Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stary znajomy
Wafel
Dołączył: 06 Cze 2013
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Neostrada Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 01:09, 24 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
Mnie też kiedyś męczył strasznie ten album, ale z czasem jakoś zaczaiłem bluesa i przypadł mi do gustu Ale już dawno nie słuchałem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 01:11, 24 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
Zwykle go chyba przez długość wyłączałem, na zasadzie 'teraz idę spać, jutro walnę se cały a nie teraz kawałek' - oczywiście tak to odkładałem n razy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olek
Dżonson
Dołączył: 16 Mar 2013
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:44, 24 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
Filas napisał: | Zwykle go chyba przez długość wyłączałem, na zasadzie 'teraz idę spać, jutro walnę se cały a nie teraz kawałek' - oczywiście tak to odkładałem n razy. |
Mam dokładnie tak samo . Z tym, że zmęczyłem go prawie całego, idąc ze szkoły. Specjalnie na tą okazję zrobiłem sobie kilkukilometrowy spacer :/. Zapamiętałem tylko "In the Cage" i "Carpet Crawlers". Chyba mi nie po drodze z barankiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:55, 24 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
Muszę przyznać, że podszedł mi ten album.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carpetcrawler
Brodacz
Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 2249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Litwini wracali? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:07, 24 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
Każdy chyba ma z tym albumem problem. Główną przyczyną jest jego długość i sporo zapychaczy, które obniżają dobry, równy poziom albumu dlatego tak ciężko się go słucha. Muszę przyznać, że nawet mi to sprawia trudności, a przecież Genesis znam już kilka dobrych lat. Sam nie wiem, dla mnie nr. jeden Genesisów pozostaje Foxtrot.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:12, 24 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
Ja zaś jestem zwolennikiem Trespass - tak patrząc na to, to Baranek nie tyle robił mi kłopoty, co go po prostu odkładałem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olek
Dżonson
Dołączył: 16 Mar 2013
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:19, 24 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
Właśnie, "Trespass" to bardzo niedoceniana rzecz. Dla mnie niczym nie odstaje od "Nursery Cryme" czy nawet "Foxtrota".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carpetcrawler
Brodacz
Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 2249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Litwini wracali? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:58, 24 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
Jest niemiłosiernie nudny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olek
Dżonson
Dołączył: 16 Mar 2013
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:01, 24 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
Na upartego można by tak powiedzieć w przypadku każdej płyty Genesis. Przynajmniej w moim przypadku nuda na "Trespass" nie jest większa niż na takim "Nursery Cryme" czy "Baranku".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carpetcrawler
Brodacz
Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 2249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Litwini wracali? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:51, 24 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
No nie wiem. Gdy słucham Trespass to mam wrażenie, że jest to jedna długa piosenka, w dodatku trochę nużąca. Natomiast na kolejnych płytach już jest większa różnorodność, więcej ciekawych pomysłów i w ogóle więcej się dzieje. Na Baranku chociażby zabawy Briana Eno dodają smaczku temu wydawnictwu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
stary znajomy
Wafel
Dołączył: 06 Cze 2013
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Neostrada Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:47, 24 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
Mnie jakoś Trespass nie nudzi. Uważam go za naprawdę udany, klimatyczny album i wcale nie brakuje mi w nim różnorodności. Przecież te kawałki się dość mocno od siebie różnią nastrojowo. No i jakoś pociąga mnie ten fakt, że jeszcze Hacketta i Collinsa nie ma Bynajmniej nie chodzi o to, że "przeszkadzają" mi w tym zespole - byli przecież jego wielkim atutem - ale o fakt, że mogę usłyszeć Genesis w nieco innym, trochę delikatniejszym, ale nadal progresywnym brzmieniu. Nadaje to albumowi pewien specyficzny smak.
W moim przypadku wyłonienie ulubionego albumu spośród dyskografii Genesis jest bardzo trudne. Właściwie w każdym albumie coś mi przeszkadza. O debiucie w ogóle nie ma sensu mówić, Trespass to wiadomo - taki smaczek dla fana, ale nie jakieś wybitne dzieło, Foxtrot jest dla mnie trochę niespójny (aczkolwiek "Watcher of the skies" i Get them out by Friday" rewelacyjne) i uważam, że "Supper's ready" jest trochę na siłę przeciągnięte i miejscami przynudza, Selling England by the Pound - cholernie niespójne i nierówne (a perełki tego albumu są boskie), Baranek - nieco za długi, przesadzony. Z kolei te dwa pierwsze albumy z Collinsem na wokalu, to niby już równe, przyjemne krążki, ale nic wybitnego. No a potem, wiadomo - wulgarny pop.
I właściwie jedyny album, na którym nic mnie nie razi i który trzyma mnie w napięciu od pierwszej do ostatniej sekundy, to Nursery Cryme. Jest to płyta równa, spójna, na bardzo wysokim poziomie - w dodatku to na niej zrodziło się to klasyczne brzmienie i styl Genesis. Zatem wysoki poziom połączony z wielkimi zasługami. Osobiście, po hipstersku, stawiam na Nursery Cryme właśnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carpetcrawler
Brodacz
Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 2249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Litwini wracali? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:23, 24 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
A mnie nudzi i cóż począć. Dopiero właśnie gdy przyszedł Hackett i Phil pokazali swoją klasę. Długo nie mogłem się przekonać do Foxtrota, ale teraz to mój ulubiony album, trochę może jest przewidywalny. Ale mamy tu wspaniałe gitarowe pejzaże i jedną z najlepszych suit progresywnych. Nursery była pierwszą ich płytą, którą kupiłem, ale później doszedłem do wniosku, że w sumie ta płyta to tylko Musical Box i inne, czyli jedna genialna kompozycja i b. dobre piosenki, natomiast Foxtrot jest wypełniony świetnymi kompozycjami od początku do końca. Co do Selling to zgoda - bardzo nierówna płyta, ale również świetna. A Baranek jak Baranek, zbiór b. dobrych rockowych piosenek z klimatem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:39, 24 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
Mnie chyba po prostu wszędzie ujmuje gra Banksa, nawet ta niedoszlifowana na Trespass.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carpetcrawler
Brodacz
Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 2249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Litwini wracali? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:38, 21 Sierpień 2013 Temat postu: |
|
Chyba po roku nieobecności Selling England w końcu zagościł w moich głośnikach. Zapamiętałem go jako coś magicznego, był to jeden z pierwszych albumów czołówki rocka progresywnego jaki poznałem. Wspomnienie o nim zawsze było pozytywne. Niestety teraz cała magia tego albumu gdzieś zniknęła. Dwa moje ulubione kawałki z tego albumu tj. Dancing i Cinema nadal mi się podobają, ale nie w całości. Na Fifth znajduję to, co Kobaian znalazł na Foxtrocie - Genesis brzmi jakby panowie bardzo się męczyli tworząc taką muzykę, wszystko brzmi jakby robione na siłę. Dla porównania słuchałem Fragile Yesów i tam znalazłem lekkość i łatwość tworzenia ciekawych rzeczy i paradoksalnie Genesis wydało mi się dużo bardziej pretensjonalne i patetyczne. Począwszy od dłuższych form (Heart of the sunrise) do miniatur (Cans and Brahms) w porównaniu do zwykłej balladki (More fool me) czy dłuższego solo gitarowego (After the ordeal) te pierwsze jawią się być dużo ciekawsze. Razi również potworna schematyczność tej płyty Genesisów, zawsze mieli skłonności do tego, ale tutaj wszystkie dłuższe formy są skrojone na jeden wzór.
Czy jestem chory?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:55, 21 Sierpień 2013 Temat postu: |
|
Yes to zespół złożony z naprawdę niezłych muzyków. Genesis to zespół na wpół amatorski. Yes łączył różne odmiany muzyki rozrywkowej niekiedy sięgając po poważniejsze elementy. Panowie z Genesis, mimo pół-amatorskiego charakteru grupy, postanowili tworzyć rocka na modłę muzyki neoromantycznej. Masz tu wszystko od gwałtownych zmian tempa odpowiadającym porywom uczuć po leitmotywy. W momencie gdy pół amatorzy próbują robić za Wagnera, to wychodzi tak, jak można się spodziewać.
Do tego dochodzi toporna, pozbawiona jakiejkolwiek lekkości i finezji, gra Banksa. Zwłaszcza we wstępie to Firth of Fifth słychać przykry efekt, jak nieudolnie udaje wirtuoza fortepianu. Następnie wokal Gabriela, który brzmi jak zmęczony życiem 90-cio latek, który ostatnimi siłami próbuje wyciągnąć wysokie tony. Najlepiej ze wszystkich wypada w moim odczuciu Hackett. Dzięki niemu np. początek Dancing with a Moonlit Knight, brzmi naprawdę nieźle. Ale przecież do Howe'a jednak wiele mu brakuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Johanan
Wafel
Dołączył: 30 Lis 2013
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 21:23, 30 Listopad 2013 Temat postu: |
|
Kocham Genesis właśnie za umyślną ,,romantyczną'' patetyczność. Słuchając ich, czuję się, jakbym słuchał poezji śpiewanej przy akompaniamencie prog-rockowego zespołu. Że jakimś specjalnym znawcą muzyki nie jestem, nie rzucają mi się w oczy rzeczy, które wymieniacie... i może to dobrze?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vilverin
Brodacz
Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielkie Księstwo Krakowskie/Królestwo Galicji i Lodomerii. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:39, 30 Listopad 2013 Temat postu: |
|
Która płyta jest Twoją ulubioną?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Johanan
Wafel
Dołączył: 30 Lis 2013
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 21:53, 30 Listopad 2013 Temat postu: |
|
Bardzo trudno powiedzieć. Zdecydowanie mogę jednak stwierdzić, że płyty : Nursery Cryme, Foxtrot, i Selling England by the Pound, to najciekawsze dzieła ,,Genezisu''.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:00, 30 Listopad 2013 Temat postu: |
|
Baranka to ty szanuj ;_:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vilverin
Brodacz
Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielkie Księstwo Krakowskie/Królestwo Galicji i Lodomerii. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:13, 30 Listopad 2013 Temat postu: |
|
Baranek ma w cholerę dłużyzn.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|