Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 14:58, 12 Wrzesień 2010 Temat postu: Metal progresywny - ogólnie |
|
Wpadłem na pomysł założenia specjalnego wątku dotyczącego tego robiącego furorę wśród fanów nowego progresu gatunku, aby było miejsce, gdzie można po nim sobie spokojnie jeździć nie śmiecąc w innych wątkach. Myślałem też o tym, żeby obok okropnych kapel wyznaczających główny nurt podawać przykłady rzeczy lepszych zasługujących do zakwalifikowania do muzyki progresywnej. Tak w ramach edukacji...
W opisach progresywnego metalu, zarówno tego "z nazwy", jak i tego zasługującego na to miano, jest spory bałagan terminologiczny. Po pierwsze, odróżnia się avant-metal od metalu progresywnego. To jest zasadniczy błąd, gdyż kapele avant nie zawsze mają wiele wspólnego z rockową awangardą, a często podobieństwa te są powierzchowne. Dzieje się tak dlatego, że nazwa "progressive metal" została zawłaszczona przez grupę mało twórczych, nieeksperymentujących i nierozwijających się kapel, dzięki czemu każda kapela, która próbuje wyjść poza schemat jest postrzegana jako awangarda.
Więc zacznijmy od ustaleń terminologicznych. W pierwszej kolejności proponuję nieco arbitralne rozróżnienie terminologiczne: metalem progresywnym będę określał cały metal ocierający się jakoś o muzykę progresywną, a prog-metalem - określony gatunek muzyczny grany przez DT, Rivers***, Pain of Salvation i podobne. Przez metal progresywny rozumiem zatem:
1. Właściwą awangardę rockową i jazzową biorącą na warsztat gatunki metalu, jak Naked City czy Painkiller. Gdzieś w pobliżu mieściłyby się niektóre bardziej ekstremalne projekty Pattona. Doceniam pomysłowość tych kapel, ale nie ukrywam, że nigdy nie należały do moich ulubionych przedstawicieli muzyki awangardowej.
2. Metalowe kapele podchodzące twórczo do gatunku, eksperymentujące z jazzem, elektroniką, itp. Więc będzie tu miejsce dla z jednej strony dla późnego Death, Cynic, z drugiej strony, dla tak zwanych avant-metalowców z Arcturusa, czy Ulver. Osobiście uważam, że w tym dziale znajduje się najwięcej fajnej muzyki. Jeżeli metal miałby się jakoś rozwijać - kapele z tego nurtu wyznaczyły właściwy kierunek.
3. Prog-metal. Najkrócej mówiąc połączenie neoprogresywnego pretensjonalizmu z nieekstremalnymi zazwyczaj gatunkami metalu jak heavy czy power oraz z hard-progiem. DT, Rivers***, PoS, potworki w stylu SymphonyX grające coś, z czego nie wiadomo, czy się śmiać czy płakać. Generalnie jestem mocno sceptyczny co do tego, czy można stworzyć poruszając się w obrębie takich założeń stylistycznych cokolwiek interesującego, ale może się mylę. Niestety, jak wspomniałem - prog-metalowcy zawłaszczyli sobie nazwę i stanowią główny nurt tego szeroko rozumianego metalu progresywnego.
4. Zespoły grające ekstremalne gatunki ocierające sie o rock progresywny albo metal, którym brak jednak nowatorstwa tych wymienionych w punkcie (2), typu Opeth. Generalnie nudy. Zastanawiam się, czy gwoli ścisłości nie należałoby razem z nimi klasyfikować zacnego Emperora i solowego Ihsana, którego skądinąd cenię. Jednak być może jego miejsce jest bliżej Arcturusa i Ulvera - trudno mi się zdecydować.
5. Metal z kręgów postrockowych. Tool jako przykład czegoś znośnego. Przykładów nieznośnych - multum.
Generalnie metal progresywny nie jest szczególnie interesującym gatunkiem, ale perełki, rzeczy godne uwagi, czy najzwyczajniej słuchalne też się tu zdarzają. Mimo propagandy miłośników DT i ich klonów. I to warto podkreślić.
Zgadzacie się z takim postawieniem sprawy? Czy uważacie, że coś należy dodać do klasyfikacji? Przykłady jakiegoś fajnego metalu z kręgów progresywnych też mile widziane.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Nie 15:14, 12 Wrzesień 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Rune of Torment
Brodacz
Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 3698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Edo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:10, 12 Wrzesień 2010 Temat postu: |
|
Cytat: | 3. Prog-metal. Najkrócej mówiąc połączenie neoprogresywnego pretensjonalizmu z nieekstremalnymi zazwyczaj gatunkami metalu jak heavy czy power oraz z hard-progiem. DT, Rivers***, PoS, potworki w stylu SymphonyX grające coś, z czego nie wiadomo, czy się śmiać czy płakać. Generalnie jestem mocno sceptyczny co do tego, czy można stworzyć poruszając się w obrębie takich założeń stylistycznych cokolwiek interesującego, ale może się mylę. Niestety, jak wspomniałem - prog-metalowcy zawłaszczyli sobie nazwę i stanowią główny nurt tego szeroko rozumianego metalu progresywnego. |
Można by było gdyby druga fala progmetalu dalej trzymała się Rush, Fates Warning i Queesnryche a nie złapała bakcyla na masturbacje dźwiękami rodem z Dream Theater. Po tej kapeli niestety wszystko się zepsuło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:22, 12 Wrzesień 2010 Temat postu: |
|
Problem w tym, że fenomen Rush wydaje mi się absolutnie niepowtarzalny. Często proste riffy, melodyjne piosenki, bardzo specyficzny i niekoniecznie szlachetny wokal, a mimo wszystko brzmi to znakomicie zwłaszcza na koncertach.
Queensryche słuchałem kiedyś. Dla mnie za mocno zakorzenione w brzmieniu heavy z lat 80', za którym nie przepadam. Fates Warning poznałem wówczas, gdy ta muzyka przestała mnie właściwie interesować, więc powstrzymuję się z oceną. Może gdybym poznał zamiast DT byłbym pełen uznania dla zespołu mimo zmiany zainteresowań. A tak - nie poruszył mnie szczególnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:31, 12 Wrzesień 2010 Temat postu: |
|
Poza tym nie zupełnie się zgodzę, że wszystko to wina Dream Theater. Np. nie wydaje mi się, aby problem PoS polegał na tym, że zasłuchali się w tej kapeli. Warto wziąć pod uwagę mocny wpływ na prog-metal nowego progresu w ogóle, np. Porcupine Tree nie jest wcale mniej winne tej sytuacji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rune of Torment
Brodacz
Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 3698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Edo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:36, 12 Wrzesień 2010 Temat postu: |
|
Ale Porcupine Tree jednak jest bardziej kojarzone z rockiem niż metalem. Przynajmniej w moim środowisku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:42, 12 Wrzesień 2010 Temat postu: |
|
Rune of Torment napisał: | Ale Porcupine Tree jednak jest bardziej kojarzone z rockiem niż metalem. Przynajmniej w moim środowisku. |
No ale wpływ ma przeogromny. To, że niektóre kapele prog-metalowe smęcą to nie jest dzieło DT, które może i nudzi, ale stara się być dość żwawe w odbiorze. Opeth po "Still life" został bezpośrednio ukształtowany przez Wilsona, a kolejne kapele przez Opeth.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Nie 15:43, 12 Wrzesień 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:51, 12 Wrzesień 2010 Temat postu: |
|
Było kiedyś takie coś jak heavy prog. Nie umiem dokładnie opisać historii tego terminu, dziś określa się tak wszystkich tych, którzy grają trochę ostrzej niż Pink Floyd czy Genesis, ale nie aż metalowo. U zarania to byli Uriah Heep, Rush, Black Sabbath z płyty Sabotage, Atomic Rooster, Indian Summer, Black Widow, Lucifer's Friend (choć nie na wszystkich płytach, mieli fatalny moim zdaniem okres jazz-rockowy), Birth Control, T2, Captain Beyond i masę innych mniej znanych.
Generalnie pomysł fuzji progresywnego nadęcia, ale też i rozbudowania, i mocnych gitar jest prawie tak stary jak prog i tutaj ani Dream Theater ani Fates Warning, ani nawet Rush nic nowego nie wynaleźli (co nie znaczy że nie wynaleźli w ogóle nic).
I dla mnie tamci protoplaści prog-metalu z początku lat 70' byli najwartościowszym co w takiej muzyce zaistniało. Nie neguję zupełnie dokonań twórców późniejszych, ale na ogół jest mi z nimi dalece mniej po drodze.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Nie 21:53, 12 Wrzesień 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 00:00, 13 Wrzesień 2010 Temat postu: |
|
Nie znam za dobrze heavy proga, ale to co znam jakoś mnie nie szczególnie przekonywało. "Sabotage" to przecież nie jest najlepsza płyta Sabbatów. Dobra, ale wcześniejsze były lepsze. Uriah Heep razili momentami zadęciem, zwłaszcza że mimo iż grali nawet fajnie, to jednak daleko im było lepszych przedstawicieli progresu bez przydawki "heavy". Rush stanowi wyjątek, głównie dzięki temu, że ja jakoś u nich aż takiego nadęcia nie zaobserwowałem. Dla mnie są po prostu bardzo fajną kapelą rockową, stworzoną przez facetów, którym granie sprawia ewidentną przyjemność a przyjemność ta przechodzi automatycznie na słuchacza.
Kibicuję też poszukującym kapelom metalowym. Death i Cynic są znakomitym przykładem, że pozostając całkowicie w metalowej stylistyce i kombinując z innymi nurtami można stworzyć coś fajnego. I mnie z tym jest akurat bardzo po drodze, bo czegoś prostszego niż Art Bears, ale jednak na swój sposób ambitnego wciąż miło mi się słucha.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Pon 00:01, 13 Wrzesień 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aramis d'Herblay
Gość
|
Wysłany: Pon 01:12, 13 Wrzesień 2010 Temat postu: |
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 09:21, 13 Wrzesień 2010 Temat postu: |
|
Kobaianie, techniczny death to rzeczywiście fajna muzyka, zapomniałem o niej, ale ją też bym wymienił jako fajny przykład mniej więcej takiego grania.
Co do heavy proga, to Sabotage nie jest najlepszym albumem Sabsów, ale jest przecież bardzo dobry. Jurajów załatw sobie taki czarny album live z 73'. Tam jest znaczna część najlepszych ich numerów, w dodatku zagrana z mocą i brzmiąca mniej pretensjonalnie. To jedna z ważniejszych koncertówek rockowych, więc i tak trzeba to znać, ale w kontekście Uriah Heep po prostu warto. Poza tym załatw sobie - o ile dotąd nie znasz - debiut Lucifer's Friend. Zdziwisz się że tak nie znana kapela mogła nagrać taką płytę. Tutaj masz tego recenzję - http://www.metalrockforum.fora.pl/plyty-starsze,44/lucifer-s-friend-lucifer-s-friend-1970,1086.html . A poza tym T2 - It'll All Work Out in Boomland. Bardzo fajna muzyka, koniecznie zdobądź.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:46, 13 Wrzesień 2010 Temat postu: |
|
Jak na moje ucho to na "Sabbath Bloody Sabbath" Sabbaci poszli już nieco w progresję i to tam są najlepsze przykłady komplikowania gry, zmiany tempa itp (vide: "Sabbra Cadabra", utwór tytułowy). Natomiast "Sabotage" jest wciąż świetny, ale bardziej dlatego, że to wciąż stary dobry Black Sabbath, niż że jest to "heavy prog" (w sensie coś nowego w twórczości zespołu). Są tam jak na moje ucho niedorobione momenty, np. w "Megalomanii", która mogłaby być fantastycznym utworem (pierwszy motyw to kwintesencja Sabbatów, jakby nawiązanie do pierwszego albumu), a niestety rozwija się w mało ciekawym kierunku i pozostając jakimś nie specjalnie spójnym tworem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:56, 13 Wrzesień 2010 Temat postu: |
|
Ja SBS odbieram jako dosyć prosty rock/metal. To nie jest jakaś super banalna muzyka, ale Sabsi nigdy nie grali jak AC/DC. Nadal uważam że to Sabotage jest ich najbardziej progresywną płytą. Nie do końca udaną, jest tam trochę niedoróbek i kilka głupich momentów, ale progresywną owszem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aramis d'Herblay
Gość
|
Wysłany: Pon 14:59, 13 Wrzesień 2010 Temat postu: |
|
No bes kitu, co niby jest progresywnego w tytułowym kawałku na szabas kraway szabas? Sabra Cadabbra ma dłuższą i nietypową dla kapeli cześć instrumentalną ale bez przesady, przecież to nie jest nic wielkiego.
Na Sabotage to co innego. Na pewno nie jest to progresywna płyta ale jeżeli gdzieś sie doszukiwać inspiracji progresem to tylko tam no i ew. na tej płycie która sprzedała sie w Mongolii.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:19, 13 Wrzesień 2010 Temat postu: |
|
Może tak. Nie twierdzę, że SBS to progresywna płyta. Zmiana stylu i brzmienia jest tu widoczna i koreluje czasowo z podobnymi zmianami u innych zespołów hard-rockowych, tą stylistykę wiążę właśnie z zamieszaniem wywołanym przez zdobywające wówczas popularność progresywne kapele. Są to zmiany w kierunku wprowadzania bardziej różnorodnych motywów w jednym utworze i bardziej "symfonicznego" brzmienia. Oczywiście, że na Sabotage jest więcej nawiązań do progresu sensu stricte. Ja tylko nie uważam, żeby to Sabbatom wyszło jakoś szczególnie na dobre - nie stali się przez to lepsi niż byli poprzednio. Te drobne rysy i pęknięcia jakoś można powiązać z tym, że to nie była stylistyka, w której czuli się jak ryba w wodzie. Jak słucham podoba mi się dlatego, że to wciąż ten stary dobry zespół jaki znam, a nie dlatego, że "fajnie poszli w progres".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
stary znajomy
Wafel
Dołączył: 06 Cze 2013
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Neostrada Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 04:56, 21 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
Ja tam nigdy metalu na poważnie nie zgłębiałem. Czasem sięgnąłem po coś, tak dla odmiany. I trzymając się definicji kobaiana, to nie słyszałem ani jednej kapeli z gatunku "progresywny metal". Za to zdarzało mi się posłuchać "prog-metalu", z czego najbardziej przypadło mi do gustu Pain of Salvation. Jakieś takie inne to było, niż pozostałe metale, które próbowałem. Oczywiście, żadna z tego awangarda i jakiejś rzeczywistej odkrywczości próżno tu szukać, ale muzyka ta była jednak bardziej wielowątkowa i miała ciekawszy klimat, niż taki np. Opeth. Zdecydowanie daje się słuchać jako coś lżejszego w odbiorze, albowiem potrzebuję również takiego właśnie typu muzyki. Nie jest to muzyka trudna i wymagający, ale trzyma jakiś tam poziom i można tego słuchać bez zażenowania. Tak uważam.
Symphony X to jest już power metal, czyli muzyka do absolutnego odmóżdżania się, podobnie jak Iron Maiden, czy Blind Guardian. Słyszałem dwie płyty i pamiętam, że jedna była rzeczywiście stylizowana na progresywną i miała czynić wrażenie rozbudowanej. The Divine Wings of Tragedy. Musiałbym jej teraz posłuchać ponownie, by móc ocenić, jak te założenia mają się do rzeczywistości. Pamiętam tylko, że słuchało się przyjemnie, na pewno znacznie lepiej się nadawało niż jakiegoś Rhapsody. Za to drugi album, który kojarzę, czyli Twilight in Olympus, to już bezczelny, wulgarny power metal, który można postawić na równi z odmóżdżającymi metalowymi kapelami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:04, 22 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
*Zespół ten jest tak potworny, że jego nazwa została ocenzurowana* przez pewien czas się jarałem, tak samo jak PT z okresu metalowego - do tej pory tak naprawdę nie zgrzytam zębami, pretenchę zacząłem widzieć dopiero niedawno, ale nie znaczy to, że to jakieś takie superdupne - po prostu często słucham rzeczy dosyć nudnych, to i się przyzwyczaiłem. Amplifier jeszcze, OSI, jakieś te inne nowozespoły - póki nie uznaje się tego za wzór progresu, to da się z tym żyć. BTBAM też w sumie jest okej, niemniej to tylko masturbacha w innej stylistyce.
Za to od samego początku, po kilku minutach słuchania DT miałem na twarzy obrzydzenie i wyrazy twarzy wskazujący na odczuwanie w danym momencie takiego 'żenua'.
Skoro już odkopuję to tylko spytam: zespoły post-metalowe pokroju Isis czy Neurosis - a co z tym? Co prawda połowa post-metalu to nudne post-rockowe łojenie tych samych chordów przez X minut (albo X+10), ale jednak jak dla mnie to nadal się trzyma kupy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olek
Dżonson
Dołączył: 16 Mar 2013
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:00, 22 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
Isis słuchałem kiedyś. Nie pamiętam dokładnie, jak to brzmiało, ale pamiętam, że "Calestial" mi się podobał. Próbowałem też Cult of Luny i nie zachwyciło. To jedyne moje doświadczenia z post/sludge metalem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 09:07, 23 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
Oleeks napisał: | Isis słuchałem kiedyś.. |
Isis to w zasadzie jest prog metal, ale zupełnie innego typu niż to, czego słuchają "progmetalowcy". Ta muzyka wywodzi się z Toola, nie z Dream Theater. Pewnie dlatego jest zupełnie niezła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:32, 23 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
Właściwie to Isis ma korzenie chyba w Neurosis, które ruszało w sumie równocześnie z Toolem, - jak zresztą większość kapel post-metalowych. Problemem postu jest to, że jest KILKA oryginałów, a reszta kradnie.
W Toolu faktycznie kąpią się zespoły takie jak Soen, z tego co mi się zdaje to jest oddzielna w ogóle kategoria od takich jak Isis, gdyż Ci grają bliżej postu, niż progu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Filas dnia Nie 12:54, 23 Czerwiec 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chili
Nosal
Dołączył: 24 Gru 2015
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|