Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zuy_pan
Bad Motherfucker

Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:38, 26 Luty 2014 Temat postu: |
|
A można przyznawać ujemne punkty?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Uziman
Nosal

Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:42, 27 Luty 2014 Temat postu: |
|
Z lekkim zastanowieniem, ale jednak Hendrixowe Doświadczenia- ARE YOU EXPERIENCED.
Za co?
Za perfekcyjny riff i tematykę purple haze (chyba mój ulubiony riff w ogóle)
Za rozbrajającą solówkę z depresji maniaka, dosyć prosta ale jaka świetna!
Za zmienienie z bluesa na psychodelię hej dżoł z solówką którą jimi często grał na zębach
Za dziwne i pokręcone are you experienced
Za motywujące stone free
Za wokal z foxey lady
i oczywiście za idealnego bluesa i płacz gitary w red house.
Nie jest to może najlepsza jakościowo czy technicznie płyta, ale ma tak wiele emocji, pasji i kopa że nie mogło być innej decyzji. Nie zapominajmy że to debiut najlepszego gitarzysty świata.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
John Cipolina
Hipopotam

Dołączył: 21 Maj 2012
Posty: 1066
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: bywam w Krakowie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:14, 27 Luty 2014 Temat postu: |
|
Ale my się bawimy w wybór 30 płyt. Teraz jest okres na dosłuchanie albumów potem wysyła się tylko i wyłącznie prowadzącemu swoją listę. Dokładne zasady są w osobnym temacie.
Tak poza tym, to np. mnie osobiście z płyty Hendrixa najbardziej podoba się Foxey Lady i Red House, to pierwsze głównie za to czadowe wejście, drugie oczywiście za świetnego slow bluesa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Uziman
Nosal

Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:20, 27 Luty 2014 Temat postu: |
|
Wiem o tym
Po prostu napisałem o swojej ulubionej płycie z zestawienia. Wysłałem już liste do wodza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zuy_pan
Bad Motherfucker

Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:31, 27 Luty 2014 Temat postu: |
|
A znasz wszystko co było na liście chociaż?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Uziman
Nosal

Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:45, 27 Luty 2014 Temat postu: |
|
Nie. Ale jestem w trakcie zagłębiania się w ten rok. Wydaje mi się jednak, że nic nie zmieni moich typów, gdyż mam z nimi bogate wspomnienia. Co prawda nie zagłosowałem na 30 płyt, bo wg nie nie zasługują, zagłosowałem na trochę mniej.
Jeżeli jednak coś z tego czego nie znam jest strasznie genialne, trudno, będę miał nauczkę w przyszłości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zuy_pan
Bad Motherfucker

Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:58, 27 Luty 2014 Temat postu: |
|
Nie wiem co znasz, ale naprawdę po to jest czas do kwietnia, żeby poznawać płyty. Cała ta zabawa na tym polega, że poznajesz przez 3 miesiące kilkadziesiąt nowych płyt, przypominasz sobie te które znasz i decydujesz kilka dni przed deadlinem, nawet Kapitan sobie jeszcze przypomina chyba co niektóre tytuły. A ty zagłosowałeś na 20-25 albumów z 40 które znasz i to bez ogarnięcia nawet tego co jest tutaj w temacie. Chcesz wejść w zabawę, to posłuchaj płyt, ja pewnie znam więcej od ciebie, a i tak znalazłem kilka płyt które na pewno wskoczą do pierwszej 5, jak nie 3, więc sorry, podejdź do tego na poważnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Uziman
Nosal

Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:09, 27 Luty 2014 Temat postu: |
|
Może masz rację, trochę się zagalopowałem, po prostu nie lubię odkładać czegoś na później. Widać muszę trochę spokornieć...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
John Cipolina
Hipopotam

Dołączył: 21 Maj 2012
Posty: 1066
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: bywam w Krakowie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 00:25, 28 Luty 2014 Temat postu: |
|
Traffic - Mr. Fantasy - trafia do mnie ta muza. Jeszcze płyty nie skończyłem a już takie odczucie przyjemne. Może dlatego, że z Winwoodem spotkałem się już przy Blind Faith, chociaż nie wiem czy jego obecność tak mocno by działała w obu przypadkach.
Buffalo Springfield - Buffalo Springfield Again - a tu przeciwnie, słuchałem tego z pinć razy i nadal się czuję jakbym słuchał drugi raz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator

Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:53, 28 Luty 2014 Temat postu: |
|
John Cipolina napisał: | Buffalo Springfield - Buffalo Springfield Again - a tu przeciwnie, słuchałem tego z pinć razy i nadal się czuję jakbym słuchał drugi raz. |
BS to Young, zaś do Younga najlepiej trafić poprzez: Crosby, Stills, Nash & Young - Déjà vu (1970). Polecam dokładnie obczaić, a potem przesłuchać Again ponownie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
John Cipolina
Hipopotam

Dołączył: 21 Maj 2012
Posty: 1066
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: bywam w Krakowie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 00:38, 04 Marzec 2014 Temat postu: |
|
Spoko, przesłucham. Chociaż akurat potem Buffalo Springfield posłuchałem jeszcze ze dwa razy i jako tako weszło. Oczywiście nie zamierzam na tym poprzestać. Generalnie to ja z żadnym nowopoznanym albumem się nie rozstaję po kilku odsłuchach.
Jazz Meets India - przyjemny album. Chociaż nie klei się to tak stylistycznie jak np. takie Shakti. Shakti dla mnie brzmi zupełnie naturalnie i nie czuję tego, że to teoretycznie jest jakaś dziwaczna synteza. Tutaj natomiast łatwo ten jazz jak i muzykę indyjską wyodrębnić. No, ale wstępnie słucha się wporzo.
W przypadku Moody Blues za szybko się chciałem podzielić wrażeniami, bo teraz generalnie oceniam pozytywnie ten album i uważam, że pewnie szacun mu się należy.
Orkiestracja nadal kojarzy się z Disneyem, jest naiwna, cukierkowa, kiczowata itd. itp., ale jednak przeważa na tym albumie rock. Orkiestra głównie sprowadza się do roli klamry i przejść między utworami. A ten rock to momentami niezły jest. Koncept wydaje się dużo silniejszy niż na takim Sierżancie Pieprzu, zwłaszcza najbardziej przemawia do mnie finał. Wydźwięk "Nights in White Satin" jest dużo mocniejszy w kontekście całego albumu i jego umiejscowienia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gery
Dżonson

Dołączył: 17 Paź 2011
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:57, 10 Marzec 2014 Temat postu: |
|
Freddie Hubbard - Blue Spirits - sympatyczne jazzowanie, ktoremu warto pare punktow przyznac
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gharvelt
Dżonson

Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:12, 11 Marzec 2014 Temat postu: |
|
Zauważyłem, że "Conquistador!" Cecila Taylora oraz "Thoughts of Emerlist Davejack" The Nice są teraz na RYMie oznaczone jako płyty wydane w 1968. Jak koniec końców uznajemy, wliczają się do plebiscytu 1967 czy nie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
John Cipolina
Hipopotam

Dołączył: 21 Maj 2012
Posty: 1066
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: bywam w Krakowie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:09, 11 Marzec 2014 Temat postu: |
|
Kwestia Cecila Taylora była już rozstrzygana:
mahavishnuu napisał: | Album Cecila Taylora “Conquistador” został zarejestrowany 6 października 1966 roku, natomiast oficjalnie wydany w roku następnym – stąd te rozbieżności. Rzeczywiście wszelakie źródła podają dwie wersje, jednak numer katalogowy Blue Note (BLP 4260) wskazuje jednoznacznie na 1967 rok. |
The Nice to nie wiem, na Discogs jest 1967 r. nie tylko w UK, ale też w USA i Niemczech.
Przesłuchałem w końcu w całości "Ptoof!" Dewiantów. Mocno mi się to z Zappą kojarzyło, poza tym proto-punkiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mahavishnuu
Dżonson

Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 60 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:30, 11 Marzec 2014 Temat postu: |
|
Debiut The Nice to oczywiście rocznik 1967 - w prasie muzycznej, książkach na temat rocka progresywnego czy też wydawnictwach o charakterze encyklopedycznym zawsze podawano właśnie taką datę. W Internecie na co bardziej wiarygodnych stronach jest podobnie. Po prostu, zawsze gdzieś można znaleźć jakiś błąd. Na RYM takie się czasami zdarzają.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator

Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:37, 11 Marzec 2014 Temat postu: |
|
Debiut The Nice jest spoczko, za to jak usłyszycie Ars Longa Vita Brevis to będziecie robić pod siebie z przerażenia. Ja się zesrałem. Naprawdę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
John Cipolina
Hipopotam

Dołączył: 21 Maj 2012
Posty: 1066
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: bywam w Krakowie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:57, 11 Marzec 2014 Temat postu: |
|
Chętnie się zesram w następnym roku. Tylko czym się przerazimy? Emerson daje popalić czy że taki dobry ten album? W ogóle 1968 to już będzie dużo mocniejszy rok dla rocka, nie mogę się doczekać.
Na debiucie The Nice jest taki kawałek "Rondo", który przypomina mi o innym utworze, z którego się niedawno naśmiewałem. No, ale tu występuje w charakterze proto-symfonicznego rocka, to przymykam ucho. Poza tym takie nawet fajne to to.
Tak przy okazji, Kapitanie, czemu aż tak nisko oceniłeś album The Who Sell Out? Mi się wydaje, że to jest raczej lepsze niż gorsze, ale może poczekam na Twoje argumenty,
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez John Cipolina dnia Śro 00:02, 12 Marzec 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator

Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 00:06, 12 Marzec 2014 Temat postu: |
|
John Cipolina napisał: | Chętnie się zesram w następnym roku. Tylko czym się przerazimy? |
Potwornym patosem bez żadnego pokrycia. Nawet ELP nie grali aż czegoś takiego - http://www.youtube.com/watch?v=duMXNtHDaIY
John Cipolina napisał: | Tak przy okazji, Kapitanie, czemu aż tak nisko oceniłeś album The Who Sell Out? |
Bo strasznie mnie znudził. Nie znalazłem tam nic co by mnie zainteresowało.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Śro 00:07, 12 Marzec 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gharvelt
Dżonson

Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 00:09, 12 Marzec 2014 Temat postu: |
|
Debiut The Nice oczywiście lepszy niż ich następne dzieło, choć ja słuchając Ars Longa Vita Brevis nie miałem żadnych problemów gastrycznych
John Cipolina napisał: | W ogóle 1968 to już będzie dużo mocniejszy rok dla rocka, nie mogę się doczekać. |
1968 mocny w rocku? Jak dla mnie to najbardziej nieciekawy rocznik z całego okresu 67-79. Ostatnio zacząłem przesłuchiwać różne płyty z 68 i za dobry album mogę uznać tylko debiut Silver Apples, natomiast z tego co znałem wcześniej to pojedyncze przypadki, drugie PF, PH, debiut Caravan, a poza tym bieda.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez gharvelt dnia Śro 00:11, 12 Marzec 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator

Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 00:24, 12 Marzec 2014 Temat postu: |
|
68 był chyba najlepszym rocznikiem dekady. A już szczególnie dla szeroko pojętego rocka. Music From Big Pink, Cheap Thrills, Twain Shall Meet, Strictly Personal, Wheels of Fire, Gris-Gris, Anthem of the Sun, Electric Ladyland, H.P. Lovecraft II, Marble Index, Balaklava, Saucerful of Secrets, Beggars Banquet, Soft Machine I, Ultimate Spinach, USA, White Light / White Heat i kilkadziesiąt innych - a gdzie jazz, gdzie inne rzeczy?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Śro 00:25, 12 Marzec 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|