Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vilverin
Brodacz
Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielkie Księstwo Krakowskie/Królestwo Galicji i Lodomerii. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 00:25, 17 Sierpień 2014 Temat postu: |
|
Nie licząc tego że mieszkam i utrzymuję się sam - jestem dziecinny. Nie uważam tego jednak za wadę.
Ten przemiły człowiek to Robert II książę Flandrii zwany też Jerozolimskim. Mąż wielkiej odwagi i honoru, prawdziwy rycerz Chrystusa. Brał udział w I. wyprawie krzyżowej i był wiernym lennikiem króla Francji Ludwika VI Kapeta, oraz oddanym przyjacielem samego Wielkiego Cesarza Bizantyjskiego Aleksego I Komnena.
Prawdziwy syn swoich czasów.
Przez te 150 - 200 lat oporządzenie i uzbrojenie się nie zmieniło jakoś znacząco, więc trafiłeś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 00:46, 17 Sierpień 2014 Temat postu: |
|
Was ma zlocisty. Az mi sie przypomnial wierszyk:
Nie mierzą Chłopa w korzec, często mały biie
A wielki z piwnym wąsem, nadstawuie szyię.
Często mały kurteczka, dotrzymuie wilka,
Czemu by nie zdołało y złaynikow kilka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Drumfolk
Nosal
Dołączył: 28 Sie 2013
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:35, 14 Wrzesień 2014 Temat postu: |
|
Moje zdanie o panach z Yes,jest takie,bo szczerze znam tylko trzy albumy z początku lat 70tych,więc raczej jakimś tam znawcą ich klimatów,nie jestem wcale,lecz jak miałbym wybrać,jeden ten właśnie album,to raczej stoję mocno za "Fragile",jednakże mając dobre zdanie,nie świadczące wcale z tego że perfekcyjnie znam ten album,bo w sumie wcale,nie pamiętam co tam było,to uważam że najlepsze co stworzyli,to solowy album "Chrisa Squira",z dwoma epickimi tworami "Safe (Canon Song)" a także "Silently Falling",to ich szczyt twórczych możliwości,jakie w sobie mieli,szczególnie ten drugi,zaczynający się od ciekawego fletowego intra,rozwijający się następnie w kanciasty rytm,lecz kulminacyjnym momentem,jest solówka pana Moraza,które stwarza że znajduje się gdzię indziej,słuchając jej właśnie,choć ostatnie minuty,to takie same piękno,jak ta solówka,podsumowując od piękna tego albumu,nieznacznie jest lepszy tylko debiut Jona Andersona.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Drumfolk dnia Nie 21:37, 14 Wrzesień 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pawliq88
Hipopotam
Dołączył: 28 Maj 2013
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: Nie 09:59, 30 Listopad 2014 Temat postu: |
|
Dopiero jakiś czas temu wziąłem się porządnie za Yesów. Bardzo lubię ,,Fragile", ,,Close to the Edge" już mniej. Ciekawe są ,,Relayer" i ,,Drama" bez Andersona. Na temat Yesów z lat 80 myślę nie ma co gadać, cyferki choć odniosły sukces komercyjny, a ,,Big Generator" już nie, obie te płyty są dla mnie plastikowe. Późniejszych dokonań nie znam, ale pewnie nawet nie warto. Słucham w tej chwili tej nowej Heaven and Earth, brzmi jak próba brzmieniowego podrobienia cyferek:p
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pawliq88 dnia Nie 10:23, 30 Listopad 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 10:44, 30 Listopad 2014 Temat postu: |
|
Pawliq88 napisał: | Słucham w tej chwili tej nowej Heaven and Earth, brzmi jak próba brzmieniowego podrobienia cyferek:p |
Słuchałem bodaj 10 sekund z jednego utworu i w zupełności mi to wystarczy. Yes warto znać do Cyferek włącznie, później był to jeden z najgorszych zespołów na rynku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
goldbreaker
Nosal
Dołączył: 17 Mar 2015
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 10:56, 20 Marzec 2015 Temat postu: |
|
Moje zdanie nt. twórczości Yes jest zazwyczaj różni się od innych miłośników.
Nie lubię płyty "Close To The Edge". Nie lubię słuchać całej płyty, żeby doczekać się "Siberian Khatru". Bardzo lubię "Fragile"- tą płytą poznałem ich twórczość. Najbardziej interesująca i wg mnie niedocenianą płytą jest "Tales From Topographic Oceans". Większość powie, że to "długi gniot", ale ta płyta ma niezwykły potencjał i najlepiej oddaję umiejętności całej grupy (mimo, że na bębnach już Alan White). "Relayer" świetna kontynuacja motywów z TFTO (kto mam możliwość wrzucenia na raz 3 CD, polecam poświęcić 2h, żeby się o tym przekonać). Moim ostatnim nabytkiem jest Going For The One. Bardzo dobra i nienudząca się płyta jak dla mnie "zamyka podium" ich twórczości.
Moje zdanie opieram tylko o płyty, które posiadam - niedługo kupię coś z początku (Yes albo The Yes Album).
Pozdrawiam miłośników
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 11:00, 20 Marzec 2015 Temat postu: |
|
goldbreaker napisał: | niedługo kupię coś z początku (Yes albo The Yes Album). |
The Yes Album jest fajny, debiut jest niby niezły, ale to jest wyłącznie suplement do podstawowej twórczości.
Co do Oceanów, tam jak najbardziej słychać potencjał grupy, przy czym uważam, że jest to potencjał niewykorzystany. Tam są różne fajne rzeczy, ale jako całość album wydaje mi się potwornie nudny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pawliq88
Hipopotam
Dołączył: 28 Maj 2013
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: Pią 14:49, 20 Marzec 2015 Temat postu: |
|
Tales jest jak wielki walec próbujący przebyć dystans z Krakowa do Gdańska. Album oczywiśćie znam cały ale nigdy chyba nie przesłuchałem go w całości za jednym razem. Zawsze koło 50 minuty myślę kiedy już koniec i oby jak najszybciej. Album należy do moich NIE ulubionych Yesowych dokonań.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pawliq88 dnia Pią 14:49, 20 Marzec 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olek
Dżonson
Dołączył: 16 Mar 2013
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:40, 20 Marzec 2015 Temat postu: |
|
A ja topograficzne oceany lubię, ale też nie pieję z zachwyty. Inaczej niż Pawliq, słucham w całości, a nie pamiętam z niej praktycznie nic, oprócz głównych tematów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:18, 20 Marzec 2015 Temat postu: |
|
Olek napisał: | A ja topograficzne oceany lubię, ale też nie pieję z zachwyty. Inaczej niż Pawliq, słucham w całości, a nie pamiętam z niej praktycznie nic, oprócz głównych tematów. |
Z tego co pamietam, ktoras polowa Oceanow byla duzo lepsza od drugiej. Nie wiem czy pierwsza od drugiej, czy na odwrot, ale tak bylo. A przynajmniej tak mnie sie zdawalo w czasach, kiedy uwazalem, ze Yes da sie sluchac.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CzerstwySuchar
Nosal
Dołączył: 15 Wrz 2013
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:36, 20 Marzec 2015 Temat postu: |
|
Raczej pierwsza lepsza. Z "Tales" moim zdaniem jest ten problem, że panowie zdecydowanie przekombinowali i zamysł, który można było zamknąć w ~20minutowej suicie rozwlekli niemiłosiernie tworząc dzieło, które zwyczajnie nudzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Doctor Sardonicus
Wafel
Dołączył: 08 Gru 2014
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Los Angeles Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:11, 21 Marzec 2015 Temat postu: |
|
Gdyby zamiast upierać się na podwójny album powycinali nudnawe fragmenty, a resztę posklejali w dwie suitki, to Oceany mogłyby się stać jedną z najlepszych Yesowych płyt. Hipotetycznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kika
Gość
|
Wysłany: Czw 23:08, 18 Czerwiec 2015 Temat postu: |
|
"Kaczkowski w »Trójce« puszczał w kółko Emersonów i Yesów. To nie było uczciwe. Załatwił nas na cacy. Puszczał ten gnój i rozmiękczał nam charaktery. Przy takiej muzyce można brać tylko heroinę" - pisał o prog-rocku Andrzej Stasiuk. Mega szczery człowiek.
Cały, długaśny artykuł przeczytałam na onecie o progu. Można by dinozurom podesłać, dla osób ze zbyt niskim ciśnieniem. LOL
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 00:48, 19 Czerwiec 2015 Temat postu: |
|
Cytat: | Ofert wykonawców uznawanych przeze mnie za progresywnych jest tak szeroka, że jednego dnia mogę się pobudzić mocą Dream Theater a innego wyciszyć subtelnością Blackfield. Tylko prog-rock gwarantuje mi tak szerokie spektrum muzycznych doznań - dodaje. |
xd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olek
Dżonson
Dołączył: 16 Mar 2013
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:51, 19 Czerwiec 2015 Temat postu: |
|
Jest kilka zdań trafnych w tym artykule, ale nie ma się w sumie co rozwodzić nad tym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kika
Gość
|
Wysłany: Sob 10:11, 20 Czerwiec 2015 Temat postu: |
|
No, bo to takie trochę chlapu chlapu odnośnie proga. Brakowało mi jakichś sensownych konkluzji na koniec. Chociaż teraz jest moda na takie pisanie "nieschematyczne" na zasadzie myśl i pisz out of the box. Znaczy najlepiej pisz jak se chcesz. Nieważne są jakieś wyuczone zasady bo przecież tylko plebs się nie połapie, a czipstery będą się wychwalać błyskotliwością umysłu, inteligencją, artyzmem i dla nich Twe piśmienne "dzieło". Nawet jak ktoś nie skuma przecież się nie przyzna w obawie przed utratą twarzy i tego, że wezmą go za głupka. Teraz najlepiej jest robić wszystko out of the box, nawet iść do toalety
Podobały mi się zdania o tym kiczu w progu. Coś na rzeczy było. Nie stoję za tym gatunkiem murem, ani go nie obsikuję. Czasami jest miło posłuchać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 10:32, 20 Czerwiec 2015 Temat postu: |
|
^niezła samokrytyka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:59, 20 Czerwiec 2015 Temat postu: |
|
Ustalmy:
1. Prog-Rock to jeden z nielicznych gatunków rocka, o którym w ogóle warto dyskutować.
2. Prog-Rock to gatunek, do którego zaliczamy wspaniałe gwiazdy, takie jak Gentle Giant, Van der Graaf Generator czy King Crimson.
3. Prog-Rock to jeden z nielicznych gatunków rocka, gdzie można wskazać całe podgatunki, czy też sceny, gdzie nie uświadczy się w ogóle badziewia - vide: Canterbury czy Zeuhl.
4. Większość współczesnego prog-rocka jest niesłuchalna, ale zauważmy że również:
5. Większość współczesnego rocka w ogóle jest niesłuchalna. Prog nie stanowi tu wielkiego wyjątku.
6. Ze względu na to, co napisano w pkt. 4 i 5 konflikt między przeciwnikami i zwolennikami proga to w większości wypadków spór między zwolennikami hałaśliwego badziewia i nudnego badziewia. Nie warto się w ogóle w takie dysputy angażować.
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Nie 00:01, 21 Czerwiec 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vilverin
Brodacz
Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielkie Księstwo Krakowskie/Królestwo Galicji i Lodomerii. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 00:55, 21 Czerwiec 2015 Temat postu: |
|
Cytat: | 6. Ze względu na to, co napisano w pkt. 4 i 5 konflikt między przeciwnikami i zwolennikami proga to w większości wypadków spór między zwolennikami hałaśliwego badziewia i nudnego badziewia. Nie warto się w ogóle w takie dysputy angażować. |
Lepiej i celniej ująć tego nie można.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 07:03, 21 Czerwiec 2015 Temat postu: |
|
kobaian napisał: | Ustalmy:
1. Prog-Rock to jeden z nielicznych gatunków rocka, o którym w ogóle warto dyskutować.
2. Prog-Rock to gatunek, do którego zaliczamy wspaniałe gwiazdy, takie jak Gentle Giant, Van der Graaf Generator czy King Crimson.
3. Prog-Rock to jeden z nielicznych gatunków rocka, gdzie można wskazać całe podgatunki, czy też sceny, gdzie nie uświadczy się w ogóle badziewia - vide: Canterbury czy Zeuhl.
4. Większość współczesnego prog-rocka jest niesłuchalna, ale zauważmy że również:
5. Większość współczesnego rocka w ogóle jest niesłuchalna. Prog nie stanowi tu wielkiego wyjątku.
6. Ze względu na to, co napisano w pkt. 4 i 5 konflikt między przeciwnikami i zwolennikami proga to w większości wypadków spór między zwolennikami hałaśliwego badziewia i nudnego badziewia. Nie warto się w ogóle w takie dysputy angażować. |
Napisałeś to, czego nawet nie chciało mi się pisać, w dodatku, ładnie, komunikatywnie i w punktach. Brawo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|