Kwiecień 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carpetcrawler
Brodacz
Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 2249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Litwini wracali? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:23, 14 Maj 2014 Temat postu: |
|
Ej ziomexy, którą pozycję byście wybrali:
[link widoczny dla zalogowanych]
czy
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Carpetcrawler dnia Śro 16:07, 14 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:54, 14 Maj 2014 Temat postu: |
|
Nie znam żadnej z nich, ale z zasady nie wybrałbym żadnej. Cokolwiek słyszałem pod batutą tego naziola, po jakimś czasie odkrywałem w wykonaniu, które mi się dużo bardziej podobało.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Czw 00:00, 15 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carpetcrawler
Brodacz
Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 2249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Litwini wracali? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:22, 15 Maj 2014 Temat postu: |
|
RYM mówi, że to najlepsze wykonanie tych symfonii i w ogóle najlepsza płyta w historii z muzyką klasyczną.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Carpetcrawler dnia Czw 10:23, 15 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:41, 15 Maj 2014 Temat postu: |
|
>RYM mówi
no to wiadomo czego nie tykać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:54, 15 Maj 2014 Temat postu: |
|
Filas napisał: | >RYM mówi
no to wiadomo czego nie tykać |
Aż tak to nie, ale w wypadku muzyki poważnej z RYMa można się dowiedzieć raczej czy jakieś wykonanie jest znane, nie czy jest dobre.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:28, 15 Maj 2014 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: |
Aż tak to nie, ale w wypadku muzyki poważnej z RYMa można się dowiedzieć raczej czy jakieś wykonanie jest znane, nie czy jest dobre. |
Wiem, nabijam się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carpetcrawler
Brodacz
Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 2249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Litwini wracali? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:10, 15 Maj 2014 Temat postu: |
|
To kto to lepiej pokondokturował?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:29, 15 Maj 2014 Temat postu: |
|
Jak mówiłem, nie wiem, nie znam. Jeżeli chodzi o Karajana zawiodłem się np. na "Ein Deutsches Requiem" Brahmsa, który pod batutą Karajana brzmi jak ubogi krewny różnych Wagnerów i Ryszardów Straussów, a pod batutą Herreweghe, jak znakomity kontynuator tradycji muzyki dawnej i klasycystycznej. Karajan kojarzy mi się również z koszmarnym "Requiem" Verdiego, gdzie zaangażowano wybitnych ponoć śpiewaków, z których każdy ciągnie utwór w swoją stronę i trudno w tym odnaleźć "harmonię sfer" tak charakterystyczną dla muzyki sakralnej (choć niewątpliwie poroniony charakter samego dzieła ma teżw tym swoją zasługę.) Karajan zawdzięcza swoją popularność temu, że nikt inny nie wydał i nie sprzedał tyle płyt, co on.
Oczywiście w wypadku Beethovena niesamowita zdolność tego gościa do przemienienia najlżejszych walców Johanna Straussa w "Cwał Walkirii nad Modrym Dunajem" może się akurat okazać cnotą, bo muzyka Ludwiga należy akurat do tych dość ekspresyjnych.
Cokolwiek by o Karajanie nie sądzić, nie wydaje mi się zbyt rozsądnym płacić pełne 70zł za płytę gościa, który wydawał je na tony, tak, że na pewno znajdzie się gdzieś tańszy egzemplarz.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Czw 23:48, 15 Maj 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eizzy
Nosal
Dołączył: 14 Sie 2013
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 09:51, 16 Maj 2014 Temat postu: |
|
Ja bardzo lubię go słuchać gdy się uczę pobudza moje szare komórki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lomyrin
Hipopotam
Dołączył: 30 Lis 2012
Posty: 1097
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 12:27, 16 Maj 2014 Temat postu: |
|
Eizzy napisał: | Ja bardzo lubię go słuchać gdy się uczę pobudza moje szare komórki |
A czego się uczysz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:04, 17 Maj 2014 Temat postu: |
|
Carpetcrawler napisał: | To kto to lepiej pokondokturował? |
No to wlasnie najpierw sobie posluchaj co Ci lepiej pasuje. Ja np. V i VII wole od Kleibera niz od Karajana. Sluchaj Gardinera, Hogwooda, Furtwanglera i sam ocen, czy na pewno chcesz miec zestaw od Karajana, skoro kiedys moze sie okazac, ze nie bedzie Cie cieszyl juz tak mocno, gdy poznasz cos, co zachwyca Cie bardziej. Bedziesz musial go wtedy wystawic na Allegro.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 15:48, 07 Czerwiec 2014 Temat postu: |
|
Bylem sobie w zeszla srode w Edynburgu na koncercie londynskiej orkiestry symfonicznej z Leonidasem Kavakosem. Zagrali na poczatek uwerture Prometeusz, pozniej koncert potrojny, a na koniec Eroike. Bylo mega. Za mna siedzial jakis dziad o aparycji sp. Zbigniewa Romaszewskiego, ktory momentami dyrygowal sobie sam i w ogole byl podniecony, przy owacjach krzyczal 'brawo!'. Jakis zapaleniec. Jedyny minus to jak przy finale eroiki w takim momencie jak smyki zrywaja sie ostro i buduja napiecie przed ta najslynniejsza melodia, to slyszalem jakies chujowe stukanie, nie wiem co to bylo, ale dochodzilo od kontrabasistow, tak jakby ktorys zahaczal o cos smyczkiem, choc taka amatorka wydaje mi sie malo prawdopodobna.
Tak czy siak bylo mega. Podobalo mi sie bardzo brzmienie orkiestry, takie szlachetne drewno, cieple i przyjemne. Niestety nie moge tego powiedziec o fortepianie podczas koncertu, byl jakis przyduszony i nie bylo mi dane uslyszec jego krystalicznej czystosci. Ale ogolnie performens znakomity. Bilem brawo az lapy spuchly.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Johanan
Wafel
Dołączył: 30 Lis 2013
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 23:04, 08 Czerwiec 2014 Temat postu: |
|
Kupiłem sobie niedawno edycję Ferenza Liszta 26 płyt, Masterworks ediszyn. Otwieram, patrzę, a on krejzol, twórca kosmicznych etiud, zrobił sobie transkrypcje trzech (może więcej, nie ma niestety wszystkich dzieł Liszta, w tym symfonii Dantego(!!!) w tej paczce) symfonii Bethoveeńskich. Polecam, bardzo miło się słucha.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|