SBB

Kapitan Wołowe Serce

Legenda polskiego rocka. Jeden z nielicznych polskich zespołów o których na zachodzie ktokolwiek słyszał. Może SBB (najpierw Silesian Blues Band, później Szukaj, Burz, Buduj – Search, Break, Build) nie osiągnęło za granicą jakiegoś niebotycznego sukcesu komercyjnego, ale faktem jest że niezależnie od rejonu świata na półce każdego szanującego się fana ambitnego rocka można znaleźć ich płyty. Zespół został założony w 1971 przez multiinstrumentalistę (gitara basowa, skrzypce, harmonijka ustna, klawisze) i wirtuoza instrumentów klawiszowych Józefa Skrzeka (tego pana znają nawet groźni i źli metalowcy, bo to jego klawisze słychać na Katowskich Balladach). Oprócz Skrzeka w zespole gra znakomity gitarzysta Apostolis "Lakis" Anthimos, a na garach napieprza obecnie Gabor Nemeth (jak widać sami Polacy Wink

), ale perkusistą z klasycznego okresu SBB był Jurek Piotrowski. Panowie początkowo grali z Niemenem tworząc chyba najlepszy zespół rockowy w historii tego kraju, niestety Skrzek i Niemen to ludzie dość charakterni i pokłócili się. Wówczas to Niemen znalazł innych muzyków, a trzej panowie powrócili do projektu SBB. Kiedyś ponoć Apostolis zapytał Skrzka - a może tak wybaczyłbyś Niemenowi i pogodził się z nim? na co Skrzek miał odpowiedzieć coś w stylu Bóg wybacza, ja nie. Może to tylko plota, ale tak czy siak SBB i Niemen poszli w swoje strony. Muzyka tria to rock progresywny z bardzo silnymi wpływami bluesa i jazzu (jazz rocka właściwie). Muzycy są wybitnymi instrumentalistami, więc ich twórczość opiera się w dużej mierze o smaczki techniczne, z tym że nie jest to bezsensowne wymiatanie z Teatru Marzeń. Skrzek i Apostolis to świetni kompozytorzy, ich gra chociaż wsparta umiejętnościami technicznymi oparta jest na ich niesamowitym wyczuciu i talencie kompozytorskim. Co warto wiedzieć SBB to jeden z najlepszych zespołów koncertowych w dziejach rocka. Może dlatego że w ich muzyce jest trochę jazzu i bluesa, a możne z jeszcze jakichś innych powodów na koncertach SBB rozwija skrzydła. Ich płyty koncertowe miażdżą. Zwłaszcza Karlstad – Live 1975 to arcydzieło. Polecam absolutnie każdemu! Wyszła właśnie nowa płyta studyjna (Iron Curtain), ale to co z niej słyszałem nie nastraja optymistycznie. Za to ma zostać wydany (chyba że już został) koncert Live in Koln 1979, który jest ponoć najwyższych lotów, więc pewnie moja domowa kolekcja CD powiększy się wkrótce.

Wstawiam kilka linków.

http://www.youtube.com/watch?v=urwCEggLMLk

http://www.youtube.com/watch?v=OnCQfY1Ifqc&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=VqjFgLt9EEc

http://www.youtube.com/watch?v=-KqE3fbqKFU&feature=related

Domin189

Rozmawiałem ze Skrzekiem na temat rozstania muzyków z Niememen. Józek twierdzi, że to menadżerowie wprowadzili niezdrową atmosferę poprzez nierówne traktowanie członków zespołu na zasadzie Niemen-gwiazda, zespół-parobkowie. Na pewno duży wpływ miał nierówny podział pieniędzy za koncerty i nagrania.

Józef Skrzek zajmował się aranżacją utworów, był też w dużej ich mierze (współ-)kompozytorem, co było pomijane przy opisach płyt i przypisywane wyłącznie Niemenowi.

Stosunki między Skrzekiem i Niemenem po rozstaniu były wg relacji tego pierwszego ciepłe i nie było mowy o jakiejś wrogości. Prasa doszukiwała się konfliktu cytując wyrwane z kontekstu wypowiedzi o Niemenie jako muzycznym kalece; ta wypowiedź Skrzeka dotyczyc miała rzekomo rock&roll'owych początków Czesława.

Jak było naprawdę? Prawdy chyba nikt z nas nie pozna w pełni. Póki mamy tę możliwośc, należy rozmawiac z ludźmi, którzy to pamiętają lub byli bohaterami tych wydarzeń... Wink

Kapitan Wołowe Serce

Mhm, czyli gdybym podrzucił przez znajomych Skrzekowi Marionetki do podpisania (oczywiście najpierw musiałbym w końcu sobie je kupić) to nie spotkałbym się ze ścianą wrogości? Czy lepiej nie próbować?

Domin189

Niech odpowiedzią na Twoje zapytanie będą dwa zdjęcia:

Luty '09, koncert SBB w Poznaniu (fotka ze Skrzekiem niestety nie wyszła najlepiej...) - wspomniane przez Ciebie "Marionetki" i gitarzysta Grupy Niemen Very Happy

a oto mój LP "Strange is this world", po koncercie duetu Skrzek-Apostolis, w kwietniu '09 Smile

Kapitan Wołowe Serce

O! To dzięki za info. Pewnie skorzystam i chyba nie tylko ja!

Krzyś

Bardzo spodobały mi się albumy Pamięć i Memento.. chyba do 80 roku warto poznać wszystkie albumy?

Kapitan Wołowe Serce

Krzyś

A pierwszy album?

Kapitan Wołowe Serce

Jak lubisz lata 70e to tak. Ale jeśli szukasz Bóg wie czego, to niekoniecznie. Ale spróbuj, warto samemu poszperać. Ja poleciłem dwa naprawdę super (IMO) ich albumy i debiutu pośród nich raczej bym nie umieścił. Podobnie jak nie umieściłbym tam Pamięci i Memento Wink

Carpetcrawler

Znam na chwile obecną Pamięć i Ze słowem biegnę do ciebie - bardzo dobre teksty i ciekawa muzyka. Podobno od debiutu do Memento na całej linii SBB jest dobre, jak wypada właśnie porównanie np. Pamięci i Ze słowem do innych albumów, bo nie miałem przyjemności słuchać?

Kapitan Wołowe Serce

Carpetcrawler

Kapitan Wołowe Serce

Carpetcrawler

Kapitan Wołowe Serce

Okej.

Uważam, że Memento jest trochę pretensjonalne. Suita tytułowa zdaje mi się przesadzona, banalna w swej istocie, lecz udająca wielkie wyrafinowanie. Jest to sztuczne, a przez to traci w mych uszach na wartości. Natomiast Wołanie o Brzęk Szkła to porządne fusion, płynące jazzowo, pulsujące funkowo, bez cienia progresywnej przesady. Koncert karlsztadzki natomiast jest przejawem bluesowej natury SBB, wzmocnionej awangardową, pokrewną krautrockowi atmosferą swobodnego eksperymentu, podkreślonej dodatkowo brudnym, gęstym brzmieniem, niezwykle memu sercu bliskim. Dlatego przedkładam te albumy nad wszystek innych płyt ich.

Carpetcrawler

No i o takie coś mi chodziło, dzięki Wink

Carpetcrawler

Wołanie o brzęk szkła, Ze słowem biegnę do ciebie i przede wszystkim Memento - kapitalne płyty, i naprawdę śmiało można powiedzieć, że polak potrafi. Dokładniej 2 polaków i grek. Świetny jazz fusion, który potem przeszedł w progres. A tak naprawdę Skrzek czerpał po trochu i z tego i z tego. No i genialne teksty! Szukajcie, burzcie, budujcie!

zuy_pan

To chyba jeden z moich większych wstydów że znam ich tylko z tego co zagrali suportując Purpli w spodku w 2010 i o ile mi się podobało, to jakoś czasu nie było się zapoznać głębiej z ich muzyką.

Kapitan Wołowe Serce

No to Panie Żuju temat dla Ciebie. Poczytaj cośmy tu ponapisywali i się dedukuj Smile

gery

Memento nawet milo by sie sluchalo, gdyby wyeliminowac te mega pretensjonalne teksty.