Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kobaian
Brodacz

Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:20, 11 Luty 2016 Temat postu: |
|
Malkolit napisał: | Nie rozumiem ludzi, któzy uważają The Wall za największe dzieło wszechczasów (miałem takiego jednego na studiach, kompletny odlot; był też fanatyk Division Bell). To znaczy wiem, jacy mniej więcej to są ludzie, ale dalej nie rozumiem. |
The Wall to jest proste rockowe granie, której mocną stroną jest siła ekspresji. Nie jest to natomiast, w przeciwieństwie do Meddle, czy Ciemnej Strony rock progresywny. Gdyby to The Wall nieco skrócić, to byłaby całkiem dobra płyta, jak na swój gatunek, chyba nawet lepsza od wszystkiego, co inne popularne dinozaury wtedy wydawały. Oczywiście uważanie tego za szczytowe osiągnięcie zespołu jest absurdem.
Ja jeszcze raz polecam Ci płytę Ummagumma. Jej część studyjna to podrzędna awangarda, więc jak Ci się nie spodoba, to nie szkodzi. Natomiast część koncertowa jest wyborna. Kwintesencja stylu wczesnego Pink Floyd w najlepszym wydaniu. Obczaj też Live in Pompei. To jest co prawda nagranie wideo, ale można znaleźć w sieci mp3 z samą muzyką. Moc nieziemska, jak Ci się Meddle podoba, to to też polubisz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Malkolit
Wafel

Dołączył: 14 Sty 2016
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: GOP Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:03, 11 Luty 2016 Temat postu: |
|
Lubię The Wall, uważam, że to naprawdę świetna płyta. Ale najlepsza Floydów? Najlepsza w muzyce rozrywkowej? No zdecydowanie nie.
Koncertowa Ummagumma rzeczywiście jest wyborna, studyjna... cóż, jeszcze nie do końca pojąłem, o co chodziło, ale wydaje mi się, że to całkiem fajne, eksperymentalne granie, zwłaszcza te bardziej elektroniczne fragmenty.
Co do Live in Pompeii, to zamierzam jeszcze się za to zabrać. Nie przepadam za wydawnictwami video, żadnego nie mam na półce (obojętnie, jakiego zespołu). Po prostu nie wiem, do czego byłoby mi to potrzebne (ja i tak głównie słucham, teledysków np. też nie lubię).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator

Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:28, 11 Luty 2016 Temat postu: |
|
Polecam bardzo bootleg, który się nazywa Meddler
1 Fat Old Sun 15:35
2 One of These Days 6:57
3 Echoes 26:23
4 Embryo 10:32
5 Blues 5:24
Poza tym bluesem na końcu wszystko jest tu naprawę spoko ( 15 minutowa wersja Fat Old Sun celuje raczej w target fanów Neila Younga, czyli półgodzinnego międlenia kilku akordów. Ja jestem fanem Neila Younga i mi się to podoba). Zwłaszcza Echoes jest spoko bo to jest jakaś taka wczesna wersja, w której słychać, że Echoes i Atom Heart Mother to są w zasadzie dwie wariacje na temat tego samego utworu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zuy_pan
Bad Motherfucker

Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:48, 11 Luty 2016 Temat postu: |
|
Malkolit napisał: |
Koncertowa Ummagumma rzeczywiście jest wyborna, studyjna... cóż, jeszcze nie do końca pojąłem, o co chodziło, ale wydaje mi się, że to całkiem fajne, eksperymentalne granie, zwłaszcza te bardziej elektroniczne fragmenty. |
Na pocieszenie powiem ci, że prawdopodobnie sami muzycy nie bardzo wiedzieli o co im chodziło na studyjnej Ummagummie, se pomyśleli, że będą robić coś awangardowego i eksperymentalnego, ale nie wiedzieli jak się za to zabrać, więc trochę po omacku nagrali to co nagrali, ale żeby w tym był jakiś spójny pomysł, to bym szczerze wątpił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pawliq88
Hipopotam

Dołączył: 28 Maj 2013
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: Pią 18:04, 12 Luty 2016 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: |
Zwłaszcza Echoes jest spoko bo to jest jakaś taka wczesna wersja, w której słychać, że Echoes i Atom Heart Mother to są w zasadzie dwie wariacje na temat tego samego utworu. |
Bo to jeszcze te czasy kiedy Floydzi Jammowali sobie ile wlezie i z tego potem wykrajali jakiś materiał.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pawliq88 dnia Pią 18:04, 12 Luty 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kraken
Nosal

Dołączył: 20 Cze 2016
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:18, 23 Czerwiec 2016 Temat postu: |
|
Jeden z moich ulubionych zespołów, świetne, ambitne, a zarazem przystępne utwory. Minusy - zbyt dużo nostalgii, smutku i czasem za mało energii, zadziorności...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Devadip
Wafel

Dołączył: 05 Maj 2016
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:37, 18 Lipiec 2016 Temat postu: |
|
Myślałem, że do słuchania Floydów już nie wrócę, że to etap zamknięty, ale po przeczytaniu wątku wróciłem do ich wcześniejszych dokonań i mam wrażenie jakbym odkrył ten zespół od nowa. Pomijając albumy od Dark Side w górę; zawsze lubiłem Meddle, a Echoes wciąż uważam za ich największe dokonanie. Atom Heart Mother jest, hm, ok. Za to A Saucerful of Secrets, Ummagummę i Live in Pompeii odkryłem niedawno i teraz to moje trzy ulubione rzeczy od tego zespołu.
No i jestem fanem soundtracku z More
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Malkolit
Wafel

Dołączył: 14 Sty 2016
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: GOP Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 00:14, 27 Lipiec 2016 Temat postu: |
|
Ja muszę jeszcze Zwierzaków posłuchać trochę, bo za pierwszym i drugim razem nieco mnie ten album odrzucił (nie spodziewałem się, że w ten sposób grali).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pokrzywa
Nosal

Dołączył: 22 Lip 2016
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 08:03, 28 Lipiec 2016 Temat postu: |
|
Zwierzaki, zaraz po Wall, to najbardziej rockowy album zespołu, stąd mogłeś mieć problemy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pokrzywa dnia Czw 08:08, 28 Lipiec 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kłopoty z Myszami
Dżonson

Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:38, 18 Listopad 2016 Temat postu: |
|
Sory, ale obskakuję forum i nadrabiam zaległości sprzed lat.
Płyta "Niekończące się smrody" - jak programowo obesrać i obrzygać swoich fanów i wielbicieli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kłopoty z Myszami
Dżonson

Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:43, 23 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
Koledzy, Przyjaciele, Towarzysze:
Dziś, t.j. 23 stycznia obchodzimy 40 rocznicę wydania "Animals"!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kobaian
Brodacz

Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:18, 23 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
Kłopoty z Myszami napisał: | Koledzy, Przyjaciele, Towarzysze:
Dziś, t.j. 23 stycznia obchodzimy 40 rocznicę wydania "Animals"! |
A mogli tego nie wydać. Albo okładkę zostawić, ale wydać materiał przynajmniej na poziomie Meddle, o Pompejach nawet nie wspominając...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
doggod
Wafel

Dołączył: 04 Sty 2017
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 17:33, 23 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
kobaian napisał: |
A mogli tego nie wydać. Albo okładkę zostawić, ale wydać materiał przynajmniej na poziomie Meddle, o Pompejach nawet nie wspominając... |
Miałem zawsze mieszane uczucia do tej płyty ("Animals"). Jednak finałowa część "Dogs" jest tak mi bliska (tekstowo) i tak wciąż wywołuje gęsią skórkę, że nawet zostawiłem tę płytę na półce
A widziałeś pierwszy projekt okładki do tego albumu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kłopoty z Myszami
Dżonson

Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:24, 24 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
kobaian napisał: |
A mogli tego nie wydać. Albo okładkę zostawić, ale wydać materiał przynajmniej na poziomie Meddle, o Pompejach nawet nie wspominając... |
Najgorsze, że odszedł Syd. Ku naszej uciesze nagrywaliby przez następne 40 lat kolejne wersje rewelacyjnego Pipera, a my moglibyśmy sobie wesoło pląsać przy takich arcydziełach jak Gnome czy Bike. Taka szkoda, taka szkoda...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
doggod
Wafel

Dołączył: 04 Sty 2017
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 11:28, 24 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
Kłopoty z Myszami napisał: |
Najgorsze, że odszedł Syd. Ku naszej uciesze nagrywaliby przez następne 40 lat kolejne wersje rewelacyjnego Pipera, a my moglibyśmy sobie wesoło pląsać przy takich arcydziełach jak Gnome czy Bike. Taka szkoda, taka szkoda... |
Solowe albumy Syda pokazują, że miał on inny pomysł na muzykę. Nie do końca ta psychodelia z debiutu Floydów mu pasowała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Malkolit
Wafel

Dołączył: 14 Sty 2016
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: GOP Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:30, 24 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
Kłopoty z Myszami napisał: | kobaian napisał: |
A mogli tego nie wydać. Albo okładkę zostawić, ale wydać materiał przynajmniej na poziomie Meddle, o Pompejach nawet nie wspominając... |
Najgorsze, że odszedł Syd. Ku naszej uciesze nagrywaliby przez następne 40 lat kolejne wersje rewelacyjnego Pipera, a my moglibyśmy sobie wesoło pląsać przy takich arcydziełach jak Gnome czy Bike. Taka szkoda, taka szkoda... |
Myślę, że najgorsze było to, że panowie - oprócz Watersa - przestali przedstawiać swoje kompozycje i równowaga w zespole została zaburzona. Samo Animals jednak bardzo lubię, Dogs zdecydowanie najlepszym utworem.
Najczęściej jednak wracam do Meddle, tu nic się nie zmieniło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mahavishnuu
Dżonson

Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 60 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:05, 24 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
doggod napisał: |
Nie do końca ta psychodelia z debiutu Floydów mu pasowała. |
Tylko komu miała pasować, jak nie jemu? Barrett był autorem zdecydowanej większości muzyki, tekstów. To on w latach 1965-1967 wyznaczał kierunek artystycznych poszukiwań. Był niekwestionowanym liderem zespołu.
doggod napisał: |
Solowe albumy Syda pokazują, że miał on inny pomysł na muzykę. |
Doszukiwanie się jakiegoś pomysłu na muzykę w tych nagraniach nie ma większego sensu. Solowy materiał nagrywał ciężko chory człowiek, który miał elementarne problemy w relacjach interpersonalnych. Zważywszy na jego kondycję psychiczną trudno mówić tu w ogóle o świadomym procesie twórczym. Wystarczy poczytać sobie o tym w różnych książkach, jak wyglądały te sesje nagraniowe. Czasami był to czysty surrealizm.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
doggod
Wafel

Dołączył: 04 Sty 2017
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:42, 24 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
mahavishnuu napisał: | doggod napisał: |
Nie do końca ta psychodelia z debiutu Floydów mu pasowała. |
Tylko komu miała pasować, jak nie jemu? Barrett był autorem zdecydowanej większości muzyki, tekstów. To on w latach 1965-1967 wyznaczał kierunek artystycznych poszukiwań. Był niekwestionowanym liderem zespołu.
doggod napisał: |
Solowe albumy Syda pokazują, że miał on inny pomysł na muzykę. |
Doszukiwanie się jakiegoś pomysłu na muzykę w tych nagraniach nie ma większego sensu. Solowy materiał nagrywał ciężko chory człowiek, który miał elementarne problemy w relacjach interpersonalnych. Zważywszy na jego kondycję psychiczną trudno mówić tu w ogóle o świadomym procesie twórczym. Wystarczy poczytać sobie o tym w różnych książkach, jak wyglądały te sesje nagraniowe. Czasami był to czysty surrealizm. |
Nie pasowała mu ta psychodelia, kiedy nagrywał już te swoje solowe albumy.
Nie róbmy jednak z niego kompletnego wariata, który przez cały czas nie był świadomy tego, co robił. Miał swoje problemy, miał swój świat, prawdopodobnie był schizofrenikiem, takich jak on było sporo i chyba jest w swiecie muzyki.
Tak czy inaczej nie było szans na kontynuowanie tej drogi w karierze PF. Moja wypowiedź dotyczyła ubolewań, że odejście Syda z zespołu pozbawiło grupę uroku znanego z jej debiutu. Sądzę, że nawet jeśli Syd byłby zdrowy i pozostał w PF, to nie było możliwe zatrzymanie się zespołu w tamtym miejscu. Tym bardziej, że jak się czyta wspomnienia ludzi, którzy znali Syda dłużej, gdy był on w drugiej połowie lat 70. i 80. zwyczajnym obywatelem (jako-tako zdrowym), to odcinał się od swojej przeszłości w PF. Nie lubił wracać i wspominać swojego udziału w tym zespole. Co może oznaczać, że ta Floydowa psychodelia nie była jego ostatecznym punktem odniesienia. Przynajmniej nie wryła się głęboko w jego głowę i serce.
Są to oczywiście zwyczajne spekulacje, co by było, gdyby .... Nie ulega wątpliwości, że Syd był bardzo ważnym muzykiem i artystą, który wywarł duży wpływ i na PF, jak i na całą scenę muzyczną w tamtym okresie. Wydaje sie mi jednak, że czasami ludzie przesadnie wyolbrzymiają jego zasługi, tworzac z niego jakiś przejaskrawiony mit czy legendę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez doggod dnia Śro 07:57, 25 Styczeń 2017, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Filas
Moderator

Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:12, 24 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
Dobra, ale spekulacja jest też to, że odcinał się od twórczości z PF dlatego, że nie był z niej dumny - mógł po prostu zupełnie wygasić pewien okres w życiu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
doggod
Wafel

Dołączył: 04 Sty 2017
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 21:41, 24 Styczeń 2017 Temat postu: |
|
Filas napisał: | Dobra, ale spekulacja jest też to, że odcinał się od twórczości z PF dlatego, że nie był z niej dumny - mógł po prostu zupełnie wygasić pewien okres w życiu. |
To wygaszenie też z czegoś wynikało. W najlepszym przypadku - z ewolucji; w najgorszym - zmian somatycznych choroby. W każdym przypadku - nie było możliwości powtarzania tego, co było na pierwszym albumie PF.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|