Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stary znajomy
Wafel
Dołączył: 06 Cze 2013
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Neostrada Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 03:03, 23 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
mahavishnuu napisał: | Trzymając się tej logiki musiałbyś umieścić w swoim zestawieniu "Red" na ostatnim miejscu pośród tych nagranych w złotym okresie (1969-1974). Ten album to w dużym stopniu podsumowanie ich twórczości z minionych 5 lat . |
Ale w przypadku Reda zaznaczyłem wyraźnie, że może chodzić o sentyment, emocjonalne przywiązanie, bo to jeden z pierwszych albumów, które poznawałem i które mnie urzekły
Kapitan Wołowe Serce napisał: | Czytając waszą dyskusję odnoszę wrażenie, że Pan Rzepa, jako nasz nowy przyjaciel nie zdążył jeszcze wyryć w swej głowie oczywistego dla wszystkich forumowiczów stwierdzenia, że nie ma sensu rozmawiać o King Crimson bez jako takiej (przynajmniej) znajomości ich dokonań koncertowych. Możliwe, że się mylę, ale czytając ranking wg. Starego wydaje mi się, że raczej nie. |
Tu mnie masz To prawda, że kiepsko orientuję się w koncertowych dokonaniach King Crimson. Trochę słuchałem, ale zdecydowanie za mało, by mieć jakieś ogólne pojęcie. Zresztą, koncerty to jest mój słaby punkt, nie tylko jeśli chodzi o King Crimson, ale także w przypadku wielu innych zespołów. Jakoś tak bardziej się palę do poznawania nagrań studyjnych niż koncertowych wykonań tego, co już w większości znam No ale trzeba będzie ponadrabiać.
Aczkolwiek co do Wake'a raczej zdania nie zmienię, bo to kwestia raczej niezależna od znajomości koncertów. Dla mnie jednak "powtórzenie" trzech kawałków z poprzedniej płyty, i to w dokładnie tej samej sekwencji (debiut: 21st century schizoid man --> I talk to the wind --> Epitath ; In the wake: Pictures of a city --> Cadence and cascade --> tytułowy), to jednak przegięcie. Mogliby dla niepoznaki przynajmniej powciskać te kawałki w innych miejscach, by się podobieństwo nie rzucało w oczy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 08:48, 23 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
stary znajomy napisał: | Dla mnie jednak "powtórzenie" trzech kawałków z poprzedniej płyty, i to w dokładnie tej samej sekwencji (debiut: 21st century schizoid man --> I talk to the wind --> Epitath ; In the wake: Pictures of a city --> Cadence and cascade --> tytułowy), to jednak przegięcie. Mogliby dla niepoznaki przynajmniej powciskać te kawałki w innych miejscach, by się podobieństwo nie rzucało w oczy |
Zgadzam się. Miłośnikom ItWoP zadałbym jeszcze pytanie: Czy nie uważacie, że zestawienie piosenkowej i niepiosenkowej części albumu jest trochę od czapy? Generalnie ten album wydaje mi się źle zestawiony, przez co nie najlepiej się go słucha, jako całości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mahavishnuu
Dżonson
Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 60 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:27, 23 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
Myślę, że to szerszy problem, nie obejmujący tylko Posejdona. Niemal na każdej płycie King Crimson wymieszane są utwory bardziej finezyjne i wyrafinowane z formami quasi piosenkowymi lub wręcz normalnymi piosenkami. Czasami te piosenki są dość konwencjonalne i zanadto "normalne", co budzi oczywiście różne skojarzenia. Fripp często sprawiał wrażenie człowieka, który chciałby być bardzo wyrafinowany, eksperymentalny, jednak z drugiej strony, częstokroć podejmował także kroki, aby zyskać przychylność ludzi słuchających bardziej konwencjonalnej muzyki. Stąd na płytach dość dziwaczne zestawienia utworów: "Moonchild" i "I talk to the wind", "Lark's tongues in aspick part I" i "Book of saturday", "Night watch" i druga strona "Starless and bible black" to także w dużym stopniu muzyka z innej parafii. W latach 80-tych i 90-tych było podobnie, choć generalnie muzyka w tym okresie była już łatwiejsza w odbiorze. Na kolorowej trylogii także są takie biegunowe kompozycje. Czy było to związane z szeroką paletą zainteresowań Frippa, czy też przejawem jakichś kompromisów? Trudno dociec, znając pokrętną naturę Mistrza .
W każdym bądź razie, dzięki temu King Crimson funkcjonuje w głównym obiegu muzyki rockowej. Można go usłyszeć w "Trójce", poczytać o nim w "Teraz rocku" itd. Wykonawcy w rodzaju Henry Cow i Soft Machine mogliby tylko o tym pomarzyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carpetcrawler
Brodacz
Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 2249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Litwini wracali? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:09, 23 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
Ale taki kontrast sprawia, że tymi płytami jeszcze trudniej się znudzić. Zawsze odbierałem te "pioseneczki" typu Book of Saturday czy Lady of the dancing water jako przyjemny przerywnik pomiędzy czymś cięższego kalibru - Lizard czy Larks Tongues.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mahavishnuu
Dżonson
Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 60 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:18, 23 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
Być może podobnie myślał właśnie sam Robert Fripp, bo to pewnie głównie on był odpowiedzialny za układ utworów na płytach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:03, 23 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
Ale tu nie chodzi o mieszanie kawałków prostszych z trudniejszymi w ogóle, ale o układzie tej konkretnej płyty. Otóż mamy tu rocka rodem z pierwszej płyty i nagle coś zupełnie z innej beczki. To nie jest ładna ballada jako przerywnik. To są jakby dwie różne płyty na jednym krążku.
Dla porównania taki "The Great Deceiver" jest niby standardowo rockowy, przynajmniej jak na KC, ale jest coś w nim takiego, co zapowiada, że nie będziemy mieli prawdopodobnie za chwilę do czynienia z normalną rockową płytą.
A "Moonchild" jest utworem opartym na na tyle prostym temacie, że może się podobać nawet egzaltowanym gimnazjalistkom, natomiast reszta jest zagrana tak cicho, że i tak mało kto to słyszał.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Nie 17:07, 23 Czerwiec 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 03:32, 01 Lipiec 2013 Temat postu: |
|
Chyba aż sobie pokupuję przy najbliższej okazji wydania na 40 rocznicę, bo Stevenowi świetnie wyszły te remastery - teraz po "Discipline" jeszcze bardziej utwierdziłem się w tym przekonaniu. Cała płyta nabrała dodatkowej głębi. Chociaż nie, to bardziej coś w stylu lepszego 'zespolenia ze sobą' partii gitarowych Belewa i Frippa. Mam naprawdę kurewski problem z określeniem, czy wolę rozbitą i detaliczną japońską, czy zgraną od Stefana. Kurwa.
A, tak, nadal kocham Indiscipline. Jeden z moich niekwestionowanych faworytów w całej dyskografii KC. W ogóle Discipline, w przeciwieństwie do reszty kolorków, ma dla mnie jakieś kurewskie przyciąganie, wsysa, że aż strach. A nie lubiłem tej płyty aż tak, jak pierwszy raz jej słuchałem. To diabelstwo jest cięższe od 90% patatajmetali.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Filas dnia Pon 04:10, 01 Lipiec 2013, w całości zmieniany 7 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Corporal Greg
Wafel
Dołączył: 26 Cze 2013
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 07:43, 01 Lipiec 2013 Temat postu: |
|
Discipline to znakomity album, inny niż poprzednie, ale wcale też nie taki gorszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 09:22, 01 Lipiec 2013 Temat postu: |
|
Corporal Greg napisał: | Discipline to znakomity album, inny niż poprzednie, ale wcale też nie taki gorszy. |
Słuszna uwaga. Odrzucanie kolorowych Crimsonów to częsty błąd popełniany przez fanów proga. A tymczasem Discipline jest znakomita, Beat całkiem dobra, a Three of A Perfect Pair trochę wymęczona, ale też ma znakomite momenty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rakkenroll
Hipopotam
Dołączył: 16 Sty 2011
Posty: 1356
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 10:24, 01 Lipiec 2013 Temat postu: |
|
Heh, swego czasu to uważałem Discipline za najlepszą płytę KC, teraz może aż tak jej nie lubię (albo raczej bardziej polubiłem kilka innych płyt z okresu 69-74), ale nadal uważam ten album za kozacki.
W ogóle okres z Belewem jest trochę niedoceniany, a przecież płyty z nim są całkiem niezłe, może jedynie Thrak był trochę zbyt pop-rockowy, ale i tak jest na nim całkiem dużo fajnej muzyki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:56, 01 Lipiec 2013 Temat postu: |
|
Problem z Thrakiem nie polega na tym, że to jest zła płyta, tylko że KC weszło w pewien dość dziwny okres, gdzie wydawali EPki, na których było same mięcho, a potem wychodzili z LP, gdzie to wszystko było już rozwodnione i spopowiałe. W związku z tym, Thrak jest fajny, ale po co go słuchać, skoro Vroom jest jeszcze fajniejsze, a w dodatku bardziej skondensowane.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Pon 12:57, 01 Lipiec 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:23, 01 Lipiec 2013 Temat postu: |
|
Zaś koncertowo dalej dawali popalić. THRAKa tak dobrze nie mam obcykanego, ale w sumie dziwna to tendencja, żeby tak neutralizować cięższe elementy - tym bardziej, że przecież wcale nie było to jakiś moment zejścia Crimsów w łatwą, lekkostrawną muzykę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Filas dnia Pon 13:26, 01 Lipiec 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:31, 01 Lipiec 2013 Temat postu: |
|
Filas napisał: | Zaś koncertowo dalej dawali popalić. THRAKa tak dobrze nie mam obcykanego, ale w sumie dziwna to tendencja, żeby tak neutralizować cięższe elementy - tym bardziej, że przecież wcale nie było to jakiś moment zejścia Crimsów w łatwą, lekkostrawną muzykę. |
Ale tu nawet nie chodzi o neutralizowanie cięższych elementów. Przecież takie całkiem lekkostrawne One Time też brzmi dużo lepiej na Vroom niż na Thrak.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Pon 19:31, 01 Lipiec 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:21, 16 Lipiec 2013 Temat postu: |
|
Jestem w połowie Live in Heidelberg - 29 marca 1974 i póki co mogę tylko polecić. Wyedytuję posta, jak przelecę do końca. Świetne wykony.
Dosłuchałem do 'końca' - zajebisty koncert, tylko... ucięty na Fracture, niestety. Ale warto.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Filas dnia Czw 12:21, 25 Lipiec 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pawliq88
Hipopotam
Dołączył: 28 Maj 2013
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: Pią 22:51, 26 Lipiec 2013 Temat postu: |
|
Co sądzicie o The Power to Believe jako albumie koncepcyjnym? Moim zdaniem świetny klimat ma ta płyta. Oczywiście jak na płytę oferującą nam nieco mniej progresywne(w stosunku do wielu innych albumów tego zespołu) brzmienie KC
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pawliq88 dnia Pią 22:54, 26 Lipiec 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
rakkenroll
Hipopotam
Dołączył: 16 Sty 2011
Posty: 1356
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:23, 26 Lipiec 2013 Temat postu: |
|
Ja tam sądzę, że Power to Believe nie jest albumem koncepcyjnym. Ale to bardzo fajna płyta, chyba moja druga ulubiona z tych z Belewem na wokalu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pawliq88
Hipopotam
Dołączył: 28 Maj 2013
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: Pią 23:39, 26 Lipiec 2013 Temat postu: |
|
Dlatego właśnie rzuciłem ten temat bo ogólnie część ludzi uważa go za koncepcyjny z tego co wiem? No ogólnie jest świetnym albumem - bardzo mi leży brzmienie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rakkenroll
Hipopotam
Dołączył: 16 Sty 2011
Posty: 1356
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:54, 26 Lipiec 2013 Temat postu: |
|
Pierwszy raz słyszę o tym, by ten album miał jakikolwiek koncept, aż sprawdziłem z ciekawości na wikipedii i okazuje się, że nawet podchodzi pod rakoperę ;O Tak to jest, jak się nie zwraca uwagi na teksty ;_;
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pawliq88
Hipopotam
Dołączył: 28 Maj 2013
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: Sob 00:09, 27 Lipiec 2013 Temat postu: |
|
Akurat na polskiej wiki jest napisane iż Power to album koncepcyjny ale w sumie tam często wypisują bzdury
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pawliq88 dnia Sob 00:09, 27 Lipiec 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pawliq88
Hipopotam
Dołączył: 28 Maj 2013
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: Sob 00:11, 27 Lipiec 2013 Temat postu: |
|
rakkenroll napisał: | Heh, swego czasu to uważałem Discipline za najlepszą płytę KC, teraz może aż tak jej nie lubię (albo raczej bardziej polubiłem kilka innych płyt z okresu 69-74), ale nadal uważam ten album za kozacki.
W ogóle okres z Belewem jest trochę niedoceniany, a przecież płyty z nim są całkiem niezłe, może jedynie Thrak był trochę zbyt pop-rockowy, ale i tak jest na nim całkiem dużo fajnej muzyki. |
Akurat ja KC najbardziej lubię właśnie z okresu z Belewem a Discipline jak najbardziej kozackie jest
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pawliq88 dnia Sob 00:12, 27 Lipiec 2013, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|