Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:23, 11 Październik 2016 Temat postu: |
|
kobaian napisał: | nihil reich napisał: | Kapitan Wołowe Serce napisał: |
Henry Cow - Unrest
To najsłabsza płyta Henrcy Cow (nie licząc Desperate Straights), ale i tak świetna.
|
Oba lepsze niż Western Culture |
I to mówi słuchacz różnych industriali, postindustriali itp.
|
Nie ma zbyt wielu lepszych płyt niż Western Culture.
kobaian napisał: | Gongu jak rozumiem wcale nie polecamy... |
Gong to rock. Jeszcze nie było poleceń rockowych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Vilverin
Brodacz
Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielkie Księstwo Krakowskie/Królestwo Galicji i Lodomerii. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:27, 11 Październik 2016 Temat postu: |
|
Parol napisał: | Kobaianowi chyba chodziło o szczególne polecenia, nie tylko listę propozycji. |
Mój błąd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nihil reich
Hipopotam
Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 01:24, 12 Październik 2016 Temat postu: |
|
kobaian napisał: | nihil reich napisał: | Oba lepsze niż Western Culture |
I to mówi słuchacz różnych industriali, postindustriali itp. |
Masz nieaktualne informacje, obecnie preferuję muzykę konkretną i okolice Niechęć do Desperate Straights rozumiem (choć to prześwietny avant-pop), ale Unrest całkiem poważnie uważam za lepszy album. Być może dlatego, że wcześniejsze płyty Heńka poznawałem będąc kompletnie zielony i każda z nich była dla mnie wielkim szokiem, natomiast z WC zapoznałem się będąc już jako tako osłuchanym i nie wywarło na mnie takiego wrażenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 10:36, 12 Październik 2016 Temat postu: |
|
Na sam koniec zostawiłem rocki i jazzrocki:
Area - Caution Radiation Area
Kolejne po AMF płyty Arei pokazują jak szybko się ten zespół radykalizował. Tutaj chodź brzmienie jest jak najbardziej avant-progowe to muzycznie posuwamy się coraz bardziej w stronę free jazzu a nawet EAI. Bardzo ciekawy, bardzo dobry, bardzo mocny album.
Camel - Mirage
Chyba najlepsza płyta Camel. Ma wiele rewelacyjnych momentów, słabych nie posiadając prawie wcale. Klasyka prog rocka.
Can - Soon Over Babaluma
ostatni z potężnych albumów Puszki. Już nie wybitny, ale nadal bardzo dobry.
Egg - The Civil Surface
Nie jest to płyta tak wspaniała jak The Polite Force, ale też jest na naprawdę wysokim poziomie i bardzo ją wszytskim polecam.
Eno - Here Come the Warm Jets
Klasyka enowego glam rocka. Przyjemna, całkiem melodyjna muzyka, pełna, jak to u Briana Eno, naprawdę ciekawych pomysłów aranżacyjnych, brzmieniowych i różnych innych.
Genesis - The Lamb Lies Down on Broadway
W sumie wiadomo. Pierwsza strona to świetny prog - jedna z najlepszych rzeczy z progowego mainstreamu - druga to w większości straszne nudziarstwo.
Gentle Giant - The Power and the Glory
Ten Giant jest dość nierówny i trochę, jak na nich zbyt zwyczajny, ale to nadal fajna muzyka jest.
Gong - You
Kto nie słyszał ten tromba!
Guru Guru - Dance of the Flames
Zajebista podróbka debiutu Mahavishnu Orchestra Serio, to świetna płyta jest, koniecznie posłuchajcie!
Peter Hammill - The Silent Corner and the Empty Stage
Chociaż nigdy nie zdarza mi się tej płyty słuchać uważam, że jest za co ją docenić i jest po co porządnie jej przesłuchać. To chyba najważniejszy dodatek do twórczości VDGG...
Hatfield and the North - Hatfield and the North
Absolutny kanon Sceny Canterbury. Wokal dość gejowy, ale płyta i tak wspaniała!
Hawkwind - Hall of the Mountain Grill
Klasyka rocka kosmicznego. Bardzo to jest ładne. Chociaż, jak to u Hawkwinda bardzo zwyczajne, proszę się nie spodziewać niczego, poza prostym graniem do przodu.
Jazz Q - Symbiosis
Pepikowy jazz-rock był świetny, Jazz Q było świetne i ten album też jest świetny. Nie ma tu zupełnie nic, co mogłoby Was zaskoczyć, ale słucha się tego doskonale.
King Crimson - Starless and Bible Black
Jak dla mnie najlepsza płyta King Crimson.
King Crimson - Red
Jak dla mnie najgorsza płyta klasycznego King Crimson zaraz po Posejdonie. Czyli i tak świetna
Kraan - Andy Nogger
Kapitany jazz-rock, prawie tak dobry, ajk ich poprzednia płyta. W sumie są tacy, którzy uważają, że to, nie Wintrup, jest najlepsza płyta Kraan!
Magma - Köhntarkösz
Najlepsza studyjna płyta Magmy?
Missus Beastly - Missus Beastly
Znakomity kraut-jazz-rock. Świetne jazzowanie, zapamiętywane melodie, superowe brzmienie. Koniecznie trzeba usłyszeć!
Samla Mammas Manna - Klossa knapitatet
Album nie jest w moim odczuciu aż tak dobry jak dwa poprzednie, niemniej to nadal kapitalny avant-prog i absolutnie warto go znać.
Santana - Lotus
Zdecydowanie najlepsze co Santana w życiu nagrał. Potężny, koncertowy album, na którym każdy kawałek jest dwa razy bardziej jazzowy niż w wersji studyjnej. Jeżeli dotąd nie rozumieliście dlaczego Miles Davis tak bardzo cenił Santanę, to Lotus pozwoli Wam to pojąć. Nie można nie znać!
Christian Vander - Tristan et Iseult
Znane także jako Magma - Ẁurdah Ïtah, czyli absolutna klasyka chyba dla każdego, kto siedzi na naszym forum...
Robert Wyatt - Rock Bottom
Arcydzieło. Jedna z najpiękniejszych, najbardziej onirycznych płyt, jakie słyszałem.
Yes - Relayer
Świetna płyta, choć miejscami goście grają o siedmiu zbójach
Neil Young - On the Beach
Druga najlepsza jego płyta. W dodatku bardzo przystępna. Jeżeli ktoś ie załapie utworu tytułowego z tej płyty to nie ma dla niego ratunku - niech idzie słuchać napinaczy z RPI
Zappa / Mothers - Roxy & Elsewhere
Klasyczna koncertówka Zappy. Dość awangardowa, jak zwykle pełna niepotrzebnych wygłupów, ale w sumie bardzo dobra. I bardzo znana, więc warto posłuchać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 11:12, 12 Październik 2016 Temat postu: |
|
Cytat: | Hawkwind - Hall of the Mountain Grill
Klasyka rocka kosmicznego. Bardzo to jest ładne. Chociaż, jak to u Hawkwinda bardzo zwyczajne, proszę się nie spodziewać niczego, poza prostym graniem do przodu. |
Biorąc pod uwagę, że w poprzednim mocniejszym roczniku, gorsza na oko nieco płyta Hawkwinda wskoczyła do 30, to stawiam, że Grill będzie czarnym koniem zawodów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 11:27, 12 Październik 2016 Temat postu: |
|
zuy_pan napisał: | Cytat: | Hawkwind - Hall of the Mountain Grill
Klasyka rocka kosmicznego. Bardzo to jest ładne. Chociaż, jak to u Hawkwinda bardzo zwyczajne, proszę się nie spodziewać niczego, poza prostym graniem do przodu. |
Biorąc pod uwagę, że w poprzednim mocniejszym roczniku, gorsza na oko nieco płyta Hawkwinda wskoczyła do 30, to stawiam, że Grill będzie czarnym koniem zawodów. |
Nie zgadzam się, że gorsza. Space Ritual to długaśne kosmiczne jamy o bardzo punkowej wymowie. To połączenie - tu rock kosmiczny, tu punkowa niechlujność - jest po pierwsze dość oryginalne, po drugie trochę usprawiedliwia rustykalność tej muzyki. Ten brud sprawia, że całość jest wyjątkowo bezpretensjonalna.
Hall of the Mountain Grill to prog jak się patrzy. Prog, ale banalny. W dodatku jeszcze nie tak zajebisty jak Warrior on the Edge of Time, na którym jest po prostu mnóstwo świetnych kompozycji, które odwracają uwagę od pewnych mankamentów. Mam wrażenie, że HotMG część osób odbierze jako płytę dość nadętą, taką space rockową wersję heavy metalu spod znaku Judas Priest i Iron Maiden. Dlatego obstawiam, że ten album przepadnie.
Niemniej znać go wypada, bo to słynny, ważny tytuł.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Śro 11:28, 12 Październik 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Parol
Wafel
Dołączył: 03 Paź 2014
Posty: 440
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pyskowice/Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:46, 12 Październik 2016 Temat postu: |
|
Dla mnie ważną (i prawdopodobnie mocno punktującą) płytą jest Apostrophe Zappy. Nie mam odczucia, że obcuję z dziełem wybitnym. To po prostu zbiór bardzo dobrych, chwytliwych (acz nie prostackich, co oczywiste!) piosenek z fantastycznym "Cosmik Debris" na czele, który jest jednym z moich ulubionych kawałków Franka w ogóle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:01, 12 Październik 2016 Temat postu: |
|
Wszystko inne, co też bardzo lubię i polecam i pewnie nawet na coś z tego zagłosuję, ale polecam raczej do posłuchania, bo może się spodobać, ale jako kandydata na listę to już niekoniecznie, chociaż nie mówię, że nie:
Part Jeden
Arti & Mestieri - Tilt (Immagini per un orecchio)
Włoski jazz-rock, który polega na tym, że zespół podrabia Mahavishnu Orchestra - naprawdę fajnie! - a wokalista śpiewa - naprawdę niefajnie! - , czyli w sumie spoko rzecz, chociaż jak ktoś gardzi progiem bo prog to podludź to mu nie rekomenduję tego.
Robbie Basho - Zarthus
Chyba najmocniej hindustańska płyta tego gościa, jaką słyszałem. Bardzo dobrze się słucha. Jeżeli ktoś lubi amerykańskich prymitywów będzie kontent!
Franco Battiato - "Clic"
Bardzo ciekawa nieberlińska elektronika. Zabawy taśmą, ale w dość łagodnym, nieco progowym wydaniu. Interesująca, całkiem ładna muzyka.
Stanley Clarke - Stanley Clarke
Najlepsza płyta Murzyna Staszka. Porządny, basowy funk, dokładnie taki, jak trzeba.
Deep Purple - Stormbringer
Jedna z tych naprawdę rigczowych płyt Purpuratów. Bardzo kowbojskie granie, w które trzeba się wsłuchać, żeby zauważyć kolejne jego warstwy, ale jak się już je zauważy, to się podobają. Wiecie, to się odbiera tak, jak różnych Grejtfuli Dedów, Neilów Youngów, czy Townesów Van Zandtów, czyli z takim europocentrycznym podejściem "aaa, Panie, a kiedy bendom momęty?!1", nie ma po co do tego podchodzić w ogóle.
Focus - Hamburger Concerto
No, mimo wszystko to naprawdę dobry prog. Piosenka o katedrze w Sztrasburgu jest kapitalna. Prawie tak gitowa jak sama katedra - byłem, widziałem, jest naprawdę okejka.
Egberto Gismonti - Academia de Danças
Fajna latynoska muzyka z brzmieniem dojrzałego fusion. Niby nic nadzwyczajnego, ale świetne to jest.
Herbie Hancock - Thrust
Jak ktoś bardzo lubi funk i syntezatory będzie w siódmym niebie. Ja i to i to lubię w miarę dosyć, więc mi się po prostu podoba.
Harmonia - Musik von Harmonia
Dość ważny album dla krautrocka, więc myślę, że wypada go posłuchać. Nie jest genialny, ani niż tych rzeczy, ale i tak jest dobry, więc poznawanie go nie jest przykrym obowiązkiem. Obowiązkiem tak, przykrym nie.
Heldon - Électronique Guerilla
Heldonowie mocarne płyty będą nagrywali kilka lat później, ale Elektroniczna Partyzantka trzyma naprawdę sensowny poziom i przyjemnie jest jej posłuchać.
Jasper van't Hof - Eye Ball
Klasyka europejskiego, podziemnego fusion, którego nikt nie zna. Dobra płyta, lubię bardzo.
Freddie Hubbard / Stanley Turrentine - In Concert Volume One
Świetne fusion. Nie wiem jak będzie z ocenianiem tego, bo to jest w sumie połowa koncertu, który w 75 wyszedł w całości, więc o ocenianiu nie myślę, ale z słuchaniem tego jest zajebiście!
Bobbi Humphrey - Blacks and Blues
Znakomity, bardzo stylowy fusion-funk. Jeżeli ktoś lubi dobre podkłady do starych pornoli może brać ten album w ciemno.
Wojciech Karolak - Easy!
Dobry jazz-funk. Nie wybija się ponad inne dobre jazz-funki z rocznika, ale dobre, polskie płyty zawsze warto znać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:21, 12 Październik 2016 Temat postu: |
|
Wszystko inne, co też bardzo lubię i polecam i pewnie nawet na coś z tego zagłosuję, ale polecam raczej do posłuchania, bo może się spodobać, ale jako kandydata na listę to już niekoniecznie, chociaż nie mówię, że nie:
Part Dwa
Lonnie Liston Smith & The Cosmic Echoes - Cosmic Funk
Tytuł mówi wszystko. Jak dla mnie jest to zbyt pretensjonalne, żeby słuchać często, ale jak słucham nieczęsto to mi się podoba.
Mahavishnu Orchestra - Apocalypse
To zdecydowanie gorszy album niż poprzedni i sporo gorszy niż kolejny, ale to nadal Mahavishnu Orchestra i to w dosyć dobrej formie.
Charlie Mariano - Reflections
Dobre, klasyczne fusion, takie w kierunku jazzu, nie innych rzeczy.
Pat Martino - Consciousness
Pat jak to Pat - stylowe bieganie palcami po gryfie. Bardzo lubię, choć nic dla niego nowego tutaj nie ma.
Neil Merryweather - Space Rangers
Płyta sprawia wrażenie, jakby autor robił sobie jaka z konwencji kosmicznego rocka. Jaja zabawne, rock naprawdę przyjemny.
New Trolls - Tempi dispari
Literalne zrzynanie z Soft Machine, w dodatku nagrywane chyba na dyktafon. Świetnie się słucha, ale nowatorskie to to nie jest...
Nucleus - Under the Sun
Chwilowy powrót do formy... no może nie z pierwszych trzech albumów, ale miejscami prawie że.
Shuggie Otis - Inspiration Information
Ziom od Zappy, co grał swoje soule. Bardzo miły album, chyba jeszcze lepszy od poprzedniego Freedom Flight.
Perigeo - Genealogia
Kapitalne fusion. Oczywiste, totalnie przewidywalne, ale świetne!
Terje Rypdal - Whenever I Seem to Be Far Away
Album nie tak dobry, jak What Comes After, o którym pisałem w pierwszych poleceniach, ale i tak na tyle dobry, żeby zwrócić na niego uwagę.
Pharoah Sanders - Elevation
W simie ładnie grają, tylko, że przed wejściem do studia poucinali im jaja... Za lekko, za miękko, za spokojnie! Ogólnie naprawdę dobrze, w porównaniu z wcześniejszymi płytami Faraona niezbyt satysfakcjonująco.
Satin Whale - Desert Places
Trochę jak Colosseum, tylko, że inaczej. Bardzo dobra płyta.
SBB - SBB
Raz superowo, raz nudno i pretensjonalnie. Ale te superowe rzeczy jednak tutaj są!
Sparks - Kimono My House
Glam rock grany przez awangardowców. Najsłynniejsza płyta Sparksów i chyba najbardziej przystępna. Jeżeli ktoś lubi glamowego Eno, albo Roxy musi musi tego posłuchać!
Sweet Smoke - Live
Bardzo biorące zespołowe jamowanie w kierunku jazzowym. Nawet są gdzieś wplecione cytaty z Karmy Sandersa. Naprawdę spox.
Ya Ho Wa 13 - I'm Gonna Take You Home
Psychodeliczny rock eksperymentalny. Bardzo dobry, chociaż niespecjalnie odkrywczy.
Frank Zappa - Apostrophe (')
Dobre piosenki z zappowymi, jazz-rockowymi aranżacjami. Warto.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gharvelt
Dżonson
Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:49, 12 Październik 2016 Temat postu: |
|
Jak nie wygra "Get Up With It" albo "Rock Bottom", czy w ostateczności Gongowe "You" (choć na to ostatnie liczyłbym najmniej, uwzględniając wyniki poprzedniego plebiscytu), to będzie wstyd, żenada, kompromitacja, hańba, frajerstwo.
Kapitan Wołowe Serce napisał: | Eberhard Weber - The Colours of Chloë |
Wspaniała płyta! Zawsze z przyjemnością do niej wracam.
Kapitan Wołowe Serce napisał: | King Crimson - Red
Jak dla mnie najgorsza płyta klasycznego King Crimson zaraz po Posejdonie. |
Dla mnie również.
Kapitan Wołowe Serce napisał: | Najlepsza studyjna płyta Magmy? |
Była w poprzednim roczniku
Kapitan Wołowe Serce napisał: | Robbie Basho - Zarthus |
Wciągnąłem się ostatnio dość mocno w twórczość tego pana i polecam gorąco.
Kapitan Wołowe Serce napisał: | Sparks - Kimono My House
Glam rock grany przez awangardowców. Najsłynniejsza płyta Sparksów i chyba najbardziej przystępna. Jeżeli ktoś lubi glamowego Eno, albo Roxy musi musi tego posłuchać! |
Nie lubię glamowego Eno ani Roxy, ale Sparksów tak i oni raczej zmieszczą się w mojej "30", tylko... z albumem "Propaganda". Fakt, Kimono jest najsłynniejsze i trzyma wysoki poziom, lecz ja akurat wolę ten drugi, wydany przez nich w tym samym roczniku krążek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:07, 12 Październik 2016 Temat postu: |
|
gharvelt napisał: | Jak nie wygra "Get Up With It" albo "Rock Bottom", czy w ostateczności Gongowe "You" (choć na to ostatnie liczyłbym najmniej, uwzględniając wyniki poprzedniego plebiscytu), to będzie wstyd, żenada, kompromitacja, hańba, frajerstwo. |
W roczniku najlepszy jest Stańko
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Śro 15:08, 12 Październik 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
gharvelt
Dżonson
Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:14, 12 Październik 2016 Temat postu: |
|
A Stańko tak, bardzo dobry, ode mnie najpewniej też kilkanaście punktów złapie. Tylko że pisałem o albumach, po których spodziewałbym się, że zostaną docenione przez wszystkich uczestników, a co do "Twet" to już takich przypuszczeń nie mam. Choć może się mylę? W końcu to nie jest żaden "Machine Gun".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:19, 12 Październik 2016 Temat postu: |
|
Skoro Purple Sun zajął czwarte miejsce to mam nadzieję, że TWET, który jest jeszcze lepszy i występuje w nieco słabszym roczniku ma realne szanse na podium.
A tak serio to sądzę, że wygra Get Up With It przed Magmą. Trzeci będzie albo właśnie Stańko, albo Wyatt. Dalej spodziewam się Starless and Bible Black i Big Fun. Czarnym koniem ma szansę być Kunstkopfindianer, bo to wybitny album, w dodatku mocno w klimatach tego forum. Gong pewnie zamknie dziesiątkę bo to album, który każdemu podoba się bardzo, ale raczej nikt nie da mu 30 punktów...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Parol
Wafel
Dołączył: 03 Paź 2014
Posty: 440
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pyskowice/Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:25, 12 Październik 2016 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: | Skoro Purple Sun zajął czwarte miejsce to mam nadzieję, że TWET, który jest jeszcze lepszy i występuje w nieco słabszym roczniku ma realne szanse na podium.
A tak serio to sądzę, że wygra Get Up With It przed Magmą. Trzeci będzie albo właśnie Stańko, albo Wyatt. Dalej spodziewam się Starless and Bible Black i Big Fun. Czarnym koniem ma szansę być Kunstkopfindianer, bo to wybitny album, w dodatku mocno w klimatach tego forum. Gong pewnie zamknie dziesiątkę bo to album, który każdemu podoba się bardzo, ale raczej nikt nie da mu 30 punktów... |
No to już nie musimy wysyłać list.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
che
Hipopotam
Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:27, 12 Październik 2016 Temat postu: |
|
No, właśnie nie rozumiem po co Kapitanie piszesz takie typy. Część osób może się nimi mocno sugerować...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:45, 12 Październik 2016 Temat postu: |
|
Nie sądzę, żeby ktokolwiek musiał się tym sugerować. Zresztą to wcale nie są typy mich marzeń, tylko typy tego, czego się po nas wszystkich spodziewam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lady Vengeance
Wafel
Dołączył: 28 Cze 2015
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:49, 12 Październik 2016 Temat postu: |
|
che napisał: | No, właśnie nie rozumiem po co Kapitanie piszesz takie typy. Część osób może się nimi mocno sugerować... |
Tylko mainstreamowcy.
Może znowu wrzucę jakieś Black Survival do top 3
PS. Na jeden lub dwa albumy (lub trzy) które wymienił Kapitan w ogóle nie zamierzam głosować
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lady Vengeance dnia Śro 19:51, 12 Październik 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 00:10, 13 Październik 2016 Temat postu: |
|
nihil reich napisał: | kobaian napisał: | nihil reich napisał: | Oba lepsze niż Western Culture |
I to mówi słuchacz różnych industriali, postindustriali itp. |
Masz nieaktualne informacje, obecnie preferuję muzykę konkretną i okolice Niechęć do Desperate Straights rozumiem (choć to prześwietny avant-pop), ale Unrest całkiem poważnie uważam za lepszy album. Być może dlatego, że wcześniejsze płyty Heńka poznawałem będąc kompletnie zielony i każda z nich była dla mnie wielkim szokiem, natomiast z WC zapoznałem się będąc już jako tako osłuchanym i nie wywarło na mnie takiego wrażenia. |
Niechęć? Henryk bzdetów nie nagrywał. Henryk to w ogóle bardzo oryginalny zespół i trudno może wskazać płytę najoryginalniejszą, ale jeżeli już by było trzeba, to moim typem jest właśnie Kultura Zachodu. Nie można tego podpiąć ani pod jazz-rock, ani pod wariacje około-Canterburyjskie, ani pod epicki avant-prog. Ta płyta wyznacza granicę między avant-rockiem pierwszej połowy lat 70' a tym, co było nagrywane później. Jest to też niedościgniony wzorzec dla wszystkich tych Zoydów, Universów i innych horror-avantów.
Unrest to dobra płyta, ale jak by jej nie było, to nikt by tego nie zauważył.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:57, 13 Październik 2016 Temat postu: |
|
Cytat: | Missus Beastly - Missus Beastly |
Uważajcie na tego brudasa, on nagrał w 1970 i w 1974 płytę o takim samym tytule.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nihil reich
Hipopotam
Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:07, 13 Październik 2016 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: | Robbie Basho - Zarthus
Chyba najmocniej hindustańska płyta tego gościa, jaką słyszałem. Bardzo dobrze się słucha. Jeżeli ktoś lubi amerykańskich prymitywów będzie kontent!
Franco Battiato - "Clic"
Bardzo ciekawa nieberlińska elektronika. Zabawy taśmą, ale w dość łagodnym, nieco progowym wydaniu. Interesująca, całkiem ładna muzyka. |
Prześliczne albumy, jeśli tym razem wezmę udział w zabawie to raczej znajdzie się dla nich miejsce. Clic momentami brzmi jak coś pomiędzy Popol Vuh a ambientami Eno, bardzo miłe.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nihil reich dnia Czw 23:10, 13 Październik 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|