Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
eddie
Wafel
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 10:17, 04 Grudzień 2010 Temat postu: |
|
lochinvar napisał: | Wspominalem o studyjnych co do zasady, ale Live tez jest niezla. |
Dla mnie płyta Live jest najlepszą rzeczą jaką zrobili
lochinvar napisał: | Salisbury nie jest zla, ale to bardziej progresywno-eksperymentalne granie, cos jak Fireball dla Purpli. |
Dla mnie Fireball ustępuje tylko In Rock (no i Made in Japan oczywiście) jeśli chodzi o nagrania Purpli
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 14:30, 04 Grudzień 2010 Temat postu: |
|
eddie napisał: | lochinvar napisał: | Wspominalem o studyjnych co do zasady, ale Live tez jest niezla. |
Dla mnie płyta Live jest najlepszą rzeczą jaką zrobili |
Dokładnie. Juraje jak dla mnie nie mieli żadnej płyty, która od początku do końca byłaby świetna. A wydawnictwo typu the best of na żywca w wypadku tego zespołu musi być znakomite i według mnie jest.
Cytat: |
Dla mnie Fireball ustępuje tylko In Rock (no i Made in Japan oczywiście) jeśli chodzi o nagrania Purpli |
Dla mnie to są równie dobre płyty. Wolę Come Taste The Band, bo te największe albumy Fioletowych mi się straszliwie znudziły, ale kiedy jeszcze lubiłem ich słuchać to Piłka i Skała były u mnie ex aequo na miejscu pierwszym.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Sob 14:31, 04 Grudzień 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
lochinvar
Nosal
Dołączył: 20 Lis 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:54, 04 Grudzień 2010 Temat postu: |
|
Dla mnie Very ..., Look ... to plyty swietne, oczywiscie na miare Uriah Heep.
Live tez lubie, ale nie tak jak w/w studyjne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Patyk1989
Nosal
Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:56, 22 Kwiecień 2011 Temat postu: |
|
Genialna kapela !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carpetcrawler
Brodacz
Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 2249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Litwini wracali? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 00:53, 03 Luty 2012 Temat postu: |
|
Tak jak poprzednicy uważam Uriah Heep za średni zespół. Nie nagrali ani jednego równego albumu, najbardziej do gustu przypadł mi chyba Demons and Wizards. Tyle mogę powiedzieć na ich temat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gery
Dżonson
Dołączył: 17 Paź 2011
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 01:54, 03 Luty 2012 Temat postu: |
|
Zgadzam sie z Toba, tylko mi najlepiej do gustu przypadl album Salisbury.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
niszczuk
Dżonson
Dołączył: 27 Wrz 2011
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 02:08, 03 Luty 2012 Temat postu: |
|
ja znam tylko Look at Yourself i choć uważam, że to "tylko" dobry, solidny album, to na pewno nie nazwałbym go nierównym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 09:53, 03 Luty 2012 Temat postu: |
|
Fajna to byla, lekkostrawna muzyczka. Byron byl wporzo i Mick Pudelko.
Lecz najlepszy byl ten co przedawkowal, jak mu tam...
Gary Thain. Swietny basior, malo takich jak on. Sweet Freedom polecam, tam plumkal jak natchniony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
John Cipolina
Hipopotam
Dołączył: 21 Maj 2012
Posty: 1066
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: bywam w Krakowie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:55, 06 Wrzesień 2012 Temat postu: |
|
Wokalizy Byrona falsetem poprawiają mi humor. Ale ogólnie fajnie się ich słucha. Zapoznałem się na razie z "Look at Yourself" oraz "Demons and Wizards" i w sumie mam ochotę na więcej. Zamierzam spróbować "Salisbury" i "The Magician's Birthday".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 12:10, 07 Wrzesień 2012 Temat postu: |
|
A to nie znałeś ich wcześniej? Ło kurwa
Posłuchaj se jeszcze - piszę to nie wiem który raz i do nie wiem której osoby - Live. To najlepszy ich album. Za to nie polecam debiutu (chyba, że lubisz różne Rainbowy i temu podobne) i odradzam ich późniejsze płyty (ProgArchives dobrze pokazuje gdzie zaczyna się chujnia).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
John Cipolina
Hipopotam
Dołączył: 21 Maj 2012
Posty: 1066
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: bywam w Krakowie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:58, 08 Wrzesień 2012 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: | A to nie znałeś ich wcześniej? Ło kurwa | Jeszcze wielu wartych posłuchania kapel i dobrych albumów nie znam. Np. takiego "Made in Japan" Purpli.
Jeśli chodzi o Live, to zapoznam się, ale czuję, że to będzie to ostatnia płyta na ten moment z ich dyskografii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Bomba
Wafel
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z fabryki broni Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:57, 08 Wrzesień 2012 Temat postu: |
|
Znam od dawna, ale po przesłuchaniu kilku albumów spasowałem. Ich studyjne albumy to połączenie totalnego kiczu z czasami niezłym hard i prog rockiem. Dziwnie się tego słucha. Albumu Live jeszcze nie słyszałem, ale czuję, że to będzie najlepsze. Przynajmniej mam taką nadzieję, że nie będzie tam tych nieznośnych, cukierkowych klawiszy, od których uszy puchną bardziej niż od niejednego disco polo. Zabiorę się za to z pełną nadzieją.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:59, 08 Wrzesień 2012 Temat postu: |
|
No bo Juraje byli pretensjonalni i - przede wszystkim - potwornie naiwni. takie czasy. jak dla mnie ma to swój urok.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Bomba
Wafel
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z fabryki broni Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:38, 08 Wrzesień 2012 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: | No bo Juraje byli pretensjonalni i - przede wszystkim - potwornie naiwni. takie czasy. jak dla mnie ma to swój urok. |
Ma swój urok. Jest wiele piosenek, które bardzo lubię, ale na dłuższą metę ich granie męczy. Tak jak albumy The Who mimo wielu mega perełek miejscami irytują dziwnym aranżem - na co zwracaliśmy uwagę - tak albumy Jraraji miejscami wręcz męczą i po dłuższym czasie odechciewa się słuchać. Trochę to wina patosu, trochę aranżu a trochę sporej ilości wypełniaczy. Mam nadzieję, że Live jest zdecydowanie lepszy, bo ten zespół miał spory potencjał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
niszczuk
Dżonson
Dołączył: 27 Wrz 2011
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 02:10, 09 Wrzesień 2012 Temat postu: |
|
Kapitan Bomba napisał: | Znam od dawna, ale po przesłuchaniu kilku albumów spasowałem. Ich studyjne albumy to połączenie totalnego kiczu z czasami niezłym hard i prog rockiem. Dziwnie się tego słucha. |
Idealnie podsumowanie jedynego ich albumu, który - jak na razie - znam, czyli "Look at Yourself"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 09:38, 09 Wrzesień 2012 Temat postu: |
|
Z dzisiejszej perspektywy na pewno dziwnie. W sumie, jak byłem mały nie traktowałem ich nawet jako kapelę hard rockową. Za lekko grali jak na tą klasyfikację. Więc naprawę porównywanie ich do Deep Purple czy tym bardziej jakichś współczesnych kapel nie ma sensu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
stary znajomy
Wafel
Dołączył: 06 Cze 2013
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Neostrada Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:47, 07 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
Również nie bardzo rozumiem te częste porównania Uriah Heep do Purpli. To jednak zupełnie inna muzyka. Juraje są znacznie lżejsze i dużo bardziej stawiały na "baśniowy" klimat, który w Deep Purple pojawiał się jedynie od święta. Ta magiczna aura twórczości Uriah Heep jest tym, co jednych może w ich muzyce zauroczyć, a drugich zirytować i zniechęcić. Mnie osobiście zauroczyła. Klawisze dla jednych są "cukierkowe", a dla drugich - w tym dla mnie - nastrojowe. Pasują do klimatu tej muzyki. Owszem, ciężko ją traktować ultrapoważnie, ale wydaje mi się, że ten niemal glamowy kicz (mój ulubiony przykład - Bird of prey) jest w dużym stopniu celowy. Takie troszkę jajcarstwo w tym czuję.
Moje ulubione albumy to "Salisbury" oraz "The Magician's Birthday", którego nikt chyba nie wymienił, a są tam świetne kawałki, jak choćby sam otwieracz - "Sunrise". Ktoś polecił "Sweet Freedom" - moim zdaniem, słaby i nudny album. W przeciwieństwie do większości dyskutantów, debiut uważam za kawał porządnego hard rocka. Oczywiście, bardzo porządny jest "Look at Yourself" z największymi hitami Jurajów - "July morning" oraz tytułowym.
Nie podzielam i nie rozumiem zachwytów nad Live. Nie brzmią dla mnie wcale lepiej niż na albumach studyjnych, a to, co mnie strasznie wpienia, to nieudolność wokalna Byrona. Na studyjnych płytach ma boski, majestatyczny głos, a na żywo się męczył, nie wyciągał mnóstwa dźwięków itp. Wokal był w studiu jednym z największych atutów Uriah Heep, a na koncertach tego atutu zupełnie brakowało, również na Live. Chyba tylko "July morning" i "Sunrise" w miarę porządnie wyszło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:47, 07 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
Bo Live to live, a Uraja Hip to muzyka w większości wiejska, na płytach więcej zapychaczy niż dobrych utworów, tutaj te dobre wyciągnięte i zagrane lajf, z dużo lepszym brzmieniem instrumentów (mniej cukierkowym) niż na płytach, więc słucha się tego dużo przyjemniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
John Cipolina
Hipopotam
Dołączył: 21 Maj 2012
Posty: 1066
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: bywam w Krakowie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:15, 07 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
stary znajomy napisał: | (mój ulubiony przykład - Bird of prey) jest w dużym stopniu celowy. Takie troszkę jajcarstwo w tym czuję. | Też tak myślę. Czasami są na serio, czasami bawią się kiczem. Powoduje to rozluźnienie atmosfery i wiem, że nie muszę brać na poważnie tej całej podniosłości. Poza tym jak można by serio śpiewać o tęczowym demonie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pawliq88
Hipopotam
Dołączył: 28 Maj 2013
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: Pią 23:23, 07 Czerwiec 2013 Temat postu: |
|
UH to moim zdaniem jakaś marna imitacja Deep Purple. Starali się z nimi iść równo w latach 70 ale niestety ich późniejsze płyty to porażka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|