Tool

Kapitan Wołowe Serce

Nie jestem fanem Toola, ale nie może nie być o nich wątku na forum, w końcu to jeden z najważniejszych zespołów ostatniej dekady.
Amerykański zespół powstały w 1990 roku. Wikipedia podaje że jest to metal progresywny, ale Prog Archives zakwalifikował ich jako Experimental/Post Metal i dobrze zrobił, bo z zespołami typu Dream Theater muzyka Toola niewiele ma wspólnego.

Dyskografia:

Undertow (1993)
Ænima (1996)
Salival (2000)
Lateralus (2001)
10.000 days (2006)
Skład:

Danny Carey perkusja
Justin Chancellor bas
Maynard James Keenan wokal
Adam Jones gitara

Jedynym albumem Toola który naprawdę lubię jest Lateralus. 10.000 days tez może być, ale albumy z lat 90tych kompletnie do mnie nie trafiają.Wiem że Ænima jest wysoko oceniana przez fanów i krytyków, ale mnie ta płyta nudzi, a już Undertow to zdecydowanie nie jest muzyka dla mnie. Jednak zespół znać trzeba, Lateralus to świetna płyta, kiedy weszła na rynek była to zupełnie nowa jakość. Tool nie zrobił w muzyce takiej rewolucji jak Rolling Stones i Nirvana, ale pchnął prog rocka do przodu...

Wasp

Wspaniały zespół. Muzyka dość ciężkostrawna, ale naprawdę ciekawa, no i na szczęście jest to nieco inny rodzaj ciężkostrawności niż Dream Theater...
Zgodzę się z tym, że "Lateralus" jest najciekawszym albumem, to również mój ulubiony.

Kapitan Wołowe Serce

Nie no, Tool nie jest jakiś bardzo "ciężkostrawny", faktycznie nie jest to banalna muzyka, ale nie powinna być odpychająca dla normalnych ludzi.

Wasp

Nie miałam na mysli skomplikowanych kompozycji itd. Raczej klimat muzyki, jej odbiór, to że jednak trzeba umieć jej słuchać. Masz rację, Tool nie jest trudny dla kogoś kto jej obeznany z progresją, ale dla takiego przeciętnego fana rocka to nie byłabym pewna.
Pamiętam jak moje koleżanki (niestety j-rockersi, aż wstyd się do takich przyznawać, ale cóż...) wybrały się na Metalmanie czy jakiś tam inny festiwal metalowy, oczywiście żeby zobaczyć jakieś swoje skośnookie cudo. Jako ostatni miał zagrać Tool i udało mi się je przekonać, żeby zostały na ich występie, by zobaczyły coś nieco ambitniejszego. Następnego dnia po Metalmanii z samego rana odbrałam SMS-a o treści: "Bylysmy na kawałku piosenki tego twojego Toola. Zenada i nuda jak nigdy, naprawde nie wiem jak mozesz sluchac takiego zalosnego gnoju. Wez sie wreszcie za cos naprawde fajnego, moze Dir en grey, mowie ci zagrali zajebiscie. Tool im do piet nie dorasta!".

Kapitan Wołowe Serce

Dir en grey? W życiu nie słyszałem Very Happy

Jasne że jak ktoś słucha jakichś fasolek to Tool mu się nie spodoba, ale np. na tym forum jest wiele osób które słuchają normalnej muzyki, takiej dla dorosłych a nie dla małych dzieci, i myślę że prędzej byliby w stanie słuchać Toola niż Yes, albo Pink Floyd. Ta muzyka trochę wymaga od słuchacza, ale przeciętnego, szarego fana rocka / metalu nie przerasta.

Wasp

Z tym, że Tool jest nieco bardziej przystępny dla fana rocka niż Pink Floyd to racja, ale tak czy inaczej ta muzyka trochę od słuchacza wymaga. Między innymi właśnie z tego powodu, że nie ma w ich muzyce jakiegoś niesamowitego, rozwalającego kopa, wszystko jest nieco spokojniejsze. Coś takiego dla większości tych panienek co się nazywają "punkówami" czy true metali jest wręcz nie do pomyślenia Wink

.
A co do Dir en grey to to jest taki bardzo przeciętny "j-rock", a jak ktoś już napisał na tym forum, chyba Swira, to co dla japońce nazywają rockiem, my nazywamy przeciętnym popem...

Kapitan Wołowe Serce

Słyszałem jakiś fajny japoński prog meatalowy zespół, ale za cholerę nie mogę sobie przypomnieć jak się nazywał. Ale przecież jest jeszcze Boris, który gra fajnie, coś by się tam u Japończyków jeszcze znalazło.
A tak na marginesie to kto to są "true metale"? Very Happy

To są jacyś goście którzy słuchają w kółko Manowar? Jak miałem 15 lat Metale słuchali różnych rzeczy włącznie z King Crimson, Mikem Oldfieldem i G'n'R...

Wasp

To ile ty teraz masz lat? Wink

Bo chyba się nieco zmieniło, na gorsze niestety...
[link widoczny dla zalogowanych] cała prawda o "true". Może to tylko i pierdoły ,ale niestety mnóstwo w tym prawdy. Zaślepieni jedym zespołem, dla którego wręcz budują ołtarze, z tłustymi włosami związanymi w kucyk i pełni nienawiści do wszystkiego co nie ma przedrostka "thrash", "death", "pagan" i "true norwegian black". Człowieka lubiącego ostrą muzykę i nie przestrzegajacego tych "zasad" to teraz ze świecą szukać...
A co do japońskiej muzyki w stylu prog itd to nie orientuje się w tym. Niestety słyszałam tylko tą gorszą część japońskiej muzyki (tą, która teraz jest w modzie wśród "zbuntowanych" nastolatek) i wystarczajaco mnie to do japońców zniechęciło.

Kapitan Wołowe Serce

Mam 22 lata i "za moich czasów" Very Happy

było nieco inaczej i to nie tylko w Krakowie, przynajmniej tak mi się wydaje. Znałem kilku metali którzy byli ostro zakręceni na punkcie jakiejś dziwacznej ideologii, słyszałem że jest wielu takich, ale ludzie o których opowiadasz to - o ile dobrze pamiętam - "kindermetale". Metalowcy o ile pamiętam nie znoszą ich tak samo jak "pozerów"...

Wasp

Nie, kindermetale to tacy co chodzą w koszulce Iron Maiden, a w swoich "fonikach" czy jak to się tam mówi, mają pełno muzyki Tokio Hotel, Dody i innego gówna, które jakiś idiota nazwał kiedyś rockiem Wink

. A true metale wielbią nad życie jedną kapele i gnoją wszystkich, którzy jej nie lubią, nienawidzą ludzi, którzy wiedzą więcej o muzyce od nich, a jak poznają metalowca, który ma mniej niż 17 lat (w przypadku dziewczyn 19) to od razu go wyśmiewaja i wyzywają od "kindermetali". W tych sprawach jestem znawczynią, bo w moich okolicach jest tego mnóstwo... Neutral

Hardfan75

Kogo to obchodzi kim są "kindermetale", "true metale", czy też tzw. "prawdziwi metalowcy"? Nie chcę nikogo obrazić, ale dla mnie to dziecinada. Nikomu nie odmawiam prawa do słuchania dobrej muzyki, bez względu na jego wygląd i na to, jak żyje (tym dzieciakom również). Niektórym nie przychodzi do głowy, że ktoś może nosić syfiasty dres, mieszkać na najbardziej zabitej dechami wsi i słuchać dobrych rzeczy, a z tzw. środowiskiem metalowców nie mieć nic wspólnego (albo równie dobrze pracować dla wielkiej korporacji, chodzić cały czas w garniturze i jadać w najdroższych restauracjach - jakim prawem mam mu odmawiać słuchania okreslonej muzyki i nazywać go "pozerem"?).
Osobisty rozwój jest 100 razy ważniejszy niż zamykanie się w jakimś getcie.

kjur

Nie wiem o co chodzi w tej rozmowie, ale jeśli chodzi o Tool, to to jest jedna z moich ulubionych kapel. Dziękuje niebiosom, że miałam ich okazje poznać. Robią na mnie duże wrażenie. Chciałam stworzyć o nich temat tylko nie wiedziałam gdzie ich zakwalifikować Wink

Wasp

Widzisz, Hardfan75, mnie nie chodziło o ubiór. Tylko o podejście niektórych ludzi do muzyki. Jak widzę również twoje. Mówisz mądre rzeczy o tym, że nieważne jak ktoś wygląda, a ważne czego słucha itd, a sam zachowałeś się jak rasowy "true metal": jakim prawem sądzisz, że kindermetale to zawsze są dzieci? Wierz mi, że 13-latek nieraz wie o muzyce dużo więcej niż ktoś kto ma lat 40.

Hardfan75

Mnie nie obchodzą żadne etykietki tego typu. A "kindermatala" zdefiniowałaś w swoim poście. Kto oprócz dzieciaków używa pojęcia "fonika" Wink

?

Wasp

Wierz mi, że znalazłoby się w moim mieście kilka osób po 20 roku Wink

. Smutne, ale prawdziwe...

Misia_Zdzisia

Zgadzam się, że muzyka Tool`a należy do tych troszkę "ciężkostrawnych" i nie do każdego trafia, jednak ma swój urok Very Happy

Wybaczcie, że się wtrącam w tą jakże ciekawą dyskusję, ale podobnie jak Hardfan75 nie lubię szufladkowania i przyczepiania etykietek i staram się tego nie robić. Wiem jakie to potrafi być wkurzające Evil or Very Mad

Najważniejsze to być po prostu sobą.

Kapitan Wołowe Serce

Misia_Zdzisia

Hmm...Może trochę źle się wyraziłam. Wink

Miałam na myśli to, że muzyka Tool`a wymaga umiejętności słuchania i nie każdemu jej klimat odpowiada. Ja też nie od razu się do niej przekonałam i nigdy nie byłam jej fanką. Ale nie zmienia to faktu, że Tool jest świetnym zespołem, do którego lubię wrócić od czasu do czasu.

Carpetcrawler

Kilka lat temu uważałem muzykę Toola za jakies ekstremum i cholernie dziwną muzykę. Teraz wiem, że to tylko otoczka. Chociaż nadal uważam Lateralusa za jedną z najlepszych płyt ostatnich 20 lat. Kiedyś zasłuchiwałem się we wszystkich 4 płytach, najwcześniej zaczęła mnie nudzić ostatnia ich płyta, następnie debiut. Teraz stwierdzam, że i Aenima nie jest taka super, dużo w niej zapychaczy zuepłnie niepotrzebnych. Ale jednocześnie są na niej moje ulubione piosenki Toola. Nie będę jednak ukrywać, że nadal słucham tych 2 płyt z przyjemnością. Smile

Niepokonany Herakles

A ja nigdy Toola nie lubilem.

Brawo ja.