Alkohol

Lady Vengeance

Btw, w moim poście wcale mi nie chodziło o to, że nie ufam osobie, która nie pije w pijącym towarzystwie. Mało tego, sama nie piję wcale aż tak często, na wielu imprezach wcale nie piję (zwłaszcza jak mam się uczyć), a poza tym chlanie postarza.

Zazwyczaj robię to tylko jak poznaję nowych ludzi. Wspólne danie sobie porządnie w czapę ze wszystkimi tego konsekwencjami intelektualnymi, pomaga nawiązać nić komunikacyjną, którą się wspomina nawet po dłuższym czasie bez kontaktu i łatwiej ten kontakt odświeżyć, kiedy jest taka konieczność.

Co pomaga zwłaszcza takim asocjalnym specjalistom od PR jak mi.

zuy_pan

Vilverin

Kiedyś w liceum odrzuciłem heroinę. Bo tak.

zuy_pan

O heroinie pisałem wcześniej, istnieje dość racjonalna przesłanka by jej nie brać.

kobaian

Nie dawno skusiłem się, by spróbować piwo "Komes - belgian IPA". Ani to belgian, ani IPA, za to 8%, a smak taki, że jak ktoś, nawiązując do dyskusji, chciałby zostać abstynentem, serdecznie polecam. Nawet nie trzeba się upić, by odczuwać wstręt do alkoholu przez najbliższy tydzień.

zuy_pan

W ogóle widziałem dość rozpowszechnioną na fanpagach o piwie opinię, że z Komesa to tylko portera, bo reszta jest raczej niewarta swojej ceny. Nie przypominam sobie, żebym pił coś innego niż ten porter właśnie, więc sam nie potwierdzę, ale chyba znikąd się to nie wzięło.

Vilverin

Cizar

Z komesem jest taki problem, że czasem nawet flagowy porter potrafi nieźle dawać wódą. Mnie za to kuszą te trzy nowe (z płatkami, malinowy i RIS), zwłaszcza z płatkami, bo to podobno dość tanie i smaczne piwo z wyczuwalną łychą, co w tym przedziale cenowym raczej się nie zdarza.

Kapitan Wołowe Serce

Bloo

Miłosław Porter rozczarował :/

kobaian

Bloo

Niefiltrowany Miłosław jest spoko tylko. Blond Ale od nich ssie.

Malkolit

Ja raczej rzadko piję i raczej w niewielkiej ilości (np. ostatnio byłem w barze ze znajomym - w oczekiwaniu na pokaz mody wojennej napiliśmy się po dużym piwie - lanej Perle). Jakiegoś wstrętu nie mam, czasem wypiję wina (mołdawskie są bardzo dobre i bardzo mocne).

Gnar

Ostatnio z kumplem skosztowałem takiego zajebiaszczego piwa ale niestety byłem już po paru głębszych i nie pamietam nazwy. Wiem że smakowało jak orzech + chmiel + pszenica i miało żółtą etykietkę i nazywalo sie cos na W

zuy_pan

a ja wiem, że jesz stolec

Gnar

Vilverin

Zaorane srogo i krótko.

Gnar

Na prawdę potrzebuje tej nazwy tego piwka. Wie ktoś ? W coś tam

zuy_pan

Pisze się "naprawdę" i skasuj tę zjebaną reklamę ze swojego podpisu śmieciu, cwelu w dupę jebany przez stado murzynów.

kobaian

Skusiłem się, aby znów spróbować produktów Fortuny, tym razem był to Czerwony i Czarny Smok. Piwo Ciemne Pełne. Pewnej rzeczy nie mogę zrozumieć. Dlaczego, jak piję ciemne piwa zagranicznych marek, to są one wytrawne, mają fajną gęstą, kawową pianę, natomiast, gdy piję te polskie, to musi być to koniecznie wariacja na temat Karmi, z reguły w dodatku znacznie mniej smaczna od swojego pierwowzoru? W dodatku Książęce wypuściło taką całkiem udaną wariację na temat Karmi pt. Ciemne Łagodne i jest ono nawet pijalne i sensowne, co w przypadku Browaru w Tychach wydaje się rzadkością. Smoki nie są co prawda tak ohydne, jak Komes Begian IPA, bo Sarmackiego z Biedronki zupełnie nie przypominają, ale nie ma w nich nic takiego, co uzasadniałoby nominalną cenę 4 zł (ja zakupiłem w Żabkowej promocji 2 piwa po 3 zł). Przy okazji, jestem ciekaw, czy ktoś z was trafił na cokolwiek pitnego marki Komes/Milosław/Fortuna, bo jak na moje kubki smakowe, to coś powinno się nazywać Browar Porażka.