Smutki życia codziennego

Kapitan Wołowe Serce · Wysłany: Sob 23:22, 13 Marzec 2010 Temat postu:

A, może i fraki, nie wiem, nigdy w życiu nie miałem na sobie fraku, ani smokingu, ani nawet porządnego garnituru, więc dla mnie to jest jedno i to samo.

Krzyś · Wysłany: Nie 00:12, 14 Marzec 2010 Temat postu:

Czasem faktycznie lepiej jest nie wiedzieć, co słychać w szerokim świecie (a co, gazet nie czytasz? Wink

), bo jeśli chodzi o muzykę można się załamać. Myślę, że gdyby nie było takich zespołów jak myslovitz, strachy, coma, hepisad czy pidżama, poczułbym się lepiej a i świat niewiele by stracił.

Niepokonany Herakles · Wysłany: Nie 12:42, 14 Marzec 2010 Temat postu:

A może właśnie teraz jest Ci lepiej? Myślisz sobie na przykład "oto ja, o ja jestem zajebisty, nie słucham se gówna, jam se zajebisty jest".

Krzyś · Wysłany: Nie 12:45, 14 Marzec 2010 Temat postu:

A wiesz, że tak też może być! Choć bez tego też jestem zajebisty.

Kapitan Wołowe Serce · Wysłany: Nie 12:48, 14 Marzec 2010 Temat postu:

Niepokonany Herakles · Wysłany: Nie 12:58, 14 Marzec 2010 Temat postu:

Buka · Wysłany: Nie 15:27, 14 Marzec 2010 Temat postu:

A Comy nie wtykałabym do wymienionych w tym kontekście zespołów.

Rune of Torment · Wysłany: Nie 15:31, 14 Marzec 2010 Temat postu:

Wtykałbym.

Kapitan Wołowe Serce · Wysłany: Nie 15:32, 14 Marzec 2010 Temat postu:

Wtykałbym.

Aramis d'Herblay · Gość

Zjadłbym gofra z bito śmietano.

Rune of Torment · Wysłany: Nie 15:40, 14 Marzec 2010 Temat postu:

I jagodami

Buka · Wysłany: Nie 17:26, 14 Marzec 2010 Temat postu:

Dobra, spadajcie z tą Comą Very Happy

A kysz!

Niepokonany Herakles · Wysłany: Nie 19:48, 14 Marzec 2010 Temat postu:

A co do Comy to trochę inna rzecz. Panienki, a zwłaszcza panowie, którzy są święcie przekonani że "Comę się czuje a nie słucha!!!" brzydzą mnie.

Buka · Wysłany: Nie 23:51, 14 Marzec 2010 Temat postu:

Tak bym tego nie ujęła. Ale, że Coma ma swój klimat, to akurat dla mnie nie ulega wątpliwościom. Jedni to zauważają, inni uważają z kolei, że to gnioty i kicz i w porządku. Równowaga w przyrodzie pozostaje niezachwiana : )

eddie · Wysłany: Pon 09:15, 15 Marzec 2010 Temat postu:

Buka · Wysłany: Pon 18:21, 15 Marzec 2010 Temat postu:

Nie napisałeś nic oryginalnego Razz

Kapitan Wołowe Serce · Wysłany: Pon 19:34, 15 Marzec 2010 Temat postu:

Mnie w sumie Coma mniej przeszkadza niż Strachy albo Happysad. Jest tak dlatego że w muzyce warstwa liryczna jest mi najzupełniej obojętna, więc pretensjonalne teksty Roguckiego nie robią na mnie wrażenia. A muzyka jest przeciętna, może i nadęta, bez wątpienia histeryczna, ale nie jest to aż taki sracz jak Happyshit albo Czesław Stawia Kloca. Mnie Coma tylko nudzi, irytować by mnie zaczęła gdyby mi nakazano słuchać tego przez kilkadziesiąt minut. Lachy na Strachy zaś wyprowadzają mnie z równowagi po kilkunastu sekundach. Muzycznie to jest jednak jeszcze większy chłam niż Coma.

Niepokonany Herakles · Wysłany: Pon 20:09, 15 Marzec 2010 Temat postu:

Dla mnie warstwa liryczna zupełnie obojętna nie jest (choć do ludzi z grupy Yc ol ebałt de lyriks mi daleko). Comę i Strachy pod tym względem traktuję chyba jednakowo. Rogucki nie olśniewa mnie i bynajmniej błyskotliwy nie jest, ale po prostu nie chce mi się nad nim i jego "filingiem" pastwić. Z kolei Strachy, jak już śpiewają teksty np. Kaczmarskiego, to mogliby to robić w taki sposób, żeby się biedak w grobie nie przewracał. Jeżeli jednak chodzi o fanów tych produktów, to zdecydowanie większy wstręt wzbudzają we mnie miłośnicy Comy. happysad wydaje mi się taki głupawy, że nie chce mi się nawet tego badać głębiej niż do tej pory.
Tak to widzę.

Buka · Wysłany: Wto 00:33, 16 Marzec 2010 Temat postu:

A ja nie znam fanów Comy osobiście. Very Happy

Znam za to paru dzieciaków, którzy bawią się w Happysad, cóż, nie będę generalizować.
A co do muzyki, dla mnie liryka ma znaczenie, a w tekstach Roguca odnajduję i klimat i jakieś tam przesłanie, choć zawinięte w przeróżne, wykręcone metafory, ale to też ma swój urok. Poza tym lubię jego wokal, wczuwa się w to co chce przekazać ludziom. A muzycznie też nie jest aż tak tragicznie, jak np. w wyżej wymienionych zespołach.

eddie · Wysłany: Wto 09:25, 16 Marzec 2010 Temat postu:

Wg mnie happysadu słuchają dzieciaki, które są fanami rocka pokroju Tokio Hotel itp natomiast ludzie, którzy słuchają Comy nie mają za grosz gustu muzycznego, słuchając jej myślą, że są fani Razz

Oczywiście to tylko moja opinia i napewno dla wielu osób krzywdząca dlatego, nie bierzcie jej (fani comy) za bardzo do siebie.