Tool

Filas

Post-metal to to nie jest, trzeba nie znać Isis i Neurosis żeby wiązać te grupy gatunkowo. Zbyt mało monotonne Wink

alesorius

Kapitan Wołowe Serce

alesorius

Kapitanie, mogę mieć jakieś luki w wiedzy, pewnie mam, pewnie jestem w błędzie, pewnie macie rację, pewnie mam jakieś wypaczone wyobrażenie o rocku i metalu, ale Tool nie brzmi mi jak rock. Jak rock brzmi mi nowa płyta Opeth, gdzie nigdy wcześniej nie grali rocka; jak rock też mi brzmią wcześniej przez Ciebie wspomniane zespoły - Genesis i Pink Floyd. Ale, do diabła, powtórzę się, Tool mają zbyt ciężkie brzmienie, żeby to było można nazwać rockiem (jakimkolwiek). Zamiast mi się dziwić, mógłbyś mi wytłumaczyć, gdzie popełniam błąd w moim rozumowaniu. :F

Kapitan Wołowe Serce

Chodziło mi o to, że twierdzisz, że jakiś zespół nie jest rockowy, dlatego trzeba go przenieść do działu "rock" Wink

alesorius

Nie, nie. Napisałem, że do działu Rock, metal, czyli tam, gdzie obok Led Zeppelin i Queen, są takie zespoły jak Motorhead, czy Burzum. Razz

Albo mój temat z zespołem Crippled Black Phoenix, którzy też grają poniekąd rock progresywny.

Filas

W takim razie powiedz mi, jakim cudem zespoły Albiniego są nazywane noise rockiem.

alesorius

Filas

Noise rock brzmieniowo jest cięższy i surowszy oraz mocniejszy od całej dużej hordy metalu, a jednak jest rockiem.

alesorius

Filas

Ponieważ nikt nie wpadł na tak durne określenie Wink

Albo to dlatego, że nie jest to ani żaden extreme metal (bo takich intencji Albini nie miał, więc tego nie zrobił) ani żadna pedalnia, więc metal nie pasuje.

alesorius

Dlaczego durne? Co jest takiego durnego w słowie "metal"? Skała określa lżejsze brzmienie, a metal jest przypisany cięższemu. Podobno. W takim razie określenie "noise rock" jest nieco mylące, bo to nie jest rock do końca, chyba że nadaje się nowego znaczenia temu słowu. Chyba, że wg kogoś to słowo ma ambitniejszy, nie tak tandetny, wydźwięk od tego drugiego słowa. Wtedy faktycznie "noise metal" może brzmieć śmiesznie. Zresztą, rock to przecież większa pedalnia od metalu. Razz

Ale co to ma wszystko do Toola? Dlaczego, do diabła, nie progressive metal? Przynajmniej Metal Storm się ze mną zgadza. :c

Filas

kobaian

Ludzie, litości!

Wystarczy odrobina osłuchania, by stwierdzić, że metal nie stanowi żadnego odrębnego gatunku. Metal to jedno z odgałęzień rocka. Utwór metalowy ma najczęściej dokładnie taką samą budowę, jak utwór rockowy, takie samo instrumentarium (gitary, bas, perkusja, czasem klawisze), większość patentów jest podobna (cokolwiek było wykorzystywane w rocku jest wykorzystywane przez muzyków metalowych i vice versa), różnica jest w brzmieniu - ostrzej brzmiące gitary i potężniejsza sekcja rytmiczna. No i dochodzi do tego specyficzne sekciarstwo charakterystyczne dla miłośników metalu, rzadko natomiast spotykane u fanów rocka. To wszystko. Kłócenie się, czy Tool jest rockiem, czy nie jest, zakrawa więc na kłótnie przedszkolaków.

Tool brzmi rzeczywiście ostro, choć osobiście mnie to jego brzmienie kojarzy się bardziej z grungem niż z metalem. Przynajmniej takie miałem wrażenie, gdy go usłyszałem po raz pierwszy. Brudne gitary i mamroczący jakieś mantry wokalista właśnie z tym mi się skojarzył. Pewne jest dla mnie to, że ze względu na pewien wyższy stopień skomplikowania i nieco nieszablonowe, jak na mainstreamową grupę rockową/metalową, potraktowanie materiału muzycznego, można uznać Tool za zespół progresywny, i to progresywny więcej niż z nazwy.

Kapitan Wołowe Serce

Groovin wih Jesus

Świetna kapela, do której płyt lubię często wraca. Ciągle czekam na coś nowego (w sieci można znaleźć zajawki, że to już wkrótce). Moje ulubione wydawnictwo to Lateralus.

Chili

Od tych panów to słuchać potrafię Lateralusa i 10000 days i to dosyć rzadko. Aenima to album trudny w zniesieniu, kiedy go słuchałem miałem wrażenie, że nic praktycznie tam się nie zmienia. Nie wiem czemu akurat to nazywać prog ROCKIEM. To było zwyczajne metalowe granie. Jedynym albumem, w którym słyszę jakiekolwiek progowe elementy to chyba Lateralus.

zuy_pan

Akurat jak na muzykę przełomu XX i XXI wieku Tool jest względnie bardziej progresywny od większości zespołów co się za progresywne podają, też może nowatorstwa w tym niewiele, bo trochę więcej połamanej rytmiki i takich zabiegów to nie było coś jakoś bardzo nowego w ich czasach w szeroko pojętym metalu, z tym że ciągle to większe ambicje miało niż wszelkie 90's prog-rocki typu Wilsona, Drim Teatrów i Riwersajdów, którzy okraszali popowe piosenki a to troszkę bardziej rozbudowaną aranżacją, robiąc to zresztą do bólu pretensjonalnie i zwykle nudziarsko, a to niemal losowymi trudnymi zagrywkami nie mającymi sensu w kompozycji. Jeżeli mówisz o "progowych elementach" w sensie elementy pierogów z lat 70' to one oczywiście tam wszędzie są, ale chwali się to, że nie są one jakąś 100% kopią jak np w zespołach grających 120 podróbkę Division Bell, to właśnie powoduje, że Tool jest troszkę bardziej progresywny od większości współczesnego mu rocka progresywnego, bardziej progresywny w znaczeniu pierwotnym, czyli bardziej "nowatorski".

A rozróżnianie na "rock" i "metal" to troszkę słaba opcja, bo każdy wie, że metal zawiera się w rocku.

Chili

Nie mówię, że tam nie ma proga tylko, że Aenima nie jest jakoś bardzo progowa, Lateralus jest. Zarazem rozróżnianie na metal i rock ma sens tak jak na Zeuhl i Canterbury. Tool znacznie ciężej gra od rockowych zespołów.
Czemu np. Mastodon nie znajduje się w tej kategorii? Powstali wprawdzie później ale to też progresywne granie na podobnym poziomie co Tool tylko inaczej. Mnie Aenima strasznie wynudziła.

Kapitan Wołowe Serce