Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Krzyś
Wafel
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:46, 05 Grudzień 2009 Temat postu: King Crimson - "Red" (1974) |
|
KING CRIMSON - RED (1974)
1. Red (Fripp) 5:58
2. Fallen Angel (Fripp/Wetton/Palmer-James) 5:58
3. One More Red Nightmare (Fripp/Wetton) 7:07
4. Providence (Cross/Fripp/Wetton/Bruford) 9:22
5. Starless (Cross/Fripp/Wetton/Bruford/Palmer-James) 12:12
* Robert Fripp – gitary, melotron
* Bill Bruford – perkusja
* John Wetton – gitara basowa, śpiew
oraz
* David Cross – skrzypce
* Mark Charig – kornet
* Mel Collins – saksofon sopranowy
* Ian McDonald – saksofon altowy
* Robin Miller – obój
Czerwień. Kolor miłości, kolor władzy, a muzycznie namalowany przez King Crimson - kolor doskonałości. Ciężko o takich płytach pisać. Ciężko o TAKIEJ płycie pisać, gdyż niemal każdy przymiotnik będzie zbyt małym odzwierciedleniem tego, co słuchacz przeżywa, gdy słucha tego albumu. Od czego tu zacząć?
Red to ostatnia płyta studyjna King Crimson w latach 70. Skład zespołu i zawartość albumu diametralnie się zmieniła w porównaniu z rokiem 1969. I jest tu wiele odniesień do przeszłości: Ian McDonald na saksofonie altowym w Starless (nawiasem mówiąc, słucham właśnie powtórzenia głównego motywu utworu - ciarki!!), improwizacje w Fallen Angel ze składem z lat 72-74 z Jamie'em Muirem i Davidem Crossem, z kolei część środkowa wcześniej wspomnianego Starless jest dosyć podobna do The Talking Drum z Larks' Tongues In Aspic.
Wchodzi tytułowa czerwień. Red. Instrumental. Utwór skomponowany przez Frippa, grany na żywo dopiero od 1981. Zaczyna się miażdżącym riffem, który rozkłada na łopatki. Dalej też jest ciekawe, warto zwrócić na to, co dzieje się w tle, ten znakomity bas. W połowie następuje zwolnienie i powrót do tematu poprzedniego. Następnie Fallen Angel. Pierwsze dźwięki bardzo przypominają mi pewien okres w życiu, który był bardzo szczęśliwy i nieszczęśliwy zarazem. Spokojnie rozwijająca się ballada, z ciekawymi improwizacjami w środku ze świetnym wokalem Wettona. One More Red Nightmare. Czyli riff, z pulsującą perkusją Bruforda - w mej opinii nagrał tu jedną z najlepszych partii bębnów. Amen.
Pan american nightmare
Ten thousand feet fun-fair
Convinved that I don’t care
It’s safe as houses I swear
I was just sitting musing
The virtues of cruising
When altitude dropping
My ears started popping
One more red nightmare
Providence to nagranie koncertowe zarejestrowane 30 czerwca 1974 w pełni zaimprowizowane. Niepokojące skrzypce zaczynają to małe dzieło. Nie pozostaje nic innego jak zgasić światło. Bardzo działa na wyobraźnię!
Dochodzimy do finału. A jest to 'Grande Finale' - Starless.
Sundown dazzling day
Gold through my eyes
But my eyes turned within
Only see
Starless and bible black
Ważny utwór w moim życiu. Nie jestem w stanie o nim pisać, tego trzeba posłuchać. Zaś końcowe powtórzenie to najwspanialsza chwila w muzyce.
Dochodzimy do końca uczty z Karmazynowym Królem. Trwała ona tylko 40 minut, w dobie płyt po 75 min wydaje się być krótka, ale każda nuta jest na swoim miejscu. I myślę, że to też świadczy o wielkości płyty - gdy nie ma na niej punktu, który chcesz wyrzucić. Oceny nie jestem w stanie dać, choć nie jest to mój ulubiony album King Crimson. Zdecydowanie jednak jest to mój faworyt roku 1974..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 09:47, 06 Grudzień 2009 Temat postu: |
|
Wspaniała płyta. Dla wielu fanów (zwłaszcza tych nieco mniej zakochanych w King Crimson) najlepsza obok Debiutu. Są na niej piękne melodie i awangardowe jazdy. są potężne (zwłaszcza w kontekście epoki, przecież to 74 rok!) riffy i piękne, delikatne ballady/balladowe motywy. To wyjątkowo zróżnicowany album, nie wiem czy istnieje druga płyta tak różnorodna a jednocześnie przystępna. Bo Red jest albumem niemal dla każdego. Faktycznie, jak fani Nirvany i Guns'n'Roses usłyszą Providence nie będą wiedzieli co się dzieje, ale na tym albumie i tak jest masę świetnych, melodyjnych momentów, którą wpadają w nawet niezbyt wprawne ucho.
Album jest fantastyczny, ale nie ukrywam że bardzo już mi się przejadł i w ogóle jestem w stanie wymienić ze trzy albo i więcej albumów KC z klasycznego okresu które podobają mi się bardziej. Red ma u mnie 10/10, nie wyobrażam sobie innej noty dla tego dzieła. King Crimson to nie jest łatwa muzyka, jeżeli ktoś chciałby zacząć z nimi przygodę to Red jest na początek świetnym wyborem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Metal_Hammer
Wafel
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:51, 06 Grudzień 2009 Temat postu: |
|
Ten album jest wprost genialny i niesamowity. Krzysiu masz rację, trudno go opisać. 10/10 - Grzechem byłoby dać mniej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
odi.profanum
Wafel
Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:30, 18 Maj 2011 Temat postu: |
|
Cytat: | Ważny utwór w moim życiu. Nie jestem w stanie o nim pisać, tego trzeba posłuchać. Zaś końcowe powtórzenie to najwspanialsza chwila w muzyce.
Dochodzimy do końca uczty z Karmazynowym Królem. Trwała ona tylko 40 minut, w dobie płyt po 75 min wydaje się być krótka, ale każda nuta jest na swoim miejscu. I myślę, że to też świadczy o wielkości płyty - gdy nie ma na niej punktu, który chcesz wyrzucić. Oceny nie jestem w stanie dać, choć nie jest to mój ulubiony album King Crimson. Zdecydowanie jednak jest to mój faworyt roku 1974.. | No w chuj fajny numer - z Islands 2 moje ulubione kawałki; ale wyżej jak dla mnie jeśli chodzi o całość dałbym Islands
tak czy siak 10 się należy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rune of Torment
Brodacz
Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 3698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Edo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:32, 28 Styczeń 2013 Temat postu: |
|
Czy tylko mi się wydaje, że jest tu odrobinę za dużo patosu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:35, 28 Styczeń 2013 Temat postu: |
|
Też tak to odbieram. Są świetne melodie, jeszcze lepsze eksperymenty, ale podniosłość tej płyty, przy jednoczesnym braku tej klasy klimatu co na debiucie sprawia, że jest to najrzadziej słuchana przeze mnie klasyczna płyta Crimson.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rune of Torment
Brodacz
Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 3698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Edo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:41, 28 Styczeń 2013 Temat postu: |
|
No właśnie mam podobnie, tylko Fallen Angel jakoś tak osobno zdarza mi się częsciej puścić, czasami w ramach argumentu, że Mastodon wcale nie wymyślił swoich riffów tylko są z tego kawałka wzięte
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:47, 28 Styczeń 2013 Temat postu: |
|
Rune of Torment napisał: | czasami w ramach argumentu, że Mastodon wcale nie wymyślił swoich riffów... |
W ramach tego argumentu możemy zdeprecjonować 99% muzyki powstałej po roku 1960
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:49, 28 Styczeń 2013 Temat postu: |
|
Osobiście Red bardzo polubiłem, ale nie wiem czy teraz przypadkiem Island i Lizard mi jej nie wyprzedzą... :>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rune of Torment
Brodacz
Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 3698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Edo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:52, 28 Styczeń 2013 Temat postu: |
|
Prawda, ale nie wszyscy są tak bezczelni.
Noo... dobra. Prawie wszyscy. Ale pamiętam zachwyty nad Crack The Skye (które w sumie podzielałem) i jak to nigdy nic nie było takiego (tego już nie podzielałem). A co drugi riff jest oparty na motywach z Fallen Angel właśnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:00, 28 Styczeń 2013 Temat postu: |
|
Ale o co wam w ogole kaman? Ze na Red jest za duzo patosu?
Chyba tylko w Starless.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:00, 28 Styczeń 2013 Temat postu: |
|
Zależy co to znaczy "nigdy nic nie było takiego". Trudno dziś o jakieś wielkie nowatorstwo i z całą pewnością Mastodonowi do niego daleko. Z drugiej strony jest to dosyć oryginalna muzyka, na tyle charakterystyczna, że bardzo łatwo da się ich poznać, nawet po kilku dźwiękach. Czegoś dokładnie takiego jednak nie było wcześniej. Były co najwyżej rzeczy bardzo podobne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rune of Torment
Brodacz
Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 3698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Edo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:03, 28 Styczeń 2013 Temat postu: |
|
Jean Ivoire Gleaves napisał: | Ale o co wam w ogole kaman? Ze na Red jest za duzo patosu?
Chyba tylko w Starless. |
W Starless, w red, w Fallen Angel. Ale to nie jest zarzut w stylu "najebali patosu jak ziemniaków do chlewa', po prostu jest go więcej niż na poprzednich płytach.
Cytat: | Zależy co to znaczy "nigdy nic nie było takiego". Trudno dziś o jakieś wielkie nowatorstwo i z całą pewnością Mastodonowi do niego daleko. Z drugiej strony jest to dosyć oryginalna muzyka, na tyle charakterystyczna, że bardzo łatwo da się ich poznać, nawet po kilku dźwiękach. Czegoś dokładnie takiego jednak nie było wcześniej. Były co najwyżej rzeczy bardzo podobne... |
Wiadomo. Właśnie te kilka dzięków charakterystycznych, które cechują Mastodona z tej płyty słyszę wyraźnie w Fallen Angel.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:05, 28 Styczeń 2013 Temat postu: |
|
Rune of Torment napisał: | po prostu jest go więcej niż na poprzednich płytach. |
Czy ja wiem? Raczej nie wszystkich, taki debiut to dopiero podniosle pogrywanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:10, 28 Styczeń 2013 Temat postu: |
|
Jean Ivoire Gleaves napisał: | Rune of Torment napisał: | po prostu jest go więcej niż na poprzednich płytach. |
Czy ja wiem? Raczej nie wszystkich, taki debiut to dopiero podniosle pogrywanie. |
Tylko, jak już wspomniałem, na debiucie ogromny patos połączony był z niesamowitym nastojem. Na Red tego nie odnajduję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rune of Torment
Brodacz
Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 3698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Edo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:11, 28 Styczeń 2013 Temat postu: |
|
No to już ustaliliśmy, pisałem o poprzednich sąsiadujących. Debiut, jak Kapitan zauważył, mimo patosu ma coś takiego, że się bardziej przed nim broni. Nie wiem czy to klasa, czy to ckliwość, czy legenda którą obrósł, czy po prostu 12st Century Schizoid Man.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:31, 28 Styczeń 2013 Temat postu: |
|
12st Century Schizoid Man?
Podejrzewam, że u wielu to po prostu sentyment, ale nie mi o sentymentach się rozprawiać, wszak żem za młody.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Filas dnia Pon 19:37, 28 Styczeń 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rune of Torment
Brodacz
Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 3698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Edo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:07, 28 Styczeń 2013 Temat postu: |
|
Noo. 12th, nie słyszałeś tego remixu?
Black plague, wizards hat
rusty sword and witch's cat
pillage and rape throughout the land
12th century schizoid man!
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carpetcrawler
Brodacz
Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 2249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Litwini wracali? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:45, 03 Luty 2013 Temat postu: |
|
Ja również nie dostrzegam patosu na Red. Ale może to przez to, że ostatnio mam zatkane prawe ucho
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:04, 07 Luty 2013 Temat postu: |
|
Chris Cutler powiedział kiedyś o LTiA, że to dobra płyta, tylko nie rozumie, dlaczego Fripp tak bardzo lubi epatować patosem.
I coś w tym jest, że nastrój płyt KC jest często dość podniosły i "ciężki", zwłaszcza gdy zestawić go np. z lekkością przedstawicieli sceny Canterbury. Na "Red" rzuca się to bardziej w uszy, bo jest to płyta zdecydowanie bardziej rockowa od poprzednich. Za największą wadę "Red" uznałbym właśnie to, że jest na niej trochę więcej rockowego rzępolenia a mniej muzyki niż na poprzednich.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Czw 13:05, 07 Luty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|