Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kobaian
Brodacz

Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:54, 30 Sierpień 2013 Temat postu: |
|
Filas napisał: | A co do patetycznych jęków z debiutu - nowi nadal lubią Epitafa (bo znajomemu dałem KC to od razu ofkorz polubił), zaś Schizoid i Dziedziniec Rudzielca dalej jakoś się trzymają. |
Na tej płycie mam wrażenie jedynie I talk to the Wind nie jest mega-patetyczny, więc to raczej nie wina samego Epitafium. W ogóle to nie tyle wina poszczególnych utworów, tylko raczej tego, że zgromadzono je na jednej płycie. Mimo patosu są to jednak całkiem fajne utwory. Tyle, że ja uważam iż debiut i Red idą łeb w łeb i długo zastanawiałem się, którego mam odstrzelić na początek. Wybrałem Red, ale w momencie gdy debiut nie odpadł zaraz za nim, stwierdzam, że postąpiłem niewłaściwie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
kobaian
Brodacz

Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:07, 30 Sierpień 2013 Temat postu: |
|
Carpetcrawler napisał: | Największą beką jaką zrobił Fripp to zatrudnienie Haskella. |
I nagranie z nim najlepszej płyty KC.
A w ogóle ten dostojny dziadek lepiej dla mnie wypada od tych wszystkich Lake'ów czy Wettonów, którzy, jak sądzić z wypowiedzi, są najpewniej utalentowanymi prymitywami, których głównym motorem działania było zostanie gwiazdą rocka i zaliczanie gruppies po koncertach.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Pią 15:09, 30 Sierpień 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vilverin
Brodacz

Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 2431
Przeczytał: 19 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielkie Księstwo Krakowskie/Królestwo Galicji i Lodomerii. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:08, 30 Sierpień 2013 Temat postu: |
|
Larks Tounges in Aspic
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Carpetcrawler
Brodacz

Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 2249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Litwini wracali? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:28, 30 Sierpień 2013 Temat postu: |
|
A Haskella priorytetem było zostanie Rysiem Rynkowskim.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zuy_pan
Bad Motherfucker

Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:40, 30 Sierpień 2013 Temat postu: |
|
Larks Tounges in Aspic Ale tylko dlatego, że najmniej z niej pamiętam, mimo, że słuchałem mniej więcej tak samo jak pozostałe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kobaian
Brodacz

Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:15, 30 Sierpień 2013 Temat postu: |
|
Carpetcrawler napisał: | A Haskella priorytetem było zostanie Rysiem Rynkowskim. |
Ale Rysiu to spoko gość. On potrafiłby wiele, gdyby zechciał, tyle że repertuar pisze mu Cygan, w związku z tym efekty są takie, jak każdy słyszy. Natomiast nie zdziwiłbym się, gdyby jakiś artysta o nieco wyższych aspiracjach chciałby nawiązać z nim współpracę nad trochę bardziej ambitnym projektem niż śpiewanie "Dziewczyny lubią brąz". I wbrew pozorom myślę, że nie wyszedłby z tego taki mezalians, jak ten Bregovica z Krawczykiem.
Swoją drogą naprawdę uważasz, że granie czegoś takiego:
http://www.youtube.com/watch?v=yd_-8Iv_Bk8
jest większym powodem do wstydu, niż czegoś takiego:
http://www.youtube.com/watch?v=5KQ5-rXOZZk ?
Jeśli tak, to w tej materii mamy gusta odmienne.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Pią 16:28, 30 Sierpień 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Carpetcrawler
Brodacz

Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 2249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Litwini wracali? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:38, 30 Sierpień 2013 Temat postu: |
|
Tego drugiego nie chwali i nie jest fanką Kasia Dowbor. Poza tym Haskell miał chyba żadny wpływ na Lizarda, a Wetton dobrze robił na basie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zuy_pan
Bad Motherfucker

Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:46, 30 Sierpień 2013 Temat postu: |
|
LOL... Asia brzmi jakby Pink Floyd wymieszać z Modern Talking i dołożyć Ewy Farny, ja pintolę, to już chyba lepszy Rynkowski śpiewający "dziewczyny lubią w dupę".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Carpetcrawler
Brodacz

Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 2249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Litwini wracali? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:48, 30 Sierpień 2013 Temat postu: |
|
Obaj się skurwili, tylko tak jak mówię, Wetton wyczyniał czasem cuda na basie (zwłaszcza na koncertach), nagrał kilka dobrych płyt, potem jeszcze przecież był UK. A Haskell tylko śpiewał na 1 płycie i co z tego, że najlepszej, jak on był jej najsłabszym punktem i nic od siebie do niej nie wniósł.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Carpetcrawler dnia Pią 16:52, 30 Sierpień 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
che
Hipopotam

Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:00, 30 Sierpień 2013 Temat postu: |
|
Islandia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mahavishnuu
Dżonson

Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 60 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:26, 30 Sierpień 2013 Temat postu: |
|
Carpetcrawler napisał: | A Haskell tylko śpiewał na 1 płycie i co z tego, że najlepszej, jak on był jej najsłabszym punktem i nic od siebie do niej nie wniósł. |
W sumie to na dwóch, gdyż był w składzie zespołu już w czasie nagrywania Posejdona. Zaśpiewał na tej płycie w "Cadence and cascade". No cóż, Haskell był dobrym kumplem Frippa, panowie grywali razem jeszcze w latach 6o-tych. Przyszli nawet na świat w tym samym szpitalu. Fripp zapomniał tylko, że Haskell do jego projektu w sensie muzycznym zupełnie nie pasował. Niektórych partii wokalnych nie był zresztą nawet w stanie zaśpiewać, stąd zaproszenie Jona Andersona i jego udział w ''Prince Rupert awakes". Haskell rzeczywiście nie miał nigdy jakichś większych aspiracji artystycznych. To taki typowy szansonista, który wręcz brzydził się awangardą, czego zresztą nigdy nie ukrywał. W swojej autobiografii Haskell trochę obsmarował Frippa, a swoje występy w King Crimson wspomina jako traumę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zuy_pan
Bad Motherfucker

Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:57, 30 Sierpień 2013 Temat postu: |
|
Też bym przeżywał traumę grając muzykę której nie czuję, nie potrafię za bardzo zagrać i ogólnie siarę sobie robię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kobaian
Brodacz

Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:02, 30 Sierpień 2013 Temat postu: |
|
Ale czy Fripp to gościu, którego interesuje, co jego muzycy sądzą o jego projektach? Jeżeli basista, który nie był wirtuozem, mógł zaśpiewać i zagrać tak, by brzmiało to ok na albumie i nikt nie miał większych pretensji, to w czym problem? Czyż to nie właśnie temu, że następni wokaliści KC byli gorsi technicznie od Lake'a nie zawdzięczamy zluzowania patosu i większego postawienia na partie instrumentalne?
KC odbieram jako zespół, w którym wspólna praca nad efektem pod okiem dyktatora Frippa, była zawsze dużo ważniejsza niż jakieś cyrkowe popisy poszczególnych muzyków. I jeżeli ten efekt jest osiągnięty, to naprawdę nie jest aż tak ważne, czy w danym projekcie uczestniczył mało utalentowany szansonista, czy talent, któremu sława rockamana we łbie przewróciła.
Gdybym miał oceniać pasowanie poszczególnych muzyków do projektu, to przecież jasne jest, że Belew czy Levin pasują tu o niebo lepiej nie tylko niż Haskell, ale także Lake i Wetton razem wzięci. Z drugiej strony przyznać muszę, że KC najlepsze swoje rzeczy nagrywało właśnie z tymi drugimi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Pią 18:02, 30 Sierpień 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Filas
Moderator

Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 5 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:15, 30 Sierpień 2013 Temat postu: |
|
Wetton był akurat człowiekiem który na basie wyczyniał fajne rzeczy, więc mnie tu Mokrzaka nie obrażać. Ale za to jak fałszował miejscami na tych materiałach z LTiA boxa, diabli by to, brzmiało to przeuroczo, taki świeżak na wokalu wręcz. Kto nie lubi fałszu ten niech nie przegląda tych koncertów z Zoom Club i któregoś tam następnego.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Filas dnia Pią 18:20, 30 Sierpień 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kobaian
Brodacz

Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:06, 30 Sierpień 2013 Temat postu: |
|
Filas napisał: | Wetton był akurat człowiekiem który na basie wyczyniał fajne rzeczy, więc mnie tu Mokrzaka nie obrażać. Ale za to jak fałszował miejscami na tych materiałach z LTiA boxa, diabli by to, brzmiało to przeuroczo, taki świeżak na wokalu wręcz. |
To trzeba niby aż bootlegów słuchać, żeby zauważyć, że Wetton nie śpiewał czysto? Ja sądzę po prostu, że te drobne fałsze Wettona Fripp wziął za dobrą monetę, jako pasujące do awangardowego oblicza zespołu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cizar
Hipopotam

Dołączył: 25 Cze 2013
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowe Skalmierzyce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:29, 30 Sierpień 2013 Temat postu: |
|
Wracam do gry, filas miał oddać za mnie głosy, ale chuj wie czemu tego nie zrobił.
I kurwa szok, takie guwna jak Islands są nadal w grze (i szykują się na podium, nosz ja pierdolę), a debiut, czy dyscyplina, albo nawet red już są out. Pojebało was do reszty z tym kurwa king krimzon.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Olek
Dżonson

Dołączył: 16 Mar 2013
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:36, 30 Sierpień 2013 Temat postu: |
|
Islands właśnie wieje zajebiozą. Nie rozumiem czemu tak wysoko te Starlessy są. Nie podoba mi się klimat tej płyty, jakieś pitolenie we Fracture przeplatane muzyką klasyczną ;_:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
che
Hipopotam

Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:41, 30 Sierpień 2013 Temat postu: |
|
Olek napisał: | Islands właśnie wieje zajebiozą. Nie rozumiem czemu tak wysoko te Starlessy są. Nie podoba mi się klimat tej płyty, jakieś pitolenie we Fracture przeplatane muzyką klasyczną ;_: |
Chyba żartujesz?!
Jebać Islands! Forza Starless!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kobaian
Brodacz

Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:57, 30 Sierpień 2013 Temat postu: |
|
Olek napisał: | Islands właśnie wieje zajebiozą. Nie rozumiem czemu tak wysoko te Starlessy są. Nie podoba mi się klimat tej płyty, jakieś pitolenie we Fracture przeplatane muzyką klasyczną ;_: |
A ja nie rozumiem przeciwstawiania tych płyt. Dla mnie są to dwa najciekawsze po Lizardzie wydawnictwa i trochę nie rozumiem, dlaczego zdaniem większości jedno z nich musi odpaść na tym etapie.
Cizar napisał: | Wracam do gry, filas miał oddać za mnie głosy, ale chuj wie czemu tego nie zrobił.
I kurwa szok, takie guwna jak Islands są nadal w grze (i szykują się na podium, nosz ja pierdolę), a debiut, czy dyscyplina, albo nawet red już są out. Pojebało was do reszty z tym kurwa king krimzon. |
Nie wiem jak długo który z Was obcuje z muzyką KC, ale ciekawi mnie jak często Wam zdarza się powracać do debiutu. Bo mi prawie w ogóle. A akurat Islands jest płytą, do której powracam najczęściej. Częściej przychodzi mi również ochota na posłuchanie czegoś z Red.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Pią 22:05, 30 Sierpień 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Olek
Dżonson

Dołączył: 16 Mar 2013
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:05, 30 Sierpień 2013 Temat postu: |
|
kobaian napisał: | Dla mnie są to dwa najciekawsze po Lizardzie wydawnictwa i trochę nie rozumiem, dlaczego zdaniem większości jedno z nich musi odpaść na tym etapie. |
Mnie SaBB niczym nie ujęło. Dla mnie zbyt dużo techniki w tym, a zbyt mało uczuć. Już wolę patetyczny "Epitaph" niż takie "Starless And Bible Black". Dodam jeszcze, że stanowczo się nie zgadzam się z opinią większości i In The Court of The Crimson King to zajebisty album i kij wszystkim w oko!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|