Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
RoryGallagher
Wafel
Dołączył: 15 Lut 2017
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:13, 28 Maj 2018 Temat postu: Album roku 1966 |
|
Rok 1966 nie przyniósł aż tylu dobrych albumów, co kilka kolejnych lat, jednak co najmniej kilkanaście wybitnych pozycji można wskazać. Dominował wciąż jazz, ale coś ciekawego zaczęło się też dziać w muzyce rockowej - wykonawcy zaczęli chętniej eksperymentować, inspirować bardziej ambitnymi rzeczami.
Lista propozycji jest stosunkowo krótka i zawiera wiele pozycji, które z pewnością znacie, więc myślę, że na ten rocznik wystarczy miesiąc. Listy zacznę przyjmować za dwa tygodnie, 11 czerwca. Podsumowanie odbędzie się prawdopodobnie pod koniec miesiąca.
No to zaczynamy
Listę propozycji tradycyjnie dostarczył Kapitan. Dodałem kilka pozycji (McLean, Buckley, jeden z Hendersonów). Jak czegoś jeszcze brakuje, to piszcie - ale tylko albumy, na które sami będziecie głosować.
The 13th Floor Elevators - The Psychedelic Sounds of The 13th Floor Elevators
The Animals - Animalism
Albert Ayler, Don Cherry, John Tchicai, Roswell Rudd, Gary Peacock, Sonny Murray - New York Eye and Ear Control
Albert Ayler Quintet - Spirits Rejoice
The Beach Boys - Pet Sounds
The Beatles - Revolver
Art Blakey & The Jazz Messengers - Indestructible
Marion Brown - Marion Brown Quartet
Buffalo Springfield - Buffalo Springfield
Tim Buckley - Tim Buckley
The Butterfield Blues Band - East-West
The Byrds - Fifth Dimension
Don Cherry - Complete Communion
The Ornette Coleman Trio - At the "Golden Circle" Stockholm, Volume One
John Coltrane - Ascension
John Coltrane - Meditations
John Coltrane - Coltrane Live at the Village Vanguard Again!
John Coltrane & Don Cherry - The Avant-Garde
John Coltrane / Archie Shepp - New Thing at Newport
Cream - Fresh Cream
Miles Davis - 'Four' & More: Recorded Live in Concert
Donovan - Sunshine Superman
Bob Dylan - Blonde on Blonde
Don Ellis - Live at Monterey
Bill Evans & Jim Hall - Intermodulation
John Fahey - Guitar Vol. 4 (The Great San Bernardino Birthday Party and Other Excursions)
Don Friedman - Metamorphosis
Dexter Gordon - Gettin' Around
Herbie Hancock - Maiden Voyage
John Handy - Recorded Live at the Monterey Jazz Festival
Roy Harper - The Sophisticated Beggar
Tim Hardin - Tim Hardin 1
Joe Henderson - Inner Urge
Joe Henderson - Mode for Joe
Andrew Hill - Smokestack
John Lee Hooker - It Serve You Right to Suffer
Mississippi John Hurt - Today!
Bobby Hutcherson - Components
Ahmad Jamal - Heat Wave
Skip James - Today!
Bert Jansch - Jack Orion
The Joe Harriott Double Quintet - Indo-Jazz Suite
The Kinks - Face to Face
Komeda Quintet - Astigmatic
Yusef Lateef - Psychicemotus
Love - Da Capo
John Mayall With Eric Clapton - Blues Breakers
Jackie McLean - Right Now!
Charles Mingus - Right Now: Live at the Jazz Workshop
Roscoe Mitchell Sextet - Sound
Monks - Black Monk Time
Lee Morgan - Search for the New Land
Ennio Morricone -Il buono, il brutto, il cattivo
The Mothers of Invention - Freak Out!
Sunny Murray - Sunny Murray
Zbigniew Namysłowski Quartet - Zbigniew Namysłowski Quartet
Otis Redding - Complete & Unbelievable: The Otis Redding Dictionary of Soul
The Rolling Stones - Aftermath
Wayne Shorter - Speak No Evil
Wayne Shorter - The All Seeing Eye
Simon & Garfunkel - Sounds of Silence
Sun Ra & His Solar Arkestra - The Magic City
Sun Ra and His Solar Arkestra - Other Planes of There
Sun Ra and His Solar Arkestra - The Heliocentric Worlds of Sun Ra, Volume 2
Cecil Taylor - Unit Structures
Anthony Williams - Spring
Yardbirds - Yardbirds [Roger the Engineer]
Larry Young - Unity
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez RoryGallagher dnia Czw 12:11, 31 Maj 2018, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:58, 28 Maj 2018 Temat postu: |
|
Mam nadzieję, że pośpieszymy się z tym rocznikiem, bo tutaj naprawdę nie ma co się opóźnić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RoryGallagher
Wafel
Dołączył: 15 Lut 2017
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:22, 28 Maj 2018 Temat postu: |
|
Podliczyłem, że nie znam aż 27 albumów z 66 (co za przypadek) znajdujących się na liście. Znacznie więcej, niż się spodziewałem. Ale spoko, w dwa tygodnie się z tym bez problemu uporam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:27, 28 Maj 2018 Temat postu: |
|
No, zwłaszcza, że prawdopodobnie z tych 27, których nie znasz góra kilka zainteresuje Cię na tyle, że będziesz do nich wracał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gharvelt
Dżonson
Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:31, 28 Maj 2018 Temat postu: |
|
1966, czyli wracamy do słuchania jazzu. Może i dobrze, zawsze znajdą się jakieś braki do nadrobienia. Z płyt, które u mnie zapunktują, na liście brakuje mi póki co tylko jednej:
Don Ellis - Live at Monterey
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:01, 28 Maj 2018 Temat postu: |
|
gharvelt napisał: | 1966, czyli wracamy do słuchania jazzu. Może i dobrze, zawsze znajdą się jakieś braki do nadrobienia. Z płyt, które u mnie zapunktują, na liście brakuje mi póki co tylko jednej:
Don Ellis - Live at Monterey |
A tych koltrejnów wszystkich znasz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gharvelt
Dżonson
Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:15, 28 Maj 2018 Temat postu: |
|
Czego nie znam, to dosłucham, lista na tyle krótka, że nie powinienem zdążyć bez problemu. Ale czy to ma coś wspólnego z moją polecajką?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:31, 28 Maj 2018 Temat postu: |
|
Posłuchajcie ze w szczególności:
The 13th Floor Elevators - The Psychedelic Sounds of The 13th Floor Elevators
Tego się nie da nie znać. A jak komuś rosną już wąsy nie jest w stanie tego nie polubić. Esencja klasowego, prostego grania.
The Beatles - Revolver
Wiadomo... Jak dla mnie to jest chyba najlepszy album Żuków.
The Butterfield Blues Band - East-West
Pół płyty to po prostu fajne bluesy, pół płyty to mieszanina hindustańskiej ragi, psychodelicznego rocka i free jazzu. W sumie to drugie pół jest mocarne, a pierwsze nie, ale sumarycznie jest to bardzo spox album.
The Byrds - Fifth Dimension
Najlepsza płyta indie rockowa w historii, heh!
Don Cherry - Complete Communion
Don Wisienka jest zawsze mocny, tylko, że nie zawsze, ale tym razem jest, więc nie zapomnijcie o nim.
John Coltrane - Ascension
John Coltrane - Meditations
Wiadomo, że potenga!
John Coltrane / Archie Shepp - New Thing at Newport
A tu chyba nie do końca wiadomo, że potenga, a potenga! Jeden z najlepszych albumów Koltrejna, poważnie!
Miles Davis - 'Four' & More: Recorded Live in Concert
Kropka nad Ży Davisowego bopu. Piękny album. Pamiętajcie, że w dniu premiery nie był jednym z tryliona koncertów Milesa z okresu drugego wielkiego kwintetu, tylko tam jednym z czterech. Przy czym z tych czterech najbardziej jest żwawy, więc bardzo spoko.
Bob Dylan - Blonde on Blonde
Znajcie to bo będzie siara!
Bill Evans & Jim Hall - Intermodulation
Delikatny, ładny bop na noc. Niby nic ale jednak coś. Jak kto lubi (ja lubię!) ich "Undercurrent" z 62 będzie zadowolony.
Herbie Hancock - Maiden Voyage
Klasyka klasyki. Zdaniem wielu najlepszy album Hancocka. Zdaniem moim, no cóż, z tych sprzed Mwandishi to chyba faktycznie!
John Handy - Recorded Live at the Monterey Jazz Festival
Jeżeli szukacie w tej zabawie wielkiego odkrycia to całkiem możliwe, że to będzie dla Was wielkie odkrycie. Typowie niby tu grają jakieś bopy, ale to brzmi bardzo nowocześnie, jakby już chcieli grać fużyn i spirytuale, ale im zabraniał ten facet z Powrotu do Przeszłości, co wyglądał, jakby go pojebało, by im mówił on, że nie wolno grać muzyki, co ją będą grali za 5 lat (album nagrano w połowie 65 roku!), więc oni grali niby to, co trzeba, ale przemycali różne fajne rzeczy.
Komeda Quintet - Astigmatic
Love - Da Capo
Piękny, lekki, stary rock. Ich drugi najlepszy album po Forever Changes.
John Mayall With Eric Clapton - Blues Breakers
Kultowa rzecz, nie można tego nie znać, serio.
Charles Mingus - Right Now: Live at the Jazz Workshop
Koncerty Karola zawsze są spoko, więc ten też jest spoko. O poziom wyżej od większości rocznikowych jazzów, chociaż z drugiej strony żadnych zaskoczeń tu nie znajdziecie.
Roscoe Mitchell Sextet - Sound
Dobre fri pana z Art Ąsąblów!
Monks - Black Monk Time
Jedna z pierwszych awangard rockowych w historii. W dodatku naprawdę fajna, w odróżnieniu od większości tak starych awangard rockowych.
The Rolling Stones - Aftermath
Bardzo bluesowi ci Stonesi, dlatego super!
Wayne Shorter - Speak No Evil
Wayne Shorter - The All Seeing Eye
Szorterów z lat 60' bierze się w ciemno. A Speak No Evil bierze się w jasno, bo to jeden z najsłynniejszych jego albumów.
Sun Ra & His Solar Arkestra - The Magic City
Sun Ra and His Solar Arkestra - Other Planes of There
Sun Ra and His Solar Arkestra - The Heliocentric Worlds of Sun Ra, Volume 2
Sam srogi, piwniczny napierdol. Sam hołubię z tego najbardziej Magiczne Miasto, bo jakoś tak, ale w sumie każda z płyt jest bardzo dobra.
Cecil Taylor - Unit Structures
Free jazzowe ludobójstwo!
Anthony Williams - Spring
Bardzo ładne bopy, posłuchajcie bo warto. Zwłaszcza, że to są takie dość intelektualne bopy, wiecie, muza do rozkminiania, nie do puszczania w tle do obiadu.
............................................................................................................
W zasadzie polecam przesłuchać wszystko, bo nie ma tych płyt aż tak wiele, ale jeżeli sporo już znacie, a nie słyszeliście czegokolwiek z wymienionych w tym poście, to posłuchajcie czem prędzej!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Pon 19:34, 28 Maj 2018, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:32, 28 Maj 2018 Temat postu: |
|
gharvelt napisał: | Czego nie znam, to dosłucham, lista na tyle krótka, że nie powinienem zdążyć bez problemu. Ale czy to ma coś wspólnego z moją polecajką? |
Nie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RoryGallagher
Wafel
Dołączył: 15 Lut 2017
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:09, 28 Maj 2018 Temat postu: |
|
Dołączam się do poleceń Kapitana. No, w każdym razie tych albumów, które znam, ale znam większość. Dodam tylko, że na "East-West" bardzo podobają mi się także te bluesowe kawałki. Chyba nawet bardziej, niż te z "Blues Breakers". Ale oba albumy świetne.
A The Byrds to niby faktycznie takie indie z lat 60., ale oni nawet Coltrane'em się na tym albumie inspirowali
Z akustycznego Hancocka wyżej jednak stawiam starszy "Empyrean Isles", ale "Maiden Voyage" na pewno będzie na mojej liście, raczej wyżej, niż niżej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez RoryGallagher dnia Pon 20:10, 28 Maj 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
RoryGallagher
Wafel
Dołączył: 15 Lut 2017
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:31, 28 Maj 2018 Temat postu: |
|
gharvelt napisał: | Don Ellis - Live at Monterey |
Potwierdzam dodanie do listy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Devadip
Wafel
Dołączył: 05 Maj 2016
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:39, 28 Maj 2018 Temat postu: |
|
W końcu porządna dawka dobrego jazzu w roczniku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RoryGallagher
Wafel
Dołączył: 15 Lut 2017
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:30, 28 Maj 2018 Temat postu: |
|
Tego mi brakowało w kilku poprzednich plebiscytach
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RoryGallagher
Wafel
Dołączył: 15 Lut 2017
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:15, 31 Maj 2018 Temat postu: |
|
Znalazłem jeszcze coś takiego:
Art Blakey & The Jazz Messengers - Indestructible
Nie jest to album, który można postawić obok najwybitniejszych jazzów tego rocznika, ale z pewnością mający szansę znaleźć się na niejednej liście.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RoryGallagher
Wafel
Dołączył: 15 Lut 2017
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 09:38, 03 Czerwiec 2018 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: | John Coltrane / Archie Shepp - New Thing at Newport
A tu chyba nie do końca wiadomo, że potenga, a potenga! Jeden z najlepszych albumów Koltrejna, poważnie! |
Koltrejna to tutaj słychać przez jakieś 7 minut Chyba, że wersji CD, na której jest jeszcze 15-minutowe wykonanie "My Favorite Things". Ale rozumiem, że głosujemy na to, co ukazało się w 1966 roku, a nie na to, co mogło się wtedy ukazać, ale dołączono to do albumu dopiero po kilkudziesięciu latach.
Akurat ten jeden utwór Johna z oryginalnego wydania "New Thing at Newport" niespecjalnie mnie przekonuje. Niby mocarny, ale podobnych, tylko lepszych, rzeczy nagrał mnóstwo.
Za to pozostałe nagrania, te kwartetu Sheppa, to już faktycznie potęga! W sumie najlepsza jego rzecz, jaką słyszałem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Devadip
Wafel
Dołączył: 05 Maj 2016
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:10, 03 Czerwiec 2018 Temat postu: |
|
RoryGallagher napisał: | gharvelt napisał: | Don Ellis - Live at Monterey |
Potwierdzam dodanie do listy. |
RoryGallagher napisał: | głosujemy na to, co ukazało się w 1966 roku, a nie na to, co mogło się wtedy ukazać, ale dołączono to do albumu dopiero po kilkudziesięciu latach |
Ten Don Ellis tutaj bardzo dobry jest, ale oryginalnie w 1966 wyszła wersja dość mocno okrojona. W wersji CD dorzucili ponad 20 minut muzyki i zachowano konferansjerkę.
Myślę, że lepiej jednak słuchać pełnej wersji.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Devadip dnia Nie 11:11, 03 Czerwiec 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
RoryGallagher
Wafel
Dołączył: 15 Lut 2017
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:54, 03 Czerwiec 2018 Temat postu: |
|
Słuchać w pełnej/rozszerzonej wersji - jak najbardziej tak. Ale bonusy raczej nie powinny mieć wpływu na miejsce na listach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Che Guevara
Nosal
Dołączył: 16 Maj 2017
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:32, 05 Czerwiec 2018 Temat postu: |
|
Co po 1966 roku? 1980, 1965? najlepszy rock mozambijski?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Devadip
Wafel
Dołączył: 05 Maj 2016
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:46, 05 Czerwiec 2018 Temat postu: |
|
Plebiscyt 1966 to edycja specjalna Potem kontynuujemy normalnie, czyli 1980.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Devadip
Wafel
Dołączył: 05 Maj 2016
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:37, 05 Czerwiec 2018 Temat postu: |
|
Cytat: | Roscoe Mitchell Sextet - Sound |
Wie ktoś jak ma się wydanie CD do oryginalnego, winylowego? Na winylu oryginalnie na stronie B jest 'Sound', a na CD są 'Sound 1' i 'Sound 2' - oba długie, żaden nie trwa tyle samo co ten oryginalny. Do tego jakiś alternejt tejk Ornette'a. A na soulseeku znalazłem jedynie wersję CD. Jak żyć?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|