Smutki życia codziennego

suckinsyn · Wysłany: Pon 14:55, 26 Marzec 2012 Temat postu:

piątek the series jest akurat git, a warszawa mi jest praktycznie obca.

rakkenroll · Wysłany: Pon 15:21, 26 Marzec 2012 Temat postu:

Piątek The Series? To znaczy, że to jakiś serial jest czy co?
Pamiętam pierwsze dwie części i to, że dłuuuugo nie chcieli zrobić trzeciej, bo mówili, że chcą się odciąć czy coś takiego. Nawet fajne to było, choć zrzynali z Dnia Świra jak się tylko dało.

kobaian · Wysłany: Pon 16:06, 26 Marzec 2012 Temat postu:

Jestem Warszawiakiem, tu się urodziłem, jestem po studiach humanistycznych, przeczytałem kilka książek, mam zarośniętego ryja. Mam też jednoosobową firmę, która jest zatrudniona przez inną firmę, która jest zatrudniona przez jedną z największych polskich firm. Mieszkam ze "słoikami", pracuję głównie ze słoikami i wieśniakami.
I jakoś najbardziej wkurzają mnie w tym mieście jego władze, które najpierw ściągają forsę od mieszkańców i przedsiębiorców, tak że ledwie ludziom starcza do pierwszego, a potem inwestują w stadiony Legii albo Muzea Powstania... I i tak wtedy należy się cieszyć, że w cokolwiek zainwestowali, bo najczęściej przejedzą.

Jarczyslaw · Wysłany: Pon 16:32, 26 Marzec 2012 Temat postu:

Nie mieszkam w Warszawie i cieszę się z tego powodu. Piątek The Series to mistrzostwo. Warto tego posłuchać. Szczególnie odcinków o hipsterach.

suckinsyn · Wysłany: Pon 18:36, 26 Marzec 2012 Temat postu:

a tam odcinek o hipsterach to chuj w porównaniu z odcinkiem o nołlajfach.

co jak co, ale warszawiakiem nie chciałbym być. Choć z tego co wiem, że w Warszawie bezrobocie to ok. 3%, a w Lublinie pewnie ze 10%, a u mnie to już w ogole pod 30% to i tak nie chciałbym się tam przenieść.

Rune of Torment · Wysłany: Pon 18:40, 26 Marzec 2012 Temat postu:

Odwiedzam Warszawę od czasu do czasu i zawsze oddycham z ulgą jak wsiadam do samochodu/busa/pociągu. Okropne, duszne miasto bez klimatu z chamami na każdym kroku. To już lubelskie menele mają więcej uroku. A bezrobocie jest dla słabych.

zuy_pan · Wysłany: Pon 21:32, 26 Marzec 2012 Temat postu:

Bo w Warszawie nie ma warszawiaków, wszyscy, chamy z Ciechanowa, hanysy, murzyni, Wietnamczycy, ale warszawiaków 3 na krzyż, więc chamstwo się szerzy, proste. Praga północ była by fajna ale dresiwa tam nahodowali i żeby tam iść to trzeba mieć kilka osób żeby mieć spokój (jak wiadomo dres w liczbie poniżej 10 atakuje tylko samotne ofiary), fajne były np hale pofabryczne na woli (ex zakłady Kasprzaka, wielka fabryka z lat 50') ale teraz już do końca to rozłożyli i będą stawiać jakieś obleśne bloki. Takich miejsc było i jest sporo, ale w przewodnikach to się ich nie znajdzie. Z tym że duszne to bym się nie zgodził, na tle miast z zachodniej europy w Warszawie jest dużo wolnych przestrzeni i zieleni.

Ja w warszawie się już od lat kilku uczę, tam skończyłem technikum i teraz studiuję, ale mieszkam sobie na wsi, od kiedy moja pamięć sięga, chociaż w dowodzie miejsce urodzenia mam wpisane "Warszawa".

kobaian · Wysłany: Pon 22:09, 26 Marzec 2012 Temat postu:

kobaian · Wysłany: Pon 22:24, 26 Marzec 2012 Temat postu:

Piękno Warszawy, oprócz Starego i Nowego Miastam, jak również wspomnianych założeń parkowych można odnaleźć np tu:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
W przeciwieństwie do walących się hal fabrycznych na przeoranej blokami i biurowcami Woli, osiedla są utrzymane w stanie nieurągającym stolicy kraju.

niszczuk · Wysłany: Pon 22:33, 26 Marzec 2012 Temat postu:

jak dla mnie Warszawa nie jest taka zła. może dlatego, że moim miastem rodzinnym rzygam już i chciałbym z niego uciec jak najszybciej, a jeśli już ucieknę, to właśnie do Warszawy. tu studiuję, mam dziewczynę, znajomych. poza tym myślę, że to miasto ma duszę i jest w nim wiele do odkrycia.

gery · Wysłany: Pon 23:56, 26 Marzec 2012 Temat postu:

Jak bylem w Warszawie 2 lata temu, to spotkalem Leppera.

kobaian · Wysłany: Wto 00:02, 27 Marzec 2012 Temat postu:

zuy_pan · Wysłany: Wto 00:20, 27 Marzec 2012 Temat postu:

Ja wiem gdzie Giertych mieszka, mam rodzinę w Łomiankach.

niszczuk · Wysłany: Wto 11:14, 27 Marzec 2012 Temat postu:

w Warszawie widziałem Dodę, Piotra Najsztuba, Kubę Wojewodzkiego, aktorów z jakiegoś serialu dla dzieci z Disney Channel itd, to rzeczywiście nic niezwykłego.

Rune of Torment · Wysłany: Wto 11:24, 27 Marzec 2012 Temat postu:

Ja więcej 'znanych ludzi' spotkałem w górach niż w Wawie. A W Lublinie spotkałem Cesarię Evorę Laughing

zuy_pan · Wysłany: Wto 11:31, 27 Marzec 2012 Temat postu:

Kiedyś widziałem Majdana- do dziś mam traumę, więc trzeba uważać.

suckinsyn · Wysłany: Śro 19:49, 28 Marzec 2012 Temat postu:

To ja wpadłem na tych kolesi z grupy operacyjnej, he nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać jak ich zobaczyłem. Jeden 60cm w barach, drugi 150 w pasie. Flip i Flap normalnie. Zresztą jak Giertych z Lepperem kiedyś. No ale np. Kożuchowska na żywo zrobiła na mnie wielkie wrażenie.

rakkenroll · Wysłany: Śro 20:01, 28 Marzec 2012 Temat postu:

Czym niby wywarła takie wrażenie?

Ja nie mam szczęscia do widzenia "gfiazd" na żywo. Raz widziałem Irka Bielieniuka (tego typexa co prowadził na tvn zawody strongmensów), ale nie wiem czy to się liczy, bo to było w podstawówce na wycieczce po krakowskim oddziale TVN.
A, i raz rzekomo minąłem się z piłkarzem Wisły - Juniorem Diazem, w Carrefourze na Czyżynach.
To tyle.......

zuy_pan · Wysłany: Śro 21:06, 28 Marzec 2012 Temat postu:

Piłkarze się nie liczą, bo jak w 2001 Świt Nowy Dwór grał w ekstraklasie to widziałem większość ówczesnych gwiazd polskiej ligi z Żurawskim, Kosowskim i Kalu Uche na czele.

Enough · Wysłany: Czw 23:00, 29 Marzec 2012 Temat postu:

Ciągi, parki narodowe, rozszerzenie Sad