Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
odi.profanum
Wafel
Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:07, 19 Maj 2011 Temat postu: |
|
Oj tam oj tam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Carpetcrawler
Brodacz
Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 2249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Litwini wracali? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:51, 10 Wrzesień 2011 Temat postu: |
|
Kapitanie słuchałeś Fear of a blank planet?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:00, 13 Wrzesień 2011 Temat postu: |
|
Słuchałem. Nie podobała mi się za bardzo. Wynudziła mnie nieźle ta płyta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:24, 13 Wrzesień 2011 Temat postu: |
|
Porcupine Tree było bardzo często puszczane w Trójce w czasie gdy słuchałem tej stacji. Wtedy zrobiła na mnie wrażenie takiego podrasowanego indie-popu z nieśmiałymi ciągotkami ku meddlowskim Floydom. Ten trójkowy materiał nie zrobił na mnie żadnego większego wrażenia, stwierdziłem jedynie, że momentami fajnie brzmi.
Potem sprawdziłem parę ich rzekomo klasycznych albumów i jakoś mnie niczym pozytywnym nie zaskoczyły, ale na tyle odstręczyły, że do nich nie wracałem. Sprawdziłem też parę bardziej improwizowanych rzeczy i wydały mi się o tyle inne, że indie-popu tu nie było, ale rewelacji niestety też nie.
Ogólnie w mojej klasyfikacji zespołów grających nowy progres Porcupine Tree należy do "pitollionów" z elementami "popyllionowatymi".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:38, 24 Wrzesień 2011 Temat postu: |
|
Słucham sobie właśnie "In Absentia". Odnoszę dziwne wrażenie, że jest to miks indie-rocka, rocka psychodelicznego, prog-metalu stworzony specjalnie dla kogoś, kto nie słucha żadnego z tych gatunków. Niby nie jest to bardzo złe, ale czy nie lepiej sięgnąć po oryginały?
W porównaniu z Opeth, z którego Wilson tu też zrzyna (a właściwie trudno powiedzieć kto od kogo), jest więcej charakterystycznych, zapadających w pamięć momentów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:30, 24 Wrzesień 2011 Temat postu: |
|
The sky moves sideways. Fajna muzyka, tyle że chyba to kto inny ją kiedyś wymyślił. Takie przynajmniej mam wrażenie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Sob 23:31, 24 Wrzesień 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carpetcrawler
Brodacz
Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 2249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Litwini wracali? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 01:45, 25 Wrzesień 2011 Temat postu: |
|
Cytat: | Fajna muzyka, tyle że chyba to kto inny ją kiedyś wymyślił. | Kto? A mnie to wynudziło, jedynie Moon touches your shoulder mi zapadło w pamięć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 04:32, 25 Wrzesień 2011 Temat postu: |
|
Carpetcrawler napisał: | Cytat: | Fajna muzyka, tyle że chyba to kto inny ją kiedyś wymyślił. | Kto? A mnie to wynudziło, jedynie Moon touches your shoulder mi zapadło w pamięć. |
Floydami jedzie na 100 kilometrów (Echa, Ciemna Strona itd.), podlane w dodatku Tangerine Dream. Tu całe dłuższe frazy zostały prawie że sklonowane, tak że człowiek ma wrażenie, iż słyszał to milion razy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Nie 04:34, 25 Wrzesień 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 08:25, 25 Wrzesień 2011 Temat postu: |
|
In Absentia to akurat zupełnie dobra płyta. Może nie od początku do końca, ale nawet ja lubię. Gravity Eyelids ma kapitalną druga połowę. Albo Strip the Soul - naprawdę fajny numer. Pewnie mógłby być trochę krótszy, ale i tak riff na refrenie jest świetny. Nie mówię, że jest to jakaś wybitnie oryginalna muzyka, ale też nie ma się co czepiać.
Na Sky Moves Sideways pierwsza suita potwornie mnie nudzi, ale reszta albumu jest fajna. Nie, że wybitna - kompletnie nie pojmuję zachwytów nad tym albumem i nazywania jej arcydziełem (chociaż kamieniem milowym chyba niestety się stała...) - ale to stosunkowo dobry album. A że przejęty od Floydów od Mandarynek i w ogóle od kapel z lat 70tych? Jasne, ale też warto zauważyć, że nie jest to dosłowne kopiowanie. Porcupy mocno inspirując się przeszłością chciały zrobić coś własnego. I mam wrażenie, że im się udało - stąd tyle tu przynudzania - więc nie ma co ich wyszydzać za bardzo.
Wśród wszystkich "gigantów" nowego proga Jeżozwierze są bezapelacyjnie grupą najciekawszą, najbardziej twórczą, a przede wszystkim najbardziej progresywną. Smęcą strasznie i na ogół mnie nudzą, ale chyba bezpiecznie jest oddawać im za każdym razem sprawiedliwość. Bezpiecznie, bo głównie dzięki nim w nowym "progresie" jest mniej źle, niż być by mogło...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:52, 25 Wrzesień 2011 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: | In Absentia to akurat zupełnie dobra płyta. Może nie od początku do końca |
Są tu dobre rzeczy, ale nie jest równa.
Cytat: | A że przejęty od Floydów od Mandarynek i w ogóle od kapel z lat 70tych? Jasne, ale też warto zauważyć, że nie jest to dosłowne kopiowanie. |
Ja mam taką subiektywną granicę oceniania cytatów i nawiązań. Problem pojawia się wtedy, że gdy zespół zacznie się jakiś motyw ja potrafię dośpiewać w myślach resztę. I tu niestety tak się zdarza bardzo często. Dzięki znajomości starego proga wiem mniej więcej, jak się skończy rozpoczynający się motyw.
Oczywiście trzeba wziąć poprawkę, że kiedyś tych utworów już słuchałem. Z drugiej strony nie podejrzewam siebie o tak genialną pamięć, żeby kojarzyć tak dokładnie rzeczy, które słyszałem raz, czy dwa razy niespełna 10 lat temu.
Cytat: | Smęcą strasznie i na ogół mnie nudzą, ale chyba bezpiecznie jest oddawać im za każdym razem sprawiedliwość. Bezpiecznie, bo głównie dzięki nim w nowym "progresie" jest mniej źle, niż być by mogło... |
Z drugiej strony wydaje mi się, że wciągnięcie Anathemy na listę "klasyków nowego progresu" zawdzięczamy w dużej mierze fanom PT.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:59, 25 Wrzesień 2011 Temat postu: |
|
I tak wolę Anatheme od neo pierogów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 00:49, 15 Grudzień 2012 Temat postu: |
|
Zaczynam powoli zmieniać zdanie na temat PT. Powoli zaczynam się przymierzać do wyłączenia PT z listy największych szkodników proga. W sumie w muzyce Wilsona odnajduję pewną klasę, którą trudno odnaleźć u pozostałych szkodników. Poza tym mam wrażenie, że na takim "In Absentia", który to album ostatnio nie bez przyjemności słuchałem, jak ma być pop, to jest całkiem niezły pop, jak ma być pieprznięcie, to jest pieprznięcie. A do tego album jest niezwykle wysmakowany w warstwie brzmieniowej. Robi wrażenie niemalże tak dopracowanego pod tym względem, jak "Ciemna Strona Księżyca".
W sumie zaczynam postrzegać Wilsona, nie jako szkodnika proga, tylko jako kogoś, kto próbował zrobić z anemic-rocka coś zdatnego do słuchania i przynajmniej w kilku momentach z całkiem udanym skutkiem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Sob 00:49, 15 Grudzień 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:56, 07 Styczeń 2013 Temat postu: |
|
Ja się skromnie wypowiem, że PT przez długi czas robiło na mnie duże wrażenie - spowodowane było to faktem, że był to mój pierwszy tak naprawdę zespół, który grał coś innego niż jakieś pitolenia powermetalowe, takowoż byłem oczarowany ale powoli to oczarowanie znika, z racji poznawania ciekawszych rzeczy :<
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rakkenroll
Hipopotam
Dołączył: 16 Sty 2011
Posty: 1356
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:32, 07 Styczeń 2013 Temat postu: |
|
Doskonale cię rozumiem, sam pamiętam jak te półtora roku temu niecałe Stefan Wilson i te wszystkie jego twory były dla mnie genialne, teraz już wracam doprawdy sporadycznie, a i tak nie wszystko toleruję, bo takie Stupid Dream jest okropne, a po Absentii to już zeszli na psy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:36, 07 Styczeń 2013 Temat postu: |
|
Moim zdaniem PT po IA zrobiło się dosyć kindermetalowe, aczkolwiek Deadwing mi się do tej pory podoba i uznaję go za lepszy od IA i mniej doceniony album: utwór tytułowy może nie jest super-mega kreatywny, ale ciekawie napisany i zagrany - bardzo fajnie się go słucha albo taki Glass Arm Shattering (a że to już było? nie przeszkadza to w okazjonalnym posłuchaniu czegoś milszego), ogółem płytka ta ma więcej mocnych punktów niż strasznie słaby The Incident czy kilka więcej od IA.
Co do Stupid Dream... wtręty popowe są już perfidne, niemniej Tinto Brass się wg. mnie dosyć mocno broni i ten jeden utwór z solówką na saksofonie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rakkenroll
Hipopotam
Dołączył: 16 Sty 2011
Posty: 1356
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:51, 07 Styczeń 2013 Temat postu: |
|
No w sumie racja, Deadwing jest jeszcze fajny, mimo jednego koszmarka jakim jest Shallow i generalnie da się tej płyty wysłuchać nie bez przyjemności, później to tylko tytułowy z FOABP nadawał się do słuchania.
Zaś jeśli chodzi o Stupid Dream, to ta płyta brzmi dla mnie jak Blackfield 0, tam nie ma żadnych emocji, żadnych ciekawych melodii, nudne to jest, ten kawałek z saksofonem (bodajże Don't Hate Me) to chyba jedyna rzecz, jaką pamiętam z tej płyty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:57, 07 Styczeń 2013 Temat postu: |
|
Shallow to nie koszmarek, koszmarkiem jest imho Lazarus - czasami po prostu aż za słodki. z FoaBPu Anesthetize robiło na mnie wrażenie dopóki nie zostałem delikatnie kopnięty w zad przez znajomego który mnie radośnie uświadomił, że to jest rżnięte z Meshuggah. Way Out Of Here z racji Frippowych pasaży (tak, o dziwo Stefanowi pomógł tam Robert) brzmi dosyć dobrze, chociaż ten wokal...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rakkenroll
Hipopotam
Dołączył: 16 Sty 2011
Posty: 1356
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:09, 07 Styczeń 2013 Temat postu: |
|
Lazarusa akurat lubię, znaczy zdaję sobie sprawę z tego, że jest słodki jak sto małych kotków, ale i tak podoba mi się. A Shallow to taki kawałek w sam raz dla fanów Dream Theatre czy innych progresywnych metali.
FOABP-u dawno nie słuchałem, ale zarówno Anasteza, jak i Way Out nie zrobiły na mnie wrażenia, nawet pomimo udziału Frippa.
O wiele fajniejsza była EP-ka z odrzutami z sesji do tej płyty: Nil Recurring, Normal to bardzo fajny kawałek, tak samo jak tytułowy (notabene też z udziałem Frippa).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:26, 07 Styczeń 2013 Temat postu: |
|
EPka jest bardzo dobra, to prawda.
Może Shallow to taki umyślny uśmieszek, wszak lepszej nazwy dla tak płytkiego kawałka być nie mogło
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Filas dnia Wto 01:17, 08 Styczeń 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carpetcrawler
Brodacz
Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 2249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Litwini wracali? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:24, 03 Luty 2013 Temat postu: |
|
A ja lubię sobie czasami zapuścić kilka utworów PT na jutube. I jakoś nie odczuwam, że marnuję czas przy ich muzyce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|