Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
thon022
Hipopotam
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:32, 20 Czerwiec 2010 Temat postu: The Rolling Stones - "Aftermath" (1966) |
|
Ciężko pisać o płycie którą wydano w 2 różnych wersjach i z różnymi okładkami. W wersji UK jest 14 utworów, w wersji US - 11 (i dodano tu fenomenalny singiel "PAINT IT BLACK" !).
Ponieważ jednak wersja UK została wydana wcześniej, 15.04.1966r. (wersja US 02.07.1966r.), to do niej się odniosę.
UK:
Side one
"Mother's Little Helper" – 2:45
"Stupid Girl" – 2:56
"Lady Jane" – 3:08
"Under My Thumb" – 3:41
"Doncha Bother Me" – 2:41
"Goin' Home" – 11:13
Side two
"Flight 505" – 3:27
"High and Dry" – 3:08
"Out of Time" – 5:37
"It's Not Easy" – 2:56
"I Am Waiting" – 3:11
"Take It or Leave It" – 2:47
"Think" – 3:09
"What to Do" – 2:32
Z początku nie zachwycało mnie brzmienie tego albumu, nie przekonywała jego "miękkość", jakaś introwertyczność. Nastąpiło tu odejście od murzyńskiej dzikości, brzmienia Chess Records na rzecz subtelnych wręcz aranżacji, pastelowych niekiedy klimatów zbudowanych na eklektycznej mieszance wykorzystanych tu instrumentów. Część utworów jest wprawdzie oparta na bluesowej stylistyce, ale są to utwory dużo mniej hałaśliwe niż na poprzednich płytach. Tempa są przeważnie wolniejsze, gra gitar oszczędniejsza, bardziej wycofana. Ale nie są to bynajmniej lekkie pioseneczki do nucenia przy goleniu ...
Płytę otwiera protest song "Mothers Little Helper" , opowiadający o nadużywającej środków uspokajających kobiecie, przy rzecz jest opowiedziana z perspektywy zaniepokojongo zachowaniem swej matki dziecka. Niepokojący nastrój podreśla natarczywa partia gitary akustycznej, brzmiącej niemal identycznie jak indyjski sitar.
Inne intrygujące utwory:
"Lady Jane" - zaskakująco delikatny temat w "elżbietańskim" nastroju, nieomal słodki, wzbogacony jest grą Briana na ... dulcymerze, a tekst ponoć traktuje o żonach Henryka VIII.
"Under My Thumb"- główny melodyjny i chwytliwy riff grany jest na marimbie (afrykańskiej odmianie ksylofonu), charakteryzującej się subtelnym i ciepłym brzmieniem. Do tego urzekającego akompampaniamentu Jagger śpiewa przewrotny tekst o dominacji nad kobietą (który znienawidziły wszystkie feministki świata ).
"Goin' Home" - swobodny bluesowy "jam", pierwszy na świecie wydany na płycie rockowy improwizowany utwór który trwał ponad 11 minut!
"High and Dry" - dość pogodny akustyczny blues, cechujący się luzacką, knajpianą atmosferą.
"It's Not Easy" motoryczny rhytm n blues, oparty na charakterystycznym, "warkliwym" riffie. Wg mnie to mocno niedoceniony utwór, w którym można doszukać się lekko psychodelicznych klimatów.
Pozostałe utwory to bynajmniej nie "wypełniacze" ale dopieszczone perełki jak "Out Of Time" czy "Stupid Girl". Ten zaskakujący album kończy ironicznie beztroska piosenka "What To Do".
Zaprezentowana tu wyjątkowo udana koncepcja artystyczna została jednak przez Stonesów porzucona z właściwą im nonszalancją - na następnej płycie skierowali się w kierunku wodewilu, półtora roku później, na Satanicu, poszli w psychodelię. Tym bardziej "Aftermath" jest tak wyjątkowym albumem w ich dyskografii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:01, 21 Czerwiec 2010 Temat postu: |
|
Fajna płyta to jest. Wersję USAńską znam i podoba mi się ona. Najbardziej Goin' Home ze wszystkiego, bo jest najlepsze i są tam fajne solówki a poza tym Mick Jagger jest przystojny i ma fajny wokal. I w ogóle bardzo lubię tą płytę! Bo jest fajna. 8/10
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Pon 11:02, 21 Czerwiec 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
thon022
Hipopotam
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:47, 22 Czerwiec 2010 Temat postu: |
|
dla uściślenia podam, że z wydania US usunięto: "Mother's Little Helper", "Out Of Time", "Take It Or Leave It" i "What To Do".
Wyczytałem opinię o wersji UK: "album stanowi przemyślaną, spójną całość, czego powiedzieć nie można o amerykańskiej edycji". Takie wrażenie może poniekąd wynikać z wielkiej "siły rażenia" Paint It Black, które w wersji US staje się jakby lokomotywą całego albumu. Ciekawostką jest, że AFTERMATH miał być pierwotnie ścieżką dźwiękową do filmu w reżyserii Nicholasa Raya, jednak film ten nie został nigdy zrealizowany.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez thon022 dnia Wto 14:48, 22 Czerwiec 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:59, 22 Czerwiec 2010 Temat postu: |
|
No to będę musiał załatwić sobie wersję z GB...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
thon022
Hipopotam
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:35, 22 Czerwiec 2010 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: | No to będę musiał załatwić sobie wersję z GB... |
Zachęcam. Ta wersja jest dłuższa, ale ja uważam to za zaletę. Poziom utworów jest bardziej wyrównany, są one utrzymane w podobnej, złagodzonej konwencji (te 4 usunięte utwory są mniej "hałaśliwe" niż Paint It Black). Ponadto jest trochę zmieniona kolejność: intrygujący "Goin' Home" staje się jakby środkiem ciężkości płyty, a nie jak w wersji US potraktowany po macoszemu dodatek, upchnięty na końcu . Kończy płytę ironiczny "What To Do", który jakby oznajmia słuchaczom "nie wiemy co robić, co będziemy dalej grać... ".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|