Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Filas
Moderator

Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 00:37, 24 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
Czyli nie mamy problemu, bo zgadzamy się w kwestii tego, że rzekoma 'bezwładność kompozytorska' jest czymś zupełnie w muzyce nie istniejącym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
doggod
Wafel

Dołączył: 04 Sty 2017
Posty: 461
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 09:49, 24 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
Filas napisał: | Czyli nie mamy problemu, bo zgadzamy się w kwestii tego, że rzekoma 'bezwładność kompozytorska' jest czymś zupełnie w muzyce nie istniejącym. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez doggod dnia Pią 18:15, 19 Maj 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Filas
Moderator

Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:34, 24 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
Nie ma różnicy, bo dobry wykonawca jest jak maszyna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Malkolit
Wafel

Dołączył: 14 Sty 2016
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: GOP Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:03, 24 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: | Harmonium - Les cinq saisons
NKRowy superklasyk. Śliczna mieszanka folku i roka symfonicznego. To jedna z kilkunastu płyt z taką muzyką, których słucham dziś z równą przyjemnością jak w czasach mojej fascynacji progiem. |
Jako świeżak potwierdzam. To jedna z płyt, która zachęciła mnie do poznawania folku.
Kapitan Wołowe Serce napisał: | Hawkwind - Warrior on the Edge of Time
Najfajniejszy Hawkwind. Muzyka tak dobra jak okładka - a okładka naprawdę super Wink |
A do tego zespołu nie mogę się przekonać. Może to wina brzmienia, a może zbyt bliskich kontaktów z Ozric Tentacles, którzy stosują ciekawsze efekty. Co jakiś czas wracam i większych wrażeń brak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gharvelt
Dżonson

Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:09, 25 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
Dopisałem do listy kolejne dwie pozycje:
Air - Air Song
Namysłowski, Zbigniew - Kujaviak Goes Funky
Pierwsza to debiut jazzowej formacji, w której udzielał się wspomniany tutaj kiedyś Henry Threadgill, zakładam, że może niektórych zainteresować. Natomiast druga to jeden z klasyków serii Polish Jazz, choć nie taki czysto jazzowy, bo z wpływami muzyki etnicznej oraz tytułowego funkowania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lady Vengeance
Wafel

Dołączył: 28 Cze 2015
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 00:30, 26 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
Berits Halsband - fajne to, nie znałam wcześniej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lady Vengeance
Wafel

Dołączył: 28 Cze 2015
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 01:47, 26 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
Rzeczy, które nie są hujnią, ecmowymi zawijasami ani smętnym progiem
literka A:
Air - Air Song
Ahmed, Mahmoud - Mahmoud Ahmed
Allen, Tony - Jealousy
Amanaz - Africa
Apoteosi - Apoteosi (o dziwo bardzo ładne; lubię kiedy panie śpiewają ładne prog-folki. Włoszki to akurat potrafią. Aktuala też jest fajna)
Area - Crac!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lady Vengeance dnia Czw 01:50, 26 Styczeń 2017, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
che
Hipopotam

Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:46, 26 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
Ale to już jest wszystko (chyba wszystko) na liście wstępnej, więc nie wiem po co się powtarzać...
Jak już, to napisz co BARDZO polecasz (najlepiej z mini opisem co to jest).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lady Vengeance
Wafel

Dołączył: 28 Cze 2015
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:38, 26 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
Tak, właśnie przesłuchałam z listy wstępnej i napisałam co mi się z niej podoba. Tony Allen chyba nie jest z listy, to perkusista Feliego i jak ktoś lubi afrykańską muzykę oprócz mnie to mu się spodoba.
Bardzo lubię to Amanaz, naćpani do bólu Zambijczycy, ale z Sunday Morning chyba trochę ściągało inspiracje Radiohead.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
doggod
Wafel

Dołączył: 04 Sty 2017
Posty: 461
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 15:16, 26 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
No i
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez doggod dnia Pią 18:16, 19 Maj 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lady Vengeance
Wafel

Dołączył: 28 Cze 2015
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:57, 26 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
literka B
spoza listy:
[link widoczny dla zalogowanych]
^^^ francuska awangarda na bazie elektroniki
bardzo fajne to
i chociaż zwyczajowo tylko ja głosuję na te francuskie awangardy, tutaj elektroniczne fusion będące soundtrackiem do filmu niemego, z kultowej wytwórni Pole.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lady Vengeance dnia Pią 02:26, 27 Styczeń 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lady Vengeance
Wafel

Dołączył: 28 Cze 2015
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:35, 27 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
Brast Burn jest świetne, zwłaszcza gdy nie ma już dobrych Amon Düüli w tym roczniku. Transowa avant-psychodelia, taki kraut w zasadzie, z etnicznymi motywami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator

Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 10:14, 28 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
Widzę, że wpisy i RYM LV będą w najbliższym czasie dla mnie bardzo cennym źródłem informacji Słucham właśnie tego Brast Burn i arcydzielności w nim nie słyszę, ale rzeczywiście dobra płyta. Jak pomniejsze, ale nadal spoko płyty krautrockowe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
doggod
Wafel

Dołączył: 04 Sty 2017
Posty: 461
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 10:39, 28 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
Lady Vengeance napisał: | Brast Burn jest świetne, zwłaszcza gdy nie ma już dobrych Amon Düüli w tym roczniku. Transowa avant-psychodelia, taki kraut w zasadzie, z etnicznymi motywami |
Równie dobre jest Karuna Khyal. A najlepszy Amon Duul, to ten oryginalny, pierwszy skład, z płyt: "Psychedelic Underground" i "Collapsing Singvögel Rückwärts & Co.".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gharvelt
Dżonson

Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:14, 28 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
Dodałem najnowsze rekomendacje. Skoro pojawił się Philippe Besombes to wpisałem też album "Pôle", który został nagrany przez niego we współpracy z Jean-Louisem Rizetem.
Lady Vengeance napisał: | Berits Halsband - fajne to, nie znałam wcześniej |
Podpisuję się pod tym, nawet bardzo fajne.
che napisał: | Dave Liebman - Drum Ode - spox fusion, płyta z poprzedniego rocznika punktowała całkiem nieźle, więc i ta ma szansę |
Ta ubiegłoroczna dla mnie była dość nudna, natomiast kolejny Liebman zaskoczył pozytywnie, warto posłuchać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lady Vengeance
Wafel

Dołączył: 28 Cze 2015
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:29, 28 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
doggod napisał: | Lady Vengeance napisał: | Brast Burn jest świetne, zwłaszcza gdy nie ma już dobrych Amon Düüli w tym roczniku. Transowa avant-psychodelia, taki kraut w zasadzie, z etnicznymi motywami |
Równie dobre jest Karuna Khyal. A najlepszy Amon Duul, to ten oryginalny, pierwszy skład, z płyt: "Psychedelic Underground" i "Collapsing Singvögel Rückwärts & Co.". |
Tak, to chyba ci sami goście nagrywali? Ale to 1976
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lady Vengeance
Wafel

Dołączył: 28 Cze 2015
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:44, 28 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: | Widzę, że wpisy i RYM LV będą w najbliższym czasie dla mnie bardzo cennym źródłem informacji Słucham właśnie tego Brast Burn i arcydzielności w nim nie słyszę, ale rzeczywiście dobra płyta. Jak pomniejsze, ale nadal spoko płyty krautrockowe. |
Pomniejsze płyty krautrockowe to milion jazz rocków i jamów bez ładu i składu a ta japońska płyta taka nie jest, w zasadzie łączy starego krauta już z bardzo współcześnie wykorzystywanymi motywami np. u Xiu Xiu (tzn. Japończycy nie zrzynali of Xiu Xiu, raczej odwrotnie)
Wypowiadam się w tym roczniku tylko dlatego że na tym etapie mój gust się już mocno rozjeżdża z resztą forum, m.in. z Tobą, i pragnę po prostu wyrazić votum separatum. (zobaczymy jak to będzie od 1977 )
Chociaż z tym Besombesem to się pospieszyłam, widzę że c_i to ocenił na 3 gwiazdki, a my się zgadzamy praktycznie we wszystkim, więc może to tylko jakiś mój sentyment do muzyki francuskiej zdecydował o entuzjastycznym odbiorze tego dzieła. Ta druga płyta z Rizetem to taki progressive electronic dobre pod czytanie książek i w sumie pod nic więcej. (IMO) Ale Birge'a ocenił na 4.0 więc może innym też się spodoba.
A z wytwórni Pole w tym roczniku jest więcej rzeczy, tylko nie słuchałam w całości i nie oceniałam ich jeszcze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lady Vengeance
Wafel

Dołączył: 28 Cze 2015
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:46, 28 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
doggod napisał: | No i gdzieś umknęło, że przecież w 1975 roku nastąpił debiut wydawniczy ekipy Los Angeles Free Music Society. Wstyd byłoby to pominąć. Pewnie i tak ta płyta i ten kolektyw zostanie olany, ale może ktoś z biernych uczestników tego forum tym się zainteresuje... Warto!
Le Forte Four – Bikini Tennis Shoes |
Wiem co to
Tu się nie słucha takich rzeczy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zuy_pan
Bad Motherfucker

Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:07, 28 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
Cytat: | Wypowiadam się w tym roczniku tylko dlatego że na tym etapie mój gust się już mocno rozjeżdża z resztą forum, m.in. z Tobą, i pragnę po prostu wyrazić votum separatum. (zobaczymy jak to będzie od 1977 Smile) |
w 1977 zaczną pojawiać się post-punki i inne takie wymysły, a jazz będzie jeszcze gorszy niż w 75, więc pewnie znów się "gusta" zjadą.
U mnie na ten moment (dość wczesny, bo mam osłuchane koło 60 płyt) w 30 nie ma żadnego jazzowego albumu, może Braxton by miał szansę, ale nie mogę go znaleźć do ukradzenia w necie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gharvelt
Dżonson

Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:21, 28 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
W jazzie '75 szału nie ma. U mnie Braxton (jest na moim slsk jakby co), Liebman i Rava są w trzeciej dziesiątce, więc nie wiadomo, czy się utrzymają na liście, a wyżej to tylko Terje Rypdal i Don Cherry (jazz-funków czy jazz-rocków nie licząc).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|