Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lady Vengeance
Wafel

Dołączył: 28 Cze 2015
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:11, 16 Wrzesień 2015 Temat postu: |
|
Jestem mniej więcej w połowie, słucham sobie wszystkiego po kolei. Ostatnie kilka tygodni miałam wyjęte z życiorysu, listopad to dla mnie dobra data. Ofc mogłabym tu głosować praktycznie z miejsca, ale o wiele przyjemniej jest przesłuchać wszystko od początku do końca
PS. Braxton to masturbacja muzyczna, mimo że u mnie na liście będzie 29 jazzów, Braxton nie będzie jednym z nich.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
mahavishnuu
Dżonson

Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 60 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:18, 16 Wrzesień 2015 Temat postu: |
|
kobaian napisał: |
Ale to przecież jak na 1965 jest potwornie nowoczesne. Jeszcze nie dawno, jakieś dwa roczniki wcześniej, właśnie tak brzmiące płyty właśnie ocenialiśmy.
|
Owszem. Jest nowoczesne i ponadczasowe. Tylko czy przy takim podejściu albumy, na których muzyka nie posiada takich przymiotów już by się nie załapały?
Moja metodologia jest prosta – jeśli wybieram najlepszą płytę z 1971 roku to niech będzie to album z tego rocznika, a nie nagrany pięć, sześć czy też osiem lat wcześniej. Gdyby chodziło o muzykę z ostatnich 25 lat nie stanowiło by to takiego problemu z wiadomych względów. Na Dinozaurach przerabiano także ten problem. Były różne podejścia do tematu. Wiadoma sprawa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
che
Hipopotam

Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:47, 16 Wrzesień 2015 Temat postu: |
|
Ja to się od samego początku rocznikowych plebiscytów zastanawiałem, czy nie lepiej byłoby brać pod uwagę rok nagrania (czyli rzeczywisty czas powstania albumu). Sporo chociażby koncertówek jest wydawanych po latach...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez che dnia Śro 15:49, 16 Wrzesień 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Parol
Wafel

Dołączył: 03 Paź 2014
Posty: 440
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pyskowice/Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:00, 16 Wrzesień 2015 Temat postu: |
|
Lady Vengeance napisał: | Braxton to masturbacja muzyczna |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
citizen_insane
Dżonson

Dołączył: 21 Sie 2013
Posty: 558
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:15, 16 Wrzesień 2015 Temat postu: |
|
Zgadzam się z Panią Zemstą. U mnie Braxtona w 30 na pewno nie będzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Parol
Wafel

Dołączył: 03 Paź 2014
Posty: 440
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pyskowice/Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:25, 16 Wrzesień 2015 Temat postu: |
|
Kiedyś też nie byłem zwolennikiem takiego grania, ale For alto mnie przekonało. Planuję wrzucić na listę, najprawdopodobniej gdzieś w pierwszej połówce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kobaian
Brodacz

Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:16, 17 Wrzesień 2015 Temat postu: |
|
Parol napisał: | Kiedyś też nie byłem zwolennikiem takiego grania, ale For alto mnie przekonało. Planuję wrzucić na listę, najprawdopodobniej gdzieś w pierwszej połówce. |
Braxton jest bardzo ciekawy. Facet wymyślił sobie, że na instrumencie gdzie ma możliwość wydobyć tylko jeden ton naraz będzie grał tak, aby brzmiało to jak muzyka rozpisana na wiele instrumentów. Natomiast niestety długie słuchanie takiego grania, mimo całego kunsztu jest zwyczajnie męczące. Doceniam, ale nie jestem przekonany, czy będę często powracał. Spróbuję jednak umieścić w 30-stce.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Czw 10:16, 17 Wrzesień 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Parol
Wafel

Dołączył: 03 Paź 2014
Posty: 440
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pyskowice/Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:07, 17 Wrzesień 2015 Temat postu: |
|
Sądzę, że Braxton (świadomie bądź nie - nieważne) dobrze zbalansował materiał na tym krążku. Podział na kompozycje 'szalone' i 'stonowane' był dobrą decyzją. Album jest przez to o wiele ciekawszy i może to jest powód, dla którego jestem w stanie go słuchać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator

Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:20, 18 Wrzesień 2015 Temat postu: |
|
Posłuchałem se tego Waszego The Temptations - Sky's the Limit i jest to najbardziej przehajpowany album w dziejach tego forum. Miły soul do posłuchania jeden raz w życiu - albo i nie, przecież nie słyszałem setek takich płyt i w niczym mi to nie przeszkadza. Nic tam się nie dzieje, niczym się to nie wyróżnia i prawie nic specjalnie fajnego tam nie ma. Te "dwa znakomite długie kawałki" nie są ani trochę lepsze od całej reszty, a dodatku pierwszy z nich to średniej klasy wariacja na temat Light My Fire.
I to jest według Was wielka płyta, w przeciwieństwie do Braxtona czy Coltrane'a. Naprawdę, od kiedy moje zainteresowanie muzyką popularną zmalało zaczynam rozumieć to wszystko, co od dłuższego czasu pisze tutaj Rafał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
nihil reich
Hipopotam

Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:44, 18 Wrzesień 2015 Temat postu: |
|
Słuchałem tego wczoraj i też sądzę, że to nic ciekawego. Ale akurat wydaje mi się, że te dłuższe kawałki były mimo wszystko nieco lepsze od reszty (albo byłyby takie, gdyby były krótsze), bo te początkowe utwory to w ogóle cienizna straszna.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nihil reich dnia Pią 15:44, 18 Wrzesień 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gharvelt
Dżonson

Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:14, 18 Wrzesień 2015 Temat postu: |
|
mahavishnuu napisał: | W przypadku „Live in Seattle” Coltrane'a jest jeden poważny problem. To zresztą szersza sprawa. Muzyka została zarejestrowana w 1965 roku. Biorąc pod uwagę niesamowitą dynamikę rozwojową ówczesnego jazzu ma to niebagatelne znaczenie. Płyty z 1971 roku to już nieomal inna muzyczna epoka. Zbyt wiele się w ciągu tych sześciu lat zmieniło. |
Nie ująłem tego takimi samymi słowami, ale mam zbliżone podejście, i z tego względu np. w plebiscytach na bieżące roczniki nie głosuję na albumy archiwalne, wydane nawet kilka dekad po zarejestrowaniu, w dodatku gdy ich autorzy często już od lat nie żyją...
Kapitan Wołowe Serce napisał: | Posłuchałem se tego Waszego The Temptations - Sky's the Limit i jest to najbardziej przehajpowany album w dziejach tego forum. Miły soul do posłuchania jeden raz w życiu - albo i nie, przecież nie słyszałem setek takich płyt i w niczym mi to nie przeszkadza. Nic tam się nie dzieje, niczym się to nie wyróżnia i prawie nic specjalnie fajnego tam nie ma. Te "dwa znakomite długie kawałki" nie są ani trochę lepsze od całej reszty, a dodatku pierwszy z nich to średniej klasy wariacja na temat Light My Fire.
I to jest według Was wielka płyta, w przeciwieństwie do Braxtona czy Coltrane'a. Naprawdę, od kiedy moje zainteresowanie muzyką popularną zmalało zaczynam rozumieć to wszystko, co od dłuższego czasu pisze tutaj Rafał. |
Zależy czym jest wielka płyta (pomijając, że nigdzie pisząc o "Sky's the Limit" nie użyłem tego określenia). Ambitna, awangardowa, wizjonerska, wymagająca (zarówno od strony twórcy jak i słuchacza)? To określenia pasujące do wielu nagrań Coltrane'a, a nijak do The Temptations. Co nie znaczy, że nie mogę odczuwać większej przyjemności ze słuchania funkującego soulu, gdzie urzekają mnie właśnie świetne melodie, pozytywny klimat, charakterystyczne wokale oraz groove. Od czasu poznania "Electric Bath" Dona Ellisa oraz "4 Visions" Eskatonu - oba albumy ok. 1,5 roku temu - jest to najczęściej słuchana przeze mnie płyta. I nie zamierzam jej oceniać niżej tylko z tego względu, że to nie żaden free jazz. A jeśli chodzi o hype, to tutaj na forum - nawet w samych przeprowadzonych już plebiscytach - znalazłoby się co najmniej kilka innych, znaczniej silniej forsowanych płyt, typu "Electronic Sonata for Souls Loved by Nature' czy "Now!".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
nihil reich
Hipopotam

Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:41, 18 Wrzesień 2015 Temat postu: |
|
gharvelt napisał: | znalazłoby się co najmniej kilka innych, znaczniej silniej forsowanych płyt, typu "Electronic Sonata for Souls Loved by Nature' czy "Now!". |
Przecież to wybitne rzeczy są, słusznie forsowane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gharvelt
Dżonson

Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:45, 18 Wrzesień 2015 Temat postu: |
|
Czy ja wiem czy takie wybitne, mnie wydawały się średnie, zaś te niespodziewane "achy" i "ochy" ze strony większości głosujących przypominały mi jakąś zbiorową halucynację. Tym niemniej nie czepiam się, że niektórym one tak się podobają.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zuy_pan
Bad Motherfucker

Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:32, 18 Wrzesień 2015 Temat postu: |
|
Czepiasz się czegoś takiego jak Now!, czyli jak bardzo byś się nie upierał, to cholernie solidnego fusion, może Ci się nie podobać, ale jeżeli twierdzisz, że to zła płyta, to chyba coś w główkę nie halo, do tego dosyć oryginalna, o jednak w pewnym stopniu niepowtarzalnym stylu, trudno to pomylić z Davisem czy Hancockiem, czy kimkolwiek innym. Jednocześnie zachwalasz jakąś podrzędną soulową papę na dach, co brzmi jak każda inna soulowa papa, niczym się ona nie różni, jest tak niecharakterystyczna, że można by kawałki z niej dodać do jakiejś płyty "The Best of Soul Mjuzik" dodanej do Pani Domu albo Poradnika Domowego w ramach akcji dokształcania kulturalnego kur domowych, a można by dodać każdy inny losowy podrzędny soulowy kawałek i sprawdziłoby się tak samo i nikt by w ogóle nie zauważył różnicy. Może fajnie jest se puścić taki soul w tle, głośność 2,5/10 i sobie coś tam gra, sprawdzi się w jakiejś knajpce, czy w windzie, albo jak chcesz przed laską udawać emocjonalnego, więc musisz dać coś co przy małej głośności krzyczy "hej jestę romantyczy i uczuciowy", bo coś mniej egzaltowanego i banalnego nie podnieca banalnych i egzaltowanych studentek kulturoznawstwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gharvelt
Dżonson

Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:13, 18 Wrzesień 2015 Temat postu: |
|
zuy_pan napisał: | Czepiasz się czegoś takiego jak Now! |
Przecież napisałem wyraźnie:
gharvelt napisał: | Tym niemniej nie czepiam się, że niektórym one tak się podobają. |
Zdziwił mnie tylko powszechny entuzjazm i uwielbienie.
zuy_pan napisał: | ale jeżeli twierdzisz, że to zła płyta, to chyba coś w główkę nie halo |
Tego również nigdzie nie stwierdziłem.
Reszty pozwolę sobie nie komentować, bo argumenty z zakresu amatorskiej psychologii (ten słucha tego i owego bo chce uchodzić za/przypodobać się/ma kompleks czy inne teorie) to zbyt wysokie progi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zuy_pan
Bad Motherfucker

Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:49, 18 Wrzesień 2015 Temat postu: |
|
Jak ty w mówieniu do czego dana muzyka się moim zdaniem nadaje, widzisz jakąś psychologię, to trochę słabo. Ja gdybym chciał poderwać jakąś tępą strzałę z pseudo-mądrych studiów to bym tak zrobił, to nie jest kwestia osoby- tylko właśnie muzyki, która nadaje się do pewnych rzeczy przez swój charakter. Pomijam już, że z góry olałeś to co było w mojej wypowiedzi najważniejsze i skupiłeś się na rzuconym na koniec żarciku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lady Vengeance
Wafel

Dołączył: 28 Cze 2015
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:33, 18 Wrzesień 2015 Temat postu: |
|
Btw, Live in Seattle będzie u mnie w top 10, Temptations nie, natomiast rozumiem pochwały dla czołowych przedstawicieli swojego gatunku. Gdyby gdzieś były wybory na najlepszy album disco, głosowałabym pewnie na "Merci".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gharvelt
Dżonson

Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:33, 18 Wrzesień 2015 Temat postu: |
|
Nie wiem jak nazwać wiedzę "do czego muzyka się nadaje". Dla mnie muzyka nadaje się tylko do słuchania (albo nie, jeśli jest beznadziejna...), natomiast to że niektórzy sobie wymyślają, że przy jednych płytach czytają traktaty filozoficzne, przy innych podrywają tępe strzały, a przy jeszcze innych srają jakoś nie stanowi dla mnie poważnej argumentacji. Innych głębokich myśli w poprzedniej wypowiedzi nie dostrzegłem - no dobra, jeszcze uwaga o niepowtarzalnym stylu Hutchersona, niemożliwego do pomylenia z muzyką Davisa czy Hancocka, i tu się zgadzam, co nie zmienia faktu, że twórczość tych dwóch cenię znacznie wyżej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zuy_pan
Bad Motherfucker

Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:54, 18 Wrzesień 2015 Temat postu: |
|
Muzyka ma określony nastrój, przekazuje określone emocje, a określone nastrój i emocje mogą pasować do pewnych sytuacji i to nie na zasadzie, że trzeba słuchać w takich sytuacjach, tylko po prostu się kojarzą, nie wiem co w tym dziwnego. Takie skojarzenia coś nam mówią o muzyce, można nimi operować we w miarę zrozumiały sposób, tylko rozmówca musi chcieć rozumieć o co kaman, a nie zachowywać się niczym protestant czytający Biblię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Filas
Moderator

Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:24, 18 Wrzesień 2015 Temat postu: |
|
zuy_pan napisał: | Muzyka ma określony nastrój, przekazuje określone emocje, a określone nastrój i emocje mogą pasować do pewnych sytuacji i to nie na zasadzie, że trzeba słuchać w takich sytuacjach, tylko po prostu się kojarzą, ustala tak rada forumowych mędrców i należy się ich słuchać albo jest słabo. |
Poprawiłem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|