Pink Floyd

Kapitan Wołowe Serce

No, rzeczywiście dobry artykuł. Czasami tego typu portale biorą kogoś z pojęciem o muzyce do pisania dużego artykułu, który ładnie wyglądałbym przez kilka godzin na stronie głównej Smile

Carpetcrawler

W sumie w PF też nie pisałem co o nich myślę po poznaniu Ummagummy itp. A więc stwierdzam co następuje; Rzeczywiście najlepszym okresem pod względem muzyki w PF to okres przed Dark side of the moon. Właściwie wszystkie te płyty oprócz Atom Heart Mother (które samo w sobie nie jest złe) i soundtracku są wybitne, z małymi wyjątkami (Seamus na Meddle czy studyjna Ummmagumma). Dark Side z zasady lubię najmniej w ich twórczości do The Wall. Nie wiem dlaczego, może właśnie dlatego, że jest to ten symbol zmiany z dziwacznej, psychicznie zwariowanej muzyki na lekki i efekciarski rock. Co nie zmienia faktu, że takie Wish you were here czy Animals nadal bardzo mi się podobają, chociaż już bardzo rzadko wracam do tych płyt. Tak samo do uwielbianego przeze mnie kiedyś The Wall. Chociaż nadal pamiętam, że teksty tam były znakomite. Saucerful of secrets czy Meddle natomiast nadal bardzo lubię i często słucham. Na The final cut i to co po nim lepiej spuścić zasłonę milczenia.

rakkenroll

A ja tam ostatnie 2 płyty Floydów lubię.
Są zupełnie inne od wcześniejszej twórczości, bardziej przystępne, ale całkiem dobre.

Carpetcrawler

Chodzi Ci o Momentary Lapse i Division Bell?

rakkenroll

A mieli jakieś inne dwie ostatnie? Wink

Carpetcrawler

Chciałem się upewnić, bo nie wiedziałem, czy dobrze widzę. Momentary uważam za jeden z najgorszych albumów w historii wszystkich zespołów z wielkiej 6 prog rocka. Myślę, że jest on gdzieś na poziomie wszystkich albumów Yes, gdy chcieli wrócić do robienia prog rocka. Totalny koszmar. Natomiast z Division już jest lepiej, ale to taki pop/prog/rock, kilka zapychaczy i kilka "ładnych" piosenek. Nie, żeby był on jakiś mega wieśniacki jak Momentary, ale po prostu jak to się ma do Saucerfula, czy nawet Wish you were.

Kapitan Wołowe Serce

Dla mnie na Dywiszyn jest jeden genialny numer, kilka dobrych motywów i pełno nudów.

Natomiast Momentary to fajny pop rock. Kiedyś uważałem odwrotnie, że AMLOR to syf a DB powrót do korzeni, natomiast w tej chwili bardziej doceniam przyjemny radiowy pop z lat 80ych niż chujowy progres.

Niepokonany Herakles

rakkenroll

Któryż to utwór jest genialny? Hajg Hopsy?
Ja lubię obie, Reason jak wspomniał kapitan to dobry poprock, zaś Division Bell to dla mnie taka... hmm... sympatyczna płyta. Miło się jej słucha po prostu, nawet jeśli odstaje od ich rzeczy z lat 60. i 70. Taka płyta co na jej okładce powinni napisać SŁUCHAJCIE BEZ SPINY, WSZAKŻE SĄ DRUGIE TERMINY.

Twisted Nerve

zjadłabym ciastko, ale nie mam

Carpetcrawler

TO SE KUP

Twisted Nerve

zimno

Niepokonany Herakles

Jest taka kapela

Krokodil

Ciekawe czy sluchal ktos.

Kapitan Wołowe Serce

Carpetcrawler

Aby wyjąć trzeba włożyć.

Kapitan Wołowe Serce

rakkenroll

O, What do you want, kapitalny numer, chyba mein faworit z tej płyty, po Wearing Inside i Hopsach (no, lubię, no)

Niepokonany Herakles

Spoko jest tez jak wioslami daja.

Znaczy nie ze Gilmour na wiosle tylko ten.....

W intrze.... Rolling Eyes

Jarczyslaw

Stwierdzam że lubię album Zwierząta. To jakiś znak.

rakkenroll

Pewnie dlatego, bo jest dobry. Ja długo nie mogłem się do niego przekonać, ale niedawno do mnie trafił. Bronson