Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
eddie
Wafel
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:02, 02 Sierpień 2010 Temat postu: |
|
Moje ulubione płytki Floydów to debiut, The Dark Site Of The Moon i Wish You Were Here
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:32, 02 Sierpień 2010 Temat postu: |
|
eddie napisał: | The Dark Site Of The Moon |
Daj adres.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eddie
Wafel
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:33, 02 Sierpień 2010 Temat postu: |
|
Jean Ivoire Gleaves napisał: | eddie napisał: | The Dark Site Of The Moon |
Daj adres. |
Oj mała literówka a ty sie zaraz tak czepiasz (oczywiście chodziło mi o The Dark SiDe of the Moon)
PS. Zaraz widac, że jestem ciemny z języków...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rune of Torment
Brodacz
Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 3698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Edo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:03, 13 Wrzesień 2010 Temat postu: |
|
Znalazłem dzisiaj w piwnicy u siebie, oryginalny zachodni The Dark Side Of The Moon na winylu. Ha! Przodkowie widocznie chcieli zabrać tajemnice o nim do grobu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:40, 14 Wrzesień 2010 Temat postu: |
|
Czasem sie zastanawiam, ktoremu z antycznych filozofow Pink Floyd przypadlby do gustu. Macie jakies pomysly?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aramis d'Herblay
Gość
|
Wysłany: Wto 13:41, 14 Wrzesień 2010 Temat postu: |
|
Jean Ivoire Gleaves napisał: | Czasem sie zastanawiam, ktoremu z antycznych filozofow Pink Floyd przypadlby do gustu. Macie jakies pomysly? |
Suchoklatesowi na pewno.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:33, 14 Wrzesień 2010 Temat postu: |
|
Bluesowe wpływy słyszalne u Floydów są mocno niepitagorejskie, a muzyka miała się opierać na idealnych proporcjach geometrycznych między interwałami. Miała być najprostszym odwzorowaniem matematyki w przyrodzie.
Może sofiści by wzięli PF w obronę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eddie
Wafel
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 10:02, 26 Wrzesień 2010 Temat postu: |
|
Jeśli chodzi o Floydów to troche sie u mnie zmieniło, teraz najlepsze rzecz Floydów dla mnie to: A Saucerful of Secrets i Ummagumma (zwłaszcza koncertowa)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:43, 26 Wrzesień 2010 Temat postu: |
|
A gdyby Czepitan Czartosz pisal:
Hm, trzeba przyznac ze piekno wlasciwy swoj obraz przyjmuje dopiero na plytach z okresu dominacji Rodzera, od The Wall po The Final Cut, poczatki zas uznac nalezy za bladzenie po ciemnym domu: to trafia sie na kredens, to nastepuje na piesa.
To co bys napisal!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carpetcrawler
Brodacz
Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 2249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Litwini wracali? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:06, 16 Maj 2011 Temat postu: |
|
Pink Floyd - najlepszy, czy może inaczej, najbardziej popularny zespół progrockowy. Ulubionym albumem dla mnie jest The Wall - generalnie od dłuższego czasu ta płyta jest nr. 1 wśród tego co do tej pory w muzyce poznałem. Bardzo cenię generalnie twórczość anglików od Atom heart mother do The final cut, dorzucając jeszcze Division bell. Na Atom heart mother urzekają miniatury, główna sutia jest na przyzwoitym poziomie, chociaż widać, że brakowało panom pomysłu, jakby była o 5 minut krótsza to sporo by zyskała w moich oczach. Psychodeliczne śniadanie idealnie pasuje do poranku w kuchni ;P Meddle posiada również kilka uroczych miniatur(San Tropez) jeden z najgorszych utworów PF - Seamus i chyba ich największe dzieło - Echoes, nad tym kawałkiem można rozpisywać się godzinami, warto przeżywać każdą sekundę tej pięknej suity, a tekst to po prostu poezja na najwyższym poziomie. The dark side of the moon - jak dla mnie sporo bajerów pozamuzycznych, chyba najbardziej przereklamowany ich album, nie mówię, że zły. ale taki Wish you were here z tytułowym kawałkiem i genialnym Shine on bije Dark Side na głowę, Animals również jest bardzo udanym albumem - Dogs i Pigs on the wings robią wrażenie. Następnie The Wall - dla mnie arcydzieło współczesnej muzyki. Ukazuje Watersa jako prawdziwego wizjonera, ostatnio byłem na koncercie w Łodzi, żeby zrozumieć geniusz tej płyty nie wystarczy jej posłuchać. Trzeba ją również obejrzeć. Te emocje wychodzą daleko za przemysł muzyczny, to dzieło również dla zmysłu wzroku. Cała otoczka towarzysząca czy filmowi, czy koncertowi The Wall uzupełnia się idealnie z muzyką i tworzy chyba największe przedsięwzięcie współczesnej muzyki. Po The Wallu bardzo nielubiany The Final Cut - odpadki z The Wall, chociaż bardzo przyjemnie się tego słucha, minusem jest mały udział Gilmoura a przerost ambicji Watersa, album przyjemny jednakże nie zapada na dłużej w pamięć, jest zbyt monotonny. Został The division bell, na którym wodze przejmuje Gilmour i tworzy zupełnie inny klimat niż Waters, płyta byłaby na poziomie wydawnictw z lat 70 gdyby nie kilka beznajdziejnych piosenek, nagranych chyba tylko po to by wypełnić czas na płycie. Mimo to płyta ma genialne momenty takie jak Marooned, Keep talking czy Coming back to life.
Na p.s. dodam, że uważam Gilmoura za świetnego muzyka, a Watersa za wizjonera. Bardziej odpowiada mi jednak wkład w twórczość PF pana Rogera. Pozdrawiam Wink
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:03, 16 Maj 2011 Temat postu: |
|
Carpetcrawler napisał: | Pink Floyd - najlepszy, czy może inaczej, najbardziej popularny zespół progrockowy. Ulubionym albumem dla mnie jest The Wall - generalnie od dłuższego czasu ta płyta jest nr. 1 wśród tego co do tej pory w muzyce poznałem. |
Zatem nieco upraszczając z całego rocka progresywnego lubisz najbardziej zwyczajnie-rockowy koncept album .
No bo co tu jest progresywnego? In The Flesh, Another Brick in The Wall, Comfortably Numb? Ten album jest progresywny jedynie, gdy traktujesz go jako pewną całość, opowieść o czymś, muzykę ilustracyjną. W detalach to nie jest ani super skomplikowane, ani bardzo ambitne, ani nie różni się zbytnio od zwykłego rocka. Niczego temu dziełu nie umniejszając.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carpetcrawler
Brodacz
Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 2249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Litwini wracali? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:15, 16 Maj 2011 Temat postu: |
|
Cytat: | Zatem nieco upraszczając z całego rocka progresywnego lubisz najbardziej zwyczajnie-rockowy koncept album Wink. |
Z muzyki ogólnie - uściślając
Cytat: | Ten album jest progresywny jedynie, gdy traktujesz go jako pewną całość, opowieść o czymś, muzykę ilustracyjną. |
Nigdzie nie napisałem, że to jest progrock, zgadzam się - to czyste rockowe granie, które można potraktować jak progresje w interpretacji, którą przytoczyłeś. Z resztą napisałem to w poście.
Cytat: | W detalach to nie jest ani super skomplikowane, ani bardzo ambitne, ani nie różni się zbytnio od zwykłego rocka. |
Zgadzam się, ale jeśli spojrzy się na to jako całość + aspekty pozamuzyczne - opisałem wrażenia w poście ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
odi.profanum
Wafel
Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:36, 16 Maj 2011 Temat postu: |
|
Doszedłem do wniosku, że w niektórych kawałkach KC używa więcej instrumentów niż PF przez całe płyty
Jedynie wstawki jak sztukas czy płacz dziecka można uznać za novum. Zespół fajny i przyjemnie się go słucha ale z progrockowych płyt wyróżniłbym wish u, no i numer echoes. Atom heart mother też spoko, choć bez bomby.
Lubię z płytek division, dark side - za time.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
love and hate
Nosal
Dołączył: 27 Wrz 2009
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:17, 18 Maj 2011 Temat postu: |
|
Mam takie zapytanie: nie słyszałem ŻADNEGO koncertu Pink Floyda (a znam wszystkie płytki studyjne), czy jest jakis koncert PF ktory rzeczywiscie jest wart uwagi? (aha przypomnialem sobie z słyszałem Ummagumme koncertowa )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:35, 18 Maj 2011 Temat postu: |
|
Chyba jakieś półoficjalne, ale nie bawiłem się w to nigdy.
Chyba, że może być "koncert" i w wersji video, nie audio. Wtedy masz świetne Pink Floyd Live at Pompei.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carpetcrawler
Brodacz
Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 2249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Litwini wracali? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:35, 18 Maj 2011 Temat postu: |
|
Chyba Pulse dałby radę(?)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:36, 18 Maj 2011 Temat postu: |
|
Według mnie daje tak sobie. Chyba że dupy. Chociaż... w sumie.. to też tak sobie : )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carpetcrawler
Brodacz
Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 2249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Litwini wracali? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 12:05, 23 Wrzesień 2011 Temat postu: |
|
[link widoczny dla zalogowanych] Panowie odgrzewają kotlety, chyba szukają kasy na złote trumny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 12:25, 23 Wrzesień 2011 Temat postu: |
|
"Zespół Pink Floyd zawsze uwielbiał wyzwania. Podczas całej swojej kariery członkowie grupy nie bali się odważnych eksperymentów dźwiękowych („The Dark Side of the Moon”)"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carpetcrawler
Brodacz
Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 2249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Litwini wracali? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 12:29, 23 Wrzesień 2011 Temat postu: |
|
". I trudno mu się dziwić – długa rozimprowizowana wersja „Money” bardziej pasowałaby do repertuaru bluesrockowej legendy niż eksperymentalnych Floydów." Mnie z kolei rozbawił ten fragment, ale tylko pod względem logicznym. No chyba, że ktoś nie słyszał Ummagummy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|