Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 08:35, 05 Marzec 2015 Temat postu: |
|
Nom, ja będę miał z hard rocka raczej tylko Led Zeppelin. No i oczywiście Hendrixa, o ile uznamy go za hard rock.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Pawliq88
Hipopotam
Dołączył: 28 Maj 2013
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: Czw 15:26, 05 Marzec 2015 Temat postu: |
|
No i zgadzam się z wami ale ciągnie mnie coś doładować choćby Wishbonów będę miał z pewnością.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pawliq88 dnia Czw 15:28, 05 Marzec 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nihil reich
Hipopotam
Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:10, 05 Marzec 2015 Temat postu: |
|
Pawliq88 napisał: | No i zgadzam się z wami ale ciągnie mnie coś doładować choćby Wishbonów będę miał z pewnością. |
To już to High Tide lepsze...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vilverin
Brodacz
Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 2430
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielkie Księstwo Krakowskie/Królestwo Galicji i Lodomerii. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:09, 05 Marzec 2015 Temat postu: |
|
Łiszbołna to Ty szanuj.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vilverin dnia Czw 22:09, 05 Marzec 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:00, 05 Marzec 2015 Temat postu: |
|
Bo będziesz miał solo, za obrażanie Łiszbonów, jak już wiewiór wpadnie to dwóch obskoczy
A mi się chyba zmieści tylko Black Sabbath, no i Hendrix, jak go liczyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nihil reich
Hipopotam
Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 00:52, 06 Marzec 2015 Temat postu: |
|
John Cipolina napisał: | Neil Young - no cóż, gdy pierwszy raz usłyszałem ten album to sobie pomyślałem "Co to za gówno?!" a jak potem zobaczyłem jak to oceniacie na RYMie to pomyślałem, że was pojebało i że ogólnie jakieś zbiorowe omamy słuchowe itd. Posłuchałem jeszcze drugi raz dla pewności i... potem trzeci raz. Dosyć wpadło w ucho. Jednak nie wydaje mi się, żeby ta płyta miała większą wartość niż wpadanie w ucho. Neil Young jak już zdążyłem zauważyć jest 100 razy lepszy gitarzystą niż wokalistą, a tu postanawia sobie nagrać płytę wypchaną, coby nie skłamać, raczej pop-balladami niż o odcieniu country-folkowym (nie jest on tak widoczny), gdzie jego partia jako gitarzysty ogranicza się do gitary rytmicznej. Jak już mówiłem spodobał mi się nawet ten album na zasadzie wpadania w ucho, ale traktuję to jako "guilty pleasure" i nie dopuszczę do swej trzydziestki, ani nawet nie puszczę koledze, bo jeszcze pomyśli, że jestem gejem i zaraz zechcę mu wyznać miłość. |
Doskonały opis. Nie rozumiem zupełnie, skąd tak niedorzecznie wysokie oceny tego albumu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 01:29, 06 Marzec 2015 Temat postu: |
|
To ulubiona plyta gejowskiego polswiatka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Parol
Wafel
Dołączył: 03 Paź 2014
Posty: 440
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pyskowice/Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:03, 06 Marzec 2015 Temat postu: |
|
Jednak Colosseum z tego rocznika to bardzo wporzo album. Tak sobie go parę razy przesłuchałem i podoba mi się jego pompatyczność, bo jest jej pełno, przynajmniej dla mojego ucha. Śmiem nawet stwierdzić, że Daughter of Time leży mi bardziej niż debiut.
Amon Duul Jeden natomiast tak, jak go zapamiętałem. Naćpana banda Niemców coś tam sobie brzdękoli. Tak jak jeszcze w Love is Peace nawet fajnie to wychodzi, to potem już chyba ich dragi puszczały.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:03, 06 Marzec 2015 Temat postu: |
|
Na liście wstępnej jest już 190 pozycji. I niemal na pewno jeszcze ich przybędzie. Kto wie, może dojdziemy do dwustu? Tak czy siak wniosek jest jeden - znajomość stu płyt z rocznika u osoby głosującej to absolutne minimum przyzwoitości - nie optimum, te sto to nie jest liczba do której należy dążyć, ale liczba wyjściowa, od której w ogóle można myśleć o kompletowaniu trzydziestki.
Przyjrzałem się dokładnie kilku kolejnym rocznikom i wydaje mi się, że aż tak dobrze jak w 1970 może już nie być. 71 i 72 też są niezwykle bogate, 73-75 są nadal wspaniałe, a 76-82 dalej warte zapoznania, ale wydaje mi się, że 1970 to jednak szczyt szczytów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:30, 06 Marzec 2015 Temat postu: |
|
Znów coś dodałeś? Jak se dzisiaj zaktualizowałem listę z rzeczami do ściągnięcia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:35, 07 Marzec 2015 Temat postu: |
|
W ramach uzupełnienia wiedzy ogólnej:
Henry Lowther Band - Child Song
Ładne granie pod In a Silent Way.
Jacques Coursil - Black Suite
Avant-jazz, trochę w klimatach Stańki (ale tego trochę późniejszego, nie Music for K).
Ravi Shankar - At the Woodstock Festival
Chyba najciekawsze co słyszałem od Shankara. Jak na hinduskie brzęczenie bardzo jest to ciekawe.
Albert Ayler - Music Is the Healing Force of the Universe
Jak Ayler to wiadomo co. Minusem płyty jest wokal, dość nijaki. Plusem jest wszystko inne, szczególnie ostatni kawałek ukazujący próby Aylera stworzenia własnej receptury fusion.
New Jazz Trio - Page One
Przyjemny europejski jazz. Schoof nie tylko napierdalał w życiu.
Pete Brown & Piblokto! - Thousands on a Raft
Zespół ten wydał dwie płyty w 1970, obydwie to fajny, całkiem oryginalny rock.
Neil Ardley, Ian Carr & Don Rendell - Greek Variations & Other Aegean Exercises
A to mi się kojarzy z jakimś Moondogiem. Miłe całkiem, ale mam przeczucie, że co poniektórym spodoba się to to bardziej niż mnie.
Oczywiście, nie są to płyty, na które miałbym ochotę głosować. Ale może ktoś inny będzie chciał. A posłuchać warto, bo to całkiem miłe rzeczy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Sob 11:36, 07 Marzec 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:36, 07 Marzec 2015 Temat postu: |
|
A, no i jeszcze:
The Lloyd McNeill Quartet - Washington Suite
Sympatyczne fusion, takie trochę w kierunku jazz-soulu. Zupełnie nie awangardowe, ale też nie pedalskie (choć stylistyka jest gejogenna). Jako ciekawostka świetnie się sprawdza. Znam tą płytę już półtora roku i nawet zdarza mi się do niej wracać.
Min Bul - Min Bul
Ledwo to pamiętam, ale wiem, że to free, wiem, że raczej z tych dobrych (choć nie wybitnych) i wiem, że mi się podobało.
Sabicas con Joe Beck - Encuentro con el Rock
Hiszpańskie granie, które, jeżeli zostało nagrane w 1970 to jest po prostu dobre i tyle, ale jeżeli powstało, jak utrzymuje Joe Beck w 1966 no to jest dziełem imponującym. Ale nawet jeśli ten 66 to lipa i tak album jest fajny. I w ogóle Joe Beck to spox gitarzysta, nawet grał trochę u Milesa - jest taka suita Circle in the Round, wydana w różnych miejscach i Beck tam gra. Gra też na Middle Eastern Rock Johna Berberiana, więc to naprawdę nie jest nołnejm.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:51, 07 Marzec 2015 Temat postu: |
|
I kolejne odkrycie:
Harry Beckett - Flare Up
Dość mocna to rzecz. Stylistycznie przypomina mi to Davisa z czasów ostatnich nieelektrycznych płyt (zwłaszcza Nefertiti), przy czym po pierwsze tutaj jest elektryczne pianino (chociaż na ogół tkanka muzyki bliższa jest bopów i modal jazzów niż fusion), a po drugie grają tu angielscy awangardziści, między innymi John Surman i Mike Osborne, więc jest tu miejscami radykalniej niż u Milesa. Jeśli ktoś słyszał takie cudo jak Live in Berlin 1969 Davisa (kto nie słyszał niech czym prędzej nadrobi bo to rewelacyjny album!) ten będzie miał pewne ogólne wyobrażenie na temat Flare Up. Tutaj jest trochę podobnie - In a Silent Way i Bitches Brew łączą się z nieco starszym jazzem czasami pięknie się przenikając, a kiedy indziej tylko barwiąc jazzową klasykę elektrycznymi klawiszami.
BTW: Chciałem wkleić okładkę, żeby bardziej zwracało uwagę, ale jest ona z dupy i nie wkleję. Cholera wie, może właśnie przez nią album jest tak mało znany.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vilverin
Brodacz
Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 2430
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielkie Księstwo Krakowskie/Królestwo Galicji i Lodomerii. Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:34, 07 Marzec 2015 Temat postu: |
|
I kolejna bardzo interesująca rzecz:
Harold McNair - The Fence
Ogólnie rzecz biorąc brzmi to dokładnie tak, jak brzmiało w instrumentalnych, improwizowanych momentach Blind Faith i Traffic (zwłaszcza Traffic). I nie ma w tym cienia przypadku, bowiem grają tu Steve Winwood i Rick Grech. Oprócz nich na płycie pojawiają się także: Keith Tippett i Danny Thompson [Alexis Korner, Pentangle, bardzo bogata kariera muzyka sesyjnego]. No i sam McNair - flecista grający między innymi u Donovana, Johna Martyna i Alexisa Kornera.
Album jest ciekawostką, ale z wyższej półki. Wiadomo, jak ktoś szuka wyłącznie free jazzów to nie ma po co się za to brać, ale tym wszystkim, którzy są zainteresowani "normalną muzyką" polecam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Sob 22:35, 07 Marzec 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
nihil reich
Hipopotam
Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:26, 09 Marzec 2015 Temat postu: |
|
Brainticket - Cottonwoodhill
O kurwa! Czegoś takiego mi było trzeba. Fantastyczna sprawa. Pewnie dla większości będzie zbyt monotonne, ale to jest właśnie taka kwaśna monotonność przy której odlatuję. Okazało się, że mój ulubiony utwór Nurse With Wound jest zerżnięty z tego albumu, eh ;s
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
che
Hipopotam
Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:33, 09 Marzec 2015 Temat postu: |
|
nihil reich napisał: | Brainticket - Cottonwoodhill
O kurwa! Czegoś takiego mi było trzeba. Fantastyczna sprawa. Pewnie dla większości będzie zbyt monotonne, ale to jest właśnie taka kwaśna monotonność przy której odlatuję. Okazało się, że mój ulubiony utwór Nurse With Wound jest zerżnięty z tego albumu, eh ;s |
Słuchałem kiedyś i dobrze wspominam. Odświeżę sobie zatem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pawliq88
Hipopotam
Dołączył: 28 Maj 2013
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: Wto 18:56, 10 Marzec 2015 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: |
Crosby, Stills, Nash & Young - Déja vu
Tutaj jest trochę genialnych kawałków, a przy tym nie ma nic słabego. Chciałbym, żeby zmieściło mi się to na listę.
|
Ogólnie bardzo fajna płyta a słabe momenty ma wtedy gdy Young śpiewa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pawliq88
Hipopotam
Dołączył: 28 Maj 2013
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: Pią 15:01, 13 Marzec 2015 Temat postu: |
|
Guru Guru - UFO Cudowna płyta i chciałbym żeby zajęła ogólnie jakieś miejsce dobre (ale nie widze tego). Mamy tu mieszankę, która bardzo mi odpowiada: kraut, psych, space rock polecam jak ktoś jeszcze nie odsłuchał.
A i mam pytanie co to jest za płyta Essen? też jest z 1970 niby wdł np początkowej listy polecanych Krautów przez Kapitana, na rymie jej w ogóle nie ma.
Frumpy - All will be Changed też płyta z jajem ale bez takiego kwasu i bez elementów space.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pawliq88 dnia Pią 15:15, 13 Marzec 2015, w całości zmieniany 10 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
citizen_insane
Dżonson
Dołączył: 21 Sie 2013
Posty: 558
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:30, 13 Marzec 2015 Temat postu: |
|
Pawliq88 napisał: | Guru Guru - UFO Cudowna płyta i chciałbym żeby zajęła ogólnie jakieś miejsce dobre (ale nie widze tego). Mamy tu mieszankę, która bardzo mi odpowiada: kraut, psych, space rock polecam jak ktoś jeszcze nie odsłuchał.
|
No, mi też bardzo się to hałasowanie podoba, ale zdaje się, że jesteśmy tutaj w mniejszości. U mnie w sumie też na punkty raczej się nie załapie, ale płyta rzeczywiście bardzo fajna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|