FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie
Rejestracja
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cookie13
Wafel

Dołączył: 10 Mar 2016
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 15:27, 03 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
doggod napisał: | Odniosłem wrażenie, że gdy muszę słuchać RMF, to tego typu muzykę słyszę średnio co dwie godziny w tej rozgłośni radiowej. |
Panie Kolego, prima aprilis był przedwczoraj .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
doggod
Wafel

Dołączył: 04 Sty 2017
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 16:26, 03 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
Cookie13 napisał: |
Panie Kolego, prima aprilis był przedwczoraj . |
Serio, nie ściemniam. Musisz wziąć poprawkę na to, że dla mnie tego typu muzyka brzmi jednakowo i nie uruchamia żadnych wrażeń. Dlatego musisz wiedzieć, jak reagują na nią tacy ignoranci, jak ja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cookie13
Wafel

Dołączył: 10 Mar 2016
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 16:42, 03 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
doggod napisał: | Serio, nie ściemniam. Musisz wziąć poprawkę na to, że dla mnie tego typu muzyka brzmi jednakowo i nie uruchamia żadnych wrażeń. Dlatego musisz wiedzieć, jak reagują na nią tacy ignoranci, jak ja. |
No już tak sobie nie umniejszaj.
Po prostu na spokojnie posłuchaj sobie np. Amputechture na słuchawkach. W ramach walki z ignorancją .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
che
Hipopotam

Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:43, 03 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
No, ja słuchałem Mars Volty jakieś 10 lat temu. Wtedy bardzo mi się to podobało, bo było to dla mnie czymś zupełnie nowym. Nie wiem, czy dużo jest teraz tego typu zespołów, bo jak słucham radia to raczej są to przypadkowe rzeczy (np. jadąc autem) i niezbyt zwracam uwagę co tam jest grane... byle w uszy bardzo nie kłuło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cookie13
Wafel

Dołączył: 10 Mar 2016
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 17:27, 03 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
che napisał: | No, ja słuchałem Mars Volty jakieś 10 lat temu. Wtedy bardzo mi się to podobało, bo było to dla mnie czymś zupełnie nowym. Nie wiem, czy dużo jest teraz tego typu zespołów, bo jak słucham radia to raczej są to przypadkowe rzeczy (np. jadąc autem) i niezbyt zwracam uwagę co tam jest grane... byle w uszy bardzo nie kłuło. |
Ja śledziłem poczynania Mars Volty od debiutu, czyli od 2003 roku. Od tego czasu tego formatu zespół prawdopodobnie się już nie pojawił. Poza tym, to co oni zrobili, rzeczywiście było pewnym novum, a z całą pewnością emanowało świeżością, pasją i bezkompromisowością. A równocześnie miało w sobie na tyle komercyjny potencjał, że sam debiut rozszedł się w ilości ponad pół miliona egzemplarzy. I to bez udziału nachalnej machiny promocyjnej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
doggod
Wafel

Dołączył: 04 Sty 2017
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:36, 03 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
Cookie13 napisał: |
No już tak sobie nie umniejszaj.
Po prostu na spokojnie posłuchaj sobie np. Amputechture na słuchawkach. W ramach walki z ignorancją . |
Dobry z ciebie człowiek, ale nie mam siły (i czasu... jest jeszcze tyle fajnego noise'u i industrialu do wysłuchania!) walić łbem w mur - czyli słuchać czegoś, co uruchamia moje nienajlepsze skojarzenia. A poza tym, ignoranci są czasami potrzebni... Wzmagają przecież przekonanie u pasjonatów, że dokonane wybory w preferencjach muzycznych mają sens i warto się nimi wciąż zajmować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cookie13
Wafel

Dołączył: 10 Mar 2016
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Devadip
Wafel

Dołączył: 05 Maj 2016
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:43, 03 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
Wielokrotnie podchodziłem do muzyki Mars Volty, ale do tej pory jedynym kawałkiem, który zrobił na mnie pozytywne wrażenie jest Goliath. Poza tym niestety miałem za każdym razem problem, aby dobrnąć do końca albumu. Mimo wszystko uważam, że brzmienie mają ciekawe i skoro Cookie13 tak zachwalasz, to może jednak przysiądę i posłucham. Wtedy postaram się o konkretniejszą opinię. Rozumiem, że przede wszystkim powinienem przesłuchać debiut?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cookie13
Wafel

Dołączył: 10 Mar 2016
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 21:01, 03 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
Devadip napisał: | Rozumiem, że przede wszystkim powinienem przesłuchać debiut? |
Zacznij od debiutu. Potem Amputechture. Następnie In The Bedlam Of Goliath. Na koniec zostaw sobie Octahedron oraz Noctourniquet. Frances The Mute jak się wciągniesz.
Suplementacja mile widziana ;
https://www.youtube.com/watch?v=eMK4cfXj5c0
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
che
Hipopotam

Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kobaian
Brodacz

Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 07:23, 05 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
Cookie13 napisał: | kobaian napisał: | Dawno, dawno temu, gdy znajdowałem się pod wpływem Trójkowego Matriksu lubiłem. Puściłem sobie na chwilę w celu przypomnienia sobie i oceny, ile jestem w stanie wytrzymać z taką muzyką. Dwie minuty maksymalnie...
Dla mnie to jest kolejny przykład współczesnych pop-łuczyn po progu. Nie kumam, w czym to ma być ciekawsze od Dream Theater, Porcupine Tree, Opeth, czy innych podobnych. Jeżeli chodzi o proga po roku 90' w miarę przystępnego i z iście metalowym pieprznięciem preferuję inne rzeczy:
https://www.youtube.com/watch?v=W36iAoH_FSs |
No chyba rzeczywiście dawno dokładnie nie słuchałeś Mars Volty, zestawiając ich z Dream Theater i Opeth. |
Widzę, że rozmawiam z fanatykiem, więc będzie ciężko .
Pytanie: "Nie wiem w czym X jest ciekawsze od Y", nie zawiera żadnego konkretnego porównania, nie zakłada, że występuje tu jakieś ogromne podobieństwo, ani przynależności do wspólnego gatunku.
Cookie13 napisał: | Czy "Trójka" lansowała Mars Voltę? Tego nie wiem, bo nigdy generalnie radia za dużo nie słuchałem. Ale śmiem wątpić, aby poświęcali im dużo antenowego czasu. |
Możesz sobie wątpić, Twoja sprawa, natomiast ja z nam ten zespół z Trójki, z audycji Kosińskiego "Noc Muzycznych Pejzaży" i poświęcano tam zespołowi wystarczająco dużo czasu, by się z nim zapoznać, nie mniej niż Dream Theater, czy Opeth.
Odbieram twórczość TMV jako mieszankę funku, muzyki latynoskiej i współczesnego rocka, kojarzącego mi się w tych mniej eksperymentalnych utworach z System Of a Down, a w tych bardziej długaśnych z Radiohead, czy nawet Porcupine Tree. Na pierwszy rzut ucha robi to wrażenie czegoś świeżego i pomysłowego, no bo mamy tu z jednej strony łączenie rzeczy retro z nowoczesnymi, z drugiej funkowo-latynoski ogień z anemicznym lodem współczesnego rocka. Na dłuższą metę jednak jest to równie nudne, co reszta rocka, który się dziś gra. Obecność anemicznego lodu eliminuje siłę latynosko-funkowego ognia, komplikowanie formy robi mniejsze wrażenie przez oparcie całości na schemacie ala SOD: pieprznijmy-zwolnijmy-pieprznijmy-zwolnijmy (swoją drogą to jest analogiczna wada, jak w wypadku Opeth, co z tego, że pojedyncze zagrywki mogą być ciekawe, skoro struktura utworu i tak jest prostacka). I do tego jeszcze ten miałczący, manieryczny wokal... Nastrój jest identyczny wszędzie - ot, jakby latynos przeniósł się do Wielkiej Brytanii i zaczął jęczeć, jak mało tu słońca, jak bardzo nic mu się nie chce i wszystko jest do dupy.
Generalnie połączenie ognia i lodu skutkuje powstaniem dużej ilości wody, która wszystko rozcieńcza i pary, która idzie w gwizdek.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Śro 07:37, 05 Kwiecień 2017, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Devadip
Wafel

Dołączył: 05 Maj 2016
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 09:09, 05 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
Jestem po odsłuchu debiutu - traumatyczne przeżycie. Płyta trwa godzinę, a po 30 minutach miałem serdecznie dość. Z przerażeniem patrzyłem ile mi jeszcze zostało. Na szczęście końcówka, czyli dwa ostatnie utwory, okazały się całkiem znośne. Może poza finałem.
Czy można nagrać godzinny album mając jeden, dwa, trzy pomysły? Jak widać - można. Muzyka ma jedynie dwa stany, jak w kodzie binarnym - cicho i głośno. "Głośne" momenty brzmią bardzo podobnie do siebie nawzajem, przy czym ani za pierwszym, ani za dziesiątym razem nie było to przyjemne ani ciekawe. Nie mówię, że każda kompozycja jest taka sama lub że różnice są minimalne (chociaż pomysł na utwór i jego konstrukcja chyba jednak jest wszędzie ta sama) - pewnie gdybym słuchał tego piąty, dziesiąty raz, doskonale bym rozróżniał który hałaśliwy moment jest który. Ale po co? Każdy wydał mi się tak samo nieciekawy. "Ciche" momenty są bardziej zróżnicowane, ale znowu - żaden mnie nie urzekł, nie wciągnął.
Ogólnie jestem zniesmaczony i raczej odpuszczę sobie słuchanie pozostałych albumów. Jest tyle ciekawej muzyki do przesłuchania, że szkoda mi czasu na Mars Voltę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kłopoty z Myszami
Dżonson

Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:06, 05 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
Devadip napisał: | Jestem po odsłuchu debiutu - traumatyczne przeżycie. Płyta trwa godzinę, a po 30 minutach miałem serdecznie dość. Z przerażeniem patrzyłem ile mi jeszcze zostało. |
Nie ma co, twardy jesteś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kłopoty z Myszami
Dżonson

Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:09, 05 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
kobaian napisał: |
Możesz sobie wątpić, Twoja sprawa, natomiast ja z nam ten zespół z Trójki, z audycji Kosińskiego "Noc Muzycznych Pejzaży" i poświęcano tam zespołowi wystarczająco dużo czasu, by się z nim zapoznać, nie mniej niż Dream Theater, czy Opeth.
|
Więc dziękuj Bogu, że wyrwałeś się z łap tego szatana, wiele bowiem dusz pozostanie w tych zatrutych czeluściach na wieki cierpiąc nieludzkie męki po wsze czasy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cookie13
Wafel

Dołączył: 10 Mar 2016
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 12:27, 05 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
kobaian napisał: |
I do tego jeszcze ten miałczący, manieryczny wokal... Nastrój jest identyczny wszędzie - ot, jakby latynos przeniósł się do Wielkiej Brytanii i zaczął jęczeć, jak mało tu słońca, jak bardzo nic mu się nie chce i wszystko jest do dupy. |
Oto słowa człowieka, który o jednym z najbardziej męczących oraz pretensjonalnych głosów ever napisał;
kobaian napisał: | Hammil ma bardzo fajny wokal sam w sobie. Jednakże słuchanie jego popisów w trzech długich utworach wypełniających całą LP ma prawo męczyć. I mnie osobiście trochę męczy. Gdyby on w kilku momentach spasował, zapomniał że jest wielkim rockowym wokalistą i zaśpiewał od tak zwyczajnie, naprawdę jego płyty by bardzo wiele zyskały. |
Ostatnią rzeczą o jaką można posądzić Hamilla, jest bycie "fajnym" w jakimkolwiek (muzycznym) względzie. To jest antyteza "fajności". To właśnie m.in. przez takich wokalistów punkowa rewolta zmiotła prog rocka lat 70. z powierzchni ziemi. Jasne, że w pewnym stopniu było to eskalowane przez media i wytwórnie, które chciały wylansować nowy gatunek który się sprzeda. Ale takie męczybuły jak Hamill czy Gabriel dostarczyły dobrych argumentów oponentom.
Wbrew temu co piszesz w wypowiedzi cytowanej powyżej, w Mars Volcie smutnego zawodzenia jest jak na lekarstwo. Wachlarz możliwości Cedrica Bixlera-Zavala jest bardzo szeroki i chętnie z niego korzysta w zależności od potrzeb danej kompozycji. Przede wszystkim jednak w żadnym wypadku nie jest to anemiczne, wręcz przeciwnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cookie13
Wafel

Dołączył: 10 Mar 2016
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 12:36, 05 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
Kłopoty z Myszami napisał: | Devadip napisał: | Jestem po odsłuchu debiutu - traumatyczne przeżycie. Płyta trwa godzinę, a po 30 minutach miałem serdecznie dość. Z przerażeniem patrzyłem ile mi jeszcze zostało. |
Nie ma co, twardy jesteś |
Nie martwcie się, chłopaki. Hamill z Gabrielem Was utulą, przerażenie czmychnie w dal. Ich ciepłe łona czekają na Wasze załzawione oblicza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zuy_pan
Bad Motherfucker

Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:15, 05 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
Cookie13 napisał: |
kobaian napisał: | Hammil ma bardzo fajny wokal sam w sobie. Jednakże słuchanie jego popisów w trzech długich utworach wypełniających całą LP ma prawo męczyć. I mnie osobiście trochę męczy. Gdyby on w kilku momentach spasował, zapomniał że jest wielkim rockowym wokalistą i zaśpiewał od tak zwyczajnie, naprawdę jego płyty by bardzo wiele zyskały. |
Ostatnią rzeczą o jaką można posądzić Hamilla, jest bycie "fajnym" w jakimkolwiek (muzycznym) względzie. To jest antyteza "fajności". To właśnie m.in. przez takich wokalistów punkowa rewolta zmiotła prog rocka lat 70. z powierzchni ziemi. Jasne, że w pewnym stopniu było to eskalowane przez media i wytwórnie, które chciały wylansować nowy gatunek który się sprzeda. Ale takie męczybuły jak Hamill czy Gabriel dostarczyły dobrych argumentów oponentom.
Wbrew temu co piszesz w wypowiedzi cytowanej powyżej, w Mars Volcie smutnego zawodzenia jest jak na lekarstwo. Wachlarz możliwości Cedrica Bixlera-Zavala jest bardzo szeroki i chętnie z niego korzysta w zależności od potrzeb danej kompozycji. Przede wszystkim jednak w żadnym wypadku nie jest to anemiczne, wręcz przeciwnie. |
Ale chyba nie załapałeś, że Kobaian mówił, że Hammill ma ładną barwę i duże możliwości techniczne, tylko korzysta z nich tak, że staje się często męczący. A jego "bycie wielkim wokalistą" to podkreślenie pretensjonalności- sam się za takiego uważał i stąd te wszystkie fajerweki i popisy. Kobaian podkreśla, że jakby sobie Hammill zaśpiewał na luzie, to by brzmiał fajnie. Nie wiem o co chodzi z Peterem Gabrielem.
Punk nie zmiótł prog-rocka, to medialna bzdura bez pokrycia w faktach, bo akurat mainstreamowy prog-rock umarł sam śmiercią naturalną i zrobiłby to samo bez punka i to nie przez wokalistów, tylko zwyczajnie przez wyczerpanie formuły takiego grania, albo trzeba było iść w podziemie i grać rzeczy nie dla ludu (mało kto się na to decydował), albo iść w uproszczenie i grac wesołe hity z satelity (co zrobiło większość progersów na przełomie lat 70 i 80). Sądząc po tym co się stało z zespołami progresywnymi, to nie punk, a po prostu radiowy pop je pokonał, bo chciały utrzymać się na powierzchni mimo wypalenia konwencji.
Nie mam też pojęcia co ma Hammill do wokalisty Mars Volty i w jaki sposób niby chujowość pierwszego miałaby zmniejszać anemiczność drugiego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kobaian
Brodacz

Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:15, 05 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
Cookie13 napisał: | Ostatnią rzeczą o jaką można posądzić Hamilla, jest bycie "fajnym" w jakimkolwiek (muzycznym) względzie. To jest antyteza "fajności". To właśnie m.in. przez takich wokalistów punkowa rewolta zmiotła prog rocka lat 70. |
To ciekawe co powiadasz, bo wiele punkowych i post-punkowych kapel wypowiadało się o Hammillu całkiem ciepło.
Cytat: |
Ale takie męczybuły jak Hamill czy Gabriel dostarczyły dobrych argumentów oponentom.
|
Przypomnę, że koszulka miała napis "I hate Pink Floyd", a nie "I hate Genesis" ani tym bardziej "I hate VDGG" i to nie przez przypadek
Cytat: | Wbrew temu co piszesz w wypowiedzi cytowanej powyżej, w Mars Volcie smutnego zawodzenia jest jak na lekarstwo. |
Jest mnóstwo miauczenia. Na pewno brzmi to zupełnie inaczej, niż większość funku czy muzyki latynoskiej, jaką miałem okazję słyszeć. To że jest inne, nie jest samo w sobie złe, ale w tym wypadku akurat ta inność nie proponuje nic sensownego poza tym, że odrobinę przywodzi na myśl miauczenie brytyjskich anemików. Oczywiście do anemiczności Łylsonów temu jeszcze daleko, ale określenie "latynos, który przeprowadził się do UK i miauczy, że mu mało słońca" pasuje w moim przekonaniu jak ulał, by oddać atmosferę tych utworów.
W czasie fascynacji Trójką oprócz rzeczy, które nadal cenię słuchałem sporo gówna. Do niektórych rzeczy odczuwam jeszcze pewien sentyment - do niektórych kawałków Dream Theater, chociażby, nawet Opeth jestem w stanie trochę posłuchać bez skrzywienia gęby. Natomiast TMV wydaje mi się trochę jak za przeproszeniem Pain of Salvation. Kiedyś obydwa zespoły mi się nawet podobały, ale w tej chwili, gdy zapuszczę sobie cokolwiek z ich twórczości choćby przez moment, nie jestem w stanie sam siebie zrozumieć, jak mogłem czegoś tak dennego słuchać.
Przecież to jest naprawdę nic więcej jak rozwodnione, rozmiauczałe i anemiczne SOD: https://www.youtube.com/watch?v=neSQgkEy_xQ
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Śro 13:16, 05 Kwiecień 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zuy_pan
Bad Motherfucker

Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:32, 05 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
Cytat: | Przecież to jest naprawdę nic więcej jak rozwodnione, rozmiauczałe i anemiczne SOD: |
Ja bym powiedział, że nawet bardziej Linkin Park
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cookie13
Wafel

Dołączył: 10 Mar 2016
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 13:38, 05 Kwiecień 2017 Temat postu: |
|
zuy_pan napisał: | Cytat: | Przecież to jest naprawdę nic więcej jak rozwodnione, rozmiauczałe i anemiczne SOD: |
Ja bym powiedział, że nawet bardziej Linkin Park  |
Brnijcie dalej, Koledzy. Mam już robić screeny dla potomnych, czy jeszcze można liczyć na kilka błyskotliwych analiz ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|