Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:15, 22 Listopad 2009 Temat postu: Tom Waits |
|
Cholera, Waits wymyka się prostym klasyfikacjom! Dział folk rockowy w którym się znalazł absolutnie nie jest dla tego faceta odpowiedni. Nie dość że spółkuje tutaj z folk metalowym sraczem to jeszcze został taką klasyfikacją odarty z osobowości... W sumie pretensji do siebie nie mam bo gdziekolwiek bym ten wątek założył byłoby równie źle. No, w sumie w bluesie albo w jazzie miałby bardziej kulturalne towarzystwo, ale i tak by tam nie pasował. Przydał by się specjalny dział o Waitsie, albo o Postaciach Wielkich na miarę Cohena i Dylana, albo chociaż o obdartych pijakach i awangardzie. Ale nic to. Jakoś damy radę.
Pewno część z Was nie wie kto to jest ten cały Tom Waits. No, za ch*** nie jest to żaden Axel Rose ani Ozzy, ani inny idol niedorosłej młodzieży. Jego sztuka to - w warstwie muzycznej mieszanka orleańskiego jazzu, bluesa, amerykańskiego folku i awangardowego rocka. W warstwie tekstowej jest poezja Toma - smutna, ponura, z nutą czarnego humoru. Nie znam się na wyrazach, zdaniach i tym wszystkim, nie odróżniam dobrej poezji od lirycznej toalety z wagonu PKP, ale zdaje mi się, że to co śpiewa Waits to nie są gówniarskie teksty grungowców. To coś poważniejszego. A może nie? Może to tylko muzyka jest starsza, zmęczona chlaniem i egzystencją? Just don't know...
Głos. Niesamowity głos ma Tom. Przepity, szorstki, fałszujący, zdarty, niechlujny. Szokujący dla kogoś, kto zetknie się z nim po raz pierwszy. Takim głosem nie da się czysto zaśpiewać Schodów do Nieba. Ale za pomocą dość prostego - choć niezwykłego - warsztatu Waits przekazuje chyba więcej niż Plant, Gillan czy Mercury. Bo jak ma się coś naprawdę wielkiego do przekazania wystarczą skromne środki.
Nie każdy musi znać Toma Waitsa. Nie każdy kto go pozna zrozumie o co mu chodzi. Większość odrzuci jego muzykę, która jest dziwaczna, nie w ten sposób melodyjna jak być powinna i w niczym nie przypomina Guns'n'Roses. Cóż, nie każdy musi lubić Toulouse-Lautrec'a, nieprawdaż?
A gdyby ktoś przypadkiem chciał spróbować kolejnego cudactwa serwowanego przez kapitana polecam następujące płyty: Frank's Wild Years, Rain Dogs, Swordfishtrombones.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Nie 21:18, 22 Listopad 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
MasterDisaster
Dżonson
Dołączył: 29 Cze 2008
Posty: 516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nienacka Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:49, 23 Listopad 2009 Temat postu: |
|
Nie znam zbyt dobrze jego muzyki, zetknąłem się z nią za pośrednictwem Kazika Staszewskiego i jego interpretacji utworów Waitsa. Samego Toma w oryginale znam bardzo niewiele. Ale jedno wiem - to geniusz. Koniecznie muszę nadrobić zaległości.
BTW - świetny opis Panie Kapitanie, wiele wyjaśnia, dobrze przemawia
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez MasterDisaster dnia Pon 21:50, 23 Listopad 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:19, 23 Listopad 2009 Temat postu: |
|
Piosenki Toma Waitsa w wersji Kazika są takie... kazikowe bardzo. Nie mówię że złe, ale to ma trochę inny klimat niż w oryginale. Co do nadrabiania zaległości to polecam zapoznanie się z płytami, które poleciłem powyżej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:52, 16 Grudzień 2009 Temat postu: |
|
A mnie się wcale nie podobają piosenki Waitsa bez Waitsa.
Natomiast, co do samego Toma. Jest to kawał skurczybyka. Dużo pił i łaził po mieście, a potem pisał o tym piosenki. Lubię jego płyty, lecz nie lubię ich słuchać jedna po drugiej, zwłaszcza tej słynnej jego trylogii. Trochę to wtedy takie na jedno kopyto, może się zdawać monotonne. Jednakże lubię, nawet bardzo. Jego gardłowy śpiew, brzmiący jakby wyrzygać miał zaraz flaki, w połączeniu z bardzo charakterystycznymi tekstami tworzy klimat, że hej. Nie jest z niego gej. Wracając do coverów jego piosenek - dajcie żyć. Na przykład takie Downtown Train w wykonaniu Roda Stewarda. No litości. Po czymś takim nawet jak słucham oryginału to czuję się... upodlony. Tak, upodlony.
Poza tym jest to największy idol mojej siostry; ma więcej jego płyt niż ja i pewnie lepiej je zna. Ciekawe.
No i oglądałem chyba ze 2 filmy z jego udziałem i pewnie ze 2 inne z jego muzyką. Niezły kolo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:40, 16 Grudzień 2009 Temat postu: |
|
Jean Ivoire Gleaves napisał: | Lubię jego płyty, lecz nie lubię ich słuchać jedna po drugiej, zwłaszcza tej słynnej jego trylogii. |
Ty, a które jego płyty stanowią trylogię? Nie słyszałem o tym jakom żyw
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jagger
Wafel
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 00:11, 28 Grudzień 2009 Temat postu: |
|
mistrz speluny, oryginał na pewno, ale kiedy zacharczy, człowiek na kolana leci. według mnie najlepszy album to psy deszczowe, a "jockey full of bourbon" - kosmos. zresztą, w filmach jarmuscha też się chłop popisał celująco.
EDIT:
a trylogia to zapewne orphans: brawlers, bawlers & bastards.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jagger dnia Pon 00:16, 28 Grudzień 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Est
Nosal
Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: The 7th House Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:47, 28 Grudzień 2009 Temat postu: |
|
Znam tylko "Rain Dogs". Kawał zajebistego grania, niezwykle klimatycznego i jakiegoś takiego dusznego. Jeden utwór lepszy od drugiego. Ale jakoś nie trafiła się okazja, żeby szerzej poznać twórczość Waitsa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:05, 03 Luty 2010 Temat postu: |
|
jagger napisał: | kiedy zacharczy, człowiek na kolana leci. |
A ile sobie liczysz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 01:34, 29 Sierpień 2010 Temat postu: |
|
Jak dzisiaj mylem okret, a bylem niewyspany jak pieprzony kon po westernie i sniadania nie jadlem i leb pekal, zawieszony na linach jakies 15m nad 'ziemia', to niedaleko takim starym pick-upem kolo przejezdzal, a na przyczepie mial wielkie sprzety, muzograjnie. I stamtadb leciala piosenka Waitsa, jedna z tych bardiej chujopodobnych, ze loskot i jeczenie jakichs bzdur. Glosniej niz przy starcie promu kosmicznego. Myslalem ze dostane apopleksji.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Niepokonany Herakles dnia Nie 01:36, 29 Sierpień 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
odi.profanum
Wafel
Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:29, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
Rain dogs mi się bardzo podobał; też Heartattack and vine - ostatni numer bardzo ładny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gery
Dżonson
Dołączył: 17 Paź 2011
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:56, 28 Grudzień 2011 Temat postu: |
|
Ostatnio sporo myslalem nad tym, kto jest moim ulubionym bardem. Waits, czy Dylan? Mimo ze, plyty Tomka bywaja nierowne, to wybralem wlasnie jego. Duzy wplyw na ta decyzje miala jedna z moich ulubionych plyt ever, czyli Rain Dogs oraz to, ze Waits potrafil operowac swoim glosem na wiele sposobow, co sprawialo, ze jego plyty byly bardziej roznorodne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
silver.
Nosal
Dołączył: 03 Gru 2011
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Alabama. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:32, 28 Grudzień 2011 Temat postu: |
|
Trochę przepity głos, niebanalne teksty.
Nie słucham nałogowo, ale mam do niego sentyment.
Pozytywnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carpetcrawler
Brodacz
Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 2249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Litwini wracali? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:36, 03 Luty 2012 Temat postu: |
|
Przesłuchałem płyty polecane przez Kapitana, najbardziej podobała mi się Swordfishtrombones, zaraz po niej Rain Dogs. Nie rozumiem za bardzo płyty Franks Wild Years. Podobnie do Kultu, Tomek idealny jest na posiadówki z dużą ilością twardego alkoholu przy niezbyt optymistycznym nastawieniu do otaczającego nas świata.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 04:18, 23 Grudzień 2014 Temat postu: |
|
Z nowszych plyt jego najlepiej mi jak na razie podchodzi Real Gone, choc moze to byc dlatemu, ze poki co najlepiej ja znam. Ale jest ona swietna. Jest niczego sobie rozpierdol, jest kilka do rany przyloz piosenek, a przede wszystkim jest Waits jakiego lubie. Dziad jeden swiruje tam rowno.
No i brzmienie plyty jest wyborne, jest to uczta dla ucha.
Nie wiem jak to mozliwe, ze ani slowa tutaj jeszcze o tej plycie nie napisano. A jednak wiem: jestescie onanistami.
Niech ta plyta wskoczy gdzies na wasze kolejki. Z reka na serduchu polecam.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Niepokonany Herakles dnia Wto 04:28, 23 Grudzień 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
citizen_insane
Dżonson
Dołączył: 21 Sie 2013
Posty: 558
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:25, 23 Grudzień 2014 Temat postu: |
|
Dla mnie Real Gone to w ogóle jedna z jego najlepszych płyt, starych czy nowych. Najlepsze użycie beatboxu w historii muzyki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:14, 23 Grudzień 2014 Temat postu: |
|
citizen_insane napisał: | Dla mnie Real Gone to w ogóle jedna z jego najlepszych płyt, starych czy nowych. Najlepsze użycie beatboxu w historii muzyki. |
Tez tak uwazam. A dobrze znasz Waitsa? Jakie mniej znane plyty bys jeszcze polecil?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
citizen_insane
Dżonson
Dołączył: 21 Sie 2013
Posty: 558
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:20, 23 Grudzień 2014 Temat postu: |
|
Niepokonany Herakles napisał: | citizen_insane napisał: | Dla mnie Real Gone to w ogóle jedna z jego najlepszych płyt, starych czy nowych. Najlepsze użycie beatboxu w historii muzyki. |
Tez tak uwazam. A dobrze znasz Waitsa? Jakie mniej znane plyty bys jeszcze polecil? |
Poza Real Gone najbardziej niedocenianą płytą w jego dyskografii jest prawdopodobnie The Black Rider, chyba najbardziej odjechana rzecz, jaką Tom nagrał. Bardzo mnie się ona podoba. Poza tym to nie wiem, znam większość jego twórczości i w zasadzie podobało mi się wszystko, co do tej pory słyszałem. Sprawdź sobie potrójny album/kompilację Orphans: Brawlers, Bawlers & Bastards, jeśli jeszcze nie znasz. No i Glitter and Doom Live, bo Tomasz na żywo to wspaniała rzecz jest.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pawliq88
Hipopotam
Dołączył: 28 Maj 2013
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: Nie 11:55, 28 Grudzień 2014 Temat postu: |
|
Mało znam Waitsa tylko 3 płyty z lat 80. Z początku nie mogłem się przekonać do tego jego przeżartego głosu, ale po jakimś czasie zaczęło wchodzić, bo klimat jest dobry. Płyty Waitsa z lat 70 są na mojej długiej liście oczekujących bliżej niż dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
citizen_insane
Dżonson
Dołączył: 21 Sie 2013
Posty: 558
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 14:10, 28 Grudzień 2014 Temat postu: |
|
Prawdziwy Waits zaczyna się od Swordfishtrombones. Płyty z lat 70-tych są w większości całkiem spoko, ale nadają się co najwyżej do posłuchania w tle. Wszystko, co nagrał od 1983 do dziś jest od tamtych albumów lepsze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pawliq88
Hipopotam
Dołączył: 28 Maj 2013
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: Czw 00:47, 08 Styczeń 2015 Temat postu: |
|
citizen_insane napisał: | Prawdziwy Waits zaczyna się od Swordfishtrombones. Płyty z lat 70-tych są w większości całkiem spoko, ale nadają się co najwyżej do posłuchania w tle. Wszystko, co nagrał od 1983 do dziś jest od tamtych albumów lepsze. |
Poznałem wcześniejsze i te świeższe rzeczy Waitsa. Moim zdaniem to, że zaczyna się on od Swordfishtrombones to trochę na wyrost stwierdzenie. Rzeczywiście począwszy od tej płyty słychać dopiero, że wyrobił sobie swój własny styl, którego trzyma się do najnowszych płyt, jak Mule Variations, czy Alice, Blood Money(Real Gone nie słyszałem jeszcze)
Wcześniejsze płyty są bardziej jazzujące, mnie się bardzo podobają. Takie np. Blue Valentine, czy Small Change stawiam na wysokim Waitsowym poziomie w gronie płyt obowiązkowych do łyknięcia(wiadomo, że nie równają się jakiemuś Rain Dogs, czy Sword) mimo to jest to bardzo fajna muzyka. Debiut też w sumie jest fajną rzeczą, jak i The Heart Of Saturday Night(zawierający prawie same bluesy), choć rzeczywiście są to albumy najbardziej nadające się na tło - ale dobre tło. Także moim zdaniem warto poznać muzykę Waitsa, poprzez całą twórczość.
Ktoś słuchał jakichś live tego barda, prócz wspomnianego wyżej? zastanawia mnie czy jest coś ciekawego jeszcze w tym temacie do złapania.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pawliq88 dnia Pią 01:21, 09 Styczeń 2015, w całości zmieniany 10 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|