Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cookie13
Wafel
Dołączył: 10 Mar 2016
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 11:31, 06 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
zuy_pan napisał: | Ty masz problem, bo dajesz się robić w koniokobyłę woziastą lejcem ciągnioną, co myśli, że jak jedzie wkoło pola to już jest na "Wielkiej pardubickiej" i zachrzania sobie tak ichhaha, a później zdycha wycieńczona, bo ziemnioki i gruby Mietek z żoną, to nie dżokej co waży 43kg razem z jajami i kupą w dupie.
Na taki banalny trik jak połamanie metrum w kiepskich piosenkach to się nawet brudne kuce mało nabierają, a Ty się dajesz podchodzić jak małe dziecko pedofilowi co ma kotki w piwnicy. No sorry, ale trochę siara. |
Twoje wypowiedzi są jak ten Steven Seagal z avatara. Efektowne i kolorowe, ale jednak - przynajmniej w tym temacie - trochę puste. Ponieważ;
- formułujesz swoje wnioski w oparciu o nieprzesłuchane płyty,
- uczepiłeś się tego metrum, jakby to był podstawowy element składowy muzyki The Mars Volta, albo nawet muzyki w ogóle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:42, 06 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
Uczepiłem się, bo dostrzegam pewien popularny we współczesnym pseudo-progresie zabieg, który polega na tym, że piszą oni piosenki bardzo słabe bez wartości większej, tyle że w różnych skomplikowanych metrach, które ostatecznie niewiele wnoszą, niewiele wyrażają i niewiele dają, a jest tylko po to żeby udawać, że muzyka jest ambitna i skomplikowana. Banalny zabieg, niestety jak widać skuteczny.
Formuję wnioski w oparciu o linki z tego tematu, jak utwory z różnych płyt cierpią na tę samą przypadłość, to myślę, że nie trzeba słuchać wiele więcej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cookie13
Wafel
Dołączył: 10 Mar 2016
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 11:57, 06 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
zuy_pan napisał: | Uczepiłem się, bo dostrzegam pewien popularny we współczesnym pseudo-progresie zabieg, który polega na tym, że piszą oni piosenki bardzo słabe bez wartości większej.
(...) Formuję wnioski w oparciu o linki z tego tematu, jak utwory z różnych płyt cierpią na tę samą przypadłość, to myślę, że nie trzeba słuchać wiele więcej. |
Kolejny Twój błąd polega na tym, że a priori przypisujesz Mars Volcie (której de facto nie znasz, bo nie słuchałeś płyt) błędy wykonawców których nazw nawet nie podajesz, w dodatku operując mglistą i całkowicie nieprecyzyjną kategorią "słabe piosenki". Ja bym chciał, żebyś mi objaśnił co to znaczy ta "słaba piosenka", żebyśmy się dobrze rozumieli. Bo cały czas posługujesz się uogólnieniami, które niewiele do dyskusji wnoszą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:46, 06 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
Nie wiem, cofnij się o stronę i kliknij w jakiś link co podawałeś, znajdziesz tam słabą piosenkę. Mam znów (po raz 15 na ostatnich 3 stronach) dlaczego piosenki Mars Volty są słabe? Piosenka czy utwór ma formę i treść (muzyczną, nie mówię o tekstach), forma ma budować treść, jeżeli w utworze nie ma treści to jest słaby i samą formą nic się nie zrobi, tak jest ze skomplikowanym metrum.
Nie podaję nazw, bo nawet nie pamiętam tych kapel, spotykam je w necie i jak słyszę, że to kolejny współczesny pseudo-prog, to zostawiam, jest za dużo ciekawej muzyki, żeby to katować, mówię o jakichś Converge czy innym łajnie dla frajerów.
Jeżeli fan linkuje utwory i wszystkie są według tego samego schematu, cierpią na te same choroby itd, to albo fan jest niezbyt lotny, albo zespół faktycznie całą swoją twórczość oparł na jednym pomyśle i nie ma zupełnie nowych. W pierwszym wypadku nie jest tak źle, przyjdzie ktoś inny i pokaże, że to nie jest tak, w drugim jest wiadomo, że nie ma sensu słuchać całych płyt, ewentualnie jednej jakiejś, ale to jak coś jest chociaż słuchalne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:14, 06 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
Converge to w sumie tak, jak gdybyś szukał diamentów w toitoiu i znalazł kawałek węgla - niby chujowa robota, bo grzebiesz w gównie (tutaj: metalcore jako-taki), niby to nie diament, ale zawsze to jakieś-tam znalezisko. W sumie śmieszna kapela, bo bardziej zorientowani nie szanują, mniej zorientowani też nie szanują, więc w sumie fani są pod ciągłym ogniem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Filas dnia Czw 18:16, 06 Kwiecień 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kłopoty z Myszami
Dżonson
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 10:44, 07 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
Ad vocem jeszcze do dyskusji o Mars Volta w ramach przezabawnej anegdoty:
Dziś sobie puściłem płytę Adama Bałdycha "Imaginary Room" z 2012 r. która była całkiem fajna, ale jednocześnie nie jest to nic zaskakującego. Nie mniej Bałdycha lubię, ale jakichś szczególnych emocji nie wywołuje. W każdym razie akurat dziś ten Bałdych jakoś mnie znudził, i włączyłem zamiast niego włoskie Spirale z 1974 r. no i zapomniałem, że mi się przełączyło. I tak se słuchałem tego Spirale z 74 i myślałem se jaka zajebista muza jest nagrywana nawet w latach 2000, tyle, że brzmi jak nagrane w latach 70 no i gdzie te skrzypki? Dopiero w 3/4 się skapłem, że to jest przecież Spirale z lat 70 i dlatego mi się podoba.
Tak więc byle co nagrane w latach 70 w jakimś byle jakim studiu na 4 ścieżkowym magnetofonie przez zapomnianych Włochów jest milion razy bardziej ciekawe, melodyjne, oryginalne, nagrane z jajem niż te wycyzelowane nudy z lat 2000 wyprane komputerowo z jakichkolwiek emocji
Jakby ktoś nie znał to Spirale polecam, taki jazz, jazzrock, trochę jak soft machine może. Mam wrażenie, że w utworze nr 4 Paparencino w okolicy 8`10`` (na youtubie jest to okolica 27 minuty) wpleciony jest fragment z Ummagummy, ale może tylko mi się tak wydaje. Nie mniej fajne jest, warto posłuchać:
https://www.youtube.com/watch?v=6c2rFqO4Iw0
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kłopoty z Myszami dnia Pią 10:45, 07 Kwiecień 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
doggod
Wafel
Dołączył: 04 Sty 2017
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 11:16, 07 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
Kłopoty z Myszami napisał: | (na youtubie jest to okolica 27 minuty) wpleciony jest fragment z Ummagummy, ale może tylko mi się tak wydaje. |
Wydaje ci się. Słabo znasz Ummagummę. Z włoskich progrocków to lubię najbardziej PIERROT LUNAIRE.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:33, 07 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
Kłopoty z Myszami napisał: | wyprane komputerowo z jakichkolwiek emocji |
Ohoho, ale prowokacyjnie, a co tu ma komputer do wyprania z emocji?
Z drugiej strony debiut TMV i reszta albumów cierpią na straszne spierdolenie mocy muzyki przez kiepski mastering - zaręczam, że wersja bardziej dynamiczna byłaby trochę ciekawsza, marginalnie, ale jednak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lubbs
Nosal
Dołączył: 17 Sty 2016
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:07, 08 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
Lubię MV od debiutu, chyba nawet mam wszystkie ich płyty, ale nigdy nie uważałem, że grają coś mega ambitnego lub odkrywczego. Ja słyszę tam sporo zrzynki z Santany (starszych płyt), co jest ok. Dla mnie stoją w tym samym szeregu co np. red hot, jane's addiction, SOAD czy inny alternatywno-mainstreamowy rock.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cookie13
Wafel
Dołączył: 10 Mar 2016
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 11:30, 08 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
Filas napisał: | Kłopoty z Myszami napisał: | wyprane komputerowo z jakichkolwiek emocji |
Ohoho, ale prowokacyjnie, a co tu ma komputer do wyprania z emocji?
Z drugiej strony debiut TMV i reszta albumów cierpią na straszne spierdolenie mocy muzyki przez kiepski mastering - zaręczam, że wersja bardziej dynamiczna byłaby trochę ciekawsza, marginalnie, ale jednak. |
Naprawdę zjebane jest - i to całościowo - brzmienie Frances The Mute. Natomiast zarzut, że debiut cierpi na brak dynamiki jest mocno nietrafiony. To jest bardzo ciekawa produkcja autorstwa Ricka Rubina. Pozostałe albumy już tak dobrze nie brzmią, ale żeby zarzucać im brak dynamiki? No chyba raczej nie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RoryGallagher
Wafel
Dołączył: 15 Lut 2017
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:48, 08 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
Rick Rubin? No to już wiadomo, że brzmienie jest zjebane. Zero dynamiki, wszystko na maksymalnym poziomie głośności (vide "Death Magnetic" Metalliki, "13" Black Sabbath).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:55, 08 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
ale akurat Rubin produkował też wczesne płyty Slayera czy Beastie Boysów, bez przesady, tylko to żaden gwarant
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RoryGallagher
Wafel
Dołączył: 15 Lut 2017
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:02, 08 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
Tak, ale to było na długo przed "loudness war". A wszystkie produkowane przez niego albumy z XXI wieku, które słyszałem (nie tylko te wymienione wyżej), były totalnie spieprzone.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:38, 08 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
Płyta taka jak "De-loused..." wydana z dynamic range w granicy 4-6, gdzie miejscami nawet nie słychać partii klawiszowych (albo są skutecznie zagłuszone, a to nie efekt artystyczny, tylko zjebany miksing) jest doszczętnie spierdolona i nawet wydanie winylowe nie pomaga.
Śmiem twierdzić, że Frances jest nagrany ostrzej (z podobnie spierdoloną dynamiką) i brzmi o wiele lepiej.
Rubin to producent, a nie facet stojący za masteringiem, stąd nie wskazałem na niego palcem, bo w sumie to nie jego brocha, tak myślę. Zdecydowanie sporo mówi fakt, że Omar & Cedric potrafili lepiej obrobić płyty ATD-I, a przy TMV wszystko poszło w pizdu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Filas dnia Sob 12:40, 08 Kwiecień 2017, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cookie13
Wafel
Dołączył: 10 Mar 2016
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 17:28, 14 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
Przecież partie klawiszy na De-Loused In The Comatorium są słyszalne bardzo dobrze. Nie są wysunięte do przodu w miksie, ale tak właśnie miało być. To nie Deep Purple. Poza tym, sporo jest na tej płycie mniej oczywistych klawiszowych brzmień niż Rhodes czy Hammond i to wszystko bardzo ciekawie zostało umieszczone w panoramie. Nie wspominając o thereminie oraz innych dziwnych odgłosach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:06, 14 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
No nie, to wszystko jest paskudnie zmiksowane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:08, 17 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
Debatowanie na temat miksu płyty, której zasadniczą treśći stanowi przeplatanie melodii rodem ze składanek "100% salsa" z jakimś emo-wyciem na cztery tony, pod którą są podłożone są mocno przesterowane funkujące riffy, jest niczym zapach napalmu o poranku.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Pon 12:09, 17 Kwiecień 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:12, 17 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
kobaian napisał: | z jakimś emo-wyciem na cztery tony |
teraz to zabrzmiałeś jak janusz z trójki z 'kakofonią współczesnej muzyki'
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cookie13
Wafel
Dołączył: 10 Mar 2016
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 17:21, 17 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
kobaian napisał: | Debatowanie na temat miksu płyty, której zasadniczą treśći stanowi przeplatanie melodii rodem ze składanek "100% salsa" z jakimś emo-wyciem na cztery tony, pod którą są podłożone są mocno przesterowane funkujące riffy, jest niczym zapach napalmu o poranku. |
Piszesz o jakiejś zupełnie innej płycie. Ale jeśli naprawdę słyszysz to wszystko na De-Loused In The Comatorium, to istnieją następujące możliwości;
- narkotyki mocno Ci nie służą,
- nie masz pojęcia o czym piszesz (co jest smutne, bo ponoć trochę płyt już przesłuchałeś).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MadziaHuzarZKosmetologii
Wafel
Dołączył: 30 Lis 2016
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:27, 17 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
kobaian napisał: | Debatowanie na temat miksu płyty, której zasadniczą treśći stanowi przeplatanie melodii rodem ze składanek "100% salsa" z jakimś emo-wyciem na cztery tony, pod którą są podłożone są mocno przesterowane funkujące riffy, jest niczym zapach napalmu o poranku. |
A może to nie mocno przesterowane funkujące riffy są podłożone pod jakieś emo-wycie na cztery tony, tylko jakieś emo-wycie na cztery tony jest nałożone na mocno przesterowane funkujące riffy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|