Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
che
Hipopotam
Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:46, 19 Maj 2014 Temat postu: |
|
Słucham sobie Gary Burton - A Genuine Tong Funeral i pozytywne bardzo wrażenia. Lubię brzmienie wibrafonu.
W ramach poznawania a.d. 1968 obadajcie sobie takie oto dziwadło:
Bonzo Dog Doo-Dah Band - The Doughnut in Granny's Greenhouse
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 08:23, 20 Maj 2014 Temat postu: |
|
Słucham polecanego przez Kapitana International Harvester. Gdybym nie wiedział, czego słucham, obstawiałbym albo alternatywę z lat 80', albo, biorąc pod uwagę niektóre momenty, jakiś nawrócony na avant-folka norweski zespół black-metalowy. Świetne, bardzo nowoczesne zapowiadające wiele różnych późniejszych stylów granie. Drugi obok Silver Apples zespół przeniesiony jakby z innej epoki.
Poza tym posłuchałem P.H. Lovecraft II. Kojarzyłem, że to dobra płyta, ale dopiero teraz przypomniałem sobie jak bardzo. Muszę powiedzieć, że skok jakościowy między 67 a 68 rokiem, jeżeli chodzi o rocka jest przeogromny.
Słuchałem też the Band i na razie nie kumam, co w tym takiego dobrego. Psychodeliczne country?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Wto 08:29, 20 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 08:41, 20 Maj 2014 Temat postu: |
|
kobaian napisał: | Słuchałem też the Band i na razie nie kumam, co w tym takiego dobrego. Psychodeliczne country? |
Coś takiego jak jazz, tylko, tyle że to rock Chodzi o groove, o klimat, mniej o melodie piosenek (chociaż one też są fajne).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Wto 08:42, 20 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 09:09, 20 Maj 2014 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: | kobaian napisał: | Słuchałem też the Band i na razie nie kumam, co w tym takiego dobrego. Psychodeliczne country? |
Coś takiego jak jazz, tylko, tyle że to rock Chodzi o groove, o klimat, mniej o melodie piosenek (chociaż one też są fajne). |
Nigdy tego szczerze mówiąc z jazzem bym nie skojarzył. Może mógłbym docenić to granie, gdyby nie okropny, zawodzący wokal, który jak na razie odbiera mi wszelką przyjemność słuchania tego. Jak na razie dla mnie bezapelacyjny zwycięzca w rankingu na najgorszy mocno polecany kiedykolwiek przez Ciebie album.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Wto 09:11, 20 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 09:14, 20 Maj 2014 Temat postu: |
|
Jak posłuchasz więcej to pewnie załapiesz. Tego typu amerykańska muza jest specyficzna i kogoś wychowanego na angolach (jak my wszyscy w Polsce) może szybko zniechęcić, więc trzeba się nie zrażać. A czy wokal taki słaby? Dla mnie zupełnie neutralny, jak u Claptona chociażby.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 09:32, 20 Maj 2014 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: | Jak posłuchasz więcej to pewnie załapiesz. Tego typu amerykańska muza jest specyficzna i kogoś wychowanego na angolach (jak my wszyscy w Polsce) może szybko zniechęcić, więc trzeba się nie zrażać. A czy wokal taki słaby? Dla mnie zupełnie neutralny, jak u Claptona chociażby. |
Tyle, że tu wokal jest mocno wyeksponowany, zdecydowanie bardziej niż u Claptona. Momentami jest spox, zwłaszcza, gdy śpiewa solo, ale gdy dołączają do niego chórki, to robi się jak na moje ucho skrzyżowanie parzących się kotów z Tercetem Egzotycznym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 09:41, 20 Maj 2014 Temat postu: |
|
Słucham Dona Ellisa - Autumn.
Niby muzyka jakaś zła nie jest, ale i tak spadek formy w porównaniu z poprzednim dziełem jest widoczny. W życiu bym nie zgadł, że ten album został wydany po Electric Bath, bo brzmi momentami, jakby był wydany dekadę wcześniej. Jest tu trochę nowoczesnych smaczków, ale całość jest przygnieciona archaicznym big-bandowym klimatem. Zmieści się raczej, ale na podium tym razem nie będzie...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Wto 10:04, 20 Maj 2014, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:13, 20 Maj 2014 Temat postu: |
|
Ponawiam pytanie, co robimy z Sun Ra. Płytka Sun Ra Outer Spaceways Incorporated jest datowana raz na 1968 raz na 1974. Przyznam, że gdyby sprawa wyjaśniła się na korzyść 1968, to chętnie oddałbym głos.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Wto 10:14, 20 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:17, 20 Maj 2014 Temat postu: |
|
kobaian napisał: | Ponawiam pytanie, co robimy z Sun Ra. Płytka Sun Ra Outer Spaceways Incorporated jest datowana raz na 1968 raz na 1974. Przyznam, że gdyby sprawa wyjaśniła się na korzyść 1968, to chętnie oddałbym głos. |
A czy ona nie wyszła aby w latach 90'?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:46, 20 Maj 2014 Temat postu: |
|
Słucham Rosmary's Baby i mam mieszane uczucia. Z jednej strony muzyka mi się bardzo podoba, z drugiej - nie lubię takich albumów, gdzie jeden dominują utwory oparte na krótkich motywach, które po minucie, dwóch się kończą. Robi to wrażenie "pociętego filmu".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nihil reich
Hipopotam
Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:27, 20 Maj 2014 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: |
A czy ona nie wyszła aby w latach 90'? |
Według Discogs Outer Spaceways Incorporated wyszło w 1971 jako Pictures of Infinity.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nihil reich dnia Wto 14:27, 20 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
che
Hipopotam
Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:51, 20 Maj 2014 Temat postu: |
|
kobaian napisał: | Ponawiam pytanie, co robimy z Sun Ra. Płytka Sun Ra Outer Spaceways Incorporated jest datowana raz na 1968 raz na 1974. Przyznam, że gdyby sprawa wyjaśniła się na korzyść 1968, to chętnie oddałbym głos. |
Jeśli chodzi o rok wydawania płyt korzystam z poniższego źródła. Do tej pory raczej nie zawodziło.
[link widoczny dla zalogowanych]
Zatem wychodzi na to, że nagrana została w 1968, wydana po raz pierwszy w 1971 pod nazwą "Pictures Of Infinity", a jako "Outer Spaceways Incorporated" (z dodatkowym kawałkiem "Intergalactic Motion") w 1993 r.
edit: nie zauważyłem, że nihil już to wyjaśnił...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez che dnia Wto 16:52, 20 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
nihil reich
Hipopotam
Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:39, 20 Maj 2014 Temat postu: |
|
Co ciekawe, na reedycji z 2014 dodatkowego utworu Intergalactic Motion już nie ma. Co to za pomysł, żeby bonusy wrzucać w środek albumu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 08:40, 21 Maj 2014 Temat postu: |
|
Słucham Morricone. Mam podobną uwagę, jak do Komedy, tylko że muzyka mniej mi się podoba... Choć momenty z harmonijką są czasem niezłe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:01, 22 Maj 2014 Temat postu: |
|
Autumn Dona Ellisa jest miłe, ale faktycznie do Electric Bath się nie umywa.
Tender Moments McCoya Tynera jest miłe, ale do Real McCoy się nie umywa.
Speak Like a Child Herbie Hancocka jest bardzo fajne, ale do Maiden Voyage nie umywa się jednak.
A Monastic Trio Alicji Coltrane jest miłe, ale do najważniejszych jej płyt mu daleko. Podobnie Cosmic Music całkiem dobra muzyka, ale Koltrejnowie potrafili dużo więcej.
Mógłbym jeszcze pociągnąć tę litanię dopisując strofy o Jackie McLeanie, Jaki Byardzie, Joe Hendersonie i Milesie Davisie, tylko, że mi się nie chce. Oj, mało jazzowy ten sześćdziesiąty ósmy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:14, 22 Maj 2014 Temat postu: |
|
The Chocolate Watchband - The Inner Mystique- hmmm... za pierwszym razem mi przeleciała zupełnie bez niczego, za drugim stwierdzam, że to jest płyta w stylu Strawberry Alarm Clock, czyli bardzo fajny psychodeliczny pop, nie wiem czy się załapie na listę, ale posłuchać warto.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:48, 22 Maj 2014 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: | Milesie Davisie, tylko, że mi się nie chce. |
Ale Nefertiti to całkiem dobra płyta. Jak dla mnie zdecydowanie bardziej zajmująca, niż te z poprzedniego roku. Właściwie powiedziałbym, że obok Kind of Blue - kwintesencja przed-elektrycznego Milesa. U mnie załapie się prawdopodobnie całkiem wysoko.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Czw 20:52, 22 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:58, 22 Maj 2014 Temat postu: |
|
kobaian napisał: | Kapitan Wołowe Serce napisał: | Milesie Davisie, tylko, że mi się nie chce. |
Ale Nefertiti to całkiem dobra płyta. |
Wydana w 67, tyle, że zapomnieliśmy o niej w tamtym roczniku, więc głosujemy przy okazji tego. Poza tym nie całkiem dobra, a znakomita
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carpetcrawler
Brodacz
Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 2249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Litwini wracali? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:56, 22 Maj 2014 Temat postu: |
|
Ja nie zapomniałem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:58, 23 Maj 2014 Temat postu: |
|
Moja litania wydłużyła się o Hilla. Dobra to jest płyta, ale pięć poprzednich było znacznie lepszych.
Ci z Was, którzy są na fejsbuku zauważali, że lansuję album pt: Tim Hardin - Tim Hardin 3: Live in Concert . Sprawdźcie sobie bo to bardzo dobra płyta. Kolo, który dotychczas grał folk skręca łagodnie w stronę jazzu. Zresztą na którejś z kolejnych jego płyt gra wczesny skład Weather Report, więc to naprawdę nie był żaden typ spod mosta.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Pią 19:59, 23 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|