Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 09:07, 15 Grudzień 2015 Temat postu: |
|
Nie jazzy:
Agitation Free - Malesch
Jedna z lepszych płyt w krautrocku. Bardzo dobra, prawie tak, jak jazzy.
Älgarnas Trädgård - Framtiden är ett svävande skepp, förankrat i forntiden
Super folkowo, rockowo, awangardowe rzężenie. Trochę jak te wszystkie szwedzkie kapele, które były jedną kapelą, ale się co roku inaczej nazywały, z lat 60 - International Harvester. Pamiętacie? To jest trochę coś podobnego, tylko na modłę późniejszej epoki (bardziej prog niż psychodela).
The Allman Brothers Band - Eat a Peach
Kolejni świetni Allmani.
Amon Düül II - Wolf City
Amoni Duule jako prekursorzy rocka industrialnego. Płyta świetna i niemal legendarna.
Aphrodite's Child - 666
A to jest już niestety muzyka taty, czyli niby nie warto, ale bardzo to znane, więc wypada. Gdyby to nie było dwupłytowe byłby z tego okejka Vangelis, ale niestety mnóstwo tutaj totalnego gówna.
Edward Artemiev - Solaris
Super Ruska elektronika! Koniecznie sprawdźcie se.
Il Balletto di Bronzo - Ys
Jak gardzę włoskim progiem, tak tą płytę dość lubię. To coś takiego jak Generator - w sumie prog, ale inspirujący się awangardą. Sprawdźcie sobie.
Banco del Mutuo Soccorso - Banco del Mutuo Soccorso
Banco del Mutuo Soccorso - Darwin!
Bardzo ich cenię, bo jak na rock byli to wyjątkowo kreatywni, świadomi muzycy. Bardzo ich cenię, ale słuchać nie jestem w stanie. Totalna gejoza.
Black Sabbath - Vol 4
Najlepszy album z ostrymi gitarami!
J.J. Cale - Naturally
Świetny, wyluzowany blues rock. Niech każdy z was tego posłucha to będzie miał porównanie do różnych hard rockowych napinaczy. Cenne doświadczenie. I bardzo fajny album.
Can - Ege Bamyasi
To już nie jest ta puszka co przed rockiem, ale i tak ona mocarna.
Captain Beefheart - The Spotlight Kid
Captain Beefheart and The Magic Band - Clear Spot
Kapitan spuścił z tonu, ale nadal gra fajnie. Nie ma tu już jakichś mega eksperymentów, po prostu sobie grają. ładnie, ale wcześniej grali ładniej.
Nick Drake - Pink Moon
Bez tej płyty nie da się być hipsterem!
Faust - So Far
Jeden z fajniejszych albumów ich. Nieporównywalnie bardziej składny od poprzedniego.
Genesis - Foxtrot
Nie wiem czy to nie jest najlepsza ich płyta. Z pewnością najbardziej ona równa - gdyby nie cudowanie w Supper's Ready nie byłoby tu słabych momentów. Kto wie, może nawet dam jakiego punkta...
Gentle Giant - Three Friends
Gentle Giant - Octopus
Obie płyty bardzo dobre i na listę, ale Ośmiorniczka zdecydowanie na jej top (sam top, albo prawie-top). Jedna z najlepszych płyt prog rockowych jest to.
German Oak - German Oak
Super kraut na ostro i brudno. Bardzo lubię.
Gnidrolog - Lady Lake
A to daję jako lolcontent. Niby jest za co ten album docenić - i w ogóle jest on bardzo znany "w kręgach" - , ale jak usłyszycie wokal... Muza dla nadjanusza.
Guru Guru - Känguru
Bardzo to jest ładne. Sporo rocka i bluesa, dużo narkotyków i niemiecka szkoła. Bardziej lubię od ich płyt poprzednich.
Hawkwind - Doremi Fasol Latido
Klasyk. Grają cały czas to samo, ale widocznie czasem tak trzeba.
Jethro Tull - Thick as a Brick
To jest jednak duża rzecz. Świetny album, choć ta progowa maniera jest nieco irytująca.
Moving Gelatine Plates - The World of Genius Hans
Kanterbery nie z kanterbery. Avant-prog jazzująco - oniryczny z Francji. Bardzo interesująca rzecz.
NEU! - NEU!
Krautowa klasyka. Jak dla mnie bardziej wpływowa niż dobra (to znaczy dobra, ale nie aż tak znowu), ale mogę nie mieć racji. Wypada znać.
Czesław Niemen - Strange Is This World
To jest, niestety, zwyczajny prog rock. Fajny, na poziomie, ale zwykły bardzo...
Night Sun - Mournin'
Super granie ostre. Krautrockowcy grają hard rock, ale przez to, że są krautrockowcami wychodzi im z tego prawie że Slayer.
Popol Vuh - Hosianna Mantra
Jeden z głównych faworytów moim zdaniem.
Taj Mahal Travellers - July 15, 1972
Dobre gitarowe drony naćpanych hippisów.
Tasavallan Presidentti - Lambertland
Jak lubicie Caravan i Supersister musicie poznać ten album!
Twenty Sixty Six and Then - Reflections on the Future
Zupełnie nie rozumiem dlaczego album ten uchodzi za coś nadzwyczajnego, ale uchodzi, więc tu wrzucam. Dla mnie to dość przyjemny blues rock na kwasie. I tyle.
Yes - Close to the Edge
Znakomity album. Według mnie to jeden z ideałów prog rocka jest.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Wto 09:10, 15 Grudzień 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
gery
Dżonson
Dołączył: 17 Paź 2011
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:52, 15 Grudzień 2015 Temat postu: |
|
Mingus wydal fajna plyte w tym roku Let My Children Hear Music.
Cytat: | Return to Forever / Chick Corea - Return to Forever
Bez cienia wątpliwości najlepszy album tego zespołu. |
Dla to takie sredniawe jest, takie plastikowe plumkanie bez szans na liste
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:00, 15 Grudzień 2015 Temat postu: |
|
gery napisał: | Mingus wydal fajna plyte w tym roku Let My Children Hear Music. |
Jest na liście, chociaz przyznam, że troche nie mogę się przekonać do tych późniejszych płyt Mingusa. Lata 50 i 60 to jednak był jego czas.
gery napisał: | Cytat: | Return to Forever / Chick Corea - Return to Forever
Bez cienia wątpliwości najlepszy album tego zespołu. |
Dla to takie sredniawe jest, takie plastikowe plumkanie bez szans na liste |
Mówimy o tej samej płycie? Gdzie masz na debiucie RtF cokolwiek plastikowego?
.
.
.
.
.
.
Zaczynam dosłuchiwanie pomniejszych (tak to póki co widzę) jazzów i muszę powiedzieć, że Lord of Lords to absolutnie najgorsza płyta Alicji Koltrejnowej, jaką słyszałem. Zespół tam w sumie gra do rzeczy, ale te orkiestracje, które są nie dość, że cały czas to jeszcze na pierwszym planie są nie do zniesienia. Totalne gówno jak z bajki dla dzieci. To brzmi, jakby ktoś puścił ścieżkę dźwiękowa z Przygód Koziołka Matołka w Egipcie i do tego,gdzieś za parawanem brzdękaliby murzyni na harfie, basie i perkusji. Kuriozum. Poza tym mnóstwo fajnego grania bandu Alicji zostało tu spektakularnie wywalone w błoto.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Wto 13:07, 15 Grudzień 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:57, 15 Grudzień 2015 Temat postu: |
|
A w którym roku będziemy mogli głosować na ścieżkę dźwiękową do Przygód Koziołka Matołka w Egipcie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:04, 15 Grudzień 2015 Temat postu: |
|
W tym!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:38, 15 Grudzień 2015 Temat postu: |
|
Cytat: | Jethro Tull - Thick as a Brick
To jest jednak duża rzecz. Świetny album, choć ta progowa maniera jest nieco irytująca.
|
Cytat: |
Yes - Close to the Edge
Znakomity album. Według mnie to jeden z ideałów prog rocka jest. |
W sumie nie czaję o co kaman, bo akurat JT zawsze wydawało mi się luźniejsze w grze i mniej nadęte, mniej progowe w tym dino-znaczeniu niż Yes. Z kolei na CttE jest masa irytującego walenia na pegazusach i syntezatorach, które momentami brzmią jak soundtrack do krecika, albo słynne elektroniki Żą Żaka Perre (co na jedno wychodzi), tylko grane szybciej... Nie ukrywam, że TaaB będzie u mnie dużo wyżej od Yesów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zuy_pan dnia Wto 14:40, 15 Grudzień 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:48, 15 Grudzień 2015 Temat postu: |
|
Kiedyś (5 lat temu kurdę!) napisałem nawet recenzję Close to the Edge i w sumie nawet się ze sobą zgadzam:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gery
Dżonson
Dołączył: 17 Paź 2011
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:48, 15 Grudzień 2015 Temat postu: |
|
Cytat: | Mówimy o tej samej płycie? Gdzie masz na debiucie RtF cokolwiek plastikowego? |
Moj blad pomylilem z ktoryms pozniejszym albumem, a debiut teraz odpalilem to nawet spoko, takie mile granie, ale chyba nie na liste w moim wypadku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:52, 15 Grudzień 2015 Temat postu: |
|
gery napisał: | Cytat: | Mówimy o tej samej płycie? Gdzie masz na debiucie RtF cokolwiek plastikowego? |
Moj blad pomylilem z ktoryms pozniejszym albumem, a debiut teraz odpalilem to nawet spoko, takie mile granie, ale chyba nie na liste w moim wypadku |
To przypomnij sobie lepiej - poza różnymi wtrętami z latynoskim smooth jazzem tam są fantastyczne rzeczy. Crystal Silence to jeden z najlepszych kawałków fusion. Gdyby nie irytujące What Game Shall We Play Today płyta byłaby praktycznie bez skazy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pawliq88
Hipopotam
Dołączył: 28 Maj 2013
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: Wto 16:17, 15 Grudzień 2015 Temat postu: |
|
Myślę że Wujek Zappa w tym roczniku może sporo nawojować, do tego znów masa świetnego Krautu... patrzę i na dzień dzisiejszy znam(słuchałem więcej niż raz) około 1/3 pozycji z listy, zabawę czas więc zacząć.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pawliq88 dnia Wto 16:20, 15 Grudzień 2015, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
che
Hipopotam
Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:47, 15 Grudzień 2015 Temat postu: |
|
gery napisał: | Cytat: | Mówimy o tej samej płycie? Gdzie masz na debiucie RtF cokolwiek plastikowego? |
Moj blad pomylilem z ktoryms pozniejszym albumem, a debiut teraz odpalilem to nawet spoko, takie mile granie, ale chyba nie na liste w moim wypadku |
Dla mnie na listę i to do top10 !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:02, 15 Grudzień 2015 Temat postu: |
|
Siedzę nad różnymi Japończykami których lansuje Mahavishnu. Jednych sobie przypominam, innych dosłuchuję, ale wrażenie z reguły (właściwie cały czas) mam jedno - bardzo to jest przyjemne granie, ale totalnie nieoryginalne. Po co w 1972 roku, kiedy, okej, zasadniczo było już po wynalezieniu koła, ale jednak wszędzie pracowano nad tym, żeby w sposób kreatywny koło poprzerabiać, miałbym głosować na gości, którzy podrabiają Milesa Davisa i Johna McLaughlina?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:18, 15 Grudzień 2015 Temat postu: |
|
e... a nie można by na Niemena głosować jako na jeden album? W sensie vol1 i vol2.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zuy_pan dnia Wto 18:23, 15 Grudzień 2015, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:22, 15 Grudzień 2015 Temat postu: |
|
Nie, bo wydał to jako dwa. Równie dobrze mógłbyś na Trylogię Gongu głosować jako na jeden album (dwie pierwsze jej części wyszły w tym samym roku, to tym bardziej powinniśmy je połączyć ).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:35, 15 Grudzień 2015 Temat postu: |
|
Bo one są w sumie na podobnym poziomie (może na 1 więcej improwizacji, nawet trochę za dużo tych piardów-syntów w Requiem..., za to 2 spójniejsza) i to na poziomie do czołówki jak na razie, szczególnie, że rocznik nie jest mocny dżezowo (znaczy nie ma dużo mocarnych żezzów) i tak jakoś obok siebie to głupio XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:47, 15 Grudzień 2015 Temat postu: |
|
No okej, ale Niemen wydał je jako dwie osobne płyty. Może i głupio zrobił, ale ani ja ani Ty nic na to nie poradzimy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:10, 15 Grudzień 2015 Temat postu: |
|
Pamiętam, że jak słuchałem głównie takiego rockowego rocka to te solówki w Highway Star mi się podobały, teraz nie słuchałem Machine Head od jakichś 2 lat i se teraz tak słucham i się na chwilę zamyśliłem i zapomniałem czego słucham i tak słyszę te solówkę i se myślę "WTF, co to w ogóle za tudududududududdu srutututut, ja sunę co ja włączyłem na tym jutubie" po chwili się kapnąłem, że nic nie włączyłem na jutubie, a to solówka Lorda i słucham normalnie tego co słuchać miałem. Całkiem śmieszna sprawa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:17, 15 Grudzień 2015 Temat postu: |
|
Słucham właśnie (ale chyba wkrótce się poddam) Organic Music Society Dona Cherry i wydaje mi się, że jest to jedna z najmocniejszych przestróg przed zażywaniem narkotyków, jaka istnieje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lady Vengeance
Wafel
Dołączył: 28 Cze 2015
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:25, 15 Grudzień 2015 Temat postu: |
|
Niestety żaden sensowny jazz mi nie przychodzi do głowy poza tymi co są na liście (err może Jamal? ale to electric piano). Z Brazylii może jeszcze by się coś znalazło, ale w sumie przychodzi mi do głowy Milton Nascimento, chociaż to też nie jazz a jakiś prog-pop.
No i z Rumunii mam to (jeśli ktoś lubi folkowe ciekawostki)
https://www.youtube.com/watch?v=OEtJacCqYQs
PS. Oczywiście nikt nie ma cierpliwości słuchać całego tego albumu, ale warto utwór "Negru Vodă" bo w zasadzie od końca lat 70 i przez całe lata 80 tak brzmiała olbrzymia ilość z klasyki jugosłowiańskiego rocka (być może rumuńskiego też, ale rumuńskiego poza Phoenix nie znam. A ten najbardziej znany Phoenix to akurat 1975).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lady Vengeance dnia Wto 20:56, 15 Grudzień 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
citizen_insane
Dżonson
Dołączył: 21 Sie 2013
Posty: 558
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:32, 15 Grudzień 2015 Temat postu: |
|
Annette & Paul Bley - Dual Unity
Dość sensowny jazz, a nie ma go na liście
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|