Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Filas
Moderator

Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 06:59, 21 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
No tak, mówiłem to w odniesieniu do MM. Soundtracks jeszcze nie miałem okazji słuchać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
John Cipolina
Hipopotam

Dołączył: 21 Maj 2012
Posty: 1066
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: bywam w Krakowie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 11:11, 21 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
Ja tam Monster Movie bardzo lubię, trafia do mnie w całości. Oczywiście najlepsze jest "Yoo Doo Right", bardzo treściwy utwór. Natomiast w albumach od "Tago Mago" do "Future Days" nie mogę się przekonać ani do pomysłów, ani do wokalisty, ani nawet do brzmienia. Nie wiem czy celowo obcięli niskie tony przy produkcji, ale brzmi to trochę jak muzyka puszczona z komórki, wszystkie jest takie szeleszczące i nie mogę poczuć sekcji rytmicznej. A w "Yoo Doo Right" bas i bębny brzmią potężniej, dzięki temu czuję, że Africa's talkin' to me.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Filas
Moderator

Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 12:15, 21 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
Tago Mago znam jedynie z remasteru i jest bardzo ok. Ege Bamyasi w sumie też.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
stary znajomy
Wafel

Dołączył: 06 Cze 2013
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Neostrada Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:35, 21 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
Menelkir napisał: | Ja tam Monster Movie bardzo lubię, trafia do mnie w całości. Oczywiście najlepsze jest "Yoo Doo Right", bardzo treściwy utwór. Natomiast w albumach od "Tago Mago" do "Future Days" nie mogę się przekonać ani do pomysłów, ani do wokalisty, ani nawet do brzmienia. |
Akurat Tago Mago jest dla mnie zupełnie bezkonkurencyjne. Future Days też rewelacyjne. Natomiast Monster Movie, Soundtracks i Ege Bamyasi to dla mnie mniej więcej równy, bardzo wysoki poziom.
Menelkir napisał: | Nie wiem czy celowo obcięli niskie tony przy produkcji, ale brzmi to trochę jak muzyka puszczona z komórki, wszystkie jest takie szeleszczące i nie mogę poczuć sekcji rytmicznej. |
Wiem, o co Ci chodzi, ale mi się to nie kojarzy z "muzyką z komórki" i myślę, że zabieg jest celowy, by stworzyć jeszcze bardziej charakterystyczne brzmienie. Szczególnie słychać to w trzech pierwszych kawałkach z Tago Mago. Mnie się ten efekt podoba, nadaje muzyce taki specyficzny, psychodeliczno-garażowy klimat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vilverin
Brodacz

Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielkie Księstwo Krakowskie/Królestwo Galicji i Lodomerii. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 01:30, 08 Luty 2014 Temat postu: |
|
Czy Rite Time jest tak zła jak powiadają?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mahavishnuu
Dżonson

Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 60 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 15:02, 08 Luty 2014 Temat postu: |
|
Vilverin napisał: | Czy Rite Time jest tak zła jak powiadają? |
To pozycja dla zakręconych fanów zespołu. Zdecydowanie nie nadaje się na początek znajomości z tą zacną grupą. Można się zniechęcić. Niby są tu czasami przebłyski, ale generalnie album nie zachwyca. Niestety słychać trochę, że płyta została nagrana w latach 80-tych. Nie jest to oczywiście jakiś plastik- fantastik, ale jednak trochę zalatuje syntetyką (szczególnie brzmienie bębnów). Nie ma sensu porównywać jej z tymi najlepszymi albumami. Lepiej już z tymi ze środkowego okresu. Między takimi krążkami, jak „Soon over Babaluma” czy też „Landed” a „Rite time” różnica jakościowa jest jednak nadal dość spora. „Rite time” brakuje tego eksperymentatorskiego posmaku. Niby słychać, że jest to Can, ale jakiś taki pozbawiony zęba i siły wyrazu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vilverin
Brodacz

Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielkie Księstwo Krakowskie/Królestwo Galicji i Lodomerii. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 15:28, 08 Luty 2014 Temat postu: |
|
Pytam, bo to jedyny album Can którego nie przesłuchałem. I z tego co mówisz raczej nie przesłucham.
Dzięki za info.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mahavishnuu
Dżonson

Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 60 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 15:47, 08 Luty 2014 Temat postu: |
|
Jeśli jedyny to warto choćby z kronikarskiego obowiązku. Poza tym każdy odbiera muzykę w indywidualny sposób. Może znajdziesz tam coś dla siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Johanan
Wafel

Dołączył: 30 Lis 2013
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 13:34, 21 Luty 2014 Temat postu: |
|
Jo. Czy jest jakaś naprawdę warta przesłuchania płyta Can po Babalumie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator

Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:49, 21 Luty 2014 Temat postu: |
|
Raczej nie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vilverin
Brodacz

Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielkie Księstwo Krakowskie/Królestwo Galicji i Lodomerii. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:10, 21 Luty 2014 Temat postu: |
|
Myślę nawet, że na pewno nie.
Przesłuchałem tydzień temu Rite Time. Płaska i irytująca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator

Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:15, 21 Luty 2014 Temat postu: |
|
Płyty po Babalumie bywają dobre (Landed, Saw Delight, Delay 1968 i nie tylko), tylko w wypadku kol. Johanana nie ma sensu brać się za szperanie w takich rzeczach. Najpierw niech się osłucha z lepszymi płytami. Innym natomiast polecam sprawdzić co też tam Can ponagrywał. Rite Time to kiepski wybór, bo to jedna z najgorszych ich płyt. Pozostałe (poza Can - Can (1979)) są od niej lepsze, czasami o wiele.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Pią 14:15, 21 Luty 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vilverin
Brodacz

Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielkie Księstwo Krakowskie/Królestwo Galicji i Lodomerii. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:22, 21 Luty 2014 Temat postu: |
|
Płyty wymienione przez Ciebie (szczególnie rzecz tyczy się Landed) są niezłe. Tzn. byłyby, gdyby nie nagrał ich Can. Mnie jawią się jako konwencjonalny muzyczny bigosik, dryfowanie w stronę schematycznego piosenkowego rocka, chwilami męczącego, a jeszcze bardziej irytującego. Z czystego musu wysłuchałem ich po 3 razy i na pewno już nie wrócę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vilverin dnia Pią 14:32, 21 Luty 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker

Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:02, 21 Luty 2014 Temat postu: |
|
Johanan napisał: | Czy jest jakaś naprawdę warta przesłuchania płyta Can |
Bardzo dobre pytanie. Jesli sie nie jest muzycznym zboczencem jak... pewne osoby, to polecam metode obadania i wyjebania ich plyt z dysku, zeby nie odciagaly mlodego czlowieka od tego, co naprawde wazne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator

Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker

Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:32, 21 Luty 2014 Temat postu: |
|
A czemu akurat od tej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator

Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:39, 21 Luty 2014 Temat postu: |
|
Bo jest dokładnie po przeciwległej stronie muzycznego uniwersum. Zamiast luzu sranie marmurem, zamiast zabawy rzewne melodie i patetyczny zaśpiew.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker

Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:43, 21 Luty 2014 Temat postu: |
|
Ale ja do Sztrausa wcale nie zachecalem, uciekles sie do tak niegodnej manipulacji, ze Herakles nie moze ciagnac dalej tej rozmowy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator

Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:47, 21 Luty 2014 Temat postu: |
|
Wiem, zachęcałeś do Chopina (jakby można go było słuchać w kółko) i w ogóle do muzyki poważnej. Tylko, że Can to muzyka rozrywkowa (choć ambitna i zerkająca na klasyków), więc jej odpowiednikiem w świecie muzycznej akademii jest własnie Jaś Sztraus i szereg "dzieł" mniej więcej tego typu co w moich linkach, a nie Beethoven.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker

Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:50, 21 Luty 2014 Temat postu: |
|
Albo mazurki Szopena.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|