Porcupine Tree

odi.profanum

No ale za bardzo mam ustawiony gust by byle powiew mnie czyms zainteresowal; moga sobie dmuchac, poza Signify i chwile in Absentia nic dluzej nie sluchalem.

Carpetcrawler

setezer

Chyba jestem pod zbyt dużym wpływem Kapitana i Kobaiana - "twardych" progrockowców, bo JESZCZE zanim USŁYSZAŁEM COKOLWIEK PT nie lubiłem tego zespołu, z Magmą na odwrót - miałem wielki respekt nic nie znając. Magmę już słucham i uwielbiam, PT puściłem sobie szybki the best of na YT i... za [link widoczny dla zalogowanych], takie delikatne pitu-pitu Sad

, jakieś takie wygładzone i w ogóle nie za bardzo dla brodatych chudzielców >25lat, co noszą [link widoczny dla zalogowanych] i czytają Heideggera na przystanku. O ile jeszcze Marillion po takim szybkim rzucie oka mnie zaciekawił chwilami, tak Porcupine Tree kompletnie nie. Weźcie jednak poprawkę, że:
1. Jestem w fascynacji Magmą.
2. Brody co prawda nie mam, ale czytam Heideggera.
3. Jestem chudzielcem.
4. Bariera 25 nieosiągnięta jeszcze.

Carpetcrawler

Haha, no ale wiesz jak to z The best ofami bywa ;d Obczaj sobie On the sunday of life, up the downstair albo signify Razz

Dobra muza ;d Magma? Nie znam. Trzeba będzie nadrobić zaległości skoro tak polecasz ;d
p.s. też jestem chudzielcem Wink

Kapitan Wołowe Serce

Etam, nie jest tak źle. Nie powiem, żebym lubił ten zespół, bo mnie trochę nudzą... No dobra, nie trochę - w chuj mnie nudzą praktycznie w każdym swym kawałku. Ale i tak to ich smęcenia bardziej mi pasuje niż to co gra np. Dream Theater, *Zespół ten jest tak potworny, że jego nazwa została ocenzurowana*, czy większość innych, nowoczesnych kapel progowych. Przynajmniej mnie to nie denerwuje. A czasami da się ich nawet docenić.

odi.profanum

Pierdolenie, DT z poczatków jest spoko i pozniej Octavarium. Nie ukrywam, ze lubie Petrucciego i fajnie sie wsluchac w ta gitarke. Tak to sie zgodze, ze pozniej sie robia nudni.

Carpetcrawler

Kapitan Wołowe Serce

Wilson nie wiele miał w moich oczach do stracenia. Zresztą akurat In Absentia jest miejscami całkiem znośna.

A DT mnie denerwuje. Goście zamiast grać piosenkę swoją wolą konia nad tymi instrumentami. Nuda i pustosłowie. I jeszcze ten wokal Rolling Eyes

setezer

kkkkkkkkkkkkkkkkkkkkurwa mać skasowała mi się wiadomość, a tak pięknie napisałem [link widoczny dla zalogowanych]

W skrócie: PT za bardzo przytulne, wokal mi się nie podoba, ale nie narzekam jakoś szczególnie.

Dream Theater jeszcze niedawno lubiłem, ale ostatnio odświeżyłem sobie co nieco i zdecydowanie mniej lubię. Wtedy byłem przed Generatorem, Gigantami i Magmą. Wszystko jasne.

kobaian

Nie denerwują, bo łatwo ich zignorować. Momentami rzeczywiście człowiek ma wrażenie, że grają bardziej gitarową odmianę ambientu niż rock.

Mnie się generalnie nie podoba fakt, że byle pierdnięcie Wilsona z PT, czy z innym projektem, jest traktowane przez wielu prog-fanów jako epokowe wydarzenie. Częste ich nadawanie w Trójce spowodowało też, że dostałem pewnego uczulenia na ten wokal. Nie twierdzę, że jest zły, ale mam go zwyczajnie dosyć. Zwłaszcza, że odnoszę wrażenie, iż Wilson za każdym razem, gdy otwiera paszczę, smęci w bardzo podobny sposób.

setezer

W ogóle chłopaki wy za bardzo się przejmujecie tym, że jakieś kiczowate (nie mówię o konkretnych zespołach, tak ogólnie) nowe zespoły stają się symbolami PROGRESU, a z samym progresem mało mają wspólnego, bo to niezbyt rozwojowe [link widoczny dla zalogowanych]nie. Pierdzielić to i chodźmy posłuchać w garażu Magmy, a niech ci słuchacze PROGA się zatrzymają na poziomie *Zespół ten jest tak potworny, że jego nazwa została ocenzurowana*'a i nigdy nie poznają takich wspaniałości jak GG, VdGG czy zeuhlu i wielu, wielu innych, które obecnie ja, jako początkujący, poznaję. Dziękuję Bogu, że zacząłem od King Crimsona i nauczyłem się Lizarda, a nie od Marillion, bo może bym nigdy nie wszedł w "ciężki" prog. Ameno.

Kapitan Wołowe Serce

Mamy - jak sądzę - z Kobaianem coś na kształt poczucia misji. I chyba dobrze, że je mamy, bo może i to, co piszemy jest nieco śmieszne, ale gdyby nie ta pisanina, to nie znałbyś Magmy, a być może również Generatora i Gianta. I zdaje się nie tylko Ty, więc uważam, że mimo wszystko jest sens walczyć, a nie siedzieć w garażu.

kobaian

setezer

Ja też czuję pewnego rodzaju misję, zawsze gdy ktoś do mnie przychodzi to włączam Xenakisa (czy innego awangardowego kompozytora), tudzież free jazz. Wielkiemu fanowi Metallici, Pink Floydów i Dream Theater zaszczepiałem King Crimson, ale nie próbował słuchał nic poza [link widoczny dla zalogowanych], które mu pokazywałem, namówiłem go do Magmy to powiedział, że to pojebane, w między czasie puściłem mu Syrmos Xenakisa (http://www.youtube.com/watch?v=S1F6YB_t4VM obadajcie sobie jak nie znacie) i nawet nie próbował tego komentować. Jeszcze dojrzeje do tego, jestem pewien.

odi.profanum

No właśnie. 2 albumy PT reszta nuda.

Carpetcrawler

odi.profanum

Carpetcrawler

odi.profanum

Carpetcrawler