Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
che
Hipopotam
Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:28, 08 Luty 2015 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: | A Russell przecież był na liście ostatnio
|
aaa to przepraszam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:51, 08 Luty 2015 Temat postu: |
|
Ornette Coleman - The Art of the Improvisers
Czy Ornette mógłby nagrać słabą pytę?
Jak na Colemana jest to dosyć łagodna muzyka, ale na pawdę kapitalna. Oj, chyba przemebluje mi się wstępna trzydziestka!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pawliq88
Hipopotam
Dołączył: 28 Maj 2013
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: Nie 21:48, 08 Luty 2015 Temat postu: |
|
A dwie płyty Grateful Dead z 1970? Rewolucji nie ma ale je lubię. Myślę, że warto je znać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:53, 08 Luty 2015 Temat postu: |
|
Moim zdaniem są dosyć nudne. To zupełnie nie jest to jazzujące DG c jeszcze rok wcześniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rakkenroll
Hipopotam
Dołączył: 16 Sty 2011
Posty: 1356
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:58, 08 Luty 2015 Temat postu: |
|
O co biega z tym debiutem Egg? Na RYMie widzę, że wszyscy oceniają go całkiem nieźle, a dziś go słuchałem i masakra to jakaś, brzmiało to tylko trochę lepiej niż Emerson, Lake i Palmer, w sensie brzmienie bylo równie kiczowate, ale muza była nieco mniej pretensjonalna. Tak się pytam tylko, co w tym słyszycie konkretnego, bo ja tej płyty wcale a wcale nie czaję, i nawet nie mam ochoty, by słuchać jej milion razy, co by za którymś razem stwierdzić, że jest ok.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:22, 08 Luty 2015 Temat postu: |
|
Nie brzmi wcale jak ELP, w sensie, że akurat brzmienie jest tam totalnie inne. Poza tym jest to fajny, klasyczny prog z ciekawymi, licznymi elementami jazzowymi i generalnie całkiem rozsądnymi wycieczkami w stronę muzyki klasycznej, przy czym jest na płycie kilka bardzo kiepskich momentów (tratowanie Bacha), dlatego daleki jestem od piania nad nią z zachwytu.
A słuchać jej milion razy nie warto bo to najsłabsza płyta Egg. Jak posłuchasz kolejnych (w 71 będzie Polite Force, który jest genialnym albumem, chociaż trzeba się porządnie w to wsłuchać) to potem sobie wrócisz do debiutu, bo to co by nie mówić naprawdę dobra rzecz, i pewnie inaczej go odbierzesz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:45, 08 Luty 2015 Temat postu: |
|
Transition Coletrane'a- generalnie spoko album, tylko zarówno na tle płyt z końca żywota Johna, jak i na tle rocznika wypada średnio, nawet w porównaniu z płytami Coltrane'a z pierwszej połowy lat 60' (którą chyba w gruncie rzeczy Transition jest, bo z tego co widzę nagrana w 1965) też nie wypada jakoś rewelacyjnie, prawdopodobnie nie zmieści się w 30, bo poniżej pewnego poziomu John nie schodził, ale wydaję mi się, że tym razem nie bez powodu wydano ten album dopiero po jego śmierci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:49, 08 Luty 2015 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: | Nie brzmi wcale jak ELP, w sensie, że akurat brzmienie jest tam totalnie inne. Poza tym jest to fajny, klasyczny prog z ciekawymi, licznymi elementami jazzowymi i generalnie całkiem rozsądnymi wycieczkami w stronę muzyki klasycznej, przy czym jest na płycie kilka bardzo kiepskich momentów (tratowanie Bacha), dlatego daleki jestem od piania nad nią z zachwytu.
A słuchać jej milion razy nie warto bo to najsłabsza płyta Egg. Jak posłuchasz kolejnych (w 71 będzie Polite Force, który jest genialnym albumem, chociaż trzeba się porządnie w to wsłuchać) to potem sobie wrócisz do debiutu, bo to co by nie mówić naprawdę dobra rzecz, i pewnie inaczej go odbierzesz. |
Ale jakby nie patrzeć chłopaki z Egga prawie to samo grali na Arzachelu, a nikt się tam nie czepia tej organowej partii. W sensie - niby trochę mniej rozwlekle, ale jednak myśl była ta sama. Dobra, na Arzachelu było skromniej i mniej wkurwiająco, ale jednak.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Filas dnia Nie 22:52, 08 Luty 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:57, 08 Luty 2015 Temat postu: |
|
Mi tam Egg w ogóle się nie kojarzy z Arzachelem. Tu jest prog z dużą ilością jazzu i klasyką, tam była psychodela odwołująca się do bluesa, plus jakieś wycieczki w kierunku muzyki kościelnej. Zupełnie jest to inne według mnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:03, 08 Luty 2015 Temat postu: |
|
Nie wiem, mi się z jakiegoś powodu to kojarzy z jednym z utworów z Arzachela.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:12, 08 Luty 2015 Temat postu: |
|
Albert Mangelsdorff - Never Let It End
Miejscami brzmi prawie jak Astigmatic, albo jak Stańko z najlepszych lat.
Mangelsdorffa znałem dotąd z płyty nagranej wespół z Pastoriusem i Mouzonem Alfonsem, świetnej zresztą, więc postanowiłem posłuchać teraz solowej płyty jego i wrażenia moje są wspaniałe. Doskonały, europejski jazz, czasami bardziej free, czasami prawie że cool, na bardzo wysokim poziomie, przy tym dosyć przystępny i niezbyt radykalny. Nie wiem czy to nie jest póki co największe moje odkrycie tego rocznika.
EDIT: Poza tym, o czym nie wiedziałem, każdy na tym forum słyszał już Mangelsdorffa, bo grał na Eternal Rhythm Dona Wisienki.
Baroque Jazz Trio - Baroque Jazz Trio
Avant jazz / rock psychodeliczny na modłę hinduską, grany na smykach i klawesynie. Urocza ciekawostka, żwycem wyjęta z roku 1967
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Pon 18:30, 09 Luty 2015, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:44, 09 Luty 2015 Temat postu: |
|
Egg to po prostu zespół sceny Canterbury. Gdy gra lekkie utwory, jak na debiucie, brzmią one podobnie do lżejszych przestawicieli tej sceny, typu Caravan. Ma charakterystyczne "pastelowe" brzmienie i lekko jazzujące tempo wyczuwalne nawet w najprostszych kompozycjach. Nijak się ma do dość typowego, choć bardzo dobrego przedstawiciela rocka psychodelicznego - Arzachela - który w sumie stosuje przecież patenty obecne w muzyce innych przedstawicieli gatunku, jak Music Emporium, Cream, the USA, P.H. Lovecraft czy wczesny Pink Floyd.
Kościelne brzmienia organów na debiucie Egg nijak również się mają do brzmienia syntezatorów Emersona, styl gry również nie ma z tym nic wspólnego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:07, 09 Luty 2015 Temat postu: |
|
Ta fuga i inne granie "muzyki poważnej" jest żałosne, pewnie jest to ulubiony element tej płyty typowego Janusza proga (na tyle obeznanego, by znać Egg, ale dziś to już dosyć znany w światku band), idealnie wpisuje się w to co Janusze lubią. Płyta jest po prostu cholernie nierówna, jest tam trochę fajnych rzeczy, ale w całości fragmenty które po prostu ma się ochotę przewinąć, ale nie robi się tego tylko dlatego, że nie wie się o ile, jednak trochę podkopują jej pozycję, ostatecznie będzie u mnie gdzieś daleko. Na dwóch następnych płytach Egg tego nie ma, co tylko powiększa stopień rozczarowania debiutem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zuy_pan dnia Pon 15:12, 09 Luty 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nihil reich
Hipopotam
Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:53, 09 Luty 2015 Temat postu: |
|
A mi debiut się nawet spodobał, takie 6.5-7/10. Przerabianie Bacha rzeczywiście niezbyt ciekawe, ale album ma sporo dobrych momentów przywodzących na myśl The Polite Force, w porównaniu tych albumów widać, jaką ewolucję przeszedł zespół - rozwinęli i pogłębili swoje dobre pomysły, a to co ciulowe odrzucili. Dlatego całkiem przyjemnie mi się tego słucha.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 00:28, 10 Luty 2015 Temat postu: |
|
nihil reich napisał: | A mi debiut się nawet spodobał, takie 6.5-7/10. Przerabianie Bacha rzeczywiście niezbyt ciekawe, ale album ma sporo dobrych momentów przywodzących na myśl The Polite Force, w porównaniu tych albumów widać, jaką ewolucję przeszedł zespół - rozwinęli i pogłębili swoje dobre pomysły, a to co ciulowe odrzucili. Dlatego całkiem przyjemnie mi się tego słucha. |
po prostu znaleźli rigcz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pawliq88
Hipopotam
Dołączył: 28 Maj 2013
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: Wto 16:35, 10 Luty 2015 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: |
Popol Vuh - Affenstunde
Pierwszy Popół Wuj to jeszcze nie jest to, ale i tak bardzo jest to ładne. Poza tym warto znać ich w tej wczesnej, elektronicznej wersji.
|
Ten album na moje ucho z Krautrockiem nie ma nic wspólnego, raczej rzecz ambientowa, a PV chybą wiąże się z nurtem KR nie?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pawliq88 dnia Wto 16:36, 10 Luty 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:43, 10 Luty 2015 Temat postu: |
|
Pawliq88 napisał: | Kapitan Wołowe Serce napisał: | Popol Vuh - Affenstunde |
Ten album na moje ucho z Krautrockiem nie ma nic wspólnego, raczej rzecz ambientowa, a PV chybą wiąże się z nurtem KR nie? |
Ambient też się wiąże z tym nurtem. Poza tym Popol to kraut z pewnością, ale rock już niekoniecznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:20, 10 Luty 2015 Temat postu: |
|
Na razie za najchujowszą płytę rocznika uznaję The Guess Who- American Women, jakieś pop-bluesowanie gorsze niż na płytach Claptona z czasów gdy leżał zarzygany po tym jak się nakurwił koką po czubek chuja, może warto i było tego posłuchać dla punktu odniesienia, bo to był chyba bardzo popularny album i pewnie takich kapel było wtedy mrowie i tak wyglądał typowy blues rock, przez co łatwiej docenić ten solidny, ale kurde, tak to słabe, że nie dałem rady dosłuchać do końca, naprawdę można sobie ten album darować jak ktoś nie lubi, nie wiem... Późnego Aerosmith czy czegoś w tym stylu, bo to takie granie jest.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zuy_pan dnia Wto 17:25, 10 Luty 2015, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pawliq88
Hipopotam
Dołączył: 28 Maj 2013
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: Śro 19:11, 11 Luty 2015 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: |
Willie Dixon - I Am the Blues
Facet, który maczał palce w chyba wszystkich bluesowych standardach gra je osobiście. Bardzo polecam, zwłaszcza jeżeli ktoś nie ma awersji do bluesa. Poważna to sprawa!
|
Bardzo dobry album, świetne ciepłe brzmienie. Obowiązkowo do przesłuchania. Dixon lepiej mi podszedł niż np. Howlin' Wolf Album z roku poprzedniego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
che
Hipopotam
Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:22, 11 Luty 2015 Temat postu: |
|
Tak sobie myślę i proponuję żeby w najbliższym czasie w ogóle nic nikt nie proponował, tylko niech każdy sobie szuka i słucha "na własną rękę". Jest zresztą z czego wybierać (lista wstępna chociażby). Unikniemy w ten sposób nadmiaru wiadomości, których pewnie w tym roczniku będzie jeszcze więcej niż w poprzednim. Jak każdy przez powiedzmy 2 miesiące zaznajomi się jako tako z częścią materiału, będzie można w jakichś zbiorczych postach wrzucać więcej propozycji (a i będą one bardziej wiarygodne, po przesłuchaniu większej ilości płyt). W innym wypadku zapanuje chaos, tak myślę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|