Smutki życia codziennego

lomyrin

W poradnikach dla maratończyków. Trenowałem 2 tygodnie - wiem co mówie.

Niepokonany Herakles

U maratonczykow to chyba mowa o wytrzymalosci tlenowej a nie o mozliwosciach fizycznych w ogole.

lomyrin

Nie no, średnio od 35 roku życia zaczyna się "starzenie" i ogólna sprawność fizyczna spada. Do 35 można dobić "szczyt", ale racja - głównie w wytrzymałości (nie tylko tlenowej).

Burza

zuy_pan

Czyli mówisz, ze twój kuzyn, to jebany brudas.

John Cipolina

Nie no siwe włosy mogą być całkiem czader i w ogóle +5 do mądrości, ale i tak nie w smak mi, że się starzeję i umrę. Gdyż jest to koniec absolutny, chyba że potem ludzie zmieniają się w aniołki.

Carpetcrawler

Nie liczyłbym na to.

zuy_pan

Nie ma końca, zeżre cię robak, robaka jakieś inne zwierze i tak dalej, twoja materia będzie krążyć we wszechświecie w nieskończoność, w sumie to taka pokrętna reinkarnacja.

John Cipolina

Tylko że chuja z niej mam. Smile

Burza

che

Carpetcrawler

he he

John Cipolina

che che

Niepokonany Herakles

Siwe wlosy takie mozna za niezla cene sprzedac.

Niepokonany Herakles

Albo te typy co robia te reklamy internetowe. Wszystko co do joty odgapione od bannerow anglojezycznych, nie tylko ze tresc ta sama, po prostu slowo w slowo jada na tym samym szajsie. Co za jebane bezmozgi.

nihil reich

"To, co dzisiaj uprawia się jako sztukę - czy będzie to muzyka po Wagnerze, czy też malarstwo po Manecie, Cezannie, Leiblu i Menzelu - to impotencja i oszustwo. Można by dzisiaj zamknąć wszystkie instytuty sztuki bez jakiejkolwiek dla niej szkody. Wystarczy tylko przenieść się myślą do Aleksandrii roku 200 p.n.e., by poznać ów artystyczny harmider, którym cywilizacja metropolii bałamutnie maskuje śmierć swej sztuki. Tam, jak i dzisiaj w metropoliach zachodniej Europy, dostrzegamy pogoń za iluzjami artystycznego postępu, osobistej odrębności, "nowego stylu", "nieprzeczuwanych możliwości", teoretyczną paplaninę, pretensjonalną postawę modnych artystów, którzy niczym akrobaci podrzucają ogromne ciężary z tektury, literatów zamiast poetów, bezwstydną farsę ekspresjonizmu jako zorganizowaną w imię artystycznej komercji fazę historii sztuki, myślenie, czucie i formowanie jako rzemiosło artystyczne.

W końcu wygasa nawet siła, by choćby chcieć czegoś innego. Końcowym rezultatem jest niezmordowane kopiowanie ustalonego repertuaru form, jaki demonstrują nam dzisiaj sztuka indyjska, chińska i arabsko-perska - repertuaru, podług którego tworzone są obrazy i tkaniny, wiersze i naczynia, meble, dramaty i utwory muzyczne. Czas ich powstania nie daje się już określić na podstawie języka ornamentyki - i to nie tylko w obrębie dziesięcioleci, ale i całych stuleci, jak było to w przypadku wszystkich kultur aż do końca finalnego stadium." - Oswald Spengler, Zmierzch Zachodu

Niepokonany Herakles

Przekonalem sie dzis o tem, ze zapomnialem o tym naszym milym zwyczaju rozpychania sie lokciami, kiedy tlumnie sie gdzies wchodzi.
Albo jak po latach spotkalem ostatnio paru ziomsonow z klas I-VI itp. To bylo dziwne doswiadczenie, odganiam od siebie ta mysl jak moge i nadal nie chce w to niemile podejrzenie wierzyc, ale oni chyba mi... zazdroszcza pobytu w jukej. Confused

Eizzy

chłopak mnie rzuci ;/

John Cipolina

Kiedy? ;/

gery

Who cares