Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Twisted Nerve
Hipopotam
Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 02:19, 15 Listopad 2014 Temat postu: |
|
kobaian napisał: | Obejrzałem sobie właśnie Melancholię Von Triera. Czyżby reżyser próbował zabawiać się w Bergmana? |
Albo w Tarkowskiego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 02:47, 15 Listopad 2014 Temat postu: |
|
On Antychrysta dedykował Tarkowskiemu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:03, 15 Listopad 2014 Temat postu: |
|
Twisted Nerve napisał: | kobaian napisał: | Obejrzałem sobie właśnie Melancholię Von Triera. Czyżby reżyser próbował zabawiać się w Bergmana? |
Albo w Tarkowskiego |
Za mało niestety znam Tarkowskiego, aby móc skojarzyć jakieś konkretne odniesienia. Natomiast z Bergmanem miałem na myśli poniekąd wspólną tematykę, jakby to rzec: psychiatryczno-egzystencjalną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Twisted Nerve
Hipopotam
Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 02:45, 16 Listopad 2014 Temat postu: |
|
kobaian napisał: | Twisted Nerve napisał: | kobaian napisał: | Obejrzałem sobie właśnie Melancholię Von Triera. Czyżby reżyser próbował zabawiać się w Bergmana? |
Albo w Tarkowskiego |
Za mało niestety znam Tarkowskiego, aby móc skojarzyć jakieś konkretne odniesienia. Natomiast z Bergmanem miałem na myśli poniekąd wspólną tematykę, jakby to rzec: psychiatryczno-egzystencjalną. |
Jest jedna scena w Melancholii, która przypomina mi tą:
https://www.youtube.com/watch?v=FcglyhUre4w
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 10:16, 17 Listopad 2014 Temat postu: |
|
Przyznam się, że nie oglądałem Solaris, gdyż odradzono mi to, jako dość słabą ekranizację znakomitej powieści Lema. Ponoć Tarkowski wywrócił fabułę do góry nogami i zrobił film o czymś zupełnie innym niż książka i co gorsza, o znacznie słabszej wymowie. Może uda mi się przemóc i obejrzę, jak będę miał chwilę.
Natomiast nie znając filmu Solaris, odniosłem wrażenie, że "Myśliwi na śniegu" pojawiają się ze względu na to, że przedstawiają pewne smutne wydarzenie - nieudane łowy - z bawiącymi się ludźmi na ślizgawce. Chodzi o zwiastowanie czegoś przykrego, jakiegoś nieszczęścia, którego ludzie nie są w danym momencie świadomi. W związku z tym obraz pasuje mi do kwestii poruszanych w filmie Von Triera. Jest właśnie "melancholijny" w tym sensie, jak to pojęcie obrazuje reżyser.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:32, 17 Listopad 2014 Temat postu: |
|
Solaris jak to Tarkowski jest dość ładnie zrealizowane, ma dość dobry klimat, tylko, że Solaris jest powieścią nie do zekranizowania w sposób dosłowny, więc było to porwanie się z motyką na słońce, dlatego film nie ma podejścia do książki, ale jeżeli będziemy go rozpatrywać jako zupełnie oderwany od książki (bo w sumie nie bardzo był nawet poruszony ten główny problem Solaris- spotkania z istotą która działa zupełnie inaczej niż wszystko co nam znane itd) to film może się podobać, chociaż jest sporo gorszy od Stalkera (więcej Tarkowskiego nie widziałem, niestety).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Twisted Nerve
Hipopotam
Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:53, 17 Listopad 2014 Temat postu: |
|
Tarkowskiego oglądałam: Solaris, Zwierciadło i Stalkera, i tylko ten uważam za dzieło wybitne. Nie wiem czy warto oglądać filmy na siłę (zwłaszcza te, które trwają ok. 3 godziny ). Lepiej już chyba przeczytać to: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:45, 17 Listopad 2014 Temat postu: |
|
Czytałem. Pojawia się wiele ciekawych spostrzeżeń, ale też sporo rzeczy pozostaje niewyjaśnionych - w sensie autorka rozpoznaje analogię, ale nie podaje interpretacji wyjaśniającej po co reżyser miałby sięgać po dany środek. Jest też parę rzeczy z dupala np.
Cytat: | Wymowa sceny „Solaris” nie jest jasna. Należy jednak zauważyć, że w momencie, gdy Hari spogląda na „Myśliwych na śniegu”, to obraz patrzy na obraz. Hari nie żyje, jest jedynie widem, które przypomina głównemu bohaterowi o śmierci jego ukochanej. |
Nie wiem, co ta uwaga ma niby wyjaśniać w kontekście Melancholii?
Uważam też, przynajmniej na razie, że moja interpretacja odwołująca się do treści samego obrazu jest lepsza niż to:
Cytat: | Czy spalenie „Myśliwych na śniegu” w prologu „Melancholii” jest jedynie policzkiem wymierzonym w twarz Tarkowskiego, czy zniszczeniem niosącym za sobą „znaczenie”? W końcu, Hari spoglądająca na obraz może przekraczać to, co fizykalne i dochodzić do istoty swojego istnienia. Dla bohaterów „Melancholii” jest to niemożliwe, Bruegel przestaje być potrzebny – i tak nie rozwikłamy żadnej tajemnicy. |
Jak dla mnie chodzi ewidentnie o podobieństwo obrazu do motywów ukazanych w filmie. A nie o "zniszczenie" 'policzek dla Tarkowskiego" czy też inne tego typu pierdoły.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Pon 23:46, 17 Listopad 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Twisted Nerve
Hipopotam
Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:07, 25 Listopad 2014 Temat postu: |
|
Cytat: | Uważam też, przynajmniej na razie, że moja interpretacja odwołująca się do treści samego obrazu jest lepsza |
Jest lepsza, przyznaję.
A widziałeś kobaianie Stalkera?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:23, 25 Listopad 2014 Temat postu: |
|
Tak. Bardzo ładny film. Może nawet i jeden z najładniejszych w historii kina. Jeżeli chodzi o zdjęcia, nastrój - wręcz genialny. Czy również tak mądry, jak się zdawało twórcy, tego nie jestem pewien. Oczywiście "Stalker" głupi na pewno nie jest. Przyznam się jednak, że niektóre monologi cierpią na typowy dla ambitnej kinematografii problem przeintelektualizowania, o czym wspominałem już przy okazji Bergmana. Mam też wrażenie pewnej przesady w ilości różnych nawiązań i odniesień. Dzieło Tarkowskiego porusza milion kwestii na raz, natomiast poruszamy się cały czas głównie po powierzchni, gdyż autor nie sili się nawet, aby przynajmniej od czasu do czasu coś choćby celnie spuentować. Przynajmniej takie mam na razie wrażenie po dwukrotnym obejrzeniu całości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Twisted Nerve
Hipopotam
Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:59, 26 Listopad 2014 Temat postu: |
|
kobaian napisał: | Mam też wrażenie pewnej przesady w ilości różnych nawiązań i odniesień. Dzieło Tarkowskiego porusza milion kwestii na raz, natomiast poruszamy się cały czas głównie po powierzchni, gdyż autor nie sili się nawet, aby przynajmniej od czasu do czasu coś choćby celnie spuentować. |
A możesz wymienić te nawiązania, odniesienia i poruszane kwestie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
citizen_insane
Dżonson
Dołączył: 21 Sie 2013
Posty: 558
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:03, 26 Listopad 2014 Temat postu: |
|
Orientuje się ktoś czy są jakieś większe różnice między angielsko- a niemieckojęzyczną wersją Nosferatu Herzoga?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 02:01, 27 Listopad 2014 Temat postu: |
|
Twisted Nerve napisał: | kobaian napisał: | Mam też wrażenie pewnej przesady w ilości różnych nawiązań i odniesień. Dzieło Tarkowskiego porusza milion kwestii na raz, natomiast poruszamy się cały czas głównie po powierzchni, gdyż autor nie sili się nawet, aby przynajmniej od czasu do czasu coś choćby celnie spuentować. |
A możesz wymienić te nawiązania, odniesienia i poruszane kwestie? |
Najpierw widzimy świat poza Zoną jako wcielenie najbardziej stereotypowej ruskiej bidy. Potem przekraczając Zonę oczom naszym ukazuje się aparat terroru państwa policyjnego. Przedostając się do Zony uderza nas opozycja totalitaryzm-wolność. Nakłada się na to inna znana opozycja: kultura-natura, którą uświadamiamy sobie, gdy bohaterowie wysiadają z wagonika. Podróżowanie po Zonie jest ukazanie jako przełamywanie własnych wewnętrznych słabości. Z czasem uwidacznia się opozycja nauka-religia, osiągająca kulminację w oskarżeniu nauki o próbę zniszczenia religii. Ostatni temat to oczywiście Stalker, jako niezrozumiany przez nikogo przewodnik duchowy, kapłan, święty, licho wie kto jeszcze. Poza ostatnim tematem, poprzednie są potraktowane pobieżnie, po łebkach, tak jakby sam autor zastanawiał się, o czym właściwie chce ten film zrobić.
Nie mam niestety świeżo w pamięci scen, ale z tego co pamiętam widziałem tam wyraźne odniesienia do wielu rzeczy - od motywów religijnych, ściągniętych jakby żywcem ze "świętych obrazów", po nawiązanie do Platońskiej Jaskini i do tego, który się wyrwał z kajdan a teraz wraca głosić dobrą nowinę i spotyka się z niezrozumieniem.
To wszystko jest ładnie przedstawione, wciąga i porusza, ale wciąż pozostaje pytanie, czy budowanie opozycji dziadowo-totalitaryzm-kultura-nauka vs. wolność-natura-religia jest aż tak bardzo mądre...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
John Cipolina
Hipopotam
Dołączył: 21 Maj 2012
Posty: 1066
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: bywam w Krakowie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:39, 08 Styczeń 2015 Temat postu: |
|
Jak nie lubię się bać, jak i nie lubię gdy piecze mnie morda od pikantnych potraw, tak nadrabiam ostanio różne klasyki horroru.
Widziałem np. "Harry Angel". Film bardziej w stylu noire, ale z voodoo i okultyzmem i Robertem De Niro jako szatanem (to nie jest spolier, bo nazywa się Louise Cyphre i ma ozdoby z pentagramami). Nawet spoko, zwłaszcza że nie polega na straszeniu a i wymaga jakiejś interpretacji.
Straszności dodało filmowi wydarzenie pozafilmowe. Mojej dziewczynie czasem się coś przywidzi po przebudzeniu w nocy (najczęściej jakieś robaki), ale w nocy pon obejrzeniu filmu widziała postać siedzącą na krześle. Widziała za pierwszym razem gdy tam spojrzała i za drugim, Także bójcie się.
A i w filmie leciało to Gris Gris dr Johna przez kilkanascie sekund.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez John Cipolina dnia Czw 19:55, 08 Styczeń 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
nihil reich
Hipopotam
Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:25, 11 Styczeń 2015 Temat postu: |
|
Dziwne, że nie znałem tego Harry'ego Angela wcześniej, bo lubię takie filmy. Rzeczywiście bardzo fajny, fantastyczna atmosfera, choć tak jak zwykle lubię kicz w horrorach, tak w tym wypadku wydawało mi się, że bez tych pentagramów i żółtych oczu film by zyskał, był potencjał na coś lepszego, tak czuję. W bardzo podobnym stylu są Dziewiąte wrota Polańskiego, też horror noir, jak na Romana może słaby, ale przyjemnie się ogląda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gharvelt
Dżonson
Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 02:34, 21 Styczeń 2015 Temat postu: |
|
"Harry Angel", ze względu na konstrukcję, to dla mnie film z tej samej kategorii co "Drabina Jakubowa", "Wyspa Tajemnic" czy "Numer 23", czy najbardziej znany z tego grona "Fight Club". Co nie zmienia faktu, że lubię takie kino i chętnie poznałbym kolejne dzieła podobne do tych wymienionych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
John Cipolina
Hipopotam
Dołączył: 21 Maj 2012
Posty: 1066
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: bywam w Krakowie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:58, 22 Styczeń 2015 Temat postu: |
|
Też jakoś dopiero teraz obejrzałem, choć wiedziałem o istnieniu tego filmu od dawna. Nie znam Numer 23 i nie widziałem nigdy Drabiny Jakubowa, choć leciała na Polsacie za młodu.
Widziałem jeszcze dwa filmy włoskiego reżysera Dario Argento z końcówki lat 70. "Głęboka czerwień" i "Odgłosy". Bardziej spodobała mi się "przyziemna" głęboka czerwień, wydała mi się bardziej dopracowana fabularnie i zaskoczyły mnie różne współcześnie wykorzystywane pomysły. Zagadka kryminalna i te zmyłki kto jest mordercą były naprawdę niezłe. W drugim filmie mamy bardziej odrealnioną atmosferę, zbudowaną na scenografii i kolorowych światłach. W obu filmach widać ciekawą pracę kamery i słychać w tle undergroundową muzykę włoskiego zespołu Goblin.
Poza tym oglądam różne śmieszne filmy Johna Carpentera.
Mgła 6/10 Liczyłem na bardziej mistczne przedstawienie złowieszczej mgły, poza tym niski budżet momentami kłuje w oczy. Duch ze świecącymi czerwonymi żarówkami, rozwikłanie zagadki wyglądało gorzej niż w Ojcu Mateuszu, ale i tak fajny klimat
Oni Żyją 6/10 film jednego kultowego tekstu: przybyłem tu żuć gumę i kopać tyłki, ale skończyła mi się guma. Poza tym, sam pomysł na fabułę spoko, ale raczej nadaje się do oglądania podczas srania.
Książe ciemności - 7/10 opis fabuły: w piwnicach pewnego klasztoru tajne bractwo przechowuje w tajemnicy pojemnik z zieloną cieczą, która okazuje się synem szatana. Ksiądz wraz z profesorem fizyki i studentami próbują zbadać tajemniczą substancję.
Film rozwija się powoli, zaczyna się od pseudo naukowego bełkotu i różnych niepokojących zjawisk z muzyką w tle a'la Tangerine Dream (jak w większości produkcji Carpentera, on sam tworzył tę muzę) jednak potem dzieją się dosyć ciekawe rzeczy, zwłaszcza gdy łączą się w finale wątki sci-fi i dramatu
Ucieczka z Nowego Jorku 7/10 to pewnie większość zna. Solidny klimat sci-fi lat 80. chociaż skromnie ukazany, Kurt Russel jako kiczowaty Snake z opaską na oku. To lubię. Ogólnie obsada fajna. Lee Van Cleef (kto oglądał choćby Dobrego Złego i Brzydkiego ten wie co to za gość), Harry Dean Stanton (często gra u Lyncha) i jeszcze np. Isaac Hayes.
W paszczy szaleństwa 8/10 naprawdę dobry horror z 1995 r. Jedyne co mi się nie do końca spodobało to zbyt nagłe moim zdaniem zakończenie, jakby zabrakło pomysłu. Fabuła nieco podobna do Harry'ego Angela bo facet od oszustw ubezpieczeniowych szuka zaginionego pisarza horrorów, o którym mówi się że czytanie jego książek powoduje dziwne efekty psychiczne.
Wielka Draka w Chińskiej dzielnicy 8/10 Może nie rewelacja ale naprawdę świetny amerykański kicz lat 80. Pseudo chińska otoczka, magia i sceny które na pewno wywarły spory wpływ na twórców gry Mortal Kombat. W ogóle wizualnie świetnie się to prezentuje.
Jeszcze pewnie odświeżę sobie Helloween i cosia i może rzucę się jeszcze na kilka jego filmów. W tym jakiś o wampirach ze średnią około 5/10
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez John Cipolina dnia Czw 12:03, 22 Styczeń 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mahavishnuu
Dżonson
Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 60 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:17, 22 Styczeń 2015 Temat postu: |
|
Jak już chcesz dokładnie przeorać jego filmografię to nie zapomnij koniecznie o "Assault on Precinct 13 " (1976). Obok "The Thing" to najlepsza rzecz, jaką zrobił. Bardzo dobre kino rozrywkowe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nihil reich
Hipopotam
Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:57, 22 Styczeń 2015 Temat postu: |
|
Carpenter krul, jest świetny w tym co robi. Assault on Precinct 13 i Prince of Darkness jeszcze nie widziałem, nadrobię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nihil reich
Hipopotam
Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 01:25, 24 Styczeń 2015 Temat postu: |
|
mahavishnuu napisał: | Jak już chcesz dokładnie przeorać jego filmografię to nie zapomnij koniecznie o "Assault on Precinct 13 " (1976). Obok "The Thing" to najlepsza rzecz, jaką zrobił. Bardzo dobre kino rozrywkowe. |
Assault to rzeczywiście jeden z lepszych filmów Carpentera, ale od The Thing o klasę gorszy. Nie wzbudza aż takich emocji, nie jest też tak oryginalny, więcej w nim braków, które można było poprawić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|