Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:37, 02 Wrzesień 2013 Temat postu: |
|
Nie, to co pisalem o Lizardzie to bylo raczej do kombajana.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
John Cipolina
Hipopotam
Dołączył: 21 Maj 2012
Posty: 1066
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: bywam w Krakowie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:43, 02 Wrzesień 2013 Temat postu: |
|
Coraz bardziej podoba mi się ta zabawa. Ta różnorodność opinii co do najlepszych albumów, fajnie pokazuje jak błądzimy. Błądzimy w sensie odchyleń opinii od "prawdy". Każdy ma te swoje sądy pretendujące do obiektywnych, ale wygląda to jakby każdy dostrzegł tylko część prawdy, ale jak jest w całości?
Chętnie bym się posprzeczał, ale teraz nie mam czasu. Może na wieczór. Dodam tylko, że też nie uważam WYWH za album wybitny. Suita jest właśnie stworzona bez jakiegoś pomysłu, głównie eksploatują oklepane patenty czyli blues i funky-funky. Natomiast dlaczego Piper? Bo jest to album stworzony z wizją i przemawia do mnie jego niesamowita spójność. Gdy Barrett przestał dowodzić i czuwać nad spójnością, muzycy stali się zdezorientowani i stworzyli utwory nieudolne i amatorskie (trochę może przesadzona ocena), ale drażni mnie np. banał motywu głównego "Set the Controls for the Heart of the Sun" (bawiąc się amatorsko gitarą, sam w padałem na podobne a to już nie oznacza nic dobrego) albo silenie się na awangardę w "A Saucerful of Secrets", niestety widać, że to przekraczało ich umiejętności.
PS Ja siebie nie uważam za jakiegoś awangardzistę. Jam jest waflem. Słucham sobie muzyczki dla przyjemności i jakoś mi się ten gust rozwija przy okazji i raz na jakiś czas posłucham sobie czegoś mądrzejszego. Nadal nie jestem przekonany czy awangarda to też "normalna" muzyka do słuchania na co dzień i czy samo bycie w awangardzie jest dla mnie wartością (tzn. to na pewno nie). Ja lubię utwory przede wszystkim w jakikolwiek sposób "udane". Do mojej codziennej diety zalicza się prosta muzyka, nierzadko melodyjna, bo... tak
lubię melodię! Jestem GEJEM*!!!!!!!!!!!!
* To tylko figura retoryczna. Nie jestem homoseksualistą i nie składajcie mi ofert przez PM.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez John Cipolina dnia Pon 11:45, 02 Wrzesień 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
citizen_insane
Dżonson
Dołączył: 21 Sie 2013
Posty: 558
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:44, 02 Wrzesień 2013 Temat postu: |
|
Ivoire VII napisał: | Nie, to co pisalem o Lizardzie to bylo raczej do kombajana. |
W swoim poście porównywałeś też Ummagummę i Pipera do WYWH oraz skrytykowałeś osoby uważające Barretta za lepszego artystę od Gilmoura. Ja chciałem się właśnie do tego odnieść.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez citizen_insane dnia Pon 11:45, 02 Wrzesień 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:55, 02 Wrzesień 2013 Temat postu: |
|
citizen_insane napisał: | W swoim poście porównywałeś też Ummagummę i Pipera do WYWH oraz skrytykowałeś osoby uważające Barretta za lepszego artystę od Gilmoura. Ja chciałem się właśnie do tego odnieść. |
Dla mnie Barrett to wariat, ktory umarl wiec byl genialny. Tak, jak on gral na gitarze to potrafi nawet Kurt Cobain, jedyne co czynilo go na swoj sposob ciekawym, to jego wyobraznia psychola. Dudziarz (a nie kobziarz) to plyta ktora jeszcze jakos toleruje, jako 'ciekawostke'. Z Ummagumma i SoS jest tak jak Menelkir napisal.
Zanim Fluidzi wydostali sie z mrokow, nagrali bardzo wiele minut strasznie slabej muzyki.
Co do ludzi, uwazajacych Barretta za epszego muzyka od Gilmoura to oczywiscie troche przesadzilem, znalem takie osoby bodaj 2, ktore myslaly tak chyba tylko na poczatku swej przygody. W sumie tamte slowa o tym, ze byle nosal potrafilby sie przy tym upierac, to bardziej obrazowy przyklad bladzenia w grzechach niebu obrzydlych, niz historia z zycia wzieta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
citizen_insane
Dżonson
Dołączył: 21 Sie 2013
Posty: 558
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:03, 02 Wrzesień 2013 Temat postu: |
|
Barrett umarł stosunkowo niedawno, więc to raczej nie jest powodem uważania go przez wielu za geniusza. Nie wiem jaki związek z czymkolwiek mają jego umiejętności techniczne, skoro i tak pisał ciekawszą muzykę od Gilmoura. Na SoS udzielał się niewiele, na Ummagummie nie było go wcale, więc tych zarzutów też nie rozumiem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez citizen_insane dnia Pon 12:05, 02 Wrzesień 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
gery
Dżonson
Dołączył: 17 Paź 2011
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:07, 02 Wrzesień 2013 Temat postu: |
|
Nadszedl koniec zabawy. Nie obylo sie bez malych spiec. W finalowej rundzie glosowalo 18 osob:
Islands - 11
Lizard - 7
Stosunkiem 7:11 wygrywa album Lizard
Drugie miejsce dla Islands
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:10, 02 Wrzesień 2013 Temat postu: |
|
citizen_insane napisał: | Na SoS udzielał się niewiele, na Ummagummie nie było go wcale, więc tych zarzutów też nie rozumiem. |
Ale czy ja lacze Barretta z tymi plytami? Na poczatku tylko o nim wspomnialem piszac luzno o wszystkich plytach przed Meddle.
Muzyka Barretta ciekawsza niz Gilmoura? No jasne, rzepolenie zawsze na propsie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:14, 02 Wrzesień 2013 Temat postu: |
|
gery napisał: | Nie obylo sie bez malych spiec. |
Szkoda że takich małych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:14, 02 Wrzesień 2013 Temat postu: |
|
Spieto jedna z najslabszych plyt pierwszego okresu z tytulem najlepszej plyty, wielkie spiecie, w chuja ciecie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cizar
Hipopotam
Dołączył: 25 Cze 2013
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowe Skalmierzyce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:23, 02 Wrzesień 2013 Temat postu: |
|
kobaian napisał: | Cizar napisał: | Hah, aż trudno się pod tym nie podpisać, +1.
Wszystko racja, nie wiem, weźcie powiedźcie może, czemu ummaguma ma wygrać z takim WYWH na przykład, to obłęd przecież |
Bo suita WYWH to nic innego jak tasiemiec oparty na prostej, zajeżdzonej przez Floydów zresztą akordowej progresji (innej pewnie nie znali ). Taki brazylijski serial, który można ciągnąć w nieskończoność. Nie zaprzeczę, że to ma momenty i ogólnie przyjemnie się tego słucha. Ale żeby takie miłe proste granie miało być ciekawsze od różnorodności, eksperymentu, od psychodelicznego jajcarstwa?
Poza tym ciekawi mnie, dlaczego te same osoby chwalą tę suitę, a psioczą na Lizarda, który w sumie jest zbudowany na podobnej zasadzie, tylko że dodatkowo temu towarzyszy stopniowy rozkład elementów harmonicznych i zamienia się to wszystko w awangardowy jazgot? Przynajmniej tutaj, dzięki temu, że utwór dokądś zmierza, nie ma poczucia "brazylijskiego serialu", w którym niby coś się zmienia, ale właściwie wszystko cały czas jest takie same. |
Tak, dla mnie większą sztuką jest stworzyć przez zwykłych grajków coś dobrego, niż przez wirtuozów, wyszkolonych muzyków itp. Ja nie psioczę na Lizard, aczkolwiek jest kilka uwag, całościowo w pewnych momentach nudzi, W sumie mówicie o jakiejś super-awangardzie, a pojawia się tam naprawdę dość dużo dosyć ładnych melodii, zagranych w najprostszej skali doryckiej (tu już tylko i wyłącznie moje przypuszczenia). No i ta cała nadętość, ten patos (ciekawe, czy Wy narzekacie na debiut, tutaj to wszystko jest dopiero nadęte), to słodziusie bajkowe brzmienie jak z canterburym nie przepadam za czymś takim. Shine on (bo rozumiem, że o niego chodzi) - tutaj moim zdaniem sukces właśnie tkwi w prostocie, początek utworu to świetny ambientowy odlot (Ale ambient trochę inny niż u Eno - space ambient? całkiem możliwe), rzecz która jest w tym utworze najlepsza i najpiękniejsza, dość oryginalna i relaksująca (chociaż całe szczęście nie w stylu new age). Jak Lizard dąży ku temu awangardowemu zgiełkowi, tak w diamencie ciężar ciąży raczej ku temu motywowi śpiewanemu w dalszej części utworu, przejścia pomiędzy tymi dwoma motywami są proste, ale dobrze zrobione i bardzo płynne. Dla mnie cały Diament to ten sam poziom co Echoes.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cizar dnia Pon 12:28, 02 Wrzesień 2013, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
citizen_insane
Dżonson
Dołączył: 21 Sie 2013
Posty: 558
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:24, 02 Wrzesień 2013 Temat postu: |
|
Ivoire VII napisał: | citizen_insane napisał: | Na SoS udzielał się niewiele, na Ummagummie nie było go wcale, więc tych zarzutów też nie rozumiem. |
Ale czy ja lacze Barretta z tymi plytami? Na poczatku tylko o nim wspomnialem piszac luzno o wszystkich plytach przed Meddle.
Muzyka Barretta ciekawsza niz Gilmoura? No jasne, rzepolenie zawsze na propsie. |
Tak to zrozumiałem, ale dobra.
Tak, uważam, że pisał ciekawszą muzykę od Gilmoura, zarówno z Floydami jak i na albumach solowych. Rzępolenie czy nie, jego pomysły były po prostu ciekawsze, a szczerość i spontaniczność jego muzyki jest po prostu urzekająca. Kiedyś uważałem Gilmoura za geniusza, a WYWH był moim ulubionym albumem, ale teraz za każdym razem jak do tego wracam, wydaje mi się to coraz mniej porywające. Owszem, ładne to, przyjemne i poprawnie wykonane, ale co poza tym? Muzyka jest prawie tak samo prosta jak na Piperze, tylko bez tej świeżości, kreatywności i najzwyklejszej w świecie radości z grania, jaką słychać w kompozycjach Barretta.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez citizen_insane dnia Pon 12:24, 02 Wrzesień 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:30, 02 Wrzesień 2013 Temat postu: |
|
Siłą fleciarza jest na pewno ogromna szczerość, to, że nikt tam nie robi nic na siłę, nie próbuje niczego ponad swoje umiejętności, ponad swój talent, płyta jest zabawna, ma fantastyczny naćpany klimat i jest w swojej kategorii jedną z lepszych. Ummagumma to wręcz odwrotność tej płyty, czyli nie bardzo umiemy i wiemy jak, ale robimy. Mniej to zabawne, mniej naćpane, mniej szczere, przez co te pomysły i eksperymenty są takie sobie, to wszytko tapla się w sosie nieudolności i grania na zasadzie "chcę, ale nie mogie", do tego w próbie uderzania w awangardę to raczej byli na szarym końcu tego nurtu. Dalej słucha się tego dość miło, ale studyjna Ummagumma jest moim zdaniem gorszym albumem od debiutu i od kilku innych rzeczy, właśnie z tych powodów. Płyta koncertowa mocno ratuje to wydawnictwo, więc i tak można je postawić gdzieś w czołówce płyt Floydów, jeżeli bierzemy pod uwagę całość.
Łisz Ju Łer Hir, na pewno jest w dużym stopniu szczere, ale też nieco przegadana, ja akurat bardzo lubię "Welcome to the Machine", ale na reszcie są momenty które są nudnawe, to jest właśnie "przegadanie", ogólnie płyta jest dość mocna w swojej prostocie i to ciągle moja czołówka płyt Floydów, szczególnie dodając do tego sentyment jaki mam do tego albumu (na pewno pierwsze progresywne granie jakie w życiu słyszałem, ojciec miał tą płytę i słuchałem jej od 6 roku życia), ale biorąc pod uwagę znów kategorię do jakiej ją należy przypisać, czyli do rocka progresywnego, to znowu znajdziemy co najmniej kilkanaście płyt lepszych. Chociaż nigdy ta płyta nie wydawała mi się jakoś mega-progresywna, to chyba bardziej jest po prostu art-rock, a jak tak to rozpatrywać, to już jest to album z czołówki.
Więc moja czołówka PF jest taka:
1. Piper at the Gates of Dawn
2. Wish You Were Here
3. Animals albo DSOTM
A Ummagumma w całości gdzieś 5 albo 6 miejsce.
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez zuy_pan dnia Pon 12:31, 02 Wrzesień 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:34, 02 Wrzesień 2013 Temat postu: |
|
Nie wiem, czy to cos wniesie do dyskusji, ale on bardzo lubi Pipera.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
citizen_insane
Dżonson
Dołączył: 21 Sie 2013
Posty: 558
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:48, 02 Wrzesień 2013 Temat postu: |
|
Prawdziwi hipsterzy nie słuchają PF.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:09, 02 Wrzesień 2013 Temat postu: |
|
Przecież to nie jest hipster, tylko koleś który słuchał Jacykoffa w kwestii "jak się ubrać".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mahavishnuu
Dżonson
Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 60 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:14, 02 Wrzesień 2013 Temat postu: |
|
Gery, dzięki za sprawne przeprowadzenie tego plebiscytu. Było ciekawie. Trochę iskrzyło, ale coś czuję, że w czasie rankingu Floydów może być ostrzej.
Dużo mówiło się o właściwej gradacji artystycznej albumów Karmazynowego Króla. Sześć lata temu identyczny ranking, według tych samych zasad, miał miejsce na Muzycznych Dinozaurach. Tam wyniki były następujące:
1. In The Court Of The Crimson King (1969)
2. Lizard (1970)
3. Islands (1971)
4. Red (1974)
5. Larks’ Tongues In Aspic (1973)
6. Starless And Bible Black (1974)
7. In The Wake Of Poseidon (1970)
8. Three Of A Perfect Pair (1984)
9. THRAK (1995)
10. VROOOM (1994)
11. Discipline (1981)
12. Beat (1982)
13. The ConstruKction Of Light (2000)
14. The Power To Believe (2003)
15. THRaKaTTaK (1996)
Dla mnie największą niespodzianką jest tu dopiero 11 miejsce Discipline, który przegrał nawet z Three of a perfect pair. Na tym polega urok takich rankingów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mahavishnuu dnia Pon 13:19, 02 Wrzesień 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
gery
Dżonson
Dołączył: 17 Paź 2011
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:16, 02 Wrzesień 2013 Temat postu: |
|
Podsumowanie:
1. Lizard
2. Islands
3. Larks' Tongues in Aspic
4. Starless and Bible Black
5. In the Court of the Crimson King
6. Discipline
7. Red
8. In the Wake of Poseidon
9. THRAK
10. Three of a Perfect Pair
11. The Power to Believe
12. Beat
13. The ConstruKction of Light
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez gery dnia Pon 13:16, 02 Wrzesień 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:24, 02 Wrzesień 2013 Temat postu: |
|
Dyscyplina płacze ;_:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:29, 02 Wrzesień 2013 Temat postu: |
|
Filas, ale o co tobie kaman? Jak wg powinien wygladac ranking? Tak top powiedzmy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:49, 02 Wrzesień 2013 Temat postu: |
|
Nie no, tak se tylko pierdolę bez sensu. Jest spoko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|