Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 08:15, 29 Październik 2014 Temat postu: |
|
che napisał: | No bez jaj. Ameryki nie odkrywają, ale całkiem miło się tego słucha. |
Mnie się słuchało raczej niemiło, ale nawet gdybym miał nieco lepsze wspomnienia to i tak byłby to najgorszy album z 1969 jaki słyszałem.
Dobra, czas polecić i przypomnieć coś rockowego:
Amon Düül II - Phallus Dei
Krautrockowy standard. Doskonałe narkomańskie jamowanie. Jedna z lepszych płyt w swoim gatunku i jedna z lepszych płyt rocznika.
Arcadium - Breathe Awhile
Jeden z tak zwanych "klasycznych nkr-ów". Wczesny prog / późna psychodela. Bardzo miła muzyka, mnie jakoś bardzo nie bierze, ale możliwe, że komuś spodoba się bardziej.
Bakerloo - Bakerloo
Bardzo porządny blues rock / wczesny heavy prog. Niby nic takiego tu nie ma, ale płyty słucham relatywnie często. Clem Clempson z Colosseum tu gra.
Blind Faith - Blind Faith
Wiadomo - absolutna podstawa rocznika. Moim zdaniem najlepszy album zarówno Claptona jak i Winwooda.
Edgar Broughton Band - Wasa Wasa
Muzyka mocno inspirowana Beefheartem, ale od Magicznego Bandu znacznie mniej eksperymentalna. To taki pokrętny heavy psych., nie żadna awangarda. Płyta jest świetna, chociaż bycie wtórnym w takim okresie to jednak spora wada.
Burnin Red Ivanhoe - M 144
Bardzo porządny zespół, bardzo porządna płyta. Fajne, naturalne granie oparte na bluesie, trochę może jazie i wczesnym progu. Warto ich sobie przybliżyć.
Can - Monster Movie
Jak Can to wiadomo, że jest dobrze. W każdym razie wtedy jeszcze było.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
che
Hipopotam
Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:51, 29 Październik 2014 Temat postu: |
|
A co z Breakout - Na drugim brzegu tęczy?
Zapomniany, czy niedoceniony?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:44, 29 Październik 2014 Temat postu: |
|
Niedoceniony
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:24, 29 Październik 2014 Temat postu: |
|
Kapitanie o co chodzi z tym Blood, Sweet & Tears, znaczy pewnie ważna płyta historycznie, ale przecież muzycznie to strasznie naiwne granie, dużo lepsze jazz-rocki już słyszałem i to wcześniej, np płyta "Open" Briana Augera z jakimś towarzystwem z 1967 robiła na mnie dużo lepsze wrażenie, tutaj natomiast mamy pop-rockowo-psychodeliczne pioseneczki (czasem nawet covery, o ile nie tylko, nawet nie sprawdzałem, kilka na pewno) z jazzowymi motywami, to takie trochę pitolenie i trochę nic nie wnosi. Granie do kotleta z kiepskiej knajpy.
Mam też zagwozdkę, bo zastanawiam się czy lepszy Clapton z Blind Faith, czy bracia Allmanowie, płyty bardzo zbliżone stylistycznie i w sumie podobne poziomem, nie wiem czy mi się zmieszczą do 30 oba, więc będzie trzeba zdecydować.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zuy_pan dnia Pon 20:32, 12 Styczeń 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 00:31, 30 Październik 2014 Temat postu: |
|
Kapitan będąc przy A, jakoś Arzachela pominął. Pewnie każdy zna, ale czy każdy docenia... U mnie dwie płyty zespołów rockowych na A mają zdecydowaną szansę znaleźć się wśród najlepszych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 00:40, 30 Październik 2014 Temat postu: |
|
No Arzachel i Amon Dull na pewno w 30 będą i to raczej w czołówce, pewnie u większości się to powtórzy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 01:16, 30 Październik 2014 Temat postu: |
|
Słucham tak sobie MC5 i bawi mnie fakt, że w 1969 Rolling Stone nazwał ich debiut pretensjonalnym. :O
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 06:50, 30 Październik 2014 Temat postu: |
|
Nie pisałem o Arzachelu, bo rzecz wydała mi się oczywista. To jest akurat płyta, która 10 lat temu faktycznie była mało znana, natomiast dzisiaj wyrasta już na standard.
Dalsza część poleceń:
Captain Beefheart & His Magic Band - Trout Mask Replica
Mój ulubiony album rockowy. Pewnie znacie, ale może ktoś jeszcze nie zna to niech se pozna.
Crosby, Stills & Nash - Crosby, Stills & Nash
Też legendarny album. Piękny, amerykański folk rock - sam Miles się nimi inspirował. Nagrał nawet ich numer, Guinnevere - w obydwu wersjach fantastyczny!
Nick Drake - Five Leaves Left
Drake'a pewnie wszyscy znają, ale możliwe, że jednak ktoś nie zna. Bardzo ładna muzyka, no i jednak must dla każdego, kto chciałby coś o muzyce rozrywkowej wiedzieć.
East of Eden - Mercator Projected
Tutaj sprawa ma się tak samo jak z Arzachelem - jeszcze parę, powiedzmy z 10 lat temu, jak pod koniec liceum zaczynałem zagłębiać się w progres ten album był niszowy. Dzisiaj już raczej nie jest.
The Allman Brothers Band - The Allman Brothers Band
Wolę ich z koncertów, ale gdybym miał wybrać najlepszy album studyjny wybrałbym ten. Same hity. Tylko w trochę za krótkich wersjach.
Free - Tons of Sobs
Bardzo dobry brytolski blues, jak dla mnie znacznie fajniejszy niż ich późniejsze hard rockowe płyty. W sumie ToS niewiele się rożni od dwójki, ale coś trzeba było wybrać. Naprawdę, polecam podejść do tego bez uprzedzeń, bo warto.
Grateful Dead - Live / Dead
Klasyczny live jednego z najlepszych koncertowo zespołów w dziejach rocka.
Group 1850 - Paradise Now
Bardzo fajna, ćpuńska muzyka z Holandii. Bardzo lubię ten album, może nawet uda mi się przyznać mu jakieś punkty, zobaczymy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Czw 06:50, 30 Październik 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 09:15, 30 Październik 2014 Temat postu: |
|
Alan Silva and His Celestrial Communication Orchestra - Luna Surface
Kurwa, co trzeba mieć w głowie, żeby robić taką muzykę? Polecam free jazzowym fanom Mayhem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
romanzkrainydeszczowców
Wafel
Dołączył: 26 Lip 2014
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:22, 30 Październik 2014 Temat postu: |
|
Powiedziałbym, że więcej niż dobry. Jak na razie wyrasta u mnie na jeden z lepszych albumów rocznika. Prawie na pewno mi się zmieści w 30.
Nie cierpię strasznie tego zespołu i jedynie polecanie mi tego albumu, przez kogoś równie negatywnie nastawionego do kiczu, który był ich dziełem na późniejszych płytach, mogłoby mnie skłonić do przesłuchania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:46, 30 Październik 2014 Temat postu: |
|
kobaian napisał: |
Powiedziałbym, że więcej niż dobry. Jak na razie wyrasta u mnie na jeden z lepszych albumów rocznika. Prawie na pewno mi się zmieści w 30. |
No bo to jest jeden z pewniaków. Tak jak wiadomo, że Led Zeppelin, Colosseum albo Arzachel będą na jakichś mniej lub bardziej eksponowanych pozycjach, tak wiadomo, że będzie na niej East of Eden. Przynajmniej w czołowej trzydziestce.
kobaian napisał: |
Nie cierpię strasznie tego zespołu i jedynie polecanie mi tego albumu, przez kogoś równie negatywnie nastawionego do kiczu, który był ich dziełem na późniejszych płytach, mogłoby mnie skłonić do przesłuchania. |
Tutaj jeszcze nie śpiewała ta okropna baba, ale i tak jest przeraźliwie pretensjonalnie. Jeżeli ktoś nie jest wielkim fanem rocka symfonicznego nie polecam. Ani tej płyty, ani tego zespołu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:13, 30 Październik 2014 Temat postu: |
|
Harvester - Hemat
Czyli International Harvester w nowej odsłonie. Z nową nazwą i mniej więcej taką samą muzyką. Może tylko nieco słabszą.
High Tide - Sea Shanties
Kolejny z legendarnych nkrów. Heavy psychodela, która była w swoim czasie bardzo heavy i bardzo psycho. Lidera grupy Tony Hilla przyrównywano do Morrisona - co jest przesadą, i do McLaughlina - co jest jeszcze większą przesadą, ale facet gra i śpiewa bardzo fajnie. Do tego mieli dobrego skrzypka Simona House'a, który trafił do Hawkwind.
Jefferson Airplane - Volunteers
Wiadomo. Jedna z najlepszych i najważniejszych mainstreamowych płyt rockowych tamtej epoki.
Jethro Tull - Stand Up
Też wiadomo. Dobra płyta, w dodatku bardzo znana.
Joe Byrd and The Field Hippies - The American Metaphysical Circus
A to jest drugie wcielenie The USA. Sporo, sporo gorsze od pierwszego, ale i tak całkiem dobre.
Love - Four Sail
Fajna płyta, chociaż może trochę nie w swoim czasie.
Man - Two Ozs of Plastic With a Hole in the Middle
Man to ciekawy zespół w ogóle. Tak niecharakterystyczny, że aż charakterystyczny. Niby nie ma tutaj niczego, czego ktoś inny nie zrobiłby dużo lepiej, ale całość jest na tyle przyjemna, że naprawdę daje się słuchać. Polecam, może nie do listy, ale po prostu - rozrywkowego słuchania.
MC5 - Kick Out the Jams
Sympatyczny proto-punk. Zespół w swoich czasach był zdecydowanie mniej znany niż powinien i dlatego później stał się zdecydowanie bardziej kultowy niż na to zasługuje. Zresztą, chyba nie on jeden...
Music Emporium - Music Emporium
Piękna płyta, tylko co najmniej o rok spóźniona. Najbardziej zachwycająca jest tutaj melodyka piosenek - rodem z The USA. Minusami są nie-eksperymentalizm, amatorszczyzna i ostatni utwór. Ale i tak jest super.
Quicksilver Messenger Service - Happy Trails
Rewelacyjny album! Fantastyczny rockowy jam, bardzo wyluzowany, bardzo bluesowy, trochę kwasowy. Jedna z najlepszych płyt rocznika.
Rare Earth - Get Ready
Trochę psychodeli, trochę bluesa, trochę soulu. Bardzo dobry album, taki typowo amerykański, czyli zupełnie bez spiny. jak ktoś lubi tamte rejony muzyczno-geograficzne zapewne polubi i to.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Czw 15:43, 30 Październik 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:13, 30 Październik 2014 Temat postu: |
|
Don Cherry- Eternal Rythm- o kurwa, jakie to dobre, etno-free z piszczałkami, dzwonkami i w ogóle, z fragmentami bardziej post-bopowymi, niesamowity klimat, jaram się jak protestujący mnich buddyjski, będzie w czołówce.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zuy_pan dnia Czw 23:17, 30 Październik 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
romanzkrainydeszczowców
Wafel
Dołączył: 26 Lip 2014
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:42, 30 Październik 2014 Temat postu: |
|
Don nie nagrywał słabych płyt. Sam fakt że Penderecki chciał z nim nagrywac o czymś świadczy.
Brown Rice, Hear and now też zajebiste są. Moje ulubione Dona.[/code]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez romanzkrainydeszczowców dnia Czw 23:43, 30 Październik 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 06:02, 31 Październik 2014 Temat postu: |
|
No tak, Wisienka miał mnóstwo świetnych płyt, w samym 69 wydał ich kilka, ale jednak Eternal Rythm to absolut. Jedna z najlepszych płyt w historii jazzu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
romanzkrainydeszczowców
Wafel
Dołączył: 26 Lip 2014
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 09:23, 31 Październik 2014 Temat postu: |
|
Moim zdaniem zdecydowanie lepsza od Eternal Rythms jest Actions.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 09:28, 31 Październik 2014 Temat postu: |
|
A moim Actions jest gorsza dwa razy. Jedno wielkie napierdalanie pod batutą bezradnego Pendereckiego. Lubię czasem tego posłuchać, ale to jest przyjemność stricte Mayhemowa.
Natomiast Eternal Rhythm to cudowna, feeryczna muza, która brzmi fantastycznie i w której dzieją się znacznie ciekawsze rzeczy niż tylko zbiorowe hałasowanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
romanzkrainydeszczowców
Wafel
Dołączył: 26 Lip 2014
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 09:40, 31 Październik 2014 Temat postu: |
|
Nie ocenił bym tego jako zbiorowe hałasowanie, bo idąc tym tropem w ogóle moglibyśmy Dona nazwać niezłym chuliganem bo hałasuje na każdej swojej płycie prawie że
Dla mnie wszystkie te dęciaki w Actions mają pełen wymiar, wszystko ze sobą zajebiście współgra. No ale to są gusta właśnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 09:46, 31 Październik 2014 Temat postu: |
|
Tylko z drugiej strony jak czytałem o powstawaniu tej płyty miałem wrażenie, że tam tak naprawdę każdy grał sobie. Penderecki miał jakąś odgórną wizję, chciał ją wdrażać, ale jak tylko zaczęli grać to od razu perkusista poleciał solówką i wszystko się rozlazło.
Zresztą nie twierdzę, że Action to nie jest dobry album, tylko, że do Eternal Rythm nie ma startu - bo nic co nagrał Don (pod swoim nazwiskiem, Ornette to inna historia) nie ma.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|