Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:09, 01 Czerwiec 2016 Temat postu: |
|
To jest 73: [link widoczny dla zalogowanych]
Ty masz box z 91:
[link widoczny dla zalogowanych]
Czyli chyba ten sam materiał, ale rozszerzony. Oba są super i docelowo chyba polecam to drugie, ale do głosowania pierwsze.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Śro 20:11, 01 Czerwiec 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
gharvelt
Dżonson
Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:23, 01 Czerwiec 2016 Temat postu: |
|
nihil reich napisał: | Ma ktoś jakąś dobrą wersję Association P.C. - Rock Around the Cock? Na solsiku znalazłem tylko w takiej sobie jakości, w dodatku wszystkie utwory mają pomieszane tytuły i kolejność, a nawet jest jeden dodany zupełnie z dupy. |
Najwyraźniej mam to samo. Tego utworu z dupy nie słuchałem.
Dosłuchuję sobie polecanki i Jazz Q oraz Enrico Rava bardzo fajne, wskoczą do "30". Cockney Rebel raczej też. Znałem ich dotychczas z następnego albumu, a "The Human Menagerie" zaskoczyło mnie najbardziej dopiero pod sam koniec, świetny jest kawałek zamykający płytę. Jego fragmenty trochę przypominały mi części "The Whole World Window" Cardiacsów. W ogóle podczas słuchania miałem wrażenie, że skądś już znam te motywy, ale nie wiem skąd, może ktoś jeszcze podzieli się swoimi spostrzeżeniami albo wiedzą. Dziwi mnie obecność "New York Dolls" w rekomendacjach, to nie jest muzyka warta uwagi.
Omawianego koncertu Coltrane'a jeszcze nie poznawałem i na pewno po niego sięgnę, ale równie pewne jest, że na wydawnictwo nagrane w 1966 głosować nie będę, nawet jeśli to arcydzieło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:09, 01 Czerwiec 2016 Temat postu: |
|
Nie wiem czemu dziwi cię New York Dolls, nie ogarniasz, że to jest w pełni punkowa płyta wydana przed powstaniem punka? Nie żeby to było coś do 30, ale to na pewno jest dość ważny album, jeden z klasyków proto-punka, są na liście gorsze rzeczy niż to z podobnych powodów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zuy_pan dnia Śro 23:25, 01 Czerwiec 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lady Vengeance
Wafel
Dołączył: 28 Cze 2015
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:09, 02 Czerwiec 2016 Temat postu: |
|
wtf
S@motność w sieci [film score]
2006 Ketil Bjørnstad / Bugge Wesseltoft
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lady Vengeance
Wafel
Dołączył: 28 Cze 2015
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:20, 04 Czerwiec 2016 Temat postu: |
|
O właśnie, jeśli ktoś lubi takie afrykańskie klimaty (hmm nihil reich, b-side?) to w tym roczniku jest też Mahmoud Ahmed. Nie wiem czy będę tutaj głosować na to i na Poly Rythmo (chociaż bardzo lubię) ale jak będę robić swoją listę na RYM to na pewno tam tak Poly Rythmo jest chyba bardziej przebojowe, ethiojazzy są bardzo jednostajne chociaż mają świetny klimat.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lady Vengeance dnia Sob 12:34, 04 Czerwiec 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:02, 04 Czerwiec 2016 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: | Faust - The Faust Tapes |
This was the release that "broke" Faust to a British audience, mostly because of a marketing gimmick whereby the then-infant Virgin label sold it in shops for half a pound. Still, it's no mean feat to sell 50,000 copies of rock this avant-garde, no matter what the cost.
Płyta, którą Faust wyruchał rynek singli i listy przebojów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lady Vengeance
Wafel
Dołączył: 28 Cze 2015
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:33, 07 Czerwiec 2016 Temat postu: |
|
Hendersona w Japonii mieliśmy już w 1971. Chyba chodzi o ten sam album.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 09:13, 15 Czerwiec 2016 Temat postu: |
|
Cytat: | Lou Reed - Berlin
Najlepszy solowy Lou. |
Pierwsze odsłuchanie skończyło się wrażeniem ogólnej nudy. Po pierwsze ta muzyka przypomina bardzo wiele rzeczy, które skądinąd już znam. Słyszę tu orkiestracje rodem z Procol Harum, zmieszane z melodiami jak z Bowiego, momentami coś, co przypomina Harpera bądź innych folkowców i trochę jakiejś niby awangardy, użytej właściwie jedynie jako ozdobnik. Nie jest to złe, ale zastanawiam się, po co miałbym słuchać tego jeszcze raz? Co ta płyta w ogóle wnosi do świata muzyki?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:02, 15 Czerwiec 2016 Temat postu: |
|
Ma kapitalny klimat menelskiego romansu zanurzonego w papierosowym dymie jakiejś speluny w mieście jeszcze nieodbudowanym po wojnie. To taki subtelny, niekopiący po ryju album, ładny po prostu, klimatyczny. Nie wiem gdzie tam jest Procol Harum i nie wiem czego oczekiwałeś, to nie jest przecież żaden awangardowy album, nikt tak nie twierdził, tylko jest to cholernie zgrabny art-pop z dobrym pomysłem i klimatem. Do 30 mi nie wejdzie, ale ja tam go bardzo lubię.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zuy_pan dnia Śro 12:03, 15 Czerwiec 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:52, 15 Czerwiec 2016 Temat postu: |
|
zuy_pan napisał: | Ma kapitalny klimat menelskiego romansu zanurzonego w papierosowym dymie jakiejś speluny w mieście jeszcze nieodbudowanym po wojnie. |
Do której przypadkiem trafiła orkiestra symfoniczna, gdy przechodziła z tragarzami...
Cytat: | Nie wiem gdzie tam jest Procol Harum |
Rzewne melodie przy akompaniamencie orkiestry symfonicznej i fortepianu naprzemiennie z organami hammonda jakoś mi się z tym zespołem nieodzownie kojarzą.
Cytat: | i nie wiem czego oczekiwałeś |
Przynajmniej czegoś na poziomie VU.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:36, 15 Czerwiec 2016 Temat postu: |
|
Dla Ciebie Mikołaju prawie wszystko, co nie jest awangardą jest nudne, więc może zamiast tracić czas na płyty, które zwyczajnie nie mają prawa Ci się spodobać obadaj te wszystkie jazzy, które są powypisywane i jest ich mnóstwo. Więcej z tego będziesz miał niż z słuchania Lou Reeda
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lady Vengeance
Wafel
Dołączył: 28 Cze 2015
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:42, 15 Czerwiec 2016 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: | Dla Ciebie Mikołaju prawie wszystko, co nie jest awangardą jest nudne, więc może zamiast tracić czas na płyty, które zwyczajnie nie mają prawa Ci się spodobać obadaj te wszystkie jazzy, które są powypisywane i jest ich mnóstwo. Więcej z tego będziesz miał niż z słuchania Lou Reeda |
Halo, pewnie nie jestem Mikołajem więc moje posty są nudniejsze, ok, ale co z tym Joe Hendersonem który już był w 1971? Wtedy mi się nie zmieścił ale teraz może by się zmieścił więc pytam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:55, 15 Czerwiec 2016 Temat postu: |
|
kobaian napisał: | zuy_pan napisał: | Ma kapitalny klimat menelskiego romansu zanurzonego w papierosowym dymie jakiejś speluny w mieście jeszcze nieodbudowanym po wojnie. |
Do której przypadkiem trafiła orkiestra symfoniczna, gdy przechodziła z tragarzami...
Cytat: | Nie wiem gdzie tam jest Procol Harum |
Rzewne melodie przy akompaniamencie orkiestry symfonicznej i fortepianu naprzemiennie z organami hammonda jakoś mi się z tym zespołem nieodzownie kojarzą.
Cytat: | i nie wiem czego oczekiwałeś |
Przynajmniej czegoś na poziomie VU. |
Ale dlaczego kwestie klimatu traktujesz dosłownie?
A Berlin jest lepszy niż ostatnie VU
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 09:11, 16 Czerwiec 2016 Temat postu: |
|
zuy_pan napisał: | Ale dlaczego kwestie klimatu traktujesz dosłownie? |
Bo mam pewne wyobrażenia na temat klimatu knajpy, speluny itp. które zakładają, że muzyka ma mieć charakter kameralny. Ma być taka, żebym mógł sobie wyobrazić, że artysta siedzi parę metrów przede mną. A tu nie dość, że jest instrumentarium nieknajpiane to jeszcze brzmienie jest takie, jakby przestrzenią była ogromna hala albo stadion.
Nie bardzo też rozumiem na czym miałaby polegać niedosłowność klimatu. Jeżeli muzyka ma klimat jakiegoś miejsca, to polega to na tym, że łatwo przychodzi mi przy niej takie miejsce sobie wyobrazić.
Kapitan Wołowe Serce napisał: | Dla Ciebie Mikołaju prawie wszystko, co nie jest awangardą jest nudne, więc może zamiast tracić czas na płyty, które zwyczajnie nie mają prawa Ci się spodobać obadaj te wszystkie jazzy, które są powypisywane i jest ich mnóstwo. |
Nie oczekiwałem po Lou Reedzie żadnej Bóg wie jakiej awangardy. Skoro bardzo miło wspominam słuchanie płyt Dylana, Cohena, Harpera, skoro np. płyty Nico podobają mi się nawet te z późniejszego okresu, gdy grała rocka a nie przenosiła muzykę dawną w lata 60', to w sumie dlaczego mam nie próbować Lou Reeda? Problem w tym, że naprawdę niezbyt rozumiem, co jest w tej płycie takiego zachwycającego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 09:32, 16 Czerwiec 2016 Temat postu: |
|
Lady Vengeance napisał: | co z tym Joe Hendersonem który już był w 1971? Wtedy mi się nie zmieścił ale teraz może by się zmieścił więc pytam. |
Nie mam pojęcia Ale skoro mówisz, że już był to raczej nie głosuj. Choć szczerze mówiąc wydaje mi się to nie mieć większego znaczenia, bo i tak ten album zebrałby w najlepszym razie kilkanaście punktów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mahavishnuu
Dżonson
Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 60 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:07, 16 Czerwiec 2016 Temat postu: |
|
Lady Vengeance napisał: | Hendersona w Japonii mieliśmy już w 1971. Chyba chodzi o ten sam album. |
„In Japan” Hendersona ukazał się w 1973 roku. Koncert zarejestrowano w sierpniu 1971 roku, stąd te rozbieżności. Na Wikipedii wypisują jakieś nonsensy:
- data ukazania się – przełom kwietnia i maja 1971
- data rejestracji koncertu – 4.08.1971
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:23, 16 Czerwiec 2016 Temat postu: |
|
Okej, w takim razie In Japan zostaje na liście.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:00, 16 Czerwiec 2016 Temat postu: |
|
kobaian napisał: | zuy_pan napisał: | Ale dlaczego kwestie klimatu traktujesz dosłownie? |
Bo mam pewne wyobrażenia na temat klimatu knajpy, speluny itp. które zakładają, że muzyka ma mieć charakter kameralny. Ma być taka, żebym mógł sobie wyobrazić, że artysta siedzi parę metrów przede mną. A tu nie dość, że jest instrumentarium nieknajpiane to jeszcze brzmienie jest takie, jakby przestrzenią była ogromna hala albo stadion.
Nie bardzo też rozumiem na czym miałaby polegać niedosłowność klimatu. Jeżeli muzyka ma klimat jakiegoś miejsca, to polega to na tym, że łatwo przychodzi mi przy niej takie miejsce sobie wyobrazić.
|
Ale to nie jest klimat knajpy, tylko menelskiego romansu gdzieś w spelunach podniszczonego miasta, niedosłowność polega na tym, że to pasuje na soundtrack do takiej opowieści, buduje jakąś historię muzyką i to właśnie takie jest i to jest fajne. Zresztą ta płyta zawsze wydawała mi się kameralna, jakieś dodatkowe orkiestracje wcale temu nie przeszkadzają, tak jak w filmie soundtrack wcale nie jest przecież muzyką która jest grana w miejscu akcji (chociaż to akurat jest spoko zabieg jak tak jest, u Lyncha się zdarza fragmentami).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:03, 16 Czerwiec 2016 Temat postu: |
|
kobaian napisał: | zuy_pan napisał: | Ale dlaczego kwestie klimatu traktujesz dosłownie? |
Bo mam pewne wyobrażenia na temat klimatu knajpy, speluny itp. które zakładają, że muzyka ma mieć charakter kameralny. Ma być taka, żebym mógł sobie wyobrazić, że artysta siedzi parę metrów przede mną. |
Awangardzista z oczekiwaniami?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:36, 16 Czerwiec 2016 Temat postu: |
|
Filas napisał: | kobaian napisał: | zuy_pan napisał: | Ale dlaczego kwestie klimatu traktujesz dosłownie? |
Bo mam pewne wyobrażenia na temat klimatu knajpy, speluny itp. które zakładają, że muzyka ma mieć charakter kameralny. Ma być taka, żebym mógł sobie wyobrazić, że artysta siedzi parę metrów przede mną. |
Awangardzista z oczekiwaniami? |
Po raz pierwszy widzę, jak słuchacza awangardy nazywa się awangardzistą. A poza tym, oczywiście nie miałem żadnych konkretnych oczekiwań od Lou Reeda, poza tym, że usłyszę coś ciekawego. Natomiast, gdy ktoś mówi, że album ma określony klimat, to wówczas jakieś oczekiwania się pojawiają. Jak np. mówi, że nastrój jest nostalgiczny i melancholijny, to nie spodziewam się usłyszeć niczego w stylu "Ona tańczy dla mnie", a jak ktoś mówi o nastroju knajpianym i dymie papierosów, to nie spodziewam się orkiestry symfonicznej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Czw 23:37, 16 Czerwiec 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|