Zeuhl

Kapitan Wołowe Serce

Odmiana rocka progresywnego stworzona przez francuski zespół Magma (wątek o tej kapeli założyłem już dawno temu) jakoś na przełomie lat 60 i 70. Styl ten czerpie z muzyki klasycznej (przede wszystkim z twórczości Carla Orffa - w wielu zespołach Zeuhlowych, głównie francuskich zamiast "zwykłego" wokalu są charakterystyczne Orffowskie chóry). Opiera się na jednostajnych transowych rytmach, bardzo charakterystycznym brzmieniu gitary basowej, klasycznych chórach i (niestety nie zawsze) jazz-rockowych aranżacjach. Zeuhl jest chyba najbardziej udanym połączeniem rocka z muzyką klasyczną. Czasami ciężko stwierdzić czy jest to jeszcze rock czerpiący z dwudziestowiecznej muzyki klasycznej, czy już muzyka klasyczna czerpiąca z rocka progresywnego. Oczywiście jest to daleko posunięta awangarda, która z jakąkolwiek muzyką rozrywkową nie ma absolutnie nic wspólnego.

Zeuhl dobrze jest podzielić na dwa nurty - Francuski i Japoński. Francuski Zeuhl jest starszy, wywodzi się bezpośrednio od Magmy, często zawiera elementy jazz rocka, jest bardziej skomplikowany, przy czym ma od Japońskiego łagodniejsze brzmienie. Japoński Zeuhl powstał znacznie później, już po wybuchu punkowej zarazy. Przez to aranżacje są bardziej brudne, jazzu w tym jest bardzo niewiele, jest za to sporo wywodzącej się z punk rocka awangardy. Wyjątkiem od tej reguły jest zespół Koenjihyakkei który z punkowym brudem niewiele ma wspólnego.

Główni przedstawiciele:

Francja:
Magma
Dün
Zao
Eider Stellaire
Eskaton
Weidorje

Japonia:
Happy Family
Ruins
Bondage Fruit
Koenjihyakkei

Poza tym w Zeuhlopodobny jest Szwedzki zespół Kultivator (można w jego muzyce odnaleźć - poza Zeuhlem - elementy Canterbury i klasycznego prog rocka).

Zeuhl do muzyka dla dorosłych ale i tak (a raczej właśnie dlatego) warto ją znać. Mało komu podoba się to od pierwszego posłuchania, ale przecież muzyka która początkowo nie wpada w ucho jest na ogół dużo lepsza (i znacznie bardziej wciąga) od takiej która podoba się nam od razu.

EDIT:

Rune of Torment

No właśnie ja znam tylko garstkę zespołów ale bardzo mi sie podoba i spodobało od pierwszych sekund. Począwszy od Magmy i skończywszy na Koenjihyakkei. Ale najbardziej pasuje mi Shub Niggurath - muzyka, która puszczana w nocy po prostu nie ma szans nie wywołać halucynacji i odczucia paranoi Very Happy

Sporo z tych nazw jakie wymieniłeś niewiele mi mówi, więc spróbuję się sukcesynie zapoznawać.

Kapitan Wołowe Serce

Nie za bardzo pojmuje dlaczego Shub Niggurath jest zaliczane do Zeuhla. To ma więcej wspólnego ze "standardową awangardą" niż z Zeuhlem. Polecam ci (oprócz Magmy, którą znasz - a tak a propos - słyszałeś koncert z 1975

? To według mnie najlepsze co wydali) Dün (wydali tylko jedną płytę) i Eskaton (album 4 Visions).

Rune of Torment

Nie słyszałem koncertówki. Dzięki wielkie za wskazówki.

Haha, nawet nie czuje kiedy rymuje Laughing

bitter bitter lies

Metal_Hammer

Kapitan Wołowe Serce

Żeby dorosnąć muzycznie też trzeba mieć swoje lata.

Metal_Hammer

Masz rację, ale jak mnie weźmie nagła ochota np. na Magmę to nie zaszkodzi posłuchać Wink

Kapitan Wołowe Serce

Niewątpliwie nie zaszkodzi Wink

kobaian

Bardzo żałuję, że Zeuhl nie przyjął się jako muzyka przyszłości (względem lat 70'), bo to znakomity pomysł był na granie, niebanalne, ale na swój sposób urokliwe. Poza Magmą - absolutną klasyką, mogę z całą pewnością polecić DUN i jego jedyną płytę "Eros". To bardzo muzycznie udane przedsięwzięcie. To co wyróżnia ten album od reszty jest fakt, że jest mniej dziwny niż inne płody Zeuhlowych zespołów i łatwiej tu zastosować bliską zwykłemu śmiertelnikowi kategorię zmysłowego piękna. Utwory mają też pewien charakterystyczną dla tradycyjnego proga budowę - zmiany tempa i nastroju. Zdecydowanie kontrastuje to z tymi repetycjami charakterystycznymi dla Magmy, które mogą odstraszać nieobytego z tą muzyką słuchacza. Ja osobiście wciągnąłem się w Zeuhl właśnie po wysłuchaniu próbki DUN na prog-archives. Polecam, bo warto.
Miłośników Magmy, a zwłaszcza płyty Udu Wudu nie zawiedzie Weidorje. Zawieść może co prawda tych, którzy nie lubią powtarzania patentów, nawet na wysokim poziomie.
Polecę natomiast zespół, który dziwnym trafem nie został wymieniony na liście, a z każdym kolejnym przesłuchaniem coraz bardziej lubię. Jest to Archaia, którą można byłoby nazwać mrocznymi poziemiami planety Kobaia. Elektronika wybija się na pierwszy plan, perkusja jakby okrojona - stanowi jedynie akcent. Gradka dla kogoś, kto lubi zarówno artystyczne oblicze elektroniki i Zeuhl zarazem.

Kapitan Wołowe Serce

Archaii nie ma na liście bo to nie jest szczególnie znany zespół. Dobry jest ten ich album, nawet kilka tygodni temu go słuchałem, tylko że na wizytówkę gatunku takie efemeryczne kapele się nie nadają.

A najlepszy na początek jest według mnie Kultivator. To nie do końca zeuhl, jest znacznie mniej awangardowy od zespołów po uszy zanurzonych w tym nurcie, a podstawowe elementy stylistyki ma. Do tego ich jedyny album to jedna z najlepszych płyt lat 80ych. Chyba tylko Magma jest równie dobra do zaczynania. Jest wprawdzie trudniejsza, ale nadrabia jakością.

kobaian

Odniosłem wrażenie, że Archaiią inspirował się odrobinę Art Zoyd. Niektóre utwory, zwłaszcza na płycie "Berlin" (Msze) są oparte na zbliżonych pomysłach. Przyznam się, że po wysłuchaniu tej płyty zacząłem bardziej rozumieć, dlaczego niektórzy chcą klasyfikować ten zespół jako Zeuhl.

kobaian

Akurat wczoraj słuchałem z niesłabnącym zaciekawieniem:
http://www.youtube.com/watch?v=pMwdA8VZHbI&feature=related

Błogosławieni, którzy słuchają zeuhl, albowiem ich będzie królestwo niebieskie. Na ziemi w dodatku.

Kapitan Wołowe Serce

A znasz Zao? Też fajny band, tylko że przesunięty bardziej w stronę fusion. Słucham ich nieco ostatnimi czasy...

kobaian

Gdzieś tam coś tam mam, ale się nie wgryzłem. Polecasz konkretnie którąś płytę?

Kapitan Wołowe Serce

Drugą i trzecią.

Filas

Scherzoo mi się strasznie spodobało.

Filas

Fajny zespolik z Soleil Zeuhl namierzyłem - SETNA.

Kapitan Wołowe Serce

Filas

Setna wydało teraz album, niedawno. Xing Sa właśnie w recenzji Cycle I wpadło mi w oko. Obczaić trza będzie.
Gra tam na moogu Benoit Widemann.

Xing Sa nawet bardziej jazzowe, łoł.