Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:27, 24 Styczeń 2016 Temat postu: |
|
Malkolit napisał: | Wiem, ale masa ludzi o nich nie słyszała. I nie jest o nich tak głośno o innych grupach z "tych wielkich". |
W moim przekonaniu z czołówki mainstreamowego proga wyraźnie głośniej głośniej jest chyba jedynie o Pink Floyd. Nie sądzę, aby ludzi kojarzących Yes czy stare Genesis było mniej, niż ludzi, którzy słyszeli o JT.
Dlaczego jest głośniej o PF? Bo zaczęli nieco wcześniej i w dodatku jako grupa niemalże awangardowa, która łącząc ćpuńskie eksperymenty z muzyką pop poszerzała horyzonty słuchaczy. Przypomnę, że debiut JT dla porównania, to miły blues-rock z elementami folk, coś czego było już pod dostatkiem, a JT wybijało się jedynie dość wysoką jakością. Ale na pewno przewrotu kopernikańskiego w myśleniu o muzyce nie dokonali.
Po drugie, zauważ, że Pink Floyd do 1994 roku nagrywali płyty, o których było głośno. Ja co prawda za DB nie przepadam, ale faktem jest, że materiał na niej zgromadzony ma rzesze zwolenników. Zespół ten skończył się więc w momencie, w którym skończył się właściwie cały rock. Kto miał być niby dla nich konkurencją? Offspring? Kolejne klony Nirwany? Grająca jakieś bzdury Metallica? A gdzie był wtedy Jethro Tull? Żeby chociaż w lesie...
Malkolit napisał: | Zderzenie popu z czymś ambitniejszym to jednak dla mnie ciekawe doświadczenie. |
Problem w tym, że każdy mainstreamowy zespół progresywny mieszał pop z czymś ambitniejszym, więc niezbyt jest to reprezentatywne akurat dla JT.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:30, 24 Styczeń 2016 Temat postu: |
|
Mi się wydaje, że jednak, przez istnienie nowego Genesis, o starym Genesis było głośniej od Jethro Tull.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:54, 24 Styczeń 2016 Temat postu: |
|
Filas napisał: | Mi się wydaje, że jednak, przez istnienie nowego Genesis, o starym Genesis było głośniej od Jethro Tull. |
Tak. Fani nowego wiedzieli, że dawno dawno temu wokalistą był Gabriel. Nie przesadzajmy. Fenomenu PF Genesis z całą pewnością nie powtórzyło. A to może było trochę bardziej popularne od JT? Przypomnę, że w rankingu płyt heavy-metalowych JT kiedyś pobiło "And Justice For All" Metallici. Więc aż tak źle chyba nie jest...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malkolit
Wafel
Dołączył: 14 Sty 2016
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: GOP Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:03, 24 Styczeń 2016 Temat postu: |
|
Kobaian, ten drugi fragment, który zacytowałeś, odnosil się - może nie zaznaczyłem wyraźnie - do ewolucji mojego gustu, nie do Andersona i spółki. Ale zgadzam się z tym, co napisałeś. 2. Myślałem że Genesis bylo bardziej znane, a nawet Yes. 3. Zespół faktycznie wydaje się znacznie bardziej prosty i przystepny od takiego Yes, może dlatego nie ma mowy o rewolucji. 4. Piszę z telefonu, stąd taka forma tych postów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:15, 24 Styczeń 2016 Temat postu: |
|
Malkolit napisał: | Kobaian, ten drugi fragment, który zacytowałeś, odnosil się - może nie zaznaczyłem wyraźnie - do ewolucji mojego gustu, nie do Andersona i spółki. Ale zgadzam się z tym, co napisałeś. 2. Myślałem że Genesis bylo bardziej znane, a nawet Yes. 3. Zespół faktycznie wydaje się znacznie bardziej prosty i przystepny od takiego Yes, może dlatego nie ma mowy o rewolucji. 4. Piszę z telefonu, stąd taka forma tych postów. |
Pytanie: Ile przesłuchałeś płyt JT i jaki jest to procent ze wszystkich wydanych przez ten zespół płyt. Jak zaczniesz wymiękać (Ja już po "Heavy Horses" zacząłem), to zrozumiesz, dlaczego są nieco mniej popularni...
Dla mnie JT nie było prostsze w odbiorze od Yes. Wręcz przeciwnie. U Yesów coś jest albo wielkie i fantastyczne, albo mega-kiczowate.Po pierwszym przesłuchaniu danej płyty wszystko staje się jasne. Natomiast lwia część dyskografii JT jest po prostu zwyczajnie nudna. I człowiek nie wie, czy może nie dostatecznie dobrze się wsłuchał, czy jednak materiał rzeczywiście jest słaby. U JT jest inna zasada: ciekawe jest to, co pochodzi czy też nawiązuje do folku. Reszta jest mdła i nijaka.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Nie 23:15, 24 Styczeń 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malkolit
Wafel
Dołączył: 14 Sty 2016
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: GOP Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:29, 24 Styczeń 2016 Temat postu: |
|
Stand Up (jest niezły) i prawie wszystkie z lat 70 (zostało mi Passion). I raczej te z lat 70 są znakomite, wspaniałe granie. Solo Andersona też coś słyszałem, tytułu teraz nie pamiętam. Być może masz rację i to nie jest tak wielkie, jak myślę o tym w tej chwili, ale to trzeba samemu do tego dojść 😊 wiem że lubię folk i to właśnie mnie przyciąga do tego zespołu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:39, 24 Styczeń 2016 Temat postu: |
|
Z Passion pamiętam głównie to, że było słabsze od poprzednich. A tu np. album, na którym słyszymy parodię wcześniejszej twórczości JT zmieszanej z Tomem Jonesem:
https://www.youtube.com/watch?v=Rwn0R1PFUwU
Od "Heavy Horses" wzwyż mają dla mnie poza tym kiepskie brzmienie, które rani moje uszy za każdym razem, gdy to włączam. Pamiętam też, że trafił im się jeszcze jakiś War Child po drodze, z którego pamiętam tylko tyle, że nie znalazłem na nim nic ciekawego. I tu pojawia się np dylemat, o którym pisałem wcześniej:
https://www.youtube.com/watch?v=MiatYS2W1gA&index=2&list=PL26F7FDA74E98ED97
Czy jest tu jakiś nieodgadniony zamysł, którego laik nie rozumie, czy może jednak to rzeczywiście jest przekombinowane i nijakie, dokładnie zgodnie z pierwszym wrażeniem?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Nie 23:43, 24 Styczeń 2016, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malkolit
Wafel
Dołączył: 14 Sty 2016
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: GOP Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:52, 24 Styczeń 2016 Temat postu: |
|
Co w tej późniejszej twórczości jest tak paskudnego? Spopowieli czy spowszednieli?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 00:03, 25 Styczeń 2016 Temat postu: |
|
Malkolit napisał: | Co w tej późniejszej twórczości jest tak paskudnego? Spopowieli czy spowszednieli? |
Brzmienie lat 80', syntezatory stanowiące parodię zwykłych instrumentów i parę innych rzeczy powiedzmy sobie delikatnie, do folku nie przystających. Ale ohydne to dla mnie nie jest. Lecz nie mam pojęcia po co tego słuchać, skoro można się zadowolić tym, co było wcześniej.
A z folk rocka lat 70' polecam to:
https://www.youtube.com/watch?v=4aEpyhx_c7o
Uważam, że JT nie wspięło się na żadnym albumie na ten poziom. Jest to z jednej strony bezkompromisowy folk ze szczyptą awangardy, z drugiej zaś, kompozycje są na tyle przystępne, że nie powinny amatora leśnych kniei w muzyce wystraszyć.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Pon 00:03, 25 Styczeń 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malkolit
Wafel
Dołączył: 14 Sty 2016
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: GOP Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 00:08, 25 Styczeń 2016 Temat postu: |
|
No tak, brzmienia syntetyczne często są odrzucające, zwłaszcza jeśli są banalne. I do Folku nie pasują. Przesłucham chętnie Comusa, jak będę mógł (tzn nie z telefonu).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CzerstwySuchar
Nosal
Dołączył: 15 Wrz 2013
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:17, 25 Styczeń 2016 Temat postu: |
|
kobaian napisał: |
A z folk rocka lat 70' polecam to:
https://www.youtube.com/watch?v=4aEpyhx_c7o
Uważam, że JT nie wspięło się na żadnym albumie na ten poziom. Jest to z jednej strony bezkompromisowy folk ze szczyptą awangardy, z drugiej zaś, kompozycje są na tyle przystępne, że nie powinny amatora leśnych kniei w muzyce wystraszyć. |
Chyba z całego bytu, jakim jest prog folk, jedyna zjadliwa dla mnie płyta. Ani JT, ani jakieś Gryphony, Horslipsy czy inne twory tu zaliczane nie potrafiły na dłużej mnie przy sobie zatrzymać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:36, 25 Styczeń 2016 Temat postu: |
|
kobaian napisał: | Malkolit napisał: | Co w tej późniejszej twórczości jest tak paskudnego? Spopowieli czy spowszednieli? |
Brzmienie lat 80', syntezatory stanowiące parodię zwykłych instrumentów i parę innych rzeczy powiedzmy sobie delikatnie, do folku nie przystających. |
Dramat Jethro Tull w latach 80' polegał na tym, że Anderson bardzo chciał nadal być na topie, grać na stadionach i kosić siano, ale okazał się na tyle mało wszechstronnym muzykiem, że nie był w stanie połączyć tego z ambicją. W związku z czym z jakichkolwiek ambicji zrezygnował. Na tych wszystkich płytach JT stara się za wszelką cenę utrzymać w głównym nurcie radiowego rocka lat 80', przy czym jest jeszcze bardziej koszmarne niż większość tego, co wówczas w owym głównym nurcie grano. Ani Anderson, ani jego muzycy nie mieli zielonego pojęcia jak sensownie wykorzystać syntezator czy automat perkusyjny. Nikt z nich nie wiedział jak grać po swojemu, nowocześnie i na poziomie. Kiedy próbowali wychodziły im rzeczy analogiczne do nagrań Black Sabbath, czy Deep Purple z tej samej epoki - żałosny, gejowy rock dla wąsatych wujków Januszy. Kiedy nie próbowali wychodziło coś nawet jeszcze gorszego.
To, co wtedy ponagrywali faktycznie grano w radiach i dobrze się sprzedawało, ale dzisiaj wydaje się totalnie archaiczne, a i wartość komercyjna tych gówien zmalała do zera. To, co znajduje się na Under Wraps to dokładnie to samo, czym za trzydzieści lat będą dzisiejsze przeboje jakiejś Rihanny, Hanny Montany, czy czego tam. To jest dokładnie ten poziom. Trącące myszką przeboje, których nikt już nawet nie pamięta.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Pon 19:38, 25 Styczeń 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:14, 26 Styczeń 2016 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: | będą dzisiejsze przeboje jakiejś Rihanny, Hanny Montany, czy czego tam. To jest dokładnie ten poziom. Trącące myszką przeboje, których nikt już nawet nie pamięta. |
Z tym się niezupełnie zgadzam. Bo pop starzeje się inaczej. Trącące myszką przeboje z lat 80' są często do dziś po prostu przebojami z dawnych lat. "Final Countdown", "Boys, boys, boys", "La Isla Bonita" czy inne mniej lub bardziej koszmarne wytwory komercji tamtych lat istnieją przynajmniej jakoś w zbiorowej świadomości i tak samo będzie z Rihanną za kilkanaście lat. Natomiast późnego JT zdechły pies tykać nie będzie - bo to ani nie jest na tyle chwytliwe, by się wbić w czyjąś pamięć, ani na tyle wyraziste, by poszukiwacze staroci mogli to w jakiejś Trójce wypromować.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Wto 12:15, 26 Styczeń 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:09, 26 Styczeń 2016 Temat postu: |
|
Tylko, że w latach 80' JT nagrali właśnie najlepiej sprzedające się single i takie tam. Więc chyba to było kiedyś uznane za chwytliwe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:16, 26 Styczeń 2016 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: | Tylko, że w latach 80' JT nagrali właśnie najlepiej sprzedające się single i takie tam. Więc chyba to było kiedyś uznane za chwytliwe. |
Kiedyś może tak. Ale z tego co się zorientowałem, to nawet na Dinozaurach nie ma szczególnych dyskusji na temat tych płyt. O ile zdarza się gadać o Collinsowskim Genesis, czy nawet o przebojowych Yesach. Przypadek? Collins mógł jakoś nagrywać przeboje, które zaznaczyły ślad w zbiorowej pamięci. A przecież, jak ktoś nie zapoznawał się z twórczością JT, to nawet tytułów tych singli nie poda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:21, 26 Styczeń 2016 Temat postu: |
|
No to własnie o tym mówię - JT z lat 80' to przeboje, których nikt już nie pamięta. Nie "Final Countdown", tylko jakieś gówna - nołnejmy, którymi dawno temu katowano ludzi w radiu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:29, 26 Styczeń 2016 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: | No to własnie o tym mówię - JT z lat 80' to przeboje, których nikt już nie pamięta. Nie "Final Countdown", tylko jakieś gówna - nołnejmy, którymi dawno temu katowano ludzi w radiu. |
Ja tylko twierdzę, że nie doceniasz komercyjnego sukcesu Rihanny. Ta gwiazdka ma szansę na znacznie dłuższą rozpoznawalność niż przebojowe single JT.
JT raczej przypominałoby takie przeboje z cyklu ni to rockowe, ni to elektroniczne ni to nie wiadomo co. Radyja puszczają czasem coś takiego właśnie i po tych przebojach ślad zniknie zupełnie, jak mniemam, gdy tylko moda się zmieni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:32, 26 Styczeń 2016 Temat postu: |
|
kobaian napisał: |
Ja tylko twierdzę, że nie doceniasz komercyjnego sukcesu Rihanny. |
No nie wiem. Dla mnie jej pioseneczki są niemożliwe do rozróżnienia i kompletnie nie chwytliwe. To samo Lady Gaga. Nie pojmuję co komuś może się w tym podobać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lady Vengeance
Wafel
Dołączył: 28 Cze 2015
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:20, 26 Styczeń 2016 Temat postu: |
|
Dość zabawne, ja nie kojarzę nic z JT z lat 80. Może gdyby mi to puścić to bym rozpoznała, ale nie wiem czy chcę sobie to puszczać. Myślę że to bardzo szybko przyszło i poszło. W przeciwieństwie faktycznie do Yes czy Collinsa które są grane do dzisiaj i to nie tylko na Trójce.
Natomiast folk-progi to moje ulubione progi Chociaż nie tak fajne jak Comus.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:57, 26 Styczeń 2016 Temat postu: |
|
Z tego co gdzieś tam słyszałem, to jakichś audycjach ze starociami na PR lata czasem to:
https://www.youtube.com/watch?v=5o-503t8U3s
generalnie kiepski to synthpop, ale jest to jedyny nie całkiem zapomniany przebój JT z lat 80, swoją drogą takich numerów wyszło w latach 80' pewnie kilka setek, łącznie z tym, że jak weźmiesz jakiś film akcji hollywoodzki z nieco wyższym budżetem, to okraszony jest zwykle taką muzyką od Scarface (gdzie to uzasadnione stylistycznie), przez Top Gun czy Rockego 4 po Cobrę:
https://www.youtube.com/watch?v=MwPb7g_BlXQ
https://www.youtube.com/watch?v=d4CCg4dYe0A
Szczerze, to gdyby nie to, że Anderson ma dość rozpoznawalny głos nie widziałbym absolutnie żadnej różnicy, to jest dokładnie to samo brzmienie, melodie, rozwiązania, solówki itd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|